Leech Tully

Witam Lorda Dorzecza Leecha Tully'ego

Szanowny lordzie pragnę zaprosić cię do Orlego Gniazda, nasze królestwa od lat łączyła zgoda i wymiana handlowa. Goszcząc cię chciałbym przedstawić ci projekt sojuszu obronnego, traktatu handlowego i paktu umacniającego naszą przyjaźń. Z okazji twego ewentualnego przybycia, nakazałem wyprawić ogromną ucztę i turniej łuczniczy. Z wyrazami szacunku
Lord Doliny i Gór, twój odwieczny sojusznik lord Aliser Arryn

Lordzie Tully
Wybacz, że tak długo nie odpisywałem, ale byłem w drodze na mur. Dopiero teraz otrzymałem kruka lordzie. Zgadzam się na te warunki. Otworzymy handel jak tylko wrócę z muru.
Z poważaniem
Rosh Stark

*List napisany na pachnącym różami papierze z Reach, odręcznym pismem Greyjoya*

Szlachetny Lordzie Tully !

Na wstępie chciałbym poprosić o wybaczenie, ze nie dostałeś ode mnie dotychczas kruka: Być może kruczarnia w Riverrun miała jakieś problemy, ewentualnie na trasie moje listy spotkała turbulencja. Tak czy inaczej, piszę do ciebie gdyż na uczcie w Winterfell dane mi było oświadczyć się twojej siostrze, a ty pozostajesz jedynym męskim potomkiem rodu Tullych (słyszałem nawet plotki o śmierci waszego ojca, czy to prawda ?) który mógłby zaaprobować, bądź odmówić udzielenia nam pozwolenia na związek.
Zostałem do was zaproszony na ucztę zaręczynową (na wyspach nie obchodzimy takiej okazji, ale rozumiem że to okazja by poznać rodzinę i przyjaciół partnerki ?), jeżeli chciałbyś jeszcze coś uzgodnić - pisz, jestem otwarty na dyskusję.

PS. Dostałeś zapewne list od Dustina Tyrella z prośbą o sojusz - co o tym sądzisz ?

Nikolaj Greyjoy, władca żelaznych Wysp.


*Na pierwszy rzut oka widać, że Greyjoy nie przywykł do pisania wesołych i przyjacielskich listów*

Drogi Lordzie Leechu Tully

Z racji objęcia przeze mnie stanowiska namiestnika wschodu, chciałbym zaprosić ciebie i twoją rodzinę na przyjęcie które odbędzie się 17 sierpnia bieżącego roku o godzinie 19, mam nadzieję iż te spotkanie pogłębi więzi naszych rodów.

Lord i namiestnik Wschodu Nikolai Arryn.

Drogi Lordzie

Będę przed północą

Tak wysoko jak honor

Lord i namiestnik Wschodu Nikolai Arryn.

Leecha Tullyego odnalazł jeden z giermków Złotej Kompanii. Młodzieniec skłonił się, po czym zawiadomił, że spotkanie odbędzie się za godzinę w sali tronowej.

Do Lorda Leecha Tully'ego

Lordzie doszły nas wieści o dziwnych incydentach u naszego zachodniego sąsiada, rodu Lannisterów. Podobno po ich ziemiach krążą grupki ludzi z północy namawiając do czegoś prostaczków. Podjąłem odpowiednie kroki w tym celu. Rozkazałem rozesłać patrole po naszych wioskach, aby upewnić się iż nie dochodzi do takich samych incydentów u nas. Lordowie Frey i Darry mają pilnować brodów. Wszystkich złapanych kazałem odeskortować na granice z północą. Wysłałem także posła do Złotego Zębu, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej akcji.

Kapitan Gwardii Riverrun

Jeden z ludzi Williama odszukał w końcu Leecha wręczył notatkę i posłusznie poczekał na odpowiedź.

Drogi Leechu wspólnie z Blanche chcemy by ceremonia ponownych zaślubin odbyła się jak najszybciej. Dlatego też proponuję by jutro w godzinach popołudniowych przeprowadzić ponowne zaślubiny w zamkowym sepcie, a potem wydać małą ucztę w zamkowej sali. Z zaproszonych gości oczywiście czołowe miejsce zajmie para królewska. Wspólnie z Blanche chcemy też zaprosić Sophie Baratheon. Resztę gości zostawiam w Twoich rękach, a również w rekach Elbereth, która zgodziła się nam pomóc w przygotowaniach. Pragniemy również by Elbereth wspólnie z nami udała się do Białego Portu. Ta przystała na propozycję. Oczywiście jeśli wyrazisz zgodę. Proszę przekaż decyzję o akceptacji planu zaślubin posłańcowi. Jeśli się zgodzisz ten pośle zaproszenie parze królewskiej oraz Sophi. Wybacz, że nie przyszedłem osobiście, ale obowiązki związane z przygotowaniem wyjazdu, zaślubin oraz te zlecone przez króla pochłonęły mnie całkowicie. Z wyrazami szacunku.

William Manderly

Jesień, 23 stycznia 282 roku
Leech Tully Lord Dorzecza i mój kochany brat

Braciszku, piszę do Ciebie z wiadomością, że u nas wszystko w porządku. Lekko już zadomowiłam się w Białym Porcie, a i Elbereth wydaje się być zadowolona z wycieczki. Odciągnęło ją to od myśli o tym okropnym Wyspiarzu jak sądzę. Podróż minęła znośnie, choć nie obyło się bez przygód. Nie musisz się jednak martwić. Nie przyniosłam Dorzeczu wstydu. A przynajmniej jeszcze nie. Chciałabym Ci przypomnieć, abyś uregulował zobowiązania związane z posagiem. Byłabym również wdzięczna za rozkaz posłania mi wszystkich moich rzeczy łącznie z kotem. Gdybyś mógł także mnie poinformować o reakcji matki... Sama boję się napisać, a nie chciałabym tego zostawiać Elbereth. Opowiedz, co u Ciebie słychać i jak się bawisz.  

Z wyrazami szacunku i miłości Twoja mała siostrzyczka
Blanche

Do Lorda Leecha Tully'ego
Lordzie, ta data pasuje mi jak najbardziej. Oczywiście przybędę wraz z synem dzień wcześniej. Aby zdrowie ci dopisywało.
Z wyrazami szacunku.
Lord Karchis Frey,Pierwszy tego imienia, Pan przeprawy.

(Kruk dotrze jutro.)

Najdroższy bracie,

Cieszę się, że nasz ród dostąpił zaszczytu uczestnictwa w tak ważnym wydarzeniu jak zaślubiny lorda Baratheona i lady Alys. Zapewniam Cię, iż chciałąbym Ci towarzyszyć. Jednakże musisz zrozumieć swą młodszą siostrę, która bardzo stęskniła się za domem i wolałaby wpierw ujrzeć Riverrun niż zamek Darry. Nie czekaj na mnie, ruszaj. Ja postaram się wyruszyć natychmiast po tym, jak tylko spędzę jeden dzień w domu. Mam nadzieję, iż uda mi się zdążyć. Nie obawiaj się też o mnie. Wiesz, że bardzo dobrze jeżdżę konno, a poza tym być może będzie towarzyszył mi nasz stryj...

Twoja kochająca siostra
Elbereth


Kruk doleci 25 stycznia, rankiem.