Bathor wraz z Towarzyszami zatrzymał się w przydrożnej gospodzie. Weszli do środka i poprosili o jadło, piwo i nocleg na polu obok.
- Panowie zostajemy na noc.
W NOCY
Straże przed gospodą wystawione. Składały się z abstynentów. Oprócz nich nie pił tylko Bathor. Wewnątrz panowała hulanka
- Patrzcie Kamala już śpi! - krzyknął jeden z bawiących się Towarzyszy. Odpowiedział mu rechot pozostałych.
Bathor podszedł do niego, popatrzył i usiadł obok. Gospodarz przyniósł mu kufel piwa. Skosztował, ale nie miał zamiaru wypić całego więc oddał go któremuś z bawiących się.
Leżący obok niego śniady mężczyzna zaczął coś mamroczeć. Sahar mimowolnie skierował swoje zainteresowanie na te niewyraźne słowa. Ciekawe co siedzi mu w tej głowie.
Kamala wprawdzie już spał i był pijany ale dało się zrozumieć pojedyncze słowa.
Tak...tak...trudno...złota kompania...Lannisport...tak lordzie...
- Panowie zostajemy na noc.
W NOCY
Straże przed gospodą wystawione. Składały się z abstynentów. Oprócz nich nie pił tylko Bathor. Wewnątrz panowała hulanka
- Patrzcie Kamala już śpi! - krzyknął jeden z bawiących się Towarzyszy. Odpowiedział mu rechot pozostałych.
Bathor podszedł do niego, popatrzył i usiadł obok. Gospodarz przyniósł mu kufel piwa. Skosztował, ale nie miał zamiaru wypić całego więc oddał go któremuś z bawiących się.
Leżący obok niego śniady mężczyzna zaczął coś mamroczeć. Sahar mimowolnie skierował swoje zainteresowanie na te niewyraźne słowa. Ciekawe co siedzi mu w tej głowie.
Kamala wprawdzie już spał i był pijany ale dało się zrozumieć pojedyncze słowa.
Tak...tak...trudno...złota kompania...Lannisport...tak lordzie...