*Opis zostawiam MG lub smoczkom*
2 posters
Brama główna.
Willas Hightower- Liczba postów : 58
Join date : 28/10/2014
Age : 26
- Post n°2
Re: Brama główna.
3 sierpnia, 362
Vorian nareszcie dotarł do Czerwonej Twierdzy. Po kilku dniach przygotowań i podróży orszak z Dorne nareszcie dotarł do królewskiej fortecy. Oprócz strażników, kilku rycerzy i ich giermków do zamku wjechało pięć osób. Byli nimi: Vorian, lord Yronwood, ser Mors Sand, Nymeria Martell oraz lord Wyl. Chłopak nie wiedział, kiedy reszta lordów z dornijskiego Pogranicza przybędzie, ale miał nadzieję, że stanie się to wkrótce. Kiedy wjechał przez bramę spotkał stajennego, który wyraźnie nie był przyzwyczajony do widywania przybyszy z najbardziej południowego z królestw. –Dobry człowieku, zajmij się naszymi końmi, dobrze?- Powiedział z uśmiechem książę ze swojej karocy.- I znajdź jakieś bezpieczne miejsce dla tego maleństwa.- Tutaj wskazał na swój środek transportu. Następnie wyjął dwa złote smoki i dał jednego z nich stajennemu.-Drugi dostaniesz przy odbiorze.- Rzucił wychodząc. –Quentynie, będziesz tak miły i zawiadomisz królewski dwór o naszym przybyciu?- Ów Quentyn był giermkiem jednego ze strażników Martella. Prawdopodobnie 17-latek nie pamiętałby go gdyby nie to, że chłopak podkochiwał się w księciu. Biedaczek, trzeba mu będzie kogoś znaleźć, bo trudno na niego patrzeć. Młodzian uśmiechnął się do siebie na tę myśl. Po pewnym czasie giermek wrócił i powiedział, że król jest w tej chwili zajęty i nie może przyjąć Voriana, ale jako że jego przybycie było spodziewane, przygotowano dla niego i jego towarzyszy komnaty.Ostatnio zmieniony przez Vorian Martell dnia Pon Sie 03, 2015 4:30 pm, w całości zmieniany 2 razy (Reason for editing : Dodanie daty)
Daenerys Targaryen- Liczba postów : 75
Join date : 29/04/2015
Skąd : Smocza Skała
- Post n°3
Re: Brama główna.
Król jak zwykle posłał Daenerys, aby przywitała gości... bo był zajęty. Ale prawda jest taka, że jest leniwym człowiekiem, któremu nie należy się korona. Ale cóż, siła krwi, przodków i sojuszników. Szkoda, że żyjemy w takim świecie, ale czy słowa mają jakieś znaczenie? To tylko wiatr. Tak czy inaczej, Dany jak zwykle delikatnie poddenerwowana kolejnym wysyłaniem jej na rozmowy, mimo, że była nieśmiała i niezbyt wychodziły jej rozmowy, skierowała się do bramy głównej w towarzystwie strażnikow, tuż po tym jak Quentyn wrócił do Voriana. Była odziana w czarną suknię ze smokiem, a srebrno-złociste włosy miała jak zwykle luźno rozpuszczone. W końcu było lato i nie chciała się bawić w żadne zawiązywanie warkoczyków. Nie było żadnej większej okazji; ani balu, ani turnieju, nie ma co wydziwiać. Z nieśmiałym uśmiechem podeszła do sługi księcia Dorne. Przełknęła ślinę i zaczęła dialog, starając się nie zwracać uwagi na wzrok dornijczyków, który jakby próbował rozdzierać jej suknię na strzępy. Na szczęście skierowała wszystkie swoje myśli na przystojnego mężczyznę, ignorując wszystko wokół.
- W imieniu króla Jaehaerysa Targaryena, Trzeciego Tego Imienia, witam w Królewskiej Przystani, L... - miała powiedzieć Lordzie, jednak ugryzła się w język - Książę Dorne - skwitowała zdanie szybko i dobitnie.
- Mam nadzieję, że podróż przebiegła szybko i bez większych komplikacji - posłała niewinny uśmiech niewiele starszemu od niej chłopakowi. Zapewne był wysoki, ale przy tej Targaryence każdy był dwa razy większy... mierzyła zaledwie sto pięćdziesiąt pięć centymetrów. Ale powiadają, że niskie damy są słodkie, tylko nadrabiają temparamentem. Czy tak było w przypadku Dany? Raczej nie, ale nie jej to oceniać. Raczej była miłą i dobroduszną osóbką, zasługującą na szacunek każdej osoby... przynajmniej tak sądziła.
- Oczywiście zostały przydzielone wam komnaty gościnne - powiedziała jakby do wszystkich jego ludzi, ale i jego samego. Po rozmowie rzecz jasna zaprowadzi wszystkich tam, gdzie ich miejsce.
- W imieniu króla Jaehaerysa Targaryena, Trzeciego Tego Imienia, witam w Królewskiej Przystani, L... - miała powiedzieć Lordzie, jednak ugryzła się w język - Książę Dorne - skwitowała zdanie szybko i dobitnie.
- Mam nadzieję, że podróż przebiegła szybko i bez większych komplikacji - posłała niewinny uśmiech niewiele starszemu od niej chłopakowi. Zapewne był wysoki, ale przy tej Targaryence każdy był dwa razy większy... mierzyła zaledwie sto pięćdziesiąt pięć centymetrów. Ale powiadają, że niskie damy są słodkie, tylko nadrabiają temparamentem. Czy tak było w przypadku Dany? Raczej nie, ale nie jej to oceniać. Raczej była miłą i dobroduszną osóbką, zasługującą na szacunek każdej osoby... przynajmniej tak sądziła.
- Oczywiście zostały przydzielone wam komnaty gościnne - powiedziała jakby do wszystkich jego ludzi, ale i jego samego. Po rozmowie rzecz jasna zaprowadzi wszystkich tam, gdzie ich miejsce.
Willas Hightower- Liczba postów : 58
Join date : 28/10/2014
Age : 26
- Post n°4
Re: Brama główna.
Książę był szczerze zaskoczony i zaszczycony tym, że sama królewska siostra przyszła go przywitać. Chłopak słyszał wiele na temat pięknej i drobnej Daenerys Targaryen i musiał przyznać, że dziewczyna była naprawdę... dojrzała. Kiedy Valyrianka zatrzymała się zachowując pewien dystans, który był zapewne spowodowany tym, że większość jego eskorty była wpatrzona w nią, Vorian dał im do zrozumienia, że powinni sobie odpuścić i odgonił ich każąc "pomóc stajennemu". Kiedy zostali tylko we trójkę- Vorian, Daenerys i Nymeria- ciotka zrozumiała sugestię i oddaliła się do ogrodów. Następnie korzystając z takiej ilości prywatności, jaką może zyskać książę Dorne i siostra monarchy 17-latek zbliżył się do witając kobiety i szepnął. -Jestem pewien, że sami dadzą sobie radę.- Po czym lekko uniósł dłonie kobiety i delikatnie, ale w pewien "dornijski" sposób, namiętnie pocałował je. Delikatne przejęzyczenie smoczycy wcale nie uraziło go, a wręcz przeciwnie- dodało jej pewnego uroku.-A więc byłbym zaszczycony, gdybyś mogła pokazać mi, gdzie jest moja.- Powiedział po tym, jak Dany poinformowała go o przygotowanych komnatach. Następnie zaproponował jej ramię i dwójka ruszyła do zakwaterowania Dornijczyka.-Pani, muszę przyznać, że Twa suknia dość mocno przypomina mi te uszyte w Dorne...- Miał tutaj oczywiście na myśli to, że odzież Dany odkrywała trochę więcej niż niektórym sepyom by się to podobało.
|
|