Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


+7
Elbereth Tully
Dustin
Daemon
Edwyle Stark
Leech Tully
Torrhern
Jaime Stark
11 posters

    Plac Treningowy

    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Plac Treningowy Empty Plac Treningowy

    Pisanie by Jaime Stark Sro Wrz 24, 2014 10:24 pm

    Jaime napędzany myślą o zbliżającym się turnieju wcześnie wstał, zjadł pokaźne śniadanie, przywdział zbroję i ruszył z obładowanym sprzętem giermkiem na plac treningowy. Po chwili był już w siodle, z kopią w ręku, gotowy do szarży na manekina. Koń ruszył, trening rozpoczęty... I tak godzina za godziną, uderzenie za uderzeniem. Oczywiście robił sobie krótkie przerwy, żaden człowiek nie wytrzymałby kilku godzin z kopią. Jednak z satysfakcją stwierdził, że jego kopia wciąż trafia tam, gdzie chce aby trafiła.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Torrhern Czw Wrz 25, 2014 10:55 am

    Rodric wstał jak zawsze wcześnie rano. Zjadł szybkie śniadanie i wrócił do komnaty po łuk z kołczanem, miecz i tarcze. Założył lekką zbroję łuskową i wyszedł na plac treningowy. Najpierw skierował się na tory łucznicze. Po godzinie zrobił sobie krótką przerwę. Z zadowoleniem stwierdził, iż strzały trafiają celnie. Ponownie stanął naprzeciw tarczy i zaczął strzelać...
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Leech Tully Czw Wrz 25, 2014 11:05 am

    Leech tej nocy spał dość dobrze. Wstał, ubrał się i poszedł na śniadanie. Następnie wrócił do komnaty, przywdział zbroję, przypiął pas z mieczem i wyszedł na plac treningowy. Wchodząc nań ujrzał Rodrica na torze łuczniczym. Podszedł do niego i rzekł... widzę, że radzisz sobie z łukiem wręcz idealnie, wszystkie strzały są w celu. Co powiesz na pojedynek..?
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Torrhern Czw Wrz 25, 2014 11:10 am

    Wypuścił ponownie kilkanaście strzał, gdy nagle ktoś do niego podszedł i zagadał. Spojrzał na przybyza, był to lord Tully... no całkiem nieźle strzelam z łuku.. odpowiedział. Spojrzał na miecz i u jego boku...Możemy stoczyć pojedynek, ale ja mam miecz i tarczę, a ty tylko miecz...
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Leech Tully Czw Wrz 25, 2014 11:17 am

    Lord Tully uśmiechnął się i wyjął zza pasa schowany sztylet...To jak zaczynamy..? Odsunęli się od torów łuczniczych i stanęli naprzeciw siebie, jeden miał miecz i sztylet, drugi miecz i tarczę. Pierwszy zaatakował Rodric. Tully zblokował cios mieczem i spróbował zadać cios sztyletem. Lecz teraz to przeciwnik osłonił się tarczą. Teraz do ataku przeszedł Leech, spychając oponenta do obrony. Naprzemian zadawał uderzenia to miecza to sztyletu. Rodric tylko mógł się bronić
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Torrhern Czw Wrz 25, 2014 11:26 am

    Nigdy nie widział, aby ktoś był tak szybki. Nie zdążył dobrze zablokować jednego ciosu, a już nadchodził drugi. Jedyne co mógł robić to czekać na błąd. Lecz z każdą chwilą, kolejne obrony stawały się coraż cięższe. Postanowił działać, osłaniając się tarczą podszedł do przeciwnika i odepchnął nią Tully'ego. Zyskał chwilę oddechu. Sparował jeden cios, potem drugi i wreszcie natrafiła się okazja. Blokując kolejny cios miecza Tully'ego, zrobił unik i przyłożył miecz do jego szyi...Wygrałem... Lecz Leech tylko stał i się śmiał. Rodric spojrzał na swój odsłonięty bok. Końcówka sztyletu wbijała się lekko w zbroję...
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Leech Tully Czw Wrz 25, 2014 11:39 am

    Walka trwała około 20 minut. Leech poczuł zimne ostrze miecza na karku, lecz wiedział że to on wygrał. Jedynie uśmiechał się do Rodrica. Gdy ten wreszcie pojął o co chodzi, Tully rzekł...Wbiłbym ci go, kiedy robiłeś unik. Wtedy odsłoniłeś cały swój bok. Jak widać, niekoniecznie trzeba wygrać kiedy ma się tarczę. Trzeba buć szybkim i zwinnym, po co ciężkie zbroje, kiedy nie możesz się w nich ruszyć. Może jeszcze jeden pojedynek..? zapytał. Rodric zgodził się i stoczyli jeszcze kilkanaście pojedynków. Kilka wygrał Rodric, lecz resztę Leech. Było już południe, gdy skończyli ostatnią walkę. Wyraźnie byli zmęczeni i spoceni...Na dziś wystarczy. Niech to będzie lekcja, iż nie każdy kto wygląda groźniej i jest lepiej uzbrojony musi wygrać. Pamiętaj co mówiłem, kiedy przegrywałeś, wyciągnij wnioski a staniesz się jeszcze lepszy... po tych słowach ukłonił się towarzyszowi, schował miecz i sztylet, a następnie skierował się w stronę zamku...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Torrhern Czw Wrz 25, 2014 11:49 am

    Po kilkunastu walkach było wszystko jasne. Rodric nie zamierzał tego olać, lecz wyciągnąć wnioski na przyszłość. W końcu wszystko czego nauczy się teraz, może pomóc mu w przyszłości. Pożegnał Tully'ego i poszedł na tor dla jeźdźców z kopiami. Ćwiczył tam jeden mężczyzna. Rodric nie potrafił go poznać, gdyż miał hełm na głowie, ale giermek rycerza wydawał mu się znajomy. Podszedł do młodzika i rzekł... Mogę dołączyć do twojego pana..? Poćwiczyć walkę na kopie..? Chłopak tylko skinął głową i pobiegł do rycerza na koniu, który szykował się do następnej szarży...
    Edwyle Stark
    Edwyle Stark


    Liczba postów : 94
    Join date : 27/06/2014
    Skąd : Północ

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Edwyle Stark Czw Wrz 25, 2014 3:58 pm

    Creagen Flint od momentu przybycia do Królewskiej Przystani nie wychylał się ze swoją obecnością, wolał nie wdawać się w znajomości w takim miejscu. Jak każdy z Północy wolał, żeby go olano, by mógł zająć się własnymi sprawami. Po paru dniach od przybycia postanowił poćwiczyć szermierkę ze swoimi towarzyszami broni, gdyż niepraktykowane umiejętności powoli się traci. Gdy weszli na plac, było na nim paru mężczyzn, lecz rozpoznał tylko jednego, Jamiego Starka, którego widział nie raz w Wintefell. Mimo tego nie zamierzał się z nim przywitać.
    - Panowie, zaczynamy. - Zaczął z zimnym głosem bez emocji.
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Jaime Stark Czw Wrz 25, 2014 5:36 pm

    Stark szykował się już do kolejnej szarży na kolejną obręcz, tym razem zawiesił najmniejszą z dostępnych, gdy nagle podbiegł do niego Robin.
    - Jakiś rycerz pyta, czy może z tobą poćwiczyć Sir. - Powiedział, wskazując na stojącego kawałek dalej Rodrica.
    Jaime oddał giermkowi kopię i podjechał do Baratheona. Zatrzymał Nadzieję kilka kroków przed nim i zdjął hełm.
    - Miejsca na placu jest wystarczająco dużo Sir Rodricu. - Uśmiechnął się wymawiając fałszywe imię Tora. - Zaraz pogonię Robina, żeby przygotował kolejnego manekina lub obręcze.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Torrhern Czw Wrz 25, 2014 11:50 pm

    A więc to on... pomyślał Rodric, po czym odrzekł... Wybacz, ale nie poznałem cię w tym hełmie. Nie miałem też możliwości, więc... dziękuję ci za uratowanie mi życia. Wiem, że to mało, ale kiedy odzyskam swoje ziemię, policzę się z deszczowcami. Chciałbym, abyś został wtedy lordem protektorem deszczowego regionu, co ty na to..? Jeżeli odmówisz, zrozumiem... Co do treningu, niech przygotuje manekina, dawno nie walczyłem na kopie, choć napewno tego nie zapomniałem... rzekł. Miał nadzieję, że młody Stark przyjmie ofertę...
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Jaime Stark Pią Wrz 26, 2014 4:17 pm

    Jaime skinął głową Baratheonowi.
    - Nie ma za co dziękować, zrobiłem to co było słuszne. - Gdy jednak Baratheon kontynuował przemowę, Stark na chwilę osłupiał. Lord Protektor Deszczowego Lasu? I co ja miałbym robić? Przecież rządzą tam już rody, a Daemon może potrzebować mojej pomocy. Z drugiej strony Tor również... Westchnął, po czym odpowiedział. - Mogę zostać Lordem Protektorem, do czasu gdy wszystko się uspokoi...
    Miał nadzieję, że jego odpowiedź nie zmartwi Baratheona. Żeby rozładować poważną atmosferę krzyknął do giermka:
    - Robin! Przygotuj manekina i kopie dla Sir Rodrica! - Skinął wtedy Torowi głową, złapał swoją kopię od przebiegającego obok chłopaka i zaszarżował na pierścień. Trafiony...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Torrhern Pią Wrz 26, 2014 9:18 pm

    Wysłuchał odpowiedzi i lekko sie zasępił... No dobrze... choć wolałbym, abyś służył mi radą przez cały czas. Na północy nie masz co robić... pod opiekę oddałbym Ci dwa zamki, z czego jedna byłaby twoją siedzibą... ale jak chcesz... po tych słowach zaczekał aż pojawi się jego cel i ruszył. Pierwszy przejazd i trafił, lecz nie w środek. Po kilku przejazdach trafiał już w sam środek celu. Następnie przeszedł do obręczy. Na zmianę z Jaimem uderzał w nie. Doszli już do obręczy średnicy dużej pomarańczy, a żaden nie chybił jak narazie. Nagle usłyszeli jakiegoś chłopca...
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Daemon Pią Wrz 26, 2014 9:22 pm

    Jaimego Starka i Sir Rodrica odnalazł na placu treningowym jeden z giermków Złotej Kompanii. Pomachał do rycerzy, aby ci podjechali do niego i wysłuchali jego słów.
    - Szlachetni Panowie, wybaczcie, że wam przerywam. Jednak sir Daemon prosi, aby przekazać wam, że spotkanie odbędzie się za godzinę w sali tronowej. - Po tych słowach chłopak ukłonił się i podszedł do posła z Północy, któremu przekazał taką samą wiadomość, po czym odszedł do swoich obowiązków.
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Daemon Nie Gru 07, 2014 8:34 pm

    Po spotkaniu Małej Rady postanowił trochę się odstresować, a nic nie jest tak skuteczne jak okładanie innych kawałem dobrej stali. Najpierw jednak zaszedł z towarzyszami do kuchni. Wybrał trochę mięsa dla Baleriona, po czym zaniósł drugą porcję do pokoju dla smoka siostry i przywdział zbroję. Po chwili był już na placu treningowym. Baleriona posadził na ramieniu Martina Riversa, który stał na uboczu i obserwował otoczenie. Dae na rozgrzewkę zmierzył się z jednym z ćwiczących rycerzy, którzy przybyli na turniej. Szybko poszło, przeciwnik nie wiedział nawet co go trafiło. Już rozgrzany i z lekkim uśmiechem na ustach, postanowił wezwać trzech rycerzy ze Złotej Kompanii. Zawsze wolał ćwiczyć walkę z kilkoma przeciwnikami na raz, pozwalało to przygotować się dobrze nie tylko do walk jeden na jednego, ale również człowiek mógł lepiej potrenować przed prawdziwą bitwą, bo tam rzadko zdarza się tylko jeden napastnik. Mały smok przyglądał się zmaganiom swojego pana z wielkim zainteresowaniem, delikatnie przekręcając główkę.
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Dustin Wto Gru 09, 2014 9:15 pm

    Od pewnego czasu nie miał czym się zajmować w stolicy. Od czasu do czasu przeglądał tylko listy i dokumenty przysyłane przez maestera z Wysogrodu. Nic ciekawego, Reach prosperowało jak zwykle... Z braku zajęcia postanowił udać się na plac ćwiczebny, od wypłynięcia z Końca Burzy do Casterly Rock nie miał okazji do utrzymania formy. Na miejscu mógł zobaczyć ciekawą rzecz, mianowicie samego króla zmagającego się z trzema rycerzami jednocześnie. Założył ręce na piersi i przyglądał się starciu. Smok wydawał się być jak ryba w wodzie z mieczem w dłoni. Wyglądało też jakby dźwięk stali uderzającej o stal dodawał mu energii, chociaż powinien się męczyć. Wkrótce odpadł jeden z napastników, a kiedy zostało tylko dwóch poszło z górki... Kiedy było już po wszystkim podszedł do króla.
    - Wspaniała walka Wasza Wysokość. - Powiedział. - Tak się składa, że sam przybyłem tu poćwiczyć, ponieważ nie miałem ku temu okazji od dłuższego czasu, a o stare kości trzeba dbać. Byłbym zaszczycony gdybyś zechciał Panie pomóc staremu weteranowi w treningu.
    Kiedy Daemon skinął głową i skłonił lekko zapraszając do pojedynku, Dustinowi pozostało tylko odwzajemnić ukłon i dobyć miecza. Okrążali się przez chwilę, gdy nagle młodzieniec zaatakował sprawdzając obronę przeciwnika, po czym spokojnie wycofał się, aby powtórzyć natarcie po chwili. Hmm... Bada spokojnie moją obronę... Brak mu porywczego temperamentu większości młokosów. Gdy Smok ponownie natarł Dustin nie dał mu się wycofać tak łatwo i odpowiedział kontrą, mocno naciskając na przeciwnika. Pieśń stali zabrzmiała na dobre na placu. Walczyli długo, tańcząc wokół siebie. Rycerz stary oraz młody, przeszłość i przyszłość. Dustin może i był już starszy, wciąż należał jednak do lepszych szermierzy, miał też coś czego nie miała większość młodziaków - olbrzymie doświadczenie oraz wewnętrzną dyscyplinę, która pozwalała mu opanować gniew mogący prowadzić do błędów. Wytrzymał dzięki temu dłużej niż trzech poprzednich rycerzy razem, oczywiście było to też zasługą lekkiego zmęczenia króla, w końcu jednak musiał ustąpić, kiedy Smok wytrącił mu miecz z dłoni.
    - Doskonały pojedynek. - Powiedział oddychając głośno i chowając zwrócony mu przez giermka miecz. - Dawno nie miałem okazji żeby stoczyć taką walkę. Przy okazji chciałbym powiadomić cię też Panie, że wkrótce opuszczam z moimi ludźmi stolicę i wracam do Wysogrodu. Trzeba przygotować zamek na ślub. Jako członek Małej Rady chętnie będę służył radą, jeżeli będzie potrzebna, tylko że z Reach.
    Po tych słowach porozmawiał jeszcze przez chwilę z królem, po czym uścisnął mu dłoń i odszedł ze swoimi rycerzami szykować się do wyjazdu.
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Elbereth Tully Nie Gru 14, 2014 9:53 pm

    Ogrody w Królewskiej Przystani były tak duże, że z łatwością można było w nich się zgubić, a nawet trafić z nich do jakiegoś dziwnego miejsca, którego nie pragnęło się oglądać. Jednak jak się już dotarło na plac treningowy, grzechem byłoby nie zapytać kogoś znajomego, czy nie widział może Torherna. A może sam Lord Baratheon tutaj był? Niestety Jelenia nie było nigdzie w pobliżu, a jedyną osobą, którą Beth i Soph udało się zauważyć, był król. Świetnie... Po prostu świetnie... Elbereth nie miała co prawdy ochoty na rozmowę z władcą, jednak udało jej się dostrzec dziwny wyraz na twarzy swej towarzyszki spowodowany widokiem Daemona Blackfyre'a.
    -Chcesz podejść do króla? - spytała się ostrożnie. -Być może on wie, gdzie może znajdować się twój brat...
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Blanche Manderly Pon Gru 15, 2014 8:00 pm

    Blanche spodobała się  imię wymyślone przez Willa. Postanowiła tak właśnie nazwać konia. Gdy dojechali do stajni zobaczyła znajomego giermka, który z przejęciem tłumaczył coś młodemu rycerzowi z średnio zamożnego rodu. Młodzieniec wyglądał na dość zdenerwowanego. Podeszli do niego, a Blanche słodko wyjaśniła, że bardzo spodobał jej się jego konik i że byłaby bardzo zobowiązana, gdyby jej go odsprzedał. Giermek zaprowadził zwierzę do stajni. Skończyło się na kilku uśmiechach i niewielkich kosztach poniesionych przez Blanch. Gdy doszło do transakcji, rycerz nawet zaprosił Blanche na spacer po ogrodach, ale ta znów czarująco się uśmiechnęła i odpowiedziała, że już komuś obiecała dzisiaj przechadzkę. Następnie udali się okrężna drogą przez plac treningowy do zamku.
    -Sądzę, że prędzej ja bym była zdolna do tego, by kogoś więzić i wykorzystywać niż Ty, więc pilnuj się Williamie- powiedziała zupełnie poważnie pytając samą siebie, czy to był żart czy jednak nie. Mam Ci pomóc wytrzymać ze mną... no nie wiem... sama czasem nie daję rady. To było miłe. Dość. Może jednak zasłużył sobie na wzięcie udziału w moim planie...? W tym momencie zauważyła swoją siostrę i niedawno poznaną Lady Sophię. Ukłoniła im się z daleka i przyśpieszyła kroku ciągnąc za sobą Willa.
    -I znów się spotykamy! Co za wspaniała niespodzianka! Właśnie kupiłam konia. Rozmawiałam z Williamem chciałabym się Ciebie zapytać siostro, czy nie miałabyś ochoty wyruszyć z nami do Białego Portu, zaraz po tym nieszczęściu... znaczy ślubie. Chciałabym Bethy, żebyś wszytko zaplanowała. Zadbaj o to, by byli obecni tylko Ci, którzy muszą być i żebyśmy mogli od razu wyruszyć. A Ciebie Lady, mam nadzieje zobaczyć na samej uroczystości. Czułabym się zaszczycona, Twoja obecność byłaby wsparciem dla mnie. Wyglądasz na zaskoczoną? Nie dotarła do Ciebie jeszcze "radosna nowina"? - spytała szczerze zdziwiona, że jest jeszcze ktoś w całym mieście komu Leech nie obwieścił, że jego siostra bierze "drugi ślub".
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by William Hawke Pon Gru 15, 2014 8:25 pm

    William dość biernie spędził ostatnią część podróży pozwalając żonie przejąć inicjatywę. W końcu wiedział, że nie było się o co spierać i skoro chciała tego konia to go dostanie. Tylko jak my go weźmiemy na statek? Trzeba będzie załatwić mu jakiś transport na Północ. Kolejne słowa Blanch wyrwały go z tych przyziemnych rozmyślań i zareagował na nie szczerym śmiechem. - Znamy się tak niedługo, a zdajesz się wiedzieć o mnie wszystko kiedy ja mam wrażenie, że nie wiem o Tobie nic. To niesamowicie niesłychane. Posłusznie poddając się woli żony dotarli aż do siedzących na ławce Elbereth i Sophi. Ukłonił się uprzejmie damom i wysłuchał słów Blanche. Nazwanie ślubu "nieszczęściem" trochę go speszyło, w końcu nie każdy mógł zrozumieć, że chodzi o fakt powtórzenia ceremonii jednak nie dał po sobie tego poznać i dodał tylko. To prawda Elbereth. Chciałbym lepiej Cię poznać i pokazać Wam Biały Port. Może to trochę zmieni Wasze surowe wyobrażenie Północy. Ta naprawdę potrafi być piękna. Dodatkowo nie chcę Was tak szybko rozdzielać. Dodatkowo powierzenie spraw organizacyjnych odnośnie ceremonii w ręce tak szanowanej damy też jest świetnym pomysłem. Będziemy mieli pewność, że wszystko pójdzie jak należy. Następnie zwrócił się do Soph. - Oczywiście Ciebie Lady z chęcią zobaczymy na uroczystości. William starał się nie przesadzić z uprzejmościami. Nie wiedział jak zareaguje Blanche. Choć powinien teraz skomplementować młodą damę lub przynajmniej powiedzieć coś więcej to powstrzymał się. Nie wyczuł jeszcze na jak wiele może sobie pozwolić. Chyba nigdy nie wypłyniemy z tego cuchnącego miasta.
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Sophia Wto Gru 16, 2014 4:20 pm

    Sophia razem z Lady Tully znajdowała się teraz na placu treningowym. Nigdzie nie było jej kochanego braciszka, więc chciała od razu wrócić. Głównym powodem była obecność króla, którego nie chciała już nigdy oglądać. Na jego widok skrzywiła swoją minę. Elbereth pewnie od razu to zauważyła.
    - Tak, może wiedzieć. - Nie było innego wyjścia, niestety. Zamienimy kilka słów i szybko odejdziemy - powtarzała sobie w głowie.
    Konkretnie nie udało się Sophii odpowiedzieć, gdyż nagle zjawiła się Blanche z Williamem. Przywitała ich oboje. W tym momencie dowiedziała się ciekawych rzeczy o tej dwójce. Brali ślub. Interesujące... Dziewczyna lekko się uśmiechnęła i potwierdziła, że chętnie przyjedzie na ich ślub. Liczyła na to, że będzie inny, bo Blanche była dość wyjątkowa. Poza tym przytaknęła, że wcześniej nie miała szansy o tym usłyszeć.
    Najważniejsze było jednak znalezienie Torrherna. Nie miała pojęcia czy para zakochanych wie o tym, kim naprawdę jest. Nie byłoby problemu gdyby nie to, że Lady Baratheon zapomniała jak brat nazwał się. Miała tylko nadzieję, że Elbereth zacznie mówić zamiast niej.
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Elbereth Tully Wto Gru 16, 2014 8:04 pm

    Nim Sophia zdążyła rozwinąć swoją wypowiedź, do dziewcząt podeszła Blanche z Williamem. Mówili dość szybko, a może normalnie... tylko Beth jakoś ostatnio zaczęła tracić kontakt ze światem wewnętrznym. Biały Port? Zmiana otoczenia chyba dobrze by ci zrobiła... Zresztą Leech raczej nie będzie miał nic przeciwko, teraz jakoś mało się interesuje twoim losem... Zawsze mogła wrócić do Riverrun i utknąć tam na najbliższe kilka miesięcy, kilka lat lub na całą wieczność. Szkoda by było przepuścić szansę wymknięcia się z pod opieki matki i starszego brata.
    -Z chęcią z wami popłynę - odparła naprawdę szczerze. -Myślę, że nasz brat nie będzie miał mi tego za złe, jeśli nie wrócę teraz do domu. Co do ślubu, to chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się i pomóc wam w organizacji. Podajcie mi tylko miejsce, datę i ewentualnie listę gości, a ja się wszystkim zajmę - bo i tak nie mam nic lepszego do roboty -Miejmy nadzieję, że pójdzie szybko i gładko, prawda Blanche? - mówiąc to, wymownie spojrzała się na siostrę. Chyba nigdy nie oduczy się tego spojrzenia, mimo że tak w zasadzie teraz powinna okazywać siostrze większy szacunek. Status Blanche jakimś dziwnym trafem zrobił się nagle wyższy niż status Elbereth.
    -Wybaczcie, że nie mogę z wami dłużej porozmawiać, ale obiecałam już Sophii, że pomogę jej w poszukiwaniach kogoś ważnego... - Wiedzą czy nie wiedzą, że Tor żyje? Wszystko się skomplikowało...
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Blanche Manderly Wto Gru 16, 2014 9:24 pm

    -Ze swojej strony nie mam zamiaru zapraszać nikogo, prócz lady Sophii i Ciebie, ale jako osoba dobrowolnie odpowiedzialna za to wydarzenie i moja siostra pewnie się pojawisz. Zaproś kogo uważasz, zdaj się ewentualnie na sugestie mojego pana męża, im mniej osób tym lepiej. Cieszę się, że popłyniesz z nami. Tak jak już wspomniałam, chcemy jak najszybciej opuścić miasto- odparła Blanch czując się dumna, że udało jej się zachować powagę mimo rozbawienia. Gładko i szybko... Ciekawe kogo szukają. Nie chcą pomocy, anie nic więcej nie powiedziały. Ech. Nieważne. Elbereth i Sophia pożegnały się i ruszyły w swoją stronę, a Blanche spojrzała na Willa starając się odnaleźć jego wzrok. 
    -Tak sobie właśnie pomyślałam, że ten oficjalny ślub może być dla Ciebie ważny. Jeśli byś bardzo chciał, mogłabym... mogłabym chyba... Wiesz?- zaczęła niepewnie. William wyglądał jej na osobę, która mogła chcieć zachować dobre wspomnienia z takiej ceremonii. Niektórzy mówią, że ich ślub był najpiękniejszym dniem w życiu. Ruszyli wolnym krokiem dalej. Blanch przyjęła zaoferowane ramię.-Mogłabym się zachowywać jak należy. I na uczcie później też. Mogłabym się uśmiechać, tańczyć, ale nie jestem w tym najlepsza oraz przyjmować gratulacje. Dałam Ci do zrozumienia, że coś planuję, ale dla Ciebie, jeśli sobie życzysz wcale nie muszę nic robić. Doskonale wiem, że to  dziecinne. Zabawne, ale dziecinne- odegranie się na moim bracie i sprawienie, że całe miasto by mówiło o planowanym przeze mnie skandalu zamiast o tej sprawie z "ponownymi zaślubinami". Blanche spróbowała wyczytać z oczu Willa odpowiedź. Nie wiem co zrobi. I jest jeszcze jedna kwestia.
    -Jak już dziś wspomniałam, na razie nie czuję się gotowa do podjęcia roli matki i rozumiem, że nie będziesz na mnie naciskał. Na razie. Ile mam więc czasu? I jak to sobie wyobrażasz? Czy to znaczy, że nie... że nie będziemy ze sobą blisko? Masz syna... powiesz mi coś więcej? Wiem, że to na pewno  dla Ciebie trudne, ale wolałabym wiedzieć. 
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by William Hawke Sro Gru 17, 2014 3:31 pm

    William również ucieszył się z perspektywy wspólnej podróży z dwójką sióstr. Starsza wydawała się być bardzo racjonalna i mogła okazać się pomocna w budowaniu relacji z Blanche i Leechem. Poczuł również ulgę, nie musiał podejmować sam trudu przygotowania całej uroczystości. O wiele wygodniej było zrzucić na kogoś nudne szczegóły. W sumie powinien zająć się tym Leech skoro tak bardzo nalega... Pożegnał miło dwie dziewczyny spojrzał w oczy Blanch. - Widzisz Blanche, jedyny ślub jakiego chciałem już się odbył. W tej kajucie z pijanym septonem, gdzie szczęśliwy mogłem pocałować żonę. To teraz to tylko nudna formalność. Zresztą nie mamy czasu by sprowadzić ludzi z moich i Twoich stron. Ten ślub będzie wyprawiony w większości dla osób, których nawet nie znamy. Tak naprawdę nie ma znaczenia jak będzie wyglądał. Jedyna jego korzyść to taka, że Twój brat będzie zadowolony. Jednak doceniam chęć sprawienia mi przyjemności. A drobny żart wobec Twojego brata nie powinien być znacznym afrontem, a pozwoli Nam się odegrać za publiczne roztrząsanie Naszych spraw co? No i w przyszłości będziemy mieli o czym opowiadać. Jednak nie przesadzajmy chcemy zrobić mu żart, a nie go ośmieszyć. Starszy nad prawem z urażoną dumą może być nieznośny. Popatrzył jeszcze chwilę na figurę swojej żony zanim odpowiedział na drugą część pytania. - Jeżeli nie czujesz się gotowa możemy poczekać. Na pewno dwa, trzy lata nie sprawią większego kłopotu. Co do bliskości zbyt mocno na mnie działasz bym mógł wytrzymać tak długo. Są... pewne sposoby. Zresztą już z nich korzystałaś. Pamiętasz herbatę podaną Ci rankiem na statku? To jeden z nich. Z tego co wiem jest dość skuteczny. Co do mojego syna... William przerwał na chwilę. Wiedział, że temat ten trzeba omówić, a skoro żona pytała się go teraz nie było sensu zwlekać. - Co do mojego syna, to jest On wynikiem mojej miłości z młodości. Zakochałem się z wzajemnością w osobie z niższego stanu. Gdy fakt ten wyszedł na jaw moja rodzina surowo nakazała mi zerwać kontakty. Rodzinę dziewczyny sowicie opłacono w zamian z milczenie, pozostał jedynie owoc związku. Uczył się trochę na zamku i wprawiano go w kupiecki fach. Potem wypłynął do Essos. Pobył tam trochę, niedawno wrócił. Wykupił i uwolnił sporą grupę niewolników, którzy są mu teraz wierni. Jednak poprosiłem go by ponownie udał się do Wolnych Miast by pomóc mi w pewnych sprawach. Od tamtej pory nie mam od Niego wieści. Chciałem go uznać i mam nawet odpowiednie dokumenty do tego jednak w perspektywie nowych wydarzeń... Zrozumie. Nadal będę go szanował i kochał jednak Ty i nasze przyszłe dzieci jesteście dla mnie na pierwszym miejscu.
    William odzyskał pewien spokój choć ciężko mówiło mu się o dawnych czasach. Tym bardziej tutaj na Południu. Jednak był świadom, że musi zamknąć pewien rozdział by w pełni móc skupić się na nowym. Cieszył się, że Blanche wykazywała wolę współpracy. Coraz częściej przyłapywał się na tym, że być może jego najmniej przemyślana decyzja w życiu okaże się tą najlepszą. Czerwona Twierdza wydawała się być dziś bardziej przyjazna niż zazwyczaj.
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Blanche Manderly Sro Gru 17, 2014 4:55 pm

    -Dziękuję Ci, że mi o tym powiedziałeś. To wiele dla mnie znaczy. Mnie też bardzo się podobał tamten ślub. W szczególności, to co się zdarzyło potem. Chyba. Blanche wspięła się na palce i pocałowała Willa w policzek. Podobała jej się usłyszana odwiedź. Rozwiał moje wątpliwości. I pozostawił opcję dobrej zabawy na ceremonii. Postaram się więc, aby drugi ślub Blanche Tully/Manderly był niezapomnianym wydarzeniem dla całego miasta. Blanche wróciła myślami do dzisiejszych wydarzeń z klifu. Te statki wyglądały tak pięknie. 
    -Chciałabym wrócić na statek. Wkrótce wypłyniemy, chciałabym go zobaczyć w świetle dnia. Pamiętam, że był piękny jako cień wśród nocy. Wiesz, wiedziałam na jednym z masztów drabinkę linową. Ciekawe jaki byłby stamtąd widok na morze?- zamyśliła się. Do głowy wpadł jej jeszcze inny pomysł, który postanowiła zrealizować. Szybko, nim zacznie wydawać mi się głupi, niedorzeczny i nie na miejscu...
    -Skoro znasz takie sposoby, to... chciałabym Ci wynagrodzić to jak potraktowałam Cię dzisiaj na klifie. Ale wiesz, byłam pijana i niewiele pamiętam. Może mógłbyś... chciałbyś mi wytłumaczyć o co chodzi...
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Sophia Nie Gru 28, 2014 1:42 pm

    Pożegnała Blanche i Williama. Pomimo dłuższych poszukiwań, nie znalazły jeszcze Tora. Przepadł. Tak czy siak była od niego zależna, więc w końcu sam ją znajdzie. Przecież nie zostawi jej tutaj samej. Miło było patrzeć na Williama i Blanche. Jeszcze tak nie miała. Inne pary były takie nudne. Różnica wieku była duża i właśnie chyba to miało największy urok. Przypomniała sobie, że jej przyszły mąż znów nie jest, aż taki młody. Westchnęła tylko. Zaczynała się przyzwyczajać do tej myśli.
    Maleńka kropla spadła na nos Sophii. Odruchowo spojrzała w górę.
    - Deszcz. - uśmiechnęła się lekko i swoim dawnym zwyczajem zamknęła oczy, by się nim rozkoszować. Uwielbiała go. W młodości nie raz chorowała przez takie wybryki. - Czas wracać. - powiedziała do Elbereth. - I tak go nie znajdziemy.
    Zupełnie zapomniała o tym, że jeszcze miały spytać króla.

    Sponsored content


    Plac Treningowy Empty Re: Plac Treningowy

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 6:33 pm