Mówiąc "daleka północ" mam na myśli północne krańce Mroźnych Kłów i Nawiedzonego Lasu położone za Thennem. Tutaj żyją ostatni z gigantów, starożytnego ludu olbrzymów, którzy ponoć pomagali Brandonowi Budowniczemu wznieść Winterfell i Mur. Nie są zbyt obeznani z technologią, większość z nich walczy olbrzymimi maczugami, chociaż są tacy, którzy korzystają z wielkich łuków czy bardziej "zaawansowanej" broni. Tak jak ludzie dosiadają koni, potężni giganci dosiadają wielkich mamutów. Używają Starej Mowy, może kilku zna parę słów Wspólnego języka. Giganci nie mają wodzów ani królów, ale obecnie ich największym i najbardziej szanowanym wojownikiem jest Wun Dar Mocarny.
2 posters
Daleka północ
Ashaya Stone- Liczba postów : 89
Join date : 10/06/2014
Skąd : Orle Gniazdo
- Post n°2
Re: Daleka północ
Ostatni etap zdobywania poparcia dzikich ludów był zarazem chyba najtrudniejszym etapem. Giganci... Jak przekonać przygłupich olbrzymów, żeby ruszyli za jednym człowiekiem?! A gdy jeszcze olbrzymy nie znają powszechnego języka, sprawa naprawdę się mocno komplikuje. Jedynym rozsądnym wyjściem z takiej sytuacji było zabranie ze sobą kilku Thennów. Oni mieli całkiem dobre kontakty z gigantami, a poza tym znali Starą Mowę. Tak więc do obozowiska zbliżał się Król za Murem wraz ze swymi towarzyszami w liczbie 10 (6 Thennów, 3 ludzi z Mroźnych Kłów oraz jeden najbardziej zaufany człowiek Stone'a). Przywódca Thennów podszedł do jednego z olbrzymów, który wydawał się nie być zachwycony zakłócaniem mu spokoju. Mężczyzna rozmawiał z nim w Starej Mowie, miał poprosić giganta o możliwość spotkania z ich najbardziej szanowanym wojownikiem.
Ja pierdolę... Wgniotą mnie w ziemię, chyba że będą w dobrym humorze, to wtedy najpierw zabiją, a potem wgniotą w ziemię.
Ja pierdolę... Wgniotą mnie w ziemię, chyba że będą w dobrym humorze, to wtedy najpierw zabiją, a potem wgniotą w ziemię.
Mistrz Gry- Liczba postów : 512
Join date : 25/06/2014
- Post n°3
Re: Daleka północ
Gigant rzeczywiście nie był zachwycony, gdy mali ludzie go zaczepili, ale część z nich należała do Thennów. Znali oni Starą Mowę i byli przyjaciółmi gigantów, dlatego też olbrzym zrezygnował narazie z wgniatania ich w ziemię i postanowił zaprowadzić do Wun Dara Mocarnego, największego wojownika gigantów. Po krótkim marszu przez obozowisko pełne wielkoludów zajętych swoimi sprawami i mamutów, znaleźli się w dość dobrze urządzonej jak na giganta wielkiej jaskini. Płonął tam duży ogień, a przy nim siedział Wun Dar. Olbrzym, który przyprowadził ich do jaskini podszedł do niego, chwilę porozmawiali, po czym zwrócili się do Thennów w Starej Mowie.
- Powiedz co cię tu sprowadza. - Przetłumaczył człowiek Theomara.
- Powiedz co cię tu sprowadza. - Przetłumaczył człowiek Theomara.
Ashaya Stone- Liczba postów : 89
Join date : 10/06/2014
Skąd : Orle Gniazdo
- Post n°4
Re: Daleka północ
-Powiedz mu, że przychodzę do nich z pewną ofertą - zaczął ostrożnie Stone. - Przekaż im to, czego od nich oczekuję. Zaznacz, że to im się opłaci, że nagroda będzie hojna. Wspomnij o ciepłych ziemiach południa, gdzie mogą się osiedlić, o wspaniałych jaskiniach, górach i takich tam. Mogę zapewnić im bezpieczeństwo i lepszy byt. Przekonaj ich, że ten plan musi się powieść. Przecież wiesz, że wrony są słabsze niż kiedykolwiek były... Możesz też dodać, że zebrałem już wszystkie wielkie plemiona dzikich i że udało mi się pozyskać nawet was, Thennów. Ubierz to tylko jakoś ładnie w słowa, jeśli oczywiście możesz - Theomar mrugnął porozumiewawczo do przywódcy Thennów i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Mistrz Gry- Liczba postów : 512
Join date : 25/06/2014
- Post n°5
Re: Daleka północ
http://kostnica.eu/roll/54034fa4a06c9/ 3 - 1,5 (giganci) + 1 (za Thennów) + 1 (zjednoczenie wszystkich klanów dzikich) + 0,5 (informacja o słabej NS, obietnica lepszego życia na południu) = 4
Wun Dar wysłuchał cierpliwie przemowy wodza Thennów, odpowiedział mu w swoim chrapliwym języku, po czym roześmiał się bardzo głośno. Thenn uśmiechnął się lekko i rzekł do Theomara:
- Mówi, że noce się wydłużają, a jego ziemie stają się niebezpieczne. Jego giganci ruszą z nami na południe.
Wun Dar wysłuchał cierpliwie przemowy wodza Thennów, odpowiedział mu w swoim chrapliwym języku, po czym roześmiał się bardzo głośno. Thenn uśmiechnął się lekko i rzekł do Theomara:
- Mówi, że noce się wydłużają, a jego ziemie stają się niebezpieczne. Jego giganci ruszą z nami na południe.
Mistrz Gry- Liczba postów : 512
Join date : 25/06/2014
- Post n°6
Re: Daleka północ
Na granicy znanych ludziom ziem i Krain Wiecznej Zimy szalała straszna zamieć, śnieg tłukł niemiłosiernie, ale mimo to dało się dostrzec poruszające się w nim ciemne sylwetki. Nie mogli to być ludzie, żaden człowiek nie przetrwałby takiej zamieci, a co dopiero życia na tak dalekiej północy. Przez pokryte śniegiem pustkowia maszerowała na południe najstraszliwsza armia jaką widział ten świat. Posłuszniejsza niż nieskalani, silniejsza niż legiony Ghis i prawdopodobnie groźniejsza od sił potężnej Valyrii. Gdyby znajdowali się w okolicy ludzie, zapewne zwróciliby uwagę na niebieskie oczy członków maszerujących wojsk. Poza ludzkimi sylwetkami dało się dostrzec niedźwiedzie, wilki, cieniokoty, wielkie pająki i inne stworzenia, których oczy również wyróżniały się lodowym błękitem. Jednak szczególnie odznaczali się jeźdźcy, poruszający się na martwych koniach. Ich skóra była blada jak mleko, oczy błękitne jak lód i błyszczące jak gwiazdy. Odziani były w lśniące zbroje zmieniające się przy każdym ruchu, tak, że trudno było ich dostrzec, a u pasów przypięte były miecze z dziwnej, przypominającej lód substancji.
|
|