+2
Blanche Manderly
Elbereth Tully
6 posters
Sala Jadalna
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°1
Sala Jadalna
*Kiedyś będzie tu jakiś opis*
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°2
Re: Sala Jadalna
Mimo tego, że Beth opuściła swoją komnatę, wciąż miała przed oczami ten straszny widok. Blanche trzymała ją w swych ramionach, lecz nadal nie mogła przestać się trząść.
-Krew... Wszędzie była krew... Bogowie, to był mój koń, Blanch... - mówiła zapłakanym głosem.
Kiedy już doszła do siebie, powoli zaczęła rozumieć, co się stało. To było ostrzeżenie. Beth podejrzewała, kto mógłby zrobić coś takiego, jednak z jakiegoś powodu postanowiła nie ujawniać swych przypuszczeń. Ograniczyła się tylko do wymownego spojrzenia w kierunku siostry. Po chwili jednak powiedziała:
-Tym razem wygrałaś, Blanche. Widzę, że jesteś skłonna uczynić wiele rzeczy, by osiągnąć swój cel. Dobrze, ten twój bękart może zostać, a z decyzją o wysłaniu Cię do Freyów jeszcze poczekam, tym bardziej, że KTOŚ napisał do nich obraźliwi list w moim imieniu. Jednak nadal będziesz pilnowana przez septę, a dodatkowo przez kilku ludzi ojca.
-Krew... Wszędzie była krew... Bogowie, to był mój koń, Blanch... - mówiła zapłakanym głosem.
Kiedy już doszła do siebie, powoli zaczęła rozumieć, co się stało. To było ostrzeżenie. Beth podejrzewała, kto mógłby zrobić coś takiego, jednak z jakiegoś powodu postanowiła nie ujawniać swych przypuszczeń. Ograniczyła się tylko do wymownego spojrzenia w kierunku siostry. Po chwili jednak powiedziała:
-Tym razem wygrałaś, Blanche. Widzę, że jesteś skłonna uczynić wiele rzeczy, by osiągnąć swój cel. Dobrze, ten twój bękart może zostać, a z decyzją o wysłaniu Cię do Freyów jeszcze poczekam, tym bardziej, że KTOŚ napisał do nich obraźliwi list w moim imieniu. Jednak nadal będziesz pilnowana przez septę, a dodatkowo przez kilku ludzi ojca.
Blanche Manderly- Liczba postów : 197
Join date : 05/06/2014
Skąd : Riverrun
- Post n°3
Re: Sala Jadalna
-Dziękuję Bethy!
Blanche niemal podskoczyła uradowana.
-Zapomnij o tym... Ja obiecuję, poprawię się. Już wiem! Zaplanuję i urządzę dla Ciebie ucztę zaręczynową. Poznamy z rodzicami Twojego przyszłego męża i zaprosimy Lordów z pobliskich ziem. "To odnowi nasze sąsiedzkie zażyłości"- jakby to powiedział papa.
Przygotuję listę gości, wyślę zaproszenia, ustalę menu, sama przygotuję kilka potraw- twoje ulubione.
Co ty na to? Będzie fajnie. Zrobię to jak prawdziwa Lady Dorzecza. Bo wkrótce wyjedziesz... I już będę grzeczna...
Blanch skrzyżowała palce za plecami. Chyba kłamała i planowała coś nowego...
Tak tak wszystko ładnie, pięknie, tylko dlaczego w poście dałaś emotke? Raczej tego się nie robi.
Pozdrawiam
Rosh Stark.
Blanche niemal podskoczyła uradowana.
-Zapomnij o tym... Ja obiecuję, poprawię się. Już wiem! Zaplanuję i urządzę dla Ciebie ucztę zaręczynową. Poznamy z rodzicami Twojego przyszłego męża i zaprosimy Lordów z pobliskich ziem. "To odnowi nasze sąsiedzkie zażyłości"- jakby to powiedział papa.
Przygotuję listę gości, wyślę zaproszenia, ustalę menu, sama przygotuję kilka potraw- twoje ulubione.
Co ty na to? Będzie fajnie. Zrobię to jak prawdziwa Lady Dorzecza. Bo wkrótce wyjedziesz... I już będę grzeczna...
Blanch skrzyżowała palce za plecami. Chyba kłamała i planowała coś nowego...
Tak tak wszystko ładnie, pięknie, tylko dlaczego w poście dałaś emotke? Raczej tego się nie robi.
Pozdrawiam
Rosh Stark.
Edryk Rivers- Liczba postów : 54
Join date : 07/08/2014
- Post n°4
Re: Sala Jadalna
Edmyn wstał z samego rana, bowiem chciał zdążyć na trening wojaków. Lubił z nimi walczyć dla sprawdzenia umiejętności. Nie czuł się wyższy rangą. Ubrał na siebie swoją skórzaną zbroję wzmacnianą ćwiekami. No i oczywiście buty ze skóry tak samo, jak spodnie. Do pasa po lewej stronie przypiął pochwę z mieczem. Najpierw i tak musiał coś zjeść. Otworzył delikatnie drzwi, aby nie obudzić przyrodniej siostry Beth, która miała pokój za ścianą. Zawsze o tej porze na tym korytarzu było cicho. Zamknął drzwi tak samo, jak otworzył i powolnym krokiem mijał sypialnie siostry. Jednak jak zawsze musiał coś skopać. Nie dopiął dobrze pochwy z mieczem, która rąbnęła o ziemię robiąc wielkie echo. Na bogów. Podniósł szybko, to, co mu spadło, po czym zaczął biegnąc, aby siostra nie dowiedziała się, kto to. Po chwili był już w jadalni. Pokazał służce, aby przyniosła jakiś napitek i mięso z dzika. Lada moment miał wszystko, o co poprosił. Zajadał tak jakby pierwszy raz widział mięso na oczy.
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°5
Re: Sala Jadalna
Dźwięk upadającego ostrza nie obudził jej, tylko wyrwał z zamyślenia i nie rozzłościł, tylko rozbawił. Edmyn pewnie znów się gdzieś spieszy... To nie była pierwsza taka sytuacja, która przydarzyła się jej bratu. Czasami bywał trochę roztrzepany, zupełnie jak ona, pod tym względem byli do siebie podobni. Beth ubrała się dość szybko, włosów nie związywała. Gdy wyszła na korytarz, zapytała jedną ze służek, czy nie przechodził tędy przypadkiem Edmyn. Okazało się, że młody rycerz udał się w stronę sali jadalnej. Tam też go znalazła. Siedział odwrócony do niej plecami, chyba jadł śniadanie. Elbereth oparła się o framugę drzwi, po czym rzekła do Edmyna:
-Mój brat spiesząc się, znów narobił hałasu. Co tym razem jest powodem, dla którego zdecydował się tak wcześnie wstać z łóżka?
-Mój brat spiesząc się, znów narobił hałasu. Co tym razem jest powodem, dla którego zdecydował się tak wcześnie wstać z łóżka?
Edryk Rivers- Liczba postów : 54
Join date : 07/08/2014
- Post n°6
Re: Sala Jadalna
Zajadał sobie spokojnie i nagle usłyszał głos swojej siostry za sobą. O kurczę, oby miała dobry humor. Odwrócił się z pełnymi ustami w stronę siostry. Wyglądała na spokojną. Przełknął i powiedział spokojnym głosem do Beth:
- Wiesz bardzo zgłodniałem i musiałem coś przekąsić. Przepraszam, że cię obudziłem siostro.
Wiedział, że Elbereth raczej się nie nabierze. Ubrany był w zbroję, a na dodatek miecz. Aż taka głupia, to raczej ona nie jest.
- Wiesz bardzo zgłodniałem i musiałem coś przekąsić. Przepraszam, że cię obudziłem siostro.
Wiedział, że Elbereth raczej się nie nabierze. Ubrany był w zbroję, a na dodatek miecz. Aż taka głupia, to raczej ona nie jest.
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°7
Re: Sala Jadalna
Przysiadła się do swego brata, a uśmiech nie schodził z jej twarzy. Od wczoraj była w dziwnie dobrym humorze.
-Nie obudziłeś mnie, bracie. Ja już nie spałam. Hmm... Rozumiem, że zbroja, którą na siebie włożyłeś pomaga w trawieniu, a miecza używasz zamiast widelca?
-Nie obudziłeś mnie, bracie. Ja już nie spałam. Hmm... Rozumiem, że zbroja, którą na siebie włożyłeś pomaga w trawieniu, a miecza używasz zamiast widelca?
Edryk Rivers- Liczba postów : 54
Join date : 07/08/2014
- Post n°8
Re: Sala Jadalna
Wiedział, że siostra się pokapuje. Nie udało mi się. Szkoda. Upoił łyk wina i powiedział:
- Cieszę się, że cie nie obudziłem. Poczucie humoru nie cię nie opuszcza? Wybieram się zaraz na trening z wojakami. Trzeba, im pokazać jak się walczy, nieprawdaż siostro?
Posłał uśmiech w stronę Beth czekając na odpowiedź.
- Cieszę się, że cie nie obudziłem. Poczucie humoru nie cię nie opuszcza? Wybieram się zaraz na trening z wojakami. Trzeba, im pokazać jak się walczy, nieprawdaż siostro?
Posłał uśmiech w stronę Beth czekając na odpowiedź.
Leech Tully- Liczba postów : 146
Join date : 06/07/2014
Age : 29
- Post n°9
Re: Sala Jadalna
Leech wstał jak zwykle późno. Ubrał się po czym zszedł do jadalni. Zastał tam siostrę Elbereth i bękarciego brata Edmyna. Witajcie, widzę, że tylko ja wstaje tak późno. Mam ważną sprawę do was. Za tydzień odbędzie się narada ze wszystkimi Lordami Dorzecza. Chcę abyście na niej byli, Beth porozmawiaj z siostrą, ona także ma pojawić się na owej naradzie. Zrozumieliście.. Rzekł do rodzeństwa. Siadł przy stole i począł jeść przygotowane wcześniej posiłki.
Edryk Rivers- Liczba postów : 54
Join date : 07/08/2014
- Post n°10
Re: Sala Jadalna
Nagle do jadali wszedł jego brat, Lord Tully. Przywitał się z rodzeństwem i przeszedł od razu do rzeczy. Narada? Ciekawo, czy moja obecność nie obrazi wielkich lordów. Zresztą jak brat prosi, to raczej nie mogę mu odmówić. Wziął ostatni łyk napoju i przemówił do swego brata:
- Dobrze, nie ma problemu. Ja się na pewno zjawię na takowej naradzie.
- Dobrze, nie ma problemu. Ja się na pewno zjawię na takowej naradzie.
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°11
Re: Sala Jadalna
-Jestem przekonana, że nikt nie ma z tobą szans, bracie.. - zdążyła tylko tyle odpowiedzieć Edmynowi, gdyż do sali wszedł Leech, który zaprosił swoje rodzeństwo na wkrótce mającą się odbyć naradę. Beth posłała krótki uśmiech w stronę Lorda Dorzecza.
-Oczywiście pojawię się na naradzie, jednak szczerze wątpię, czy uda mi się przekonać Blanche, by przyszła razem ze mną. Znasz przecież naszą siostrę... Co jeśli będzie wolała zostać w swej komnacie?
-Oczywiście pojawię się na naradzie, jednak szczerze wątpię, czy uda mi się przekonać Blanche, by przyszła razem ze mną. Znasz przecież naszą siostrę... Co jeśli będzie wolała zostać w swej komnacie?
Leech Tully- Liczba postów : 146
Join date : 06/07/2014
Age : 29
- Post n°12
Re: Sala Jadalna
- W czym nikt nie ma z tobą szans, Edmyn..? Zapytał siedzącego już przy stole brata przyrodniego. Beth, co do naszej siostrzyczki... to jej obecność na naradzie jest obowiązkowa, wydarzenia jakie nastąpią podczas narady są związane bezpośrednio z nią... jeżeli będzie trzeba to każę doprowadzić ją do sali tronowej pod eskortą gwardzistów... przymusem... rzekł do siostry, gdy ta oznajmiła mu swoje przypuszczenia. Leech nie miał zamiaru tolerować jak dotąd bezkarnych występków najmłodszej siostry. Nie teraz, gdy miały nastąpić tak ważne wydarzenia. Miał nadzieje, że to co się stanie, zmieni jej dotychczasowy pogląd na temat życia.
Edryk Rivers- Liczba postów : 54
Join date : 07/08/2014
- Post n°13
Re: Sala Jadalna
Poprawił miecz u pasa i miał już wstać, by wyjść, ale jego brat spytał się w czym nikt nie ma z, nim szans. Uśmiechnął się lekko i odpowiedział bratu:
- Udaję się właśnie potrenować z wojakami na placu ćwiczebnym. Rozmawiałem o tym z Beth i stwierdziła, że nikt nie ma ze mną szans w walce. I, to tyle Leechu.
Był ciekaw co powie brat. Może sam będzie chciał się z, nim zmierzyć. Ciekawo, czy jest tak dobry, jak kiedyś. Obowiązki lorda mogły z niego zrobić mięczaka.
- Udaję się właśnie potrenować z wojakami na placu ćwiczebnym. Rozmawiałem o tym z Beth i stwierdziła, że nikt nie ma ze mną szans w walce. I, to tyle Leechu.
Był ciekaw co powie brat. Może sam będzie chciał się z, nim zmierzyć. Ciekawo, czy jest tak dobry, jak kiedyś. Obowiązki lorda mogły z niego zrobić mięczaka.
Leech Tully- Liczba postów : 146
Join date : 06/07/2014
Age : 29
- Post n°14
Re: Sala Jadalna
Lord choć miał bardzo dużo obowiązków, kiedy tylko miał czas wolny, trenował walkę mieczem i strzelanie z łuku. Z wielką chęcią powalczyłby znów z przyrodnim bratem, pokazał mu znowu, że nie zapomniał jak się walczy. Niestety nie mógł iść teraz na plac treningowy. Miał jeszcze wiele do zrobienia tego dnia, jak i na najbliższe dni.
- Chętnie bym z tobą wybrał się na mały pojedynek, lecz mam wiele do roboty. Zbliża się narada, muszę wysłać kruki, przygotować wszystko. Może innym razem..
- Chętnie bym z tobą wybrał się na mały pojedynek, lecz mam wiele do roboty. Zbliża się narada, muszę wysłać kruki, przygotować wszystko. Może innym razem..
Edryk Rivers- Liczba postów : 54
Join date : 07/08/2014
- Post n°15
Re: Sala Jadalna
Edmyn rozumiał brata. Obowiązki Lorda były ciężkie. Zajmować się całym dorzeczem? Nie lada wyzwanie. Jeszcze na dodatek zbliżała się narada. Wstał i jeszcze raz poprawił miecz. Uśmiechnął się szeroko i powiedział:
- Rozumiem może innym razem. Chociaż, to dla ciebie dobrze. Przynajmniej nie będziesz miał siniaków .
Obrócił się na pięcie i szybkim krokiem skierował się do wyjścia. Za chwilę był już przy drzwiach wyjściowych. Otworzył je i poszedł na plac treningowy. Ćwiczenia już trwały. Najwidoczniej pozwolił sobie na za długą rozmowę z rodzeństwem. Wyciągnął miecz w drodze, by od razu być przygotowanym do treningu. Gdy tylko się pojawił, znalazł się chętny trenować z, nim. Rivers stanął w rozkroku i powiedział:
- No, to zaczynajmy.
- Rozumiem może innym razem. Chociaż, to dla ciebie dobrze. Przynajmniej nie będziesz miał siniaków .
Obrócił się na pięcie i szybkim krokiem skierował się do wyjścia. Za chwilę był już przy drzwiach wyjściowych. Otworzył je i poszedł na plac treningowy. Ćwiczenia już trwały. Najwidoczniej pozwolił sobie na za długą rozmowę z rodzeństwem. Wyciągnął miecz w drodze, by od razu być przygotowanym do treningu. Gdy tylko się pojawił, znalazł się chętny trenować z, nim. Rivers stanął w rozkroku i powiedział:
- No, to zaczynajmy.
Leech Tully- Liczba postów : 146
Join date : 06/07/2014
Age : 29
- Post n°16
Re: Sala Jadalna
Leech pożegnał Edmyna, po czym skończył posiłek. Wychodząc z jadalni pożegnał jeszcze tylko ulubioną siostre i udał się do maestra. Rozkazał mu wysłać kruki do wszystkich lordów chorążych z wiadomością o naradzie. Następnie swe kroki skierował do sali tronowej, gdzie czekał zarządca Rivverun.
Panie..
Za tydzień odbędzie się narada ze wszystkimi chorążymi. Przygotowaniem jej zajmiesz się ty.
Tak jest Panie. Pozwól, że oddalę się do swych obowiązków.
Zarządca wyszedł do swych obowiązków, a Lord zaczął przyjmować wieśniaków z różnymi problemami, mniejszymi i większymi. Tego dnia z zamku wyleciało kilkanaście kruków..
Panie..
Za tydzień odbędzie się narada ze wszystkimi chorążymi. Przygotowaniem jej zajmiesz się ty.
Tak jest Panie. Pozwól, że oddalę się do swych obowiązków.
Zarządca wyszedł do swych obowiązków, a Lord zaczął przyjmować wieśniaków z różnymi problemami, mniejszymi i większymi. Tego dnia z zamku wyleciało kilkanaście kruków..
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°17
Re: Sala Jadalna
Beth wiedziała, że prośby czy nawet nakazy tu nic nie wskórają. Blanche nie chciała słuchać Leecha, swojego brata, ale także Lorda, a co dopiero jej.
-W takim razie obawiam się, że nasza siostra nie pojawi się na naradzie z własnej woli - odpowiedziała bratu. Potem pożegnała kolejno Edmyna i Leecha, którzy już opuścili salę jadalną, zostawiając Elbereth samą. Dziewczyna postanowiła odwiedzić siostrę w jej komnacie.
-W takim razie obawiam się, że nasza siostra nie pojawi się na naradzie z własnej woli - odpowiedziała bratu. Potem pożegnała kolejno Edmyna i Leecha, którzy już opuścili salę jadalną, zostawiając Elbereth samą. Dziewczyna postanowiła odwiedzić siostrę w jej komnacie.
Nikolai- Liczba postów : 45
Join date : 10/08/2014
Skąd : Orle Gniazdo
- Post n°18
Re: Sala Jadalna
Lord szybkim i pewnym krokiem wkracza za Elberth do jadalni.Gdzie mam zająć miejsce Lady?Spytał nie patrząc jej w oczy. Rozglądał się po sali. Po tej wyczerpującej podróży myślał tylko o miodzie i ciepłym posiłku.
Leech Tully- Liczba postów : 146
Join date : 06/07/2014
Age : 29
- Post n°19
Re: Sala Jadalna
Dama i obaj Lordowie zasiedli do stału, aby spożyć posiłek. Podczas jedzenia wymienili między sobą kilka zdań. Lord Leech w między czasie kazał maestrowi przygotować i przynieść do sali tronowej kilka kartek.Gdy skończyli posiłki, Leech oznajmił, iż teraz skierują się do sali tronowej. Po kilku chwilach znaleźli się wobszernej komnacie...
Ceglyna Blackfish Tully- Liczba postów : 13
Join date : 19/02/2015
Age : 27
- Post n°20
Re: Sala Jadalna
Po wysłaniu listu Ceglyna jeszcze raz zastanowiła się, czy wszytko napisała poprawnie względem etykiety. A jeśli ją urażę i nie przyjedzie... Będę musiała sobie radzić sama...? A jak przyjedzie? Ja nie umiem rozmawiać z ludźmi.. Celly westchnęła głęboko i postanowiła się przespacerować przed snem. Z tych wszystkich nerwów i emocji zapomniała o kolacji i dopiero, gdy znalazła ją służąca udała się do sali jadalnej. Tam już czekali na nią wszyscy z rodziny. Znalazła się w centrum uwagi. Zaczęli jej gratulować, ściskać ją i całować. -Córuś, oj córuś, długo ty panienką już nie będziesz...!-zawodziła jej stara piastunka i mamka. Ceglyna poczuła, że je słabo i że się strasznie źle czuje i zemdlała. Na szczęście ktoś ją w porę złapał tuż nad ziemią. Ocuconą ją delikatnie i posadzono przy stole. Kiedy była już w stanie wyjąkała, że wolałaby zjeść w sypialni. Tak więc speta odprowadziła ją z powrotem zabierając tacę wypełnioną przysmakami. Cały czas gadała jak to cudownie wychodzić za mąż, jak powinny się zachowywać młode żony i jakich to uciech można zaznać. Dziewczyna miała już dość tego wszystkiego. W pokoju przebrała się i zasnęła nie tknąwszy jedzenia.
|
|