W porcie przeznaczonym dla mieszkańców Braavos znajdował się wysoki podest. Z jednej strony graniczył z portem, z drugiej zaś okalał go targ. Dzięki temu usytuowaniu łatwo można było przekazywać ważne informacje mieszkańcom.
- Chętni na wyprawę Lorda Stannisa Ramesha stawić się pod podestem! - w kółko powtarzał mężczyzna na podeście.
Po kilkunastu minutach zebrało się blisko dwustu ludzi.
- Witajcie! - zaczął Stannis - Cieszę się, że przybyliście tu tak licznie. Wyprawa na którą wyruszam będzie bardzo niebezpieczna. Najpewniej nie wszyscy wrócą z niej cali. Zamierzam dopłynąć do południowego kontynentu i odkrywać go. Wraz z osobami, które ze mną popłyną zdobędziemy bogactwo i ziemię. - ciągnął swoją opowieść, mówiąc o coraz to nowszych szczegółach. Z każdą chwilą ktoś jednak odchodził. Gdy skończył mówić zostało przy nim niecałe siedemdziesiąt ludzi. Wszyscy wpisali się na listę.
- Dziękuję wam jeszcze raz za przybycie oraz za to, że zostaliście. Stawcie się za dwa dni w dokach portu, wraz z całym ekwipunkiem, który posiadacie. Jeżeli go nie posiadacie nie martwcie się zostaniecie wyposażeni.
Gdy skończył przemowę ruszył w stronę domu.
- Chętni na wyprawę Lorda Stannisa Ramesha stawić się pod podestem! - w kółko powtarzał mężczyzna na podeście.
Po kilkunastu minutach zebrało się blisko dwustu ludzi.
- Witajcie! - zaczął Stannis - Cieszę się, że przybyliście tu tak licznie. Wyprawa na którą wyruszam będzie bardzo niebezpieczna. Najpewniej nie wszyscy wrócą z niej cali. Zamierzam dopłynąć do południowego kontynentu i odkrywać go. Wraz z osobami, które ze mną popłyną zdobędziemy bogactwo i ziemię. - ciągnął swoją opowieść, mówiąc o coraz to nowszych szczegółach. Z każdą chwilą ktoś jednak odchodził. Gdy skończył mówić zostało przy nim niecałe siedemdziesiąt ludzi. Wszyscy wpisali się na listę.
- Dziękuję wam jeszcze raz za przybycie oraz za to, że zostaliście. Stawcie się za dwa dni w dokach portu, wraz z całym ekwipunkiem, który posiadacie. Jeżeli go nie posiadacie nie martwcie się zostaniecie wyposażeni.
Gdy skończył przemowę ruszył w stronę domu.