Nieduży zamek, jego obsada nie wynosiła więcej niż trzystu ludzi ludzi. Grube mury osłaniały dziedziniec, na którym krzątają się rzemieślnicy i słudzy. Przy obronnym pierścieniu znajdowały się donżon i stajnie.
2 posters
Siedziba rodu Risley
Remy Tyrell- Liczba postów : 27
Join date : 08/07/2015
Skąd : Wysogród
- Post n°2
Re: Siedziba rodu Risley
Armia wyruszyła wraz z chłopami do siedziby Risley'a. Remy w obecności Szeli wydawał rozkazy swoim ludziom.
- Bastian, masz tu list do Risley'a. Popędź z nim do zamku, niech wie, że musi wyprawić ucztę. - zwrócił się do innych - Niech kilku ludzi jedzie przodem i postara się upolować jakiegoś zwierza na wieczerzę.
Gdy dotarli pod zamek, nie było widać nic niezwykłego. Kilku strażników na bramie, otwarte wrota. Cała gromada weszła na dziedziniec. Wtem rozległ się głos rogu i okrzyk Remy'ego - Brać żywcem tylu ilu zdołacie!!! - Lord szybko został otoczony przez kordon konnych, a wojska ruszyły na rebeliantów. Z murów posypały się strzały z łuków i kusz, a przez drzwi donżonu wybiegli żołnierze Risley'a.
- Bastian, masz tu list do Risley'a. Popędź z nim do zamku, niech wie, że musi wyprawić ucztę. - zwrócił się do innych - Niech kilku ludzi jedzie przodem i postara się upolować jakiegoś zwierza na wieczerzę.
- List do Risley'a:
- Odwołuję poprzedni rozkaz. Zbierz ludzi i ukryj ich twierdzy. Niedługo przybędę z chłopami. Gdy tylko wejdą do zamku łucznicy ostrzelają ich z murów, a nasze siły zgniotą rebeliantów. Nie mogą niczego podejrzewać. Wyłapiemy ich i wyślemy na mur.
Pieczęć rodowa Tyrell'ów
Gdy dotarli pod zamek, nie było widać nic niezwykłego. Kilku strażników na bramie, otwarte wrota. Cała gromada weszła na dziedziniec. Wtem rozległ się głos rogu i okrzyk Remy'ego - Brać żywcem tylu ilu zdołacie!!! - Lord szybko został otoczony przez kordon konnych, a wojska ruszyły na rebeliantów. Z murów posypały się strzały z łuków i kusz, a przez drzwi donżonu wybiegli żołnierze Risley'a.
Mistrz Gry- Liczba postów : 512
Join date : 25/06/2014
- Post n°3
Re: Siedziba rodu Risley
To co się wydarzyło nie przypominało bitwy. To była najzwyklejsza w świecie rzeź. Strzały ze świstem wbijały się w ciała chłopów nie mających żadnej ochrony. Wyjątkiem był Szela, którego chronił pancerz ściągnięty z zabitego rycerza. Szybko do akcji wkroczyli zbrojni przystawiając ostrza pik, włóczni i halabard do gardeł chłopów. Przywódcę "powstania" rzucono na kolana. Zdradziłeś Nas! Zapłacisz za to! Zaufaliśmy Ci, a Ty tak się odwdzięczasz! Pozostali jednak nie byli tak waleczni. Kilkadziesiąt trupów wywarło wystarczająco mocne wrażenie. Z rozbawieniem sprawie przyglądał się lord Risley. Mój Panie! Wspaniałe rozwiązanie problemu tej brudnej swołoczy. Sam miałem właśnie zamiar wyruszyć by pozamykać te zwierzęta w klatkach. Oni rozumieją tylko siłę dlatego też siłą musimy się do nich zwracać. Doprawdy, wspaniale przeprowadzona akcja. Pozostali przy życiu chłopi z nienawiścią wpatrywali się w lokalnego władcę. Jednak w swej obecnej sytuacji nie byli w stanie nic zrobić.
91 wieśniaków zostało zabitych.
450 czeka w niepokoju na werdykt odnośnie swego losu.
91 wieśniaków zostało zabitych.
450 czeka w niepokoju na werdykt odnośnie swego losu.
Remy Tyrell- Liczba postów : 27
Join date : 08/07/2015
Skąd : Wysogród
- Post n°4
Re: Siedziba rodu Risley
Remy patrzył na przerażonych rebeliantów. Wiedział co musiał zrobić.
- Wywołaliście bunt i musicie ponieść za to konsekwencje. Wszyscy zostaniecie braćmi Nocnej Straży. Nie martwcie się o swoje rodziny, dostaną wsparcie.
Podszedł do Risley'a.
- Rodziny, które straciły członków rodziny masz opłacić, by przeżyły rok. Nie będzie to duży koszt. Dopilnuj by się znowu nie zbuntowały i obniżenie delikatnie daninę. Rusz z nimi i moim wojskiem na zachód, na nabrzeże przy Old Oak, tam będą czekały statki. Wezmą ich na Mur.
Podał wasalowi glejt i z jazdą opuścił zamek, by ruszyć do Wysogrodu.
- Wywołaliście bunt i musicie ponieść za to konsekwencje. Wszyscy zostaniecie braćmi Nocnej Straży. Nie martwcie się o swoje rodziny, dostaną wsparcie.
Podszedł do Risley'a.
- Rodziny, które straciły członków rodziny masz opłacić, by przeżyły rok. Nie będzie to duży koszt. Dopilnuj by się znowu nie zbuntowały i obniżenie delikatnie daninę. Rusz z nimi i moim wojskiem na zachód, na nabrzeże przy Old Oak, tam będą czekały statki. Wezmą ich na Mur.
Podał wasalowi glejt i z jazdą opuścił zamek, by ruszyć do Wysogrodu.
|
|