Port w Końcu Burzy jest niedocenionym miejscem. To dzięki niemu w czasie oblężenia mieszkańcy zamku mieli co jeść. Mieści się on za ogromnym wałem chroniącym zakotwiczone statki przed falami rozgniewanej Zatoki Rozbitków. Codzienni cumuje w nim kilka- kilkanaście statków kupieckich. Na uboczu znajdują się łodzie rybackie. Mieści się w nim targ, chałupy rybaków kilka burdeli, knajp, karczm, lepianek najbiedniejszych i co tam jeszcze Bogowie dali. Mieszkańcami tej części miasta są marynarze, panie do uciechy cielesnej, rybacy, kupcy straganowi, biedota i wiele innych postaci, o których lepiej nie wiedzieć. Można by rzec że jest on najruchliwszym miejscem w zamku ( nie licząc dziedzińców, na których ćwiczą żołnierze), gdzie dzieje się naprawdę dużo.
Ród Baratheonów może poszczycić się flotą złożoną z 80 okrętów, w tym wielu galer wojennych. Powiadają, że jeżeli chcesz dowiedzieć się o kimś, czymś lub czegokolwiek to idź do portu.
Ród Baratheonów może poszczycić się flotą złożoną z 80 okrętów, w tym wielu galer wojennych. Powiadają, że jeżeli chcesz dowiedzieć się o kimś, czymś lub czegokolwiek to idź do portu.