Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


    Port Słonecznej Włóczni

    Elijah Martell
    Elijah Martell


    Liczba postów : 162
    Join date : 06/06/2014
    Skąd : Dorne

    Port Słonecznej Włóczni Empty Port Słonecznej Włóczni

    Pisanie by Elijah Martell Czw Sty 22, 2015 1:13 pm

    Port w Słonecznej Włóczni nie imponuje swoimi rozmiarami. Jego główną funkcją jest przyjmowanie handlarzy z Wolnych Miast, których zatrzymuje się tu wyjątkowo dużo. Sam port to kilka wbijających się w morze drewnianych pomostów, tuzin niedużych budynków na nabrzeżu, które spełniają głównie funkcje magazynów i jedna większa budowla stanowiąca siedzibę zarządcy portowego.
    Elijah Martell
    Elijah Martell


    Liczba postów : 162
    Join date : 06/06/2014
    Skąd : Dorne

    Port Słonecznej Włóczni Empty Re: Port Słonecznej Włóczni

    Pisanie by Elijah Martell Wto Sty 27, 2015 9:59 pm

    Jesień, 20 stycznia 282 roku

    Wreszcie. Elijah zobaczył znajome ziemie. Horyzont pokrył się piaszczystą barwą wybrzeża Dorne. Całe życie w podróży... Pomyślał. Miło wrócić do domu.

    Kupiecka galera zwinęła żagle i przeszła na napęd wiosłowy. Płynęli w stronę Słonecznej Włóczni. Przez kilkadziesiąt minut Książę wypatrywał dwóch wież książęcego pałacu. Gdy pojawiły się na widnokręgu, wiedział że do przybicia do brzegu pozostały najwyżej trzy kwadranse.

    W porcie czekali na niego ludzie. Zarządca, maester Aronn i kilkunastu zbrojnych. Gdy Książę postawił nogę na drewnianym pomoście, od razu został zalany powitaniami i pytaniami. A to o nowego króla, a to o wojnę na pograniczu, a to o jej skutki.

    Zeszli na piaszczysty brzeg i rozmawiali dalej idąc powoli w stronę pałacu. Książę pytał o sytuację w Dorne.
    - Muszę wiedzieć o wszystkim co się tu działo przez ostatnie miesiące.
    - Książę, było dosyć spokojnie. - Odparł Maester. - W ostatnich dniach przyszło jednak kilka listów od znaczących osób.
    Elijah spojrzał na niego z zainteresowaniem.
    - Od kogo?
    - Trzy dni temu przyleciał kruk z Wysogrodu.
    - Co znowu...? - Powiedział Książę znużonym głosem. Naprawdę miał już dosyć podróży. - Ten Dustin nie daje mi spokoju.
    - Tym razem list nie jest od Lorda Dustina, tylko od jego młodszego syna.
    A to ciekawe... Pomyślał Książę. Co taki młodzik mógł od niego chcieć? Gdy był w Wysogrodzie to nawet nie widział go na oczy. Kto wie, być może przesyła tylko jakieś nudne gratulacje lub kondolencje...
    - Inny kruk przyleciał ze Słonego Brzegu.
    - Pokarzesz mi wszystkie gdy dotrzemy do Włóczni.
    - Tak Panie.
    Przyspieszyli kroku. Po drodze Książę milczał i cieszył się ciepłem swojego domu. Tutaj wszystko było takie... normalne. Jego akcent nie wyróżniał się tak jak to było w stolicy, jego zachowanie czy ubiór nie przyciągały spojrzeń. Wreszcie czół się naprawdę swobodnie... choć w sumie to Książę wszędzie czuje się swobodnie, ale jednak dom to co innego.

      Obecny czas to Wto Maj 07, 2024 10:12 pm