Ostatnie dni na Wyspach były dziwne. Powietrze było o wiele bardziej suche niż zazwyczaj. Większość mieszkańców przyjęła to z ulgą. Ciągła wilgoć bywała doprawdy dokuczliwa. Jednak taka pogoda również bywałą zdradliwa...
Na Żelaznych Wyspach nie było zbyt wielu lasów. Nieliczne drzewa hodowano specjalnie by budować z nich okręty. Drewno tak czy inaczej nie było dobrej jakości, ale wystarczało by zwodować okręt dla mniej doświadczonych kapitanów.
Nikt do końca nie wie jak do tego doszło, ale prawdopodobnie przez nieuwagę obozujących niedaleko "lasu" ludzi drzewa zajęły się ogniem. Płomienie dość szybko poczęły trawić nieliczne i bardzo cenne drzewa.
Na Żelaznych Wyspach nie było zbyt wielu lasów. Nieliczne drzewa hodowano specjalnie by budować z nich okręty. Drewno tak czy inaczej nie było dobrej jakości, ale wystarczało by zwodować okręt dla mniej doświadczonych kapitanów.
Nikt do końca nie wie jak do tego doszło, ale prawdopodobnie przez nieuwagę obozujących niedaleko "lasu" ludzi drzewa zajęły się ogniem. Płomienie dość szybko poczęły trawić nieliczne i bardzo cenne drzewa.