Słońce powoli chowało się za horyzontem gdy Jaime oraz jego rycerze dostrzegli w oddali ruiny Summerhall. Letnia rezydencja smoczych królów została pochłonięta przez straszliwy pożar wiele lat temu i od tamtej pory po dawniej pełnych życia korytarzach przechadzają się tylko duchy, a wypełnione śmiechem komnaty spowija całun ciszy. Stark podniósł dłoń dając jeźdźcom za nim znak żeby się zatrzymali.
- Zatrzymamy się tu na krótki postój. Konie muszą odpocząć, a i nam przyda się rozluźnić przed zbliżającym się starciem. Wyruszamy za pięć godzin, wykorzystajcie ten czas rozsądnie. - Krzyknął do żołnierzy, po czym przywołał gestem Robina. - Znajdź kapitana i każ wystawić straże. Dopilnuj też żeby nakarmili i napoili konie, z głodnych i spragnionych nie będzie większego pożytku...
- Zatrzymamy się tu na krótki postój. Konie muszą odpocząć, a i nam przyda się rozluźnić przed zbliżającym się starciem. Wyruszamy za pięć godzin, wykorzystajcie ten czas rozsądnie. - Krzyknął do żołnierzy, po czym przywołał gestem Robina. - Znajdź kapitana i każ wystawić straże. Dopilnuj też żeby nakarmili i napoili konie, z głodnych i spragnionych nie będzie większego pożytku...