Noc była niesamowita. Alys również się spisała. Tor wstał bardzo wcześnie rano, pocałował dziewczynę w czoło nie budząc jej, szybko się ubrał i wyszedł. Poprzedniej nocy wpadł na pewien pomysł. Na mieście spędził około 2 godziny, wydał kilkanaście smoków ale był pewien że warto. Wrócił do Alys ze śniadaniem i miesięczną herbatą. Przy śniadaniu powiedział jej co to za napój, nie mógł jej oszukać. Dziewczyna podziękowała za niego i wypiła. Następnie szybko skorzystała z toalety i ubrała się w koszule i spodnie. Tor w tym czasie potajemnie zwinął jej rodowy płaszcz i schował go do torby.
Ku zdziwieniu dziewczyny nie skierowali się do zbrojowni straży, ale na dziedziniec a następnie do miasta. Lecz ufała mu i szła za nim. Wreszcie dotarli do małego septu stojącego na obrzeżach miasta. Weszli do budynku, gdzie spotkali starego spetona i giermka Tora. Wręczył Alys jej płaszcz rodowy a starzec zaprowadził ją do części gdzie mieszkał. Czekała tam na nią piękna błękitna suknia przyozdobiona zielono-złotymi różami i koronkami. Tor i septon w tym czasie stanęli pomiędzy ołtarzami Matki i Ojca. Po około pół godzinie giermek prowadził Alys. Brązowa kaskada włosów opadała jej na ramiona i plecy, miała też splecione dwa warkocze z tyłu. W tej sukni wyglądała nieziemsko. Gdy podeszła, Tor złapał ją za ręce a septon owiązał je węzłem małżeńskim. Spojrzał jej prosto w oczy i rzekł...W obecności septona, Davena i Bogów ślubuję Tobie miłość i wierność... mówiąc to zdjął jej z ramion rodowy płaszcz Tyrellów i założył swój. Był on brudny, pognieciony i miał na sobie ślady krwi jeszcze z bitwy pod Mistwood...i biorę Ciebie za Panią i żonę...
Ku zdziwieniu dziewczyny nie skierowali się do zbrojowni straży, ale na dziedziniec a następnie do miasta. Lecz ufała mu i szła za nim. Wreszcie dotarli do małego septu stojącego na obrzeżach miasta. Weszli do budynku, gdzie spotkali starego spetona i giermka Tora. Wręczył Alys jej płaszcz rodowy a starzec zaprowadził ją do części gdzie mieszkał. Czekała tam na nią piękna błękitna suknia przyozdobiona zielono-złotymi różami i koronkami. Tor i septon w tym czasie stanęli pomiędzy ołtarzami Matki i Ojca. Po około pół godzinie giermek prowadził Alys. Brązowa kaskada włosów opadała jej na ramiona i plecy, miała też splecione dwa warkocze z tyłu. W tej sukni wyglądała nieziemsko. Gdy podeszła, Tor złapał ją za ręce a septon owiązał je węzłem małżeńskim. Spojrzał jej prosto w oczy i rzekł...W obecności septona, Davena i Bogów ślubuję Tobie miłość i wierność... mówiąc to zdjął jej z ramion rodowy płaszcz Tyrellów i założył swój. Był on brudny, pognieciony i miał na sobie ślady krwi jeszcze z bitwy pod Mistwood...i biorę Ciebie za Panią i żonę...