Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


2 posters

    Biały Port

    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Biały Port Empty Biały Port

    Pisanie by Mistrz Gry Pon Cze 01, 2015 11:37 pm

    Uliczki Białego Portu jak zwykle tętniły życiem. Marien właśnie trafiła na dość nieprzyjemną dzielnicę, w której to zgromadziła się ta najbardziej podejrzana grupa mieszkańców miasta. Nie brakowało tu oczywiście wielu wyciągniętych rąk skierowanych w kierunku dziewczyny z prośbą o pomoc czy też wsparcie. Nagle z jednego z domów, który wydawał się być w opłakanym stanie, wychynął starszy mężczyzna z rękoma podniesionymi do góry. Zaczął przeraźliwie krzyczeć i przeklinać zarówno starych, jak i nowych bogów. Z wrzasku jednak dało się wyłapać kilka zdań.
    -Przeklęci niech będą bogowie, którzy zesłali na moje dziecko tą potworną zarazę! Czy nie ma tu nikogo, kto mógłby ulżyć mej córce w cierpieniu? Czy naprawdę nikt nam nie pomoże?!
    Marien Flowers
    Marien Flowers


    Liczba postów : 10
    Join date : 20/05/2015

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Marien Flowers Czw Cze 04, 2015 11:40 pm

    Na pewno winą bogów, czy to starych czy nowych było iż po raz pierwszy odwiedzająca Biały Port dziewczyna natychmiast trafiła do najbardziej podejrzanej dzielnicy. Obrzucając wzrokiem obdrapane domy miała coraz większe wątpliwości, że zdoła znaleźć poszukiwaną gospodę lub schronisko dla podróżnych. Proszące o wsparcie dłonie starannie ignorowała. Łatwo być hojnym kiedy jest się wielkim panem i faktycznie ma się czym dzielić. Jednak Marien sama nie miała wiele i jedynym co mogłaby im dać była jej wiedza oraz zioła lecznicze. Oczywiście z tych pospolitych.
    Na starca, który właśnie wyszedł z domu z wrzaskiem na ustach nie sposób było nie zwrócić uwagi. Jednak dopiero wyrwane z kanonady krzyków i przekleństw zdania zwróciły uwagę dziewczyny.
    Zaraza była najgorszą rzeczą jaka mogła spotkać jedną ze stron w trakcie wojny. Jeśli doszłoby do oblężenia Białego Portu sytuacja stałaby się dramatyczna, jeśli choroba była zaraźliwa. Jednak o tym Marien mogła przekonać się jedynie odpowiadając na wołanie starca i zgadzając się zająć jego córką.
    -Jestem znachorką. Co dolega twojej córce? – zapytała nie do końca zachwycona zbliżającą się koniecznością odwiedzenia obcego domu w podejrzanej części miasta, jednak obecność ukrytego pod płaszczem sztyletu dodawała otuchy,.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Mistrz Gry Pon Cze 08, 2015 10:21 pm

    Mężczyzna był bardzo zdenerwowany, ale widać po nim było, że pojawienie się kogoś, kto choć trochę znał się na medykamentach, ucieszyła go. Omal nie chwycił ją za rękę, lecz coś w ostatniej chwili go powstrzymało. Być może był to strach. W końcu prostaczkowie nigdy nie darzyli znachorek specjalnym zaufaniem. Ale teraz cóż mu pozostało? Chciał jak najszybciej pomóc córce, a to była jedyna droga.
    -Niech bogom będą dzięki za sprowadzenie ciebie tutaj! Moja Alys... moja biedna córeczka... - załkał. -Ludzie mówią, że nie ma już dla niej ratunku, że jej skóra wkrótce zacznie przypominać skórę kamiennych ludzi z tych dziecięcych opowiastek... Chodź ze mną, proszę cię, błagam! Pomóż jej, bo inaczej ona umrze...
    Mężczyzna odruchowo zaczął prowadzić Marien do swojego domu, jednak nie wiedział, czy kobieta podejmie się wyleczenia jego dziecka.
    Marien Flowers
    Marien Flowers


    Liczba postów : 10
    Join date : 20/05/2015

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Marien Flowers Pon Cze 08, 2015 11:12 pm

    Jeśli dziewczyna faktycznie chorowała na szarą łuszczycę to jedynym co Marien mogłaby dla niej zrobić było podanie trucizny by szybko i bezboleśnie zakończyć jej męki. Co prawda Starucha opowiadała o mieszankach ziół oraz kuracjach mogących zahamować postęp choroby, jednak zdobycie składników było niemożliwe na dalekiej północy. I skąd ta zaraza w Białym Porcie?
    Otuchy dodawał fakt, że wiele chorób skóry mogło objawiać się wysypką, na pierwszy rzut oka przypominającą łuszczycę. Wtedy być może będzie mogła pomóc córce starca.
    Gdy już znalazła się przed łóżkiem pacjentki uważnie przyjrzała się zmianom na skórze by ustalić czy zgadzają się z opisami przypadków łuszczycy przytoczonych przez Staruchę. Jeśli odpowiedź okazała się przecząca Marien podjęła próbę identyfikacji choroby.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Mistrz Gry Wto Cze 09, 2015 9:55 pm

    Skóra dziewczynki rzeczywiście nie była w najlepszym stanie, jednak nie przypominała skóry osób chorujących na szarą łuszczycę. Choroba ta praktycznie nigdy nie pojawiła się w Westeros, a prostaczkowie mieli zdolność do fantazjowania. Prawie cała twarz pacjentki oraz wszystkie kończyny były pokryte guzowatymi krostami, które zapewne dla doświadczonej znachorki nie stanowiły problemu do zdiagnozowania. Trąd. I teraz Marien Flowers stała przed niemałym wyzwaniem. Jeśli ta zaraza się rozprzestrzeni, wkrótce całe miasto może być zakażone, za co zielarka zapewne odpowie. Lud nigdy nie potrafił przebaczać pomyłek takim kobietom. Kto wie, co może czekać Marien, jeśli teraz zawiedzie... Ojciec dziewczynki utkwił swe zmartwione spojrzenie w zielarce i zapytał ze strachem w głosie:
    -I jak? Jest jakiś ratunek dla mojej córeczki?
    Marien Flowers
    Marien Flowers


    Liczba postów : 10
    Join date : 20/05/2015

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Marien Flowers Sro Cze 10, 2015 12:26 pm

    Sytuacja dziewczynki nie była dobra, ale też nie beznadziejna. Trąd to nie szara łuszczyca, można było spróbować z nim walczyć.
    - Być może - odpowiedziała wymijająco, zgodnie z radami Staruchy by unikać wiążących odpowiedzi jeśli nie ma się całkowitej pewności co do skuteczności planowanej kuracji. - Ale to nie szara łuszczyca - powiedziała by dodać starcowi nieco otuchy. - Kiedy pojawiły się pierwsze objawy? - zapytała wyciągając z torby metalową igłę. Zanim powie cokolwiek o rokowaniach musiała sprawdzić czy dziewczynka wciąż ma czucie w członkach. -Zaraz sprawdzę jak głęboko sięga jej choroba. Czy są w okolicy inni cierpiący na tę zarazę? - Chociaż trąd nie był nawet w połowie tak zaraźliwy jak chociażby przeziębienie, takie dzielnice miast były dla niego wręcz idealne. Ścisk, marne odżywianie i warunki życia tak ułatwiały przenoszenie się choroby, że Marien praktycznie nie spodziewała się odpowiedzi przeczącej.
    Wyjałowiwszy igłę nad płomieniem najbliższej świecy Marien wykonała kilka błyskawicznych, głębokich na około dwa milimetry nakłuć na kończynach i twarzy dziewczynki.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Mistrz Gry Sob Cze 13, 2015 6:59 pm

    Mężczyzna z lekkim strachem, ale też z pewnym podziwem obserwował poczynania młodej znachorki. Martwił się trochę o swą córeczkę i o to, czy ukłucia igły nie będą dla niej zbyt bolesne, jednak postanowił całkowicie zaufać Marien. Odetchnął z ulgą, kiedy dowiedział się, że jego mała Alys nie cierpi na szarą łuszczycę. Przynajmniej teraz istniał jakiś cień szansy na to, że dziecko wyzdrowieje.
    -Niech starzy i nowi bogowie pobłogosławią cię, dziewczyno! - wykrzyczał starzec. W jego oczach można było dostrzec płomyki radości. Zaraz jednak uspokoił się i zaczął zastanawiać się nad czymś. -To zaczęło się jakieś dwa tygodnie temu... Na początku wyglądało to na nic poważnego, mała po prostu była bardzo słaba, nikt nie przypuszczał, że może przypałętać się do niej takie paskudztwo. W okolicy... nie przypominam sobie, by ktoś z moich sąsiadów skarżył się na coś podobnego, ale... dziecko jednego z miejskich strażników, chłopiec w wieku mojej Alys, zaniemógł... Słyszałem, że podobno spotkało go to samo nieszczęście... Czy mogę ci jakoś pomóc? Może potrzebujesz wody lub jakiś szmat?
    Starzec uważnie przyglądał się, co też takiego robią ręce znachorki. Wyraźnie zauważył, że zaraz po ukłuciu igłą, ciało jego córki delikatnie się porusza, jednak nie wiedział, czy jest to dobry znak.
    Marien Flowers
    Marien Flowers


    Liczba postów : 10
    Join date : 20/05/2015

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Marien Flowers Sob Cze 20, 2015 11:37 pm

    Dwa tygodnie od ukazania się pierwszych objawów do stanu obecnego oznaczały piorunujący wręcz przebieg choroby. Niestety nie dało się stwierdzić czy mała zaraziła się jakimś wyjątkowo zjadliwą postacią choroby czy do jej gwałtownego rozprzestrzeniania się przyczyniło się ogólne osłabienie dziecka. Jedynym promykiem nadziei był fakt, że mała wciąż miała czucie w członkach, oznaczało to że choroba całkowicie jej nie przeżarła.
    Marien już teraz wiedziała, że to nie będzie łatwy przypadek. Zgodnie z tym co opowiadała jej Starucha, jedynie medykom ze wschodu udało się całkowicie wyleczyć trąd. Stosowali do tego wyciąg z pewnego rodzaju pleśni, występującego na tamtejszych ziemiach.
    Istniała mała szansa, że znachorka znalazłaby statek który przybył z tego kraju a na nim tkaniny zaatakowane pleśnią, jednak do przygotowania leku potrzebny był sprzęt alchemiczny, którego dziewczynie nie miała. A także czas, którego brakowało dziewczynce.
    - Potrzebuję wrzątku. - powiedziała wyciągając z torby woreczek z ziołami. - Podam jej napar z główkówki purpurowej, to pobudzi jej ciało do walki z chorobą. Ty też go wypij. Niestety leczenie będzie długie i twoja córka może nie odzyskać dawnej urody. - dodała, biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna też może być zarażony, jak również zawczasu informując go o konieczności długotrwałego leczenia. - Trzeba też koniecznie skontaktować się z rodziną tego chłopca. Nie można pozwolić żeby zaraza się rozniosła.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Biały Port Empty Biały Port

    Pisanie by Mistrz Gry Sro Cze 24, 2015 10:40 pm

    Mężczyzna wybiegł jak oparzony z izby, by po niedługim czasie wrócić z misą pełną wrzątku i podać ją młodej dziewczynie. Z uwagą obserwował każdy ruch Marien, miał tylko nadzieję, że zielarka wie, co robi, a przez jej specyfiki nikt się nie potruje. Starzec słyszał kiedyś, jak pewien syn możnego lorda zachorował na tajemniczą chorobą. Zmartwiony ojciec sprowadził najlepszych maestrów oraz medyków w nadziei na to, że wiedza któregoś z nich uzdrowi jego dziedzica. Niestety uczeni zawiedli, czego efektem była bolesna śmierć dziecka. Skoro najlepsi specjaliści nie byli sobie w stanie poradzić z jedną chorobą, to jakie szanse miała młoda znachorka na zwalczenie trądu? Mężczyzna tego nie wiedział, ale nie pozostało mu już nic innego, jak zawierzyć życie jego córki Marien. Nie miał przecież pieniędzy na medyków, nie wiedział nawet, jak będzie mógł się odwdzięczyć zielarce, gdyby ta wyleczyła jego dziecko. Musiał z całą pewnością uzbroić się w cierpliwość, skoro leczenie miało długo trwać. Podczas gdy Marien przygotowywała wywar, starzec wyszedł przed chatę i poprosił swego sąsiada, by ten zawiadomił strażnika miejskiego, że jego synowi może grozić niebezpieczeństwo. Nie trzeba było długo czekać. Po około dwudziestu minutach do domu ktoś wszedł. Był to ów strażnik, który po przestąpieniu progu zawahał się lekko. Widać było, że nie nawykł on do spędzania czasu w tak nędznych warunkach. Podszedł do łóżka, na którym leżała mała Alys i przez chwilę przyglądał się jej. Potem zaś przeniósł swój wzrok na pracującą zielarkę.
    -To ty jesteś tą znachorką? Jak ci na imię? - zapytał ochrypłym głosem. -Słyszałem, że mój syn może cierpieć na podobną chorobę co ta mała...
    Marien Flowers
    Marien Flowers


    Liczba postów : 10
    Join date : 20/05/2015

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Marien Flowers Czw Lip 16, 2015 10:55 pm

    Marien zalała gorącą wodą przygotowane zioła. Niestety nawet najlepszy napar nie był w stanie zredukować negatywnych skutków marnego odżywiania, z brakiem widoków na jego poprawę. Prawda była taka, że trąd był niezwykle upartą chorobą. Bez wynalazku wschodnich medyków mogła jedynie zaleczyć skórę dziewczynki tak by WYGLĄDAŁA na zdrową. Jednak nie było wątpliwości, że za jakiś czas choroba uderzy ponownie ze zdwojoną siłą. Niestety najważniejsze pytanie; ilu mieszkańców Białego Portu było już zakażonych, wciąż pozostawało bez odpowiedzi.
    W oczekiwaniu na powrót gospodarza, odlawszy uprzednio do kubka jego porcję wywaru, powoli po łyżeczce napoiła dziewczynkę naparem. Niestety dla małej nie miała miodu ani nic innego by posłodzić niesmaczny napój.
    - Marien panie - odpowiedziała uprzejmie na zadane przez strażnika pytanie. Już po jego minie poznała, że jest przyzwyczajony do zupełnie innych warunków życia. To rodziło kolejne pytania. Trądem trudno się zarazić, więc czy to możliwe by zaraza dotknęła dzieci z zupełnie różnych środowisk? - To możliwe, ale żeby być pewną muszę zobaczyć twojego syna. – z całego serca życzyła chłopcu by okazało się, że nie dotknęła go ta straszna zaraza a jedynie podejrzanie wyglądająca wysypka skóry.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Mistrz Gry Czw Lip 23, 2015 10:54 pm

    Strażnik uważnie przyjrzał się dziewczynie, która przed chwilą przedstawiła się jako Marien. Nie wiedział, czy powinien jej ufać. Wyglądała na jeszcze bardzo młodą, a powszechnie wiadomym było, że najlepsze znachorki są z reguły zgarbionymi staruszkami. Ale czy miał teraz jakiekolwiek wyjście? Jedno głupie uprzedzenie mogło mieć fatalne skutki, mogło doprowadzić nawet do śmierci jego najstarszego syna. Mężczyzna zatem nie miał innego wyboru, jak zaprowadzić Marien do swego domu.
    -Chodźmy zatem. Zaprowadzę cię do mego domu, tam obejrzysz skórę mego syna - powiedział cichym głosem tak, jakby ciągle się wahał, czy dobrze robi. A jeśli ta znachorka złapała coś ohydnego w tej chacie? Podczas tych rozmyślań, mała Alys ledwo pozwoliła napoić siebie wywarem sporządzonym przez Marien. Gdyby miała więcej siły, z pewnością wytrąciłaby zielarce kubek z ręki. Lekarstwo smakowało okropnie, o czym miał okazję przekonać się ojciec małej pacjentki. Upił zaledwie jeden łyk wywaru, by po chwili wypluć całą ciecz na ziemię.
    -Na siedem piekieł! Co to za ohydztwo?! Smakuje gorzej niż szczyny kozy! Czy naprawdę muszę to pić? - wykrzykiwał.

    Sponsored content


    Biały Port Empty Re: Biały Port

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sob Kwi 27, 2024 5:38 am