Pembroke Ty zawszony bękarcie, to nasza ziemia! Wracaj żreć te swoje jabłka! Ani mi się śni! Ta ziemia jest nasza Surrey! I lepiej stąd odejdź, bo poszczuję psami! Kłótnia ta przypominała setkę wcześniejszych. Zarówno jeden jak i drugi rycerz byli potomkami wędrownych rycerzy, którzy wspólnie podróżowali i walczyli aż w końcu w ramach nagrody zostali obdarzeni skromnym kawałkiem ziemi i prawem do budowy rycerskiej wieży. Też też powstały dwie bliźniaczo wyglądające wieże położone na dwóch wzgórzach naprzeciwko siebie. W dolinie pomiędzy nimi był wielki sad. Jedna połowa zasiana była gruszami, a druga jabłkami. Problemem był jednak środek sadu, początkowo był nieobsadzony jednak w końcu i tam wyrosły drzewa. Jednak były to zarówno jabłonie jak i grusze. To spowodowało ciągnący się już kilkanaście lat spór o to do kogo będą należał owoce z środkowej części sadu. Nie pomogły petycje, prośby do lordów i proste bójki. Konkurenci niszczyli sobie wzajemnie drzewa i psuli plony. Tracili na tym wszyscy, a o dawnej przyjaźni założycieli rodów już dawno zapomniano.