by Roland Greyjoy Pią Maj 08, 2015 7:12 pm
21 Lutego
Flota Żelaznych Ludzi znowu była w komplecie, po małej dywersji Ivana, który miał udawać, iż zmierza na Fose Calin, flota zawróciła, aby złączyć się z flotą Lorda Greyjoya. Połączone siły płynęły do Deepwood Motte.
Przed dotarciem do brzegu, ze statku został nadany kruk, który miał polecieć do zamku Lorda Glovera. Były w nim informacje o tym, iż ma siedzieć w swoim zamku i się nie wychylać, dołączono w nim również list Lorda Manderlyego jako załącznik.
Drakary przybiły do plaż, a dwadzieścia sześć tysięcy Żelaznych Ludzi, zaczęło desantować się na plażach Deepwood. Wojsko od razu przemieszczało się na górne tereny, rozkładając chwilowy obóz na polach, jak najdalej od zamku, ale też nie za blisko lasów. Nie chciano niepokoić Glovera.
Roland zszedł ze statku, po czym ruszył do świeżo rozłożonych namiotów.
-No i co Ivan, nabrali się? - Zapytał, wchodząc do namiotu Orkwooda.
-Nichuja, tępe skurwesyny nie patrolują nabrzeży. A czegoś mnie kazał zawracać w połowie? - Ivan był już nieźle podchmielony, bujał się na drewnianym krześle, jakby zaraz miał z niego zlecieć.
-Ruszamy na Winterfell. - Wrzucił Roland, po czym dosiadł się do Ivana i zaczął z nim popijać.
-Łooo szty! że... że... tam do tych, jak oni kuhwa mieli? O, o! Starków! - Ivan był zaskoczony, ale jeszcze bardziej się na to nakręcił.
-Tak, do siedziby Starków. Jakby jeszcze jacyś żyli... - Roland i Ivan wybuchnęli śmiechem, a resztę wieczora spędzili na piciu i chędożeniu dziewek, które złapano w pobliskiej wiosce, cóż, Glover będzie musiał przymknąć na to oko.
Z polecenia Rolanada flota miała patrolować wyspę niedźwiedzia i zachodni brzeg Północy. Natomiast armia miała zacząć zbierać surowce do budowy maszyn oblężniczych. Zamierzał przygotować jak najwięcej surowców do tego przedsięwzięcia, podczas marszu do Winterfell. Kasztelan myśli, że są przyjaźnie nastawieni, gdy zobaczy jak armia wyjdzie z lasu, zmieni zdanie. A zbudowanie machin do zdobycia serca północy, będzie ułatwione przez masę materiału.