Trzy nieduże komnaty, w których maester przebywa, gdy nikt go akurat nie potrzebuje. W głębi najmniejszego pokoju znajduje się stara szafa, w której są przechowywane najróżniejsze substancje - od makowego mleka począwszy, na silnych truciznach skończywszy.
4 posters
Wieża Maestra
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°1
Wieża Maestra
Blanche Manderly- Liczba postów : 197
Join date : 05/06/2014
Skąd : Riverrun
- Post n°2
Re: Wieża Maestra
W nocy Maester prowadził badania z dziedziny serologii. Próbował dokonać transfuzji krwi. Przez niedokładny odczyt i interpretacje próby krzyżowej zmarł. Kazał sobie podać krew świńską z jednego z naczyń. Musiał się pomylić. W eksperymencie pomagałam mu Blanche, najmłodsza córka Lorda, która mimo że nie darzyła Maestra sympatią chętnie służyła mu swoją pomocą przy pracach naukowych. Niestety krew zwierzęcia zawierała antygen przeciwko krwi Maestra, doszło do aglutynacji, czyli zlepienia krwinek, powstał zator powodujący śmierć...
Leech Tully- Liczba postów : 146
Join date : 06/07/2014
Age : 29
- Post n°3
Re: Wieża Maestra
Lord szedł spokojnym miarowym krokiem do wieży maestra. Po drodze myślał o Lordzie Arrynie i Blanche. W końcu dotarł na miejsce. Wszedł do środka. Maester jak zwykle notował coś w księgach. Maestrze, wyślij proszę za chwile list który napiszę. Starzec skinął tylko głową i wrócił do tego co robił. Tego dnia Leech musiał wysłać jeszcze jednego kruka.
Blanche Manderly- Liczba postów : 197
Join date : 05/06/2014
Skąd : Riverrun
- Post n°4
Re: Wieża Maestra
Nowy maester nie wymagał zabicia. Nie był taki kłopotliwy. Blanche kożystając z zamieszania jakie wywołała z łatwością zakradła się na wierzę i "pożyczyła" jednego kruka. To był jej ulubiony, z jedną siwą sterówką na ogonie. Zwierzę poznało rękę karmiącą ją najlepszymi kawałkami mięsa i z chęcią pozwolił się wykraść licząc na smakołyki, którymi pachniały ręce dziewczyny.
-Dostaniesz nagrodę, ale po wykonaniu zadania...
-Dostaniesz nagrodę, ale po wykonaniu zadania...
Blanche Manderly- Liczba postów : 197
Join date : 05/06/2014
Skąd : Riverrun
- Post n°5
Re: Wieża Maestra
Lady Blanche najszybciej jak mogła, po przeczytaniu listu pośpieszyła (gdyż damom nie wypada biegać) z powrotem do komnaty maestra i wręczyła mu list od siostry, nie mogąc się doczekać nadchodzącej wizyty w Królewskiej Przystani:
"Droga siostro,
Zarówno mnie, jak i naszego brata cieszy Twój szybki powrót do zdrowia. Obawiam się jednak, że nie wrócimy tak szybko. Czerwony Smok zamienił się miejscami z Czarnym, a wkrótce ten drugi weźmie ślub ze swoją siostrą. Rozmawiałam z Leechem i udało mi się go przekonać do tego, by sprowadzić Cię do Królewskiej Przystani. Pokaż ten list zarządcy Riverrun i maestrowi, oni będą wiedzieli, jak Cię wyprawić. Mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy.
P.S.
Ucałuj ode mnie panią matkę.
Uściski
Beth"
Uściskała także matkę, co nie zdarzało jej się często, ale czuła się zobowiązana wobec Beth, która wstawiła się za nią u Leecha.
"Droga siostro,
Zarówno mnie, jak i naszego brata cieszy Twój szybki powrót do zdrowia. Obawiam się jednak, że nie wrócimy tak szybko. Czerwony Smok zamienił się miejscami z Czarnym, a wkrótce ten drugi weźmie ślub ze swoją siostrą. Rozmawiałam z Leechem i udało mi się go przekonać do tego, by sprowadzić Cię do Królewskiej Przystani. Pokaż ten list zarządcy Riverrun i maestrowi, oni będą wiedzieli, jak Cię wyprawić. Mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy.
P.S.
Ucałuj ode mnie panią matkę.
Uściski
Beth"
Uściskała także matkę, co nie zdarzało jej się często, ale czuła się zobowiązana wobec Beth, która wstawiła się za nią u Leecha.
Essaria- Liczba postów : 14
Join date : 03/03/2015
- Post n°6
Re: Wieża Maestra
30 stycznia 282 roku
Podróż, jaką przebyła w ostatnim czasie, bardzo ją wymęczyła. Gdyby miała jechać konno samodzielnie, a nie jak teraz z Kevanem, spadłaby już w połowie trasy.
Gdy dotarli na miejsce, Essaria ożywiła się. Z ciekawością i zachwytem w oczach rozglądała się po nowym miejscu. Zamek od razu jej się spodobał.
Kevan kazał jej chwile poczekać, a sam zniknął. Dziewczyna nie przejęła się tym i pogłaskała po szyi przyjaznego siwka, który tak dobrze im służył podczas podróży.
Brodaty mężczyzna po chwili wrócił i uśmiechając się, nakazał Essarii iść za nim. Jedenastolatka spojrzała tęsknie na konia i dała się po prowadzić w stronę jednej z wież.
W wieży przywitał ją miły mężczyzna, który kazał jej chwilę poczekać. Essaria spojrzała na Kevana pytająco, a ten tylko kiwnął głową, że wszystko jest dobrze.
Podróż, jaką przebyła w ostatnim czasie, bardzo ją wymęczyła. Gdyby miała jechać konno samodzielnie, a nie jak teraz z Kevanem, spadłaby już w połowie trasy.
Gdy dotarli na miejsce, Essaria ożywiła się. Z ciekawością i zachwytem w oczach rozglądała się po nowym miejscu. Zamek od razu jej się spodobał.
Kevan kazał jej chwile poczekać, a sam zniknął. Dziewczyna nie przejęła się tym i pogłaskała po szyi przyjaznego siwka, który tak dobrze im służył podczas podróży.
Brodaty mężczyzna po chwili wrócił i uśmiechając się, nakazał Essarii iść za nim. Jedenastolatka spojrzała tęsknie na konia i dała się po prowadzić w stronę jednej z wież.
W wieży przywitał ją miły mężczyzna, który kazał jej chwilę poczekać. Essaria spojrzała na Kevana pytająco, a ten tylko kiwnął głową, że wszystko jest dobrze.
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°7
Re: Wieża Maestra
Zaraz po wizycie u pani matki, Elbereth udała się do swych komnat, by odświeżyć się po podróży. Po jakimś czasie odwiedził ją znów maester Selwyn, który koniecznie chciał jej coś pokazać w Wieży Maestra. Dziewczyna ufała mężczyźnie, nawet go lubiła, toteż bez zbędnych pytań poszła za nim. Oczywiście po drodze pytał się o ranę na policzku, jednak Elbereth zapewniła go, że to nic wielkiego. Kiedy Selwyn wprowadził ją do komnaty, Beth ujrzała dawnego znajomego swego ojca, Kevana, którego nie widziała od jakiś 3 lat. Rybka trochę się zdziwiła, ale przywitała z radością starego znajomego, pamiętała bowiem, że go nawet lubiła. Jednakże on nie był sam. Towarzyszyła mu jakaś dziewczynka, na oko jakieś 10, może 12 lat, która była całkiem ładnym dzieckiem, ale co ona robi z Kevanem? Mężczyzna szybko pospieszył z wyjaśnieniami, a kiedy Elbereth poznała całą prawdę, spojrzała się dziwnie na maestra. Po co jej o tym powiedział? Okazało się, że dziewczynka miała na imię Essaria i musiała przez jakiś czas zostać w Riverrun, a Kevan życzył sobie, żeby to właśnie Elbereth miała na nią oko. Kevan i maester pozostawili obie dziewczęta, by mogły lepiej się poznać.
-Essario - zwróciła się łagodnie do młodej osóbki. -Z chęcią bym pokazała ci Riverrun, jednak planowałam dziś popołudniem wyruszyć w trasę do Wysogrodu. Ale przecież możesz jechać ze mną, o ile oczywiście chcesz. Mogłabyś pojechać w charakterze mojej służki, jeśli ci to nie przeszkadza. Co ty na to?
-Essario - zwróciła się łagodnie do młodej osóbki. -Z chęcią bym pokazała ci Riverrun, jednak planowałam dziś popołudniem wyruszyć w trasę do Wysogrodu. Ale przecież możesz jechać ze mną, o ile oczywiście chcesz. Mogłabyś pojechać w charakterze mojej służki, jeśli ci to nie przeszkadza. Co ty na to?
Essaria- Liczba postów : 14
Join date : 03/03/2015
- Post n°8
Re: Wieża Maestra
Gdy do pomieszczenia przyszła jakaś ładna pani, Essaria uśmiechęła się uroczo.
Z tego co opowiadał jej Kevan wywnioskowała, że owa pani była jego przyjaciółką i teraz ona miała się zajmować dziewczynką.
Zanim mężczyźni wyszli, Ess pożegnała się z Kevanem, przytulając go.
- Tak! - pisnęła zachwycona. Szybko się jednak uspokoiła. - Znaczy, jeśli pani chciałaby mnie ze sobą zabrać.
Zmieszana, nerwowo spuściła głowę i zacisnęła dłonie na sukience.
Essaria nie była damą choć bardzo chciała zachowywać się jak damy Westeros, o których tyle słyszała.
- Czy mogłabym... Czy.... Czymogłabymsamajechaćkonno? ... Pani?
Z tego co opowiadał jej Kevan wywnioskowała, że owa pani była jego przyjaciółką i teraz ona miała się zajmować dziewczynką.
Zanim mężczyźni wyszli, Ess pożegnała się z Kevanem, przytulając go.
- Tak! - pisnęła zachwycona. Szybko się jednak uspokoiła. - Znaczy, jeśli pani chciałaby mnie ze sobą zabrać.
Zmieszana, nerwowo spuściła głowę i zacisnęła dłonie na sukience.
Essaria nie była damą choć bardzo chciała zachowywać się jak damy Westeros, o których tyle słyszała.
- Czy mogłabym... Czy.... Czymogłabymsamajechaćkonno? ... Pani?
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°9
Re: Wieża Maestra
Elbereth roześmiała się. Essaria zwracała się do niej bardzo oficjalnie, co wcale nie było potrzebne w tym wypadku. Widać było, że dziewczynka próbuje naśladować zachowanie wysoko urodzonych panien z Westeros. Panna Tully zauważyła, jak kurczowo trzyma się materiału swojej sukienki. Beth, nie przeraź jej, to jeszcze dziecko...
-Nie musisz mnie tytułować - powiedziała ciepłym, przyjaznym głosem. -Mam na imię Elbereth, aczkolwiek możesz zwracać się do mnie Beth, Bethy, Elb, El...
Rybka spojrzała się na dziewczynkę, która tak bardzo pragnęła z nią pojechać. I o ile ku temu nie było żadnych przeciwwskazań, to pomysł z samotną jazdą na koniu już nie był taki dobry. Beth zależało bardzo na czasie, sama jeździła świetnie i potrafiłaby szybko dotrzeć do Wysogrodu nawet z pasażerem. Ale czy można odmówić, kiedy ktoś tak słodko cię o coś prosi?
-Myślę, że w naszej stajni znajdziemy odpowiedniego konia dla ciebie. Musisz jednak pamiętać, że droga do Wydogrodu jest bardzo długa i męcząca, a dodatkowo musimy się spieszyć, bo inaczej spóźnimy się na ślub - to by było dopiero faux pas.
-Wyjeżdżamy dzisiaj popołudniu. Do tego czasu przekażę moim towarzyszkom i służbie, by przygotowały cię do podróży. Wybiorą dla ciebie sukienkę jak dla prawdziwej damy. W zamku na pewno coś się znajdzie. Ja tymczasem muszę jeszcze zamienić kilka słów z pewnymi osobami. A może jesteś głodna? Jeśli tak, to zapraszam do kuchni - po tych słowach Elbereth poczekała na odpowiedź Ess, a następnie wezwała swoją służkę Elię, by ta zaprowadziła ich gościa tam, gdzie sobie zażyczy. Sama Beth natomiast udała się do Bożego Gaju, gdzie podobno oczekiwał jej stryj Arys.
-Nie musisz mnie tytułować - powiedziała ciepłym, przyjaznym głosem. -Mam na imię Elbereth, aczkolwiek możesz zwracać się do mnie Beth, Bethy, Elb, El...
Rybka spojrzała się na dziewczynkę, która tak bardzo pragnęła z nią pojechać. I o ile ku temu nie było żadnych przeciwwskazań, to pomysł z samotną jazdą na koniu już nie był taki dobry. Beth zależało bardzo na czasie, sama jeździła świetnie i potrafiłaby szybko dotrzeć do Wysogrodu nawet z pasażerem. Ale czy można odmówić, kiedy ktoś tak słodko cię o coś prosi?
-Myślę, że w naszej stajni znajdziemy odpowiedniego konia dla ciebie. Musisz jednak pamiętać, że droga do Wydogrodu jest bardzo długa i męcząca, a dodatkowo musimy się spieszyć, bo inaczej spóźnimy się na ślub - to by było dopiero faux pas.
-Wyjeżdżamy dzisiaj popołudniu. Do tego czasu przekażę moim towarzyszkom i służbie, by przygotowały cię do podróży. Wybiorą dla ciebie sukienkę jak dla prawdziwej damy. W zamku na pewno coś się znajdzie. Ja tymczasem muszę jeszcze zamienić kilka słów z pewnymi osobami. A może jesteś głodna? Jeśli tak, to zapraszam do kuchni - po tych słowach Elbereth poczekała na odpowiedź Ess, a następnie wezwała swoją służkę Elię, by ta zaprowadziła ich gościa tam, gdzie sobie zażyczy. Sama Beth natomiast udała się do Bożego Gaju, gdzie podobno oczekiwał jej stryj Arys.
Essaria- Liczba postów : 14
Join date : 03/03/2015
- Post n°10
Re: Wieża Maestra
- Dobrze, El - powiedziała, już spoglądając z większą pewnością siebie. - Dam radę! - zapewniła od razu.
Może i była trochę nieśmiała, ale, gdy ktoś sugerował, że Essaria nie dałaby rady czegoś zrobić, poruszyłaby niebo i ziemię, żeby udowodnić tej osobie, jak bardzo się myli. Czasem jej się to nie udawało, ale wierzyła, że pewnego dnia uda jej się zrobić wszystko, co tylko sobie wymarzy - nawet jeśli by to było okrążenie Westeros na jednorożcu.
- Ślub? Nigdy nie byłam na żadnym.
Essaria pokiwała głową i poszła z inną kobietą, która nie wyglądała tak pięknie jak El.
Dostała jedzenie, ubranie, nawet rozczesano jej długie włosy splątane po podróży.
Może i była trochę nieśmiała, ale, gdy ktoś sugerował, że Essaria nie dałaby rady czegoś zrobić, poruszyłaby niebo i ziemię, żeby udowodnić tej osobie, jak bardzo się myli. Czasem jej się to nie udawało, ale wierzyła, że pewnego dnia uda jej się zrobić wszystko, co tylko sobie wymarzy - nawet jeśli by to było okrążenie Westeros na jednorożcu.
- Ślub? Nigdy nie byłam na żadnym.
Essaria pokiwała głową i poszła z inną kobietą, która nie wyglądała tak pięknie jak El.
Dostała jedzenie, ubranie, nawet rozczesano jej długie włosy splątane po podróży.
|
|