Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


3 posters

    Przestrzeń morska Lys

    The author of this message was banned from the forum - See the message
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Przestrzeń morska Lys Empty Re: Przestrzeń morska Lys

    Pisanie by Mistrz Gry Sro Lut 18, 2015 2:02 pm

    Jesień, 15 stycznia 282 roku
    Po kilku dniach od wysłania listu wreszcie wrócił kruk. Niósł on obiecująco wyglądającą wiadomość dla Lorda Greyjoya spisaną staranną ręką skryby. Był szary ranek, chłodna morska bryza dawała wojom z Wysp odpocząć od ciepła bliskiego już Essos. Na horyzoncie pojawił się statek, który niebawem zniknął, po czym majaczył gdzieś w oddali. Nosił banderę Lys, wyglądał całkiem zwyczajnie. Nie była to raczej jednostka bojowa, tylko okręt patrolowy lub handlowy; oddalał się coraz bardziej. Poza tym morze było spokojne i puste.
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Aegon VII Targaryen
    Aegon VII Targaryen


    Liczba postów : 19
    Join date : 21/02/2015
    Age : 24
    Skąd : Wrocław

    Przestrzeń morska Lys Empty Re: Przestrzeń morska Lys

    Pisanie by Aegon VII Targaryen Nie Mar 08, 2015 4:09 pm

    Jesień 22 stycznia 282 roku

    Cyrenna kazała zwolnić prędkość statku przez wszechogarniającą mgłę, która trwała już od kilku dni. Nie chciała żeby jej galera uderzyła w jakiś inny statek, który mógłby uszkodzić "Dziką Tygrysicę" jak nazwała swoja galerę. Tymbardziej, że są w zasięgu przestrzeni morskiej Lys, gdzie płynie dużo statków.
    Cyrenna myślała, że będzie gorzej znosić swoją pierwszą morską podróż, ale poczuła że morze jest jej przeznaczone. Nie można tego było powiedzieć o jej koniu. Źle znosił podróż statkiem, cały czas się ruszał i rżał. Nikt nie mógł nad nim zapanować. A ponadto zwracał wszystko co jadł. Cyrenna obawiała się, że nie dożyje do końca podróży.
    - Pani, widzę statki na południowy wschód od nas. - kapitan Syrio miał doskonałą orientację w kierunkach świata i potrafił rozpoznać gdzie się aktualnie znajdujemy i gdzie płyniemy mimo tak gęstej mgły.
    - Ile ich jest?
    - Pani, to nie są zwykłe statki. To chyba flota wojenna.

    Cyrenna skierowała swój wzrok w stronę gdzie patrzył kapitan. To chyba faktycznie flota. Pomyślała.
    - Agarr! - zawołała.
    Agarr po chwili pojawił się obok niej.
    - Czy to flota? - zapytała.
    - Tak, pani. - odpowiedział zdziwiony.
    - Pani, to są drakkary. I na żaglach jest złoty kraken na czarnym tle. To okręty z Żelaznych Wysp. Bardziej niebezpieczne niż jakakolwiek flota Wolnych Miast.
    - Kapitanie, zawracamy. Jak najszybciej. To jest rozkaz!
    Kapitan Syrio od razu zaczął wydawać rozkazy do załogi. Po chwili "Dzika Tygrysica" zaczęła skręcać w prawą stronę.
    - Miejmy nadzieję, że nas nie zauważą. - powiedziała Cyrenna.
    - Pewnie już nas zobaczyli. Teraz pozostaje nam tylko uciec. - wtrącił Agarr.
    Po chwili okazało się, że ma rację. Dwa drakkary wypłynęły z gęstej mgły jak okręty-widma i płynęły prosto na okręt Cyr. Były szybsze i mniejsze od "Dzikiej Tygrysicy" i lepiej uzbrojone. Po chwili było widać ludzi, którzy mieli na sobie dziwne stroje ze starej skóry i nie wyglądali na ludzi zamożnych. Cyrenna nie wiedziała gdzie leżą Żelazne Wyspy, ani jak wyglądają tamtejsi ludzie, do teraz.
    Drakkary dogoniły statek zanim zdążył schować się we mgle. Cyrenna odsunęła się od burty, na którą rzucane były liny z hakami. Cyr wiedziała co to oznacza i szybko zeszła pod pokład po swoją długą włócznię, krótki miecz i stalową tarczę. Założyła też na głowę żelazny hełm, który kiedyś wykuł jej ojczym. Był ciemno-szary i wyglądał zwyczajnie i prosto.
    Gdy Cyrenna weszła z powrotem na pokład zobaczyła załogę statku stojącą w dwóch rzędach na przeciwko jakiegoś dobrze uzbrojonego człowieka, który prawdopodobnie był z Żelaznych Wysp. Pod nim klęczał kapitan. Poddał mu mój statek. Mój statek.
    Cyrenna zdjęła hełm i zawołała:
    - Co ma oznaczać to całe zajście?
    Żelaźni Ludzie i kilka osób z załogi jej statku spojrzało na nią.
    - Kim ty jesteś? - zapytał ten sam człowiek pod którym klęczał przed chwilą Syrio, który właśnie wstawał.
    - Ja jestem Cyrenna z Qohoru, ostatnia z rodu Voqadisów. Zwą mnie Dziką Tygrysicą. A kim Ty jesteś?
    - Ja jestem Victarion Blacktyde z Blacktyde. Jestem kapitanem tych dwóch drakkarów, "Czarnej Fali" i "Białej Fali", które przejmują twój statek.
    - Kto wam na to pozwolił?
    - Ja, pani.
    - odrzekł Syrio. - Twoja załoga jest niezdolna do walki, a ja sam z tobą i Agarrem nie pokonalibyśmy tylu żelaznych ludzi. Wybacz, pani. Musiałem to zrobić.
    Dał mi dobrego kapitana, ale słabą załogę. Pomyślała Cyrenna.
    - A gdzie jest Agarr? - zapytała.
    - Tutaj jestem. - odpowiedział jeden ze stojących w przednim rzędzie, który faktycznie okazał się być Agarrem.
    Cyrenna zastanawiała się przez chwilę po czym powiedziała:
    - Dobrze, niech tak będzie. Oddam wam statek, ale tylko pod warunkiem, że nie zabijecie żadnego z moich ludzi, ani nie ukradniecie nic z okrętu.
    - Chcemy tylko zamienić go w okręt wojenny. Ale skoro załoga nie jest zdolna do walki to będziemy musieli ją zniewolić.
    - Nie będziesz o tym decydował. - wtrąciła Cyrenna.
    - Co ty powiedziałaś? - odrzekł Victarion nieco wkurzony.
    - Powiedziałam, że nie będziesz o tym decydował. Nie jesteś dowódcą floty, nie jesteś Lordem czy Królem, a zaledwie kapitanem dwóch drakkarów, które są dwa razy mniejsze od mojej "Dzikiej Tygrysicy".
    - Słuchaj, dziwko...

    - Nie, to ty słuchaj. - Cyrenna podeszła do niego - Morska Dziwko. Chcę się zobaczyć z twoim dowódcą. Teraz.
    Victarion popatrzył na nią chwilę oczami pełnymi złości i gniewu. Po chwili rozkazał swoim ludziom wracać na drakkary, a Syriowi podążać za nimi.
    - Dobrze, lądowa dziwko. Zobaczysz się z moim dowódcą.
    Victarion odwrócił się i skierował się w kierunku burty.
    - Za mną. - powiedział.
    Kapitan "Czarnej" i "Białej Fali" zjechał po linie na czarny okręt. Cyrenna zrobiła samo zaraz po nim. Stanęła na dziobie statku, tuż za Victarionem. Żelaźni ludzie wiosłowali. Cyr zauważyła, że drugi drakkar też jest czarny, mimo iż spodziewała się białej barwy okrętu.
    Gdy dołączyli do szyku floty, Victarion powiedział do Cyrenny:
    - Podpłyniemy do okrętu Lorda Rolanda Greyjoya, mojego pana i dowódcy floty. Udasz się tam ze mną.
    - Dobrze. Gdzie jest ten okręt?
    - Gdzieś tam we mgle.
    - wskazał palcem środek floty - Zaraz tam dopłyniemy.
    Cyrenna przyjrzała się flocie. Wszystkie statki wyglądały tak samo jak ten, na którym stała. Wszyscy ludzie wiosłowali, a na dziobach stali kapitanowie i wydawali rozkazy. Okręty były ponure i większość miała ten sam kolor i rozmiar. Raz Cyrenna zauważyła zwykły statek kupiecki, taki jak widziała w volantoshijskim porcie, ale po chwili utonął we mgle. Biorą wszystkie statki jakie napotkają na swojej drodze. Pomyślała.
    - Zmierzamy do Lys? - zapytała.
    - A co cię to obchodzi? Dowiedz się od Lorda Rolanda. - odparł Victarion Blacktyde z Blacktyde.
    Jeśli tak, to Agarr nie będzie miał wyboru. Albo umrze albo tam popłynie. Pomyślała Cyr. Przynajmniej będę mogła odwiedzić Lys.
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Aegon VII Targaryen
    Aegon VII Targaryen


    Liczba postów : 19
    Join date : 21/02/2015
    Age : 24
    Skąd : Wrocław

    Przestrzeń morska Lys Empty Re: Przestrzeń morska Lys

    Pisanie by Aegon VII Targaryen Nie Mar 08, 2015 5:17 pm

    - Jestem Cyrenna z Qohoru, ostatnia ze szlachetnego rodu Voqadis. Ale najwidoczniej o nich nie słyszałeś. Ale to nie jest ważne. Nikt za mnie nie zapłaci, nikt za mną nie zapłacze, nie będzie mnie szukał. Ale potrafię walczyć i to dobrze. Mogłabym wstąpić w twoje szeregi, Lordzie Rolandzie. Ale najpierw chcę wiedzieć co miało na celu porwanie mojej galery? - rzekła Cyrenna kładąc nacisk na ostatnie słowa.
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Aegon VII Targaryen
    Aegon VII Targaryen


    Liczba postów : 19
    Join date : 21/02/2015
    Age : 24
    Skąd : Wrocław

    Przestrzeń morska Lys Empty Re: Przestrzeń morska Lys

    Pisanie by Aegon VII Targaryen Nie Mar 08, 2015 6:14 pm

    - Panie. Pochodzę z Qohoru, a o Żelaznych Wyspach zaledwie słyszałam pogłoski. Qohor nie leży nad morzem, nie mam z nim wiele wspólnego, ale chcę do ciebie dołączyć. A płynęłam do Królewskiej Przystani, twój Król mnie zaprosił. - Cyrenna wolała nie okłamywać Rolanda, jeśli miała pozostać przy życiu i mu służyć. Tymbardziej, że spodobał jej się styl życia mieszkańców zachodnich wysp. Oni walczą i zdobywają. Nie to co w Qohorze. Pomyślała.
    Roland zdziwił się. Nie wiedział, że Król Westeros zaprosił Cyrennę do siebie.
    - Lordzie Rolandzie. - Cyrenna zbliżyła się do niego - Pozwól mi sobie służyć, a nie zawiedziesz się na mnie.
    The author of this message was banned from the forum - See the message

    Sponsored content


    Przestrzeń morska Lys Empty Re: Przestrzeń morska Lys

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Czw Maj 02, 2024 3:18 am