Znajduje się tuż obok komnaty maestra na wieży z dwuspadowym dachem. Pomieszczenie z wieloma oknami i klatkami dla ptaków. Wszędzie są pióra i żerdzie.
Kruczarnia
Blanche Manderly- Liczba postów : 197
Join date : 05/06/2014
Skąd : Riverrun
- Post n°2
Re: Kruczarnia
10 stycznie 282
Blanche ledwo powstrzymała się, żeby nie wybiec z Samotni. Był tam. jak gdyby nigdy nic wszedł i uśmiechał się tak wulgarnie... Odetchnęła dopiero w kruczarni. Jej myśli zwrócił przemoczony kruk z piórami pokrytymi szronem, który usiadł jej na ramieniu brudząc materiał błotem. Zakraczał głośno, wyglądał na wygłodzonego i nadal miał przy sobie list. Kolejny zniszczony gorset... Niedługo okaże się, że skarbiec pustoszeje nie z powodu wojny, a moich sukien... Nasypała zwierzęciu ziarno i niezdarnie umieściła je w klatce odwiązują list. -Maester się Tobą zajmie jak wstanie... List był do niej. Od Willa! Już zaczynała się martwić brakiem odpowiedzi. Pismo było spóźnione, ptak musiał mieć ciężka przeprawę. Słowa męża ją uspokoiły trochę. Królowa. Dlaczego to nie mógł być mężczyzna? Ranny? Co to znaczy.... Mogłam się upierać i jechać z nim. Westchnęła. Wybrała innego kruka, umocowała lict i wróciła do komnaty. Jestem taka zmęczona.
Blanche ledwo powstrzymała się, żeby nie wybiec z Samotni. Był tam. jak gdyby nigdy nic wszedł i uśmiechał się tak wulgarnie... Odetchnęła dopiero w kruczarni. Jej myśli zwrócił przemoczony kruk z piórami pokrytymi szronem, który usiadł jej na ramieniu brudząc materiał błotem. Zakraczał głośno, wyglądał na wygłodzonego i nadal miał przy sobie list. Kolejny zniszczony gorset... Niedługo okaże się, że skarbiec pustoszeje nie z powodu wojny, a moich sukien... Nasypała zwierzęciu ziarno i niezdarnie umieściła je w klatce odwiązują list. -Maester się Tobą zajmie jak wstanie... List był do niej. Od Willa! Już zaczynała się martwić brakiem odpowiedzi. Pismo było spóźnione, ptak musiał mieć ciężka przeprawę. Słowa męża ją uspokoiły trochę. Królowa. Dlaczego to nie mógł być mężczyzna? Ranny? Co to znaczy.... Mogłam się upierać i jechać z nim. Westchnęła. Wybrała innego kruka, umocowała lict i wróciła do komnaty. Jestem taka zmęczona.
|
|