Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


    Port na Harlaw

    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Pią Cze 06, 2014 6:25 pm

    Port na Harlaw jest zdecydowanie mniejszy niż na Pyke, lecz nie ma wątpliwości... jest lepszy jakościowo. Mury i wieże chronią go przed ewentualnym atakiem od morza. Zaś samo miejsce jest ostoją wielu Żelaznych ludzi i ich statków. Port na Harlaw znajduje się od wewnętrznej strony archipelagu a jego wylot jest skierowany na północ. Co prawda wydłuża to drogę ale stanowi dodatkową linię obrony przed najeźdźcami. Cechą charakterystyczną tego obiektu jest wielka murowana stocznia (z dodatkową ochroną w postaci dwóch baszt uzbrojonych w arkabalisy), w której wyrabia się i małe łodzie rybackie i potężne okręty bojowe. Wewnątrz murów znajdują się magazyny, stragany i warsztaty. Każdy stały mieszkaniec portu prowadzi jakąś działalność aby mieć z czego żyć. Ale port nie ogranicza się do zatoczki otoczonej murami z ciężkiej skały i zabudowy gospodarczej. Jak w mordę strzelił na wprost od wylotu portu znajduję malutka wysepka, na której został wybudowany niewielki fort (Greyfort) osadzony na wzniesieniu z litej skały. W zasadzie to nic tam nie ma poza dziedzińcem, kwaterami żołnierzy, murami i basztami. Ale lepsze to niż nic.

    Port na Harlaw 29kw1ug

    Jest on częścią systemu wczesnego ostrzegania ale nie tylko. Mieszkają w nim żołnierze, którzy w przypadku ataku stanowią pierwszą linię obrony. Ale Greyfort nie jest jedynym fortem. Na północny wschód od portu, też przy brzegu znajduje się warownia, chociaż lata jej świetności minęły wciąż spełnia swój obowiązek. Przechowuje część towarów z portu na czarną godzinę i wielu wysokich rangą wojowników oraz ich ludzi, których obowiązkiem jest wspieranie obrony portu na Harlaw oraz ewentualnie (podczas kryzysu) prowadzenie wypraw łupieżczych.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Pią Cze 06, 2014 9:36 pm

    Było zimno i mokro ale słońce wychodziło zza chmur i zapowiadał się piękny poranek. Tyle że to rześkie powietrze niosło ze sobą coś jeszcze... nieuchronną zmianę biegu wydarzeń. Ansten stał na podwyższeniu na molo przyodziany w długą skórzaną kamizelkę sięgającą aż do kolan i brązowe kozaki aby ludzie stojący przed nim wzięli go na poważnie. Spojrzał na kapitanów na statku odrywając wzrok od kamiennej infrastruktury, miejscami zazielenionej mchem. Wygładził kołnierz kamizelki i zaczął przemieszczać się rytmicznym krokiem po desce aż dotarł na pokład. przebiegł wzrokiem po pięciu rosłych i brodatych sylwetkach i wysnuł wnioski - Nadają się. Dobrze zbudowani, czyści o przekonujących twarzach. Nie są to pierwsi lepsi majtkowie. A sama łajba to poemat. Muszę ją zwiedzić. kto rządzi na tym statku?- zapytał z zachwytem Ansten. Jedna broda poruszyła się i dało się słyszeć - To mój okręt a tamte to drakkary moich ludzi. Jesteśmy obecnie najlepsi w porcie. Nazbyt się przechwala ale ma rację są obecnie na pierwszym miejscu. No i co pokraki nadal tu sterczycie. Macie możliwości do hasania po wodach i wyrwania się z tego zawszonego portu i nic. Do czorta sam z chęcią zabawiłbym się z panienkami co je przywozicie. Zapłacę po 80 smoków królewskich za każdego niewolnika i po 120 za każdą dziewkę. Mężczyźni przydadzą się w stoczni i w kopalni a kobiety w zampuzach. Tylko trzymajcie się z dala od ziem dorzecza. Lord Nikolaj posłał by was na szubienice zanim wrócili byście na Harlaw.- powiedział Ansten gwałtownie gestykulując rękoma. I o mało co nie wybijając kapitanom oczu. Na jego twarzy pojawił się grymas. Zanim zdążył zacząć kolejne zdanie rada marynarzy zaczęła gruntownie rozmawiać. Ciekawie o czym oni tak paplają. Kamraci matki was nie nauczyły że to nie ładnie wyłączać z dyskusji ważniejsze osoby od siebie. Admirał podszedł do lorda i zaczął- Przyjmujemy warunki ale za wyższe stawki. 100 smoków za niewolnika i 150 za kobietę. Nieźle się zapowiada. Jak to wasze kryterium to nie mam nic do gadania w tej sprawie. Macie miesiąc. Wtedy ja ponownie się zjawie aby podliczyć to co cudem zdobędziecie. Powiedział aby ich zmotywować. Jeszcze zobaczymy- odrzekł admirał i zaczął rozkazywać reszcie- Do roboty kołki! Po załogę! wyruszamy jak najszybciej! CZAS TO  PIENIĄDZ! Ansten pokiwał głową z zadowoleniem i odwrócił się. Zszedł po desce i na powrót znalazł się na zatłoczonych portowych ulicach. Dał sygnał swoim ludziom do drogi i ruszyli przed siebie. Gdy wyszli na główna portową ulicę uwagę Anstena przykuł jeden rybak nie uwijał się jak wszyscy tylko jakby czekał aż coś się stanie. Lord wraz z ludźmi podszedł do niego i zapytał- Co się dzieje? Przerwa jaka? Na terenie portu nie ma czasu na lenistwo i marnowanie czasu! Wszyscy biegają w tę i na zad a ty siedzisz na tej swojej wymizerowanej łódce i czekasz aż w sieci ci ryby wpłyną? Aby tak się stało trzeba je najpierw zarzucić! Mężczyzna powstał i zaczął przemowę nieco znudzonym głosem- Ja nie jestem rybakiem. Pracuje jako przewoźnik. Obwożę grube ryby po okolicach wyspy oraz jeżeli jest taka możliwość wiozę ich w głąb lądu po kanałach rzecznych. Nie zdaje się on jakiś specjalny ale może uda mi się go wykorzystać. Przyjacielu. Chcesz zarobić kilka monet.- powiedział Ansten brzęcząc mu sakiewką z monetami. Przewoźnik odparł jak by była to oczywistość- Pewnie, że tak. Kto by nie chciał w tych czasach. Magnata ponownie zaczął- Zabierzesz mnie i moich dwóch ludzi na Greyfort i z powrotem. Jadę tam skontrolować stan umocnień i ludzi. Powiedział pierwsze to, co przyszło mu do głowy aby wypaść bardziej przekonująco. Woźnica zmarszczył twarz i powiedział- niestety instytucji władzy trzeba być posłusznym. Arogancik cholera psia jego mać. Wsiadajcie- dodał po chwili. Ansten wraz z ochroną wsiedli na pokład i oparli się bodajże na towarze. Ale kto by pytał. Mężczyzna odwiązał cumy i popłynęli. Na wylocie portu Ansten zauważył swoich najemnych kapitanów. Rozkazał- Zatrzymaj się! A oni widząc go zawołali aby wszedł na pokład. Szlachcic poprosił o pomoc swoich ludzi, a w połączeniu z silnymi łapami marynarzy znalazł się na pokładzie drakkara. Na odchodnym polecił swoim ludziom aby popłynęli na wysepkę i skontrolowali stan fortu. Następnie odwrócił się do stojących na pokładzie i energicznym głosem zapytał- Jak tam? Wypływacie? Odpowiedzieli mu chórem- Jesteśmy w drodze na sprawdzenie stanu naszych łajb. Brzmiało to dziwnie ale oni cali są pokręceni. Ansten zaczął- Czyli macie już skompletowane załogi? To świetnie ale na tym nie koniec. Macie zgromadzić 480 wykwalifikowanych ludzi i załadować ich na statki w przeciągu dwóch dni. Płyniemy na łowy. Ciekawe jak to przyjmą. Mamy do dyspozycji łącznie sześć statków. Pięć waszych i mój osobisty. Przygotujcie się na łupienie pałacu niedaleko na południu. Teraz odstawcie mnie na brzeg. Spotkany się pojutrze. I wszystko ma być dopięte na ostatni guzik. Marynarze wysadzili go na pomoście i odpłynęli. Ansten obrócił się i wszedł do pierwszej lepszej karczmy z noclegiem. Ustawił się przy barowej ladzie i rozejrzał. W koło nie było nikogo.Poproszę pokój.- zaczął twardym żądaniem. Odpowiedział mu lichy głos barmanki- Ach. Lordzie Harlaw jak się cieszę, że cię widzę. Oczywiście oto kluczyk do drzwi. Ansten wziął przedmiot pewnym ruchem, podziękował skinieniem głowy i poszedł po schodach na górę i wszedł w pomieszczenie o numerze ósmym. Zamknął drzwi. Zdjął buty i kamizelkę a następnie walnął się na łóżku. Jak dobrze się nareszcie położyć. Pomyślał a następnie zasnął.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Nie Cze 08, 2014 10:03 pm

    Obudził się dwa dni później kompletnie zmieszany. Zanim się zorientował co się dzieje było już południe. Szybko zajął się prowizoryczną toaletą poranną, ubrał się i pośpiesznie wyszedł. Podziękował barmance polerującej kufle za ladą i prawie wybiegł przez drzwi. Znalazłszy się na ulicy rozejrzał się. Nawet żywego ducha. Przecież nie jest tak wcześnie.- pomyślał drapiąc się po czole. No ale cóż. Nie będę się tym przejmował. Wszedł po desce na statek swoich najemnych kapitanów. Na jego szczęście jeden z nich był na pokładzie. Ansten więc razu zaczął pytać. Gdzie są wszyscy ludzie? Co się dzieje? zgromadziliście żołnierzy? Przecież dziś w nocy wypływamy. Marynarz odpowiedział- Wiem panie kapitanie. Załoga i żołnierze są pod pokładami naszył łodzi. A ludzi nie ma bo dziś 50 rocznica założenia portu. Po zmroku ludzie wyjdą z domów i będą się bawić do rana. Pijąc i jedząc. Szkoda tych biedaków, którzy płynom ze mną. Nie będą się bawić z innymi. Przykro mi, że ominie was zabawa obejmująca cały port ale robicie to w słusznej sprawie. Zwróci się wam z nawiązką, bo to dla Żelaznych Wysp. Wypływamy wieczorem aby być na miejscu po zmroku. A następnie zszedł pod pokład. Na odchodnym powiedział- Przynieście moją zbroję oraz broń i dajcie znać mnie gdy wypłyniemy. Pod pokładem zauważył wielu śpiących ludzi i jeden wolny hamak. Uwalił się na nim i trochę pobujał się w przód i w tył, myśląc jaką taktykę wojenną obrać aby sforsować obronę wroga.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Czw Cze 12, 2014 11:02 pm

    Następnego poranka Ansten wyszedł na pokład i ogarnęło go niebotyczne zdziwienie na widok portu. Co my tu jeszcze robimy!- pomyślał w nadziei na odpowiedź ze strony zorientowanych. Z lin zsunął się jeden z marynarzy, lecz zanim dotknął stopami podłoża usłyszał donośny i stanowczo zirytowany głos- Podejdźże tu ty leniwy wieprzu! Czemu jeszcze jesteśmy w porcie?! Mieliśmy wczoraj wypłynąć! Mów mi zaraz co się stało! Zdezorientowany sytuacją marynarz w mgnieniu oka rozejrzał się i stanął wyprostowany jak struna po czym zaczął się tłumaczyć- Nie dotarły zapasy na podróż lordzie. Kapitan wstrzymał rejs do momentu otrzymania towaru. Załoga zeszła na ląd i siedzą w karczmach, popijając bimber. Dowódca eskadry układa się z dostawcą. Przy dobrych wiatrach jutro wypłyniemy. To są jakieś żarty! Dowiaduje się dopiero po fakcie dokonanym. Jego frustracja ponownie wzrosła. Nie chcąc się wyżywać na niewinnym marynarzu odwrócił się na pięcie i ruszył na mostek. Krok po kroku stawał stopy na schodkach. Znalazł się za sterem i rozejrzał się po porcie. Nie licząc gwaru ulicznego to sama infrastruktura jest zadziwiająca. Różnorodne gmachy domów, straganów i warsztatów. Niesamowicie. Wziął kilka wdechów na uspokojenie, odwrócił się i oparł ręce na sterze.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Pią Cze 13, 2014 7:50 pm

    Pozostał w tej pozycji kilka godzin, tak jakby był w transie. Jego ręce przesuwały się po drewnianym okręgu wyszukując najmniejszego wyszczerbienia. Poznasz bliźniego po sterze okrętu jego- pomyślał z zadowoleniem. Każdy musi dbać o miejsce swojej pracy- dodał w duchu. W porcie nie działo się nic nadzwyczajnego. To jakiś awanturnik zaczął się wykłócać, to komuś towar wpadł do zatoki, a ludzi Anstena wciąż nie było. Ale chwila. Co to za grupa?- zapytał sam siebie nie oczekując na odpowiedź. Ruszył z miejsca, energicznie zszedł po kładce i w kilka chwil znalazł się na lądzie przed wcześniej zauważonymi. Rozpoznał ich. To jego najemnicy niosący towar w skrzyniach. Toście se nagrabili łajdacy!- pomyślał i bez zastanowienia doszedł i złapał za koszulę dowodzącego orszakiem. Co wy sobie wyobrażacie! Wpierw powinniście mi cokolwiek powiedzieć! Wypływamy jak wszyscy będą na pokładach naszych statków! Na twarzy marynarza widać było zmieszanie ale wyjąkał- My... poszliśmy po zaopatrzenie. Mamy wszystko. Zapasy, pancerze i broń. Niczego nie brakuje. Mam nadzieję.- powiedział Ansten puszczając nieszczęśnika. Ten pogonił całą resztę i w kilka minut załadowali się na statki. No nareszcie!- wykrzyknął triumfalnie w nadziei, że stan załogi nie będzie gorszy. Powrócił na pokład i skontrolował towar, czytając po kolei napisy na skrzyniach i paczkach. "Chleby", "woda", "ser", "cytrusy", "zbroja lorda Harlawa". O to moje, ale skąd tu ser i cytrusy. Chleb jeszcze rozumiem ale takie rzeczy to chyba dla władcy Nikolaja. No ale cóż. To nie moja sprawa, ja tylko wypływam w morze na jego polecenie. Patrzył na uwijających się jak mrówki marynarzy i z uciechą wykrzyczał- Za godzinę ma nas tu nie być! A następnie rozejrzał się po pokładach sąsiednich drakkarów mających wypłynąć na krwawą krucjatę.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Sro Wrz 03, 2014 9:12 pm

    Jeszcze przed świtem Ansten zebrał swoich ludzi w porcie. Stał przed nimi na skrzynce po winie. Był ubrany w ciemny płaszcz a z pod niego wystawała biała koszula. Na nogach miał przewiewne spodnie i skórzane kozaki.
    - Na wyspy niebawem przypłynie Lord Greyjoy. Udajemy się na Pyke aby go powitać. Zabieramy prowiantu na trzy dni.- powiedział do ludzi zgromadzonych przed nim w półkolu. Zmierzył ich wzrokiem i dodał krzykiem.
    - Ładować się.
    Marynarze pędem znaleźli się na statku a po upływie 15 minut byli gotowi do wypłynięcia.
    Ansten uśmiechnął się w duchu i pomaszerował po kładce na pokład. Stanął za sterem i wrzasnął:
    - Stawiać żagle! Podnieść kotwicę!
    Ludzie uwijali się jak mrówki. A okręt po chwili ruszył.

    Po kilku chwilach, gdy już wypłynęli z portu na horyzoncie ukazały się pierwsze promienie słońca.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Sro Paź 08, 2014 8:48 pm

    Jeszcze przed północą królewski dromond pojawił się w granicach portu. Na Harlaw tak jak i na okręcie zabawa nie ustawała. Wciąż dawały się słyszeć donośne krzyki marynarzy, handlarzy i mieszkańców portu. Widok jak marzenie. Ludzie zapominają o tym, że trwa wojna i dają się ponieść emocją. Pierwszy raz od dawna puszczają wodze fantazji i robią to na mają ochotę. To alkohol, to panienki. Czego dusza zapragnie. Hmm... A ja muszę zapierdalać. Papierkowa robota z całego tygodnia czeka i nigdzie się nie rusza. To jest irytujące. Cały port się bawi, a ja z wejścia po podróży siadam za biurko i biorę pióro w dłoń. Czy ktoś ma mnie na względzie? Rozmyślania Anstena przerwał postawny mężczyzna odziany w marynarską koszulę i płócienne spodnie. Na jego nogach widniały brązowe buty przewiązywane skórzanymi rzemykami. Kiedy uniósł głowę Ansten poznał w nim bosmana. Niezwykle przyjaznego faceta. Można było z nim pogadać, napić się i omówić ważne sprawy organizacyjne. Odezwał się chrypliwym głosem- Dopłynęliśmy. Wiem- odpowiedział bez zastanowienia Harlaw, po czym dodał- i jestem z tego bardzo powodu niezmiernie szczęśliwy- w jego głosie dało się słyszeć wyraźny sarkazm. Bosmanowi nie trzeba było tłumaczyć . Skłonił się i odszedł. Ansten nie miał zamiaru czekać. Zarzucił torbę na ramię a następnie powolnym krokiem ruszył, między tłumem opitych marynarzy, w stronę kładki, którą właśnie wystawiano. Poczynił jeszcze kilka kroków i znalazł się za stałym lądzie. Port nadal tętnił życiem. Aż miło było posłuchać tych dynamicznych pląsów.

    Harlaw nie zwracając uwagi na to się dalej działo przeszedł przez cały port, a gdy przed nim nie było już żadnych domów dostrzegł powóz. Najzwyklejszy w świecie. Koń, chomąto, powóz, woźnica. Nic nadzwyczajnego. Ansten podszedł do niego i nawet nie zdążył zapytać, gdy woźnica powiedział- Dokąd cię zawieść lordzie Harlaw. Był on zaskoczony takim obrotem wydarzeń, ale nie miał zamiaru pytać i odpowiedział- Do Dziesięciu Wież. Woźnica był tajemniczy ale bez zwłoki ruszył.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Wto Paź 21, 2014 3:33 pm

    Przez kilka dni przechadzał się po mieście, nocując w tamtejszych karczmach i gospodach, co dzień od rana do wieczora przepatrując miasto w poszukiwaniu niedociągnięć, lecz tak owych nie znalazł. Znaczy na pierwszy rzut oka. W mieście brakowało straży i mieszkańcom nie wiodło się dobrze. Można było tego dowieść wchodząc między nich. Nie inaczej. Na pytania o ich dochody czy zadowolenie z życia w tym a nie innym miejscu odpowiadali w większości tak samo- że mogło by być lepiej.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Nie Paź 26, 2014 1:17 pm

    Ansten, podczas wizyty w porcie, zawitał do stoczni, jedynego miejsca, które go tak na prawdę interesowało. Przedzierając się przez wściekły tłum w porcie dotarł do murowanego, dwukondygnacjowego budynku. Przeszedł przez próg i jego oczom ukazały się pracowite niczym mrówki postacie odziane w szare fartuchy. Jedni przenosili bele na rynnę kierującą się w stronę traku, inni zbijali stelaże statków i jeszcze inni w dokach dokonywali napraw wcześniej rozbitych łodzi. Stocznia była jedynym miejscem w porcie gdzie nie trąciło rybą. Zamiast tego unosił się tam zapach sosen z północnych lasów.

    Ansten z początku nie zauważony ruszył przed siebie, nieustannie wymijając ludzi. Po dłużącym się maratonie z przeszkodami podszedł do niego jeden z robotników- Lordzie Harlaw- skinął głową- Z radością informuję, że praca idzie zgodnie z twoimi w skazówkami z listu. Te pięć galer będzie gotowych już dziś pod wieczór.  Ansten z zadowoleniem odpowiedział- To świetnie. Kiedy ostatnia z galer zjedzie z linii produkcyjnej znajdą się na nich moi ludzie. Pamiętajcie. Jeszcze są do zrobienia statki towarowe. Jeżeli mamy wypłynąć na Cape Kraken to potrzebujemy okrętów zarówno handlowych jak i bojowych. Nigdy nie wiadomo co stanie się w drodze, szczególnie morskiej. Tak Lordzie Anstenie. Ile transportowców mamy zbudować? Harlaw po chwilowym zastanowieniu odpowiedział- Nie więcej niż 3. Ansten odprawił robotnika i krzątając się po zakładzie obserwował postępy. Po godzinie wyszedł ze stoczni i udał się z powrotem na zamek.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Pon Paź 27, 2014 9:15 pm

    Dnia kolejnego, pod wieczór Harlaw wraz z orszakiem stawił się w porcie. Bez pośpiechu polecił ludziom załadować towar na statki i spokojnie czekać na komendę do wypłynięcia. Port tętnił życiem, co oznaczało, że nie było jeszcze tak późno. Firmament był pokryty licznymi gwiazdami a widok zwieńczał księżyc w pełni.

    Kilka chwil później, na już gotowych statkach, siedzieli zarówno kupcy jak i wojownicy. Przepatrując towar usiłowali dostrzec braków. Ale takowych nie było. Mogli być spokojni. Wszystko zostało zapięte na ostatni guzik. Ansten wszedł na statek, po drewnianej  kładce. Był ubrany w długą, sięgającą ziemi szatę z futra sprowadzonego z Dorzecza, okrywającą łuskową zbroję. Na plecach niósł swój półtora ręczny miecz, a przy pasie miał przypięty sztylet. Na jego nogach widniały skórzane buty na obcasie a ostatnim elementem jego ubioru był lekki hełm zdobiony mewimi piórami. Taka wyprawa to wielka szansa dla wysp. Nie mogę tego spaprać. Jeżeli się uda to znikomym kosztem zarobię dla naszej biednej wspólnoty wiele smoków.
    Ansten Heggen Harlaw
    Ansten Heggen Harlaw


    Liczba postów : 34
    Join date : 01/06/2014
    Skąd : Pyke

    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Ansten Heggen Harlaw Wto Paź 28, 2014 4:53 pm

    Tuż przed wypłynięciem w morze na molo pojawiła spora gromada ludzi. Byli to najzwyklejsi mieszczanie, którzy nie mieli pracy. Musieli się gdzieś podziać,
    a najlepszą okazją na to było wyjechanie z wysp w takie miejsce, w którym cały czas byłoby coś do roboty.

    W tłumie zaczął się przepych i po chwili tuż przed kładką stał odstrojony jak na siebie człowiek i zaczął- Lordzie Harlaw. Pozwól nam płynąć z tobą. Tu nie mamy nic. A z tobą jest dla nas szansa na lepsze życie. Taka ckliwa rozmowa toczyła się jeszcze kilka dłuższych chwil aż w końcu Ansten przerwał i ze znudzeniem zlecił im ładować się na statki. Po czym odwrócił się i poszedł do kajuty na Żelaznym Tarczowniku, swojej fregacie. Krzątał się po niej, chodził w tę i na zad myśląc czy podjął dobrą decyzję.- Cholera a co jeżeli to zła decyzja. Nie mogę pozwolić sobie na kolejną porażkę a sam fakt tej wyprawy może zdawać się nieco podejrzany. Nikolaj wie, że wypływam na Cape Kraken co daje mi przyzwolenie na działanie w każdej płaszczyźnie. Jedyny plus. Nie zdążył nawet skończyć myśli, kiedy to statki zaczęły ruszać. Kolejno wypływały z portu po czym uformowały szyk. Transportowce w środku a galery dookoła nich z Żelaznym Tarczownikiem na czele.

    Sponsored content


    Port na Harlaw Empty Re: Port na Harlaw

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Wto Maj 07, 2024 5:06 pm