Port Końca Burzy

Port w Końcu Burzy jest niedocenionym miejscem. To dzięki niemu w czasie oblężenia mieszkańcy zamku mieli co jeść. Mieści się on za ogromnym wałem chroniącym zakotwiczone statki przed falami rozgniewanej Zatoki Rozbitków. Codzienni cumuje w nim kilka- kilkanaście statków kupieckich. Na uboczu znajdują się łodzie rybackie. Mieści się w nim targ, chałupy rybaków kilka burdeli, knajp, karczm, lepianek najbiedniejszych i co tam jeszcze Bogowie dali. Mieszkańcami tej części miasta są marynarze, panie do uciechy cielesnej, rybacy, kupcy straganowi, biedota i wiele innych postaci, o których lepiej nie wiedzieć. Można by rzec że jest on najruchliwszym miejscem w zamku ( nie licząc dziedzińców, na których ćwiczą żołnierze), gdzie dzieje się naprawdę dużo.
Ród Baratheonów może poszczycić się flotą złożoną z 80 okrętów, w tym wielu galer wojennych. Powiadają, że jeżeli chcesz dowiedzieć się o kimś, czymś lub czegokolwiek to idź do portu.

Po spotkaniu z Księciem Dorne Dustin wydał jeszcze niezbędne rozkazy swoim podwładnym. W Końcu Burzy miał pozostać Lord Ashford z dwudziestoma tysiącami i służyć radą synowi Tyrella, gdy ten przybędzie objąć dowodzenie. Reszta oddziałów miała wrócić do Reach, ale lordowie nadal mieli trzymać dodatkowych ludzi w gotowości. Statek był przygotowany, zapakowano na niego zapasy na podróż i obsadzono osiemdziesięcioma gwardzistami Róż, teraz należało tylko zaczekać na Starka i Martella.

Stark przybył na statek niewiele po Lordzie Dustinie. To był dobry dzień na żeglugę, wody Zatoki Rozbitków były niezwykle spokojne, a na niebie nie było prawie żadnej chmury. Gdy Wilk znalazł się na statku skinął głową Tyrellowi i udał się do swojej kajuty. Nie miał ochoty na rozmowę, zastanawiał się nawet nad grzecznym podziękowaniem za udział w naradzie, ale jednak zdecydował się pojechać. Mogło być ciekawie.

Po około godzinie po spotkaniu z Dustinem Tyrellem w sali tronowej Końca Burzy, Elijah przybył na statek, który miał wypływać do Lannisportu. Elijah słyszał wiele dobrego o tym mieście i zawsze chciał je zobaczyć, jednak wiedział iż zdobycie informacji odnośnie Sophii Baratheon było ważniejsze niż podziwianie miasta.
Książę wkroczył na statek z dziesięcioma ludźmi. Wśród nich byli również ci którzy towarzyszyli mu w "akcji" na Evenfall Hall. Elijah darzył ich zaufaniem.
Książę zobaczył Lorda Dustina wyczekującego na jego pojawienie się.
- Możemy już ruszać. - Powiedział Elijah i stanął przy lewej burcie statku oglądając port Końca Burzy.

Wilk zjawił się na statku wkrótce po nim, kilka minut później pojawił się też książę w towarzystwie swoich gwardzistów.
- Doskonale. - Odpowiedział Dornijczykowi, po czym zakrzyknął do załogi. - Panowie! Wypływamy!
Szybko odbili od brzegu i wypłynęli na dzisiaj spokojne wody Zatoki Rozbitków, przy pomyślnym wietrze powinni szybko znaleźć się w Lannisporcie. Dustin był niezwykle ciekaw kto stał za uprowadzeniem Sophii Baratheon i dlaczego po dokonaniu tego nakłonił ją do nakazania kapitulacji obrońców. Miał nadzieję, że niedługo pozna wszystkie odpowiedzi.