Blanche Tully/ Manderly

Poczta Lady Blanche Tully/ Manderly

Droga siostro,

Od razu przepraszam Cię za to, że mój list nie będzie zbyt długi. Musisz mi wybaczyć, Blanche, ale nie za dobrze się dzisiaj czuję. A ty, moja droga, jesteś zdrowa? Mam nadzieję, że nie sprawiasz aż tak dużych problemów naszym rodzicom jak niegdyś. Proszę Cię, Blanche, ojciec to starszy człowiek i zasługuje na nasz szacunek. Ale przechodząc do innego tematu, muszę powiedzieć, że uczta przebiega jak dotąd znakomicie. Udało mi się zawrzeć pakt z Greyjoy'ami. Myślę, że to przyniesie dużo korzyści naszemu rodowi. Niestety muszę kończyć mój list, siostro. Proszę, ucałuj ode mnie matkę, ojca i brata. Pamiętaj o naszej dewizie: RODZINA. OBOWIĄZEK. HONOR.

Uściski
Beth

Siostro,

Dziękuję za zioła, które mi przesłałaś. Czuję, że zaczynają mi pomagać. A Zwiadowcę wygłaszcz w moim imieniu. Muszę Ci jeszcze przypomnieć, że każdy sukces musi zostać czymś okupiony. Nie zapominaj o tym...
Chciałam Ci jeszcze przekazać bardzo ważną wiadomość. Otóż Lord Greyjoy poprosił mnie dzisiaj o rękę. Przyjęłam jego oświadczyny, myślę, że dobrze zrobiłam. Ojciec i matka powinni być ze mnie dumni, tak mi się wydaje... A wiesz, Blanch, że tęsknie za Wami? Tu, na Północy, noce są takie zimne i długie. Pozdrów wszystkich.

Całuję
Beth

Blanch,

Wiem, że zrobiłabyś dla mnie wszystko, jednak nie masz powodów do niepokoju. WSZYSCY są wobec mnie mili i uprzejmi, naprawdę. Wiesz, nie chciałam Ci tego mówić, ale już mam coś dla Ciebie. Myślę, że Ci się spodoba.

Siostrzane uściski
Beth

Kochana siostro,

Ostatnio przyleciał do mnie kruk od jednego z braci z Nocnej Straży. Prosi on o dostarczenie więźniów z naszych cel na mur. Nam oni i tak nie są potrzebni, a Straży przyda się każdy mężczyzna. Z powodu mojej nieobecności w Riverrun upoważniam Cię do wyboru i wysłania kilkudziesięciu skazańców na Północ.

P.S.
Niedługo powinnam wrócić.

Do zobaczenia,
Beth

Wydarzenia dzisiejszego dnia zmusiły Elbereth do zepchnięcia obowiązku odpisania siostrze na dalszy plan. Uczta trwała trochę dłużej niż Beth przypuszczała, dlatego postanowiła cichutko wymknąć się odrobinę wcześniej i odwiedzić kruczarnię. Oczywiście wcześniej rozmawiała ze swym bratem na temat listu, który otrzymali dzień wcześniej. Dziewczyna zaproponowała sprowadzenie Blanche do Królewskiej Przystani na ślub Blackfyre'ów i choć z początku Leech wydawał się nie aprobować tego pomysłu, to po zapewnieniach Beth, że nie spuści młodszej siostrzyczki z oczu, przystał na tą propozycję.


Droga siostro,

Zarówno mnie, jak i naszego brata cieszy Twój szybki powrót do zdrowia. Obawiam się jednak, że nie wrócimy tak szybko. Czerwony Smok zamienił się miejscami z Czarnym, a wkrótce ten drugi weźmie ślub ze swoją siostrą. Rozmawiałam z Leechem i udało mi się go przekonać do tego, by sprowadzić Cię do Królewskiej Przystani. Pokaż ten list zarządcy Riverrun i maestrowi, oni będą wiedzieli, jak Cię wyprawić. Mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy.

P.S.
Ucałuj ode mnie panią matkę.

Uściski
Beth

     Droga Blanche
   Mam nadzieję, że mnie pamiętasz. Nazywam się Andean Atrioksa pochodzę z Bravvos. Kilka lat temu napadła Cię grupa Czarnych Twarzy (pospolity gang). Pomogłem Ci uciec przed nimi. Zapamiętałem do tej pory twoje imię, nazwisko i skąd pochodzisz. Planuję za kilka tygodni wyruszyć do Westeros. Mam nadzieję, że podczas mojego pobytu Cię odwiedzę. Ja i morski Lord Bravvos Stannis planujemy pewną wyprawę... Czy znasz ludzi, którzy chcieli by wziąć w niej udział?  Jeśli tak napisz mi ich nazwiska wraz z odpowiedzią.


PS: Nigdy o tobie nie zapomniałem.

Do Blanche Manderly

Droga siostrzyczko, cieszę się z tej wiadomości. Bądź spokojna, o wszystkim pamiętam. Wysyłam do Białego Portu twoje rzeczy, wraz z posagiem. Powiadom Beth, że jeżeli chce to może wrócić do Riverrun z nimi. Niestety mnie już nie zastanie, gdyż wyjeżdżam do Królewskiej Przystani. Mniema, iż zobaczymy się tam, chyba że przybędzie sam Will. Powiadomiłem panią matkę o wszystkim. Nie była zadowolona z twojej lekkomyślności, ale zapewniłem ją, że Will jest dobrym i rozsądnym człowiekiem. Mam nadzieję, że nie będę tego żałował. Co u mnie..? Wyjechałem zaraz po was z miasta. Czuję się dobrze. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy.


PS: Uściskaj ode mnie Beth i pozdrów Willa.


[ List dotrze tego samego dnia, ale bardzo późno. Eskorta 50 ludzi dotrze do Fosy około 23 stycznia. Jeśli nie będzie problemów na fosie to w BP powinni być około 24 stycznia. ]

Do sióstr Elbereth, Blanche i Lorda Białego Portu Williama Manderly'ego

Kochane siostrzyczki. Szanowny szwagrze, ustaliłem datę ślubu naszej kuzynki z Freyem. Odbędzie się on 20 lutego w Riverrun. Lordzie zapraszam oficjalnie Ciebie. Jeśli chcesz, możesz zaprosić kogoś z Północy, jednak ja nie mam kogo osobiście zapraszać. Beth, jeśli byś mogła, po powrocie do domu pomóż ser Bericowi przygotować ten ślub, oczywiście jeśli chcesz. Jeśli nie to trudno, powinni dać sobie radę. Z niecierpliwością wyczekuję naszego ponownego spotkania.



( kruk dotrze tego samego dnia, wieczorem )

Droga Blanche,

Mam wspaniałe wieści! Zdobyłem miecze Wolnych Ludzi. Ich królowa jest teraz w przymierzu z naszym rodem. Te wielkie zmiany nie mogą pozostać bez echa. Północ potrzebuje teraz jak nigdy silnego przywódcy, a lord Darren Stark nim nie jest. Czas byś dowiedziała się o moich starych marzeniach. Od dziecka marzyłem by połączyć ludy zza Muru z tymi mieszkającymi na południe od niego. W tym celu muszę jednak zdobyć władzę. I teraz jest ku temu moment. Opowiem Ci wszystko dokładnie, gdy wrócę na razie proszę Cię o jedno. Przekaż Belicho, że od momentu dotarcia tego listu nikt nie może opuścić Białego Portu. Szczególnie drogą morską. Wieści o Dzikich i naszym zwołaniu chorągwi i tym co się będzie teraz dziać nie mogą za szybko się rozprzestrzeniać. Zatrzymajcie, więc wszystkich, którzy mogliby ponieść wiedzę dalej. Kupców uraczcie jakimś winem, przeproście i zaproponujcie rekompensatę. Szlachetnie urodzonych wybadajcie jeśli wydadzą się przydatni sprawie przedstawcie jeśli nie zamknijcie jeśli neutralnie w jakiś sposób spowolnijcie. Powierzam to Waszemu rozsądkowi. Dzieje się wiele jednak będę starał się wysyłać kruki na bieżąco. Piszę w pośpiechu, bo chcę by list ten dotarł jak najszybciej.

Twój wierny mąż
William

List dotrze tego samego dnia wieczorem.

Kochana Blanche,

Mam nadzieję, że wszystko jak do tej pory układa się pomyślnie. Ja sam mam tutaj wiele utrapień. Choć królowa Wolnych Ludzi zaakceptowała mnie i moje żądania to jej ludzie wciąż niechętnie patrzą na południowca. Jeden z wodzów i jednocześnie były brat z Nocnej Straży wyzwał na pojedynek Królową. Przejąłem go gdyż to ja byłem powodem ich obaw, a ponadto musiałem udowodnić im swoją siłę. Choć zranił mnie pojedynek wygrałem i na razie sytuacja jest w normie. Niedługo wyruszę na siedzibę Umberów. W zależności od powodzenia Twoich działań albo przywitają mnie tam miodem i mięsem lub grotami włóczni i strzał jednak podjąć marsz muszę. Następny list wyślę pewnie dopiero za kilkanaście dni, teraz będzie czekało nas dużo pracy i kilka dni marszu. Liczę na to, że wszystko u Ciebie dobrze. Chciałbym też przeprosić Ciebie, że wplątuję Cię w takie rozgrywki i narażam na niebezpieczeństwo tak krótko po ślubie i przybyciu do nowego domu. Ta świadomość doprowadza mnie do rozdarcia i wstydu. Mam nadzieję, że kiedyś mi to wybaczysz.

Twój Will

List powinien dotrzeć do Białego Portu 2 lutego.