Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


    Przygotowania do wyjazdu

    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Przygotowania do wyjazdu Empty Przygotowania do wyjazdu

    Pisanie by Torrhern Sob Maj 31, 2014 10:22 pm

    Torrhern wstał wraz z pierwszymi promieniami słońca, gdyż miał tego dnia wiele do zrobienia. Poprzedniego dnia otrzymał wiadomość przyniesioną przez kruka z Winterfell. Lord Rosh zapraszał go na ucztę, nie napisał jednak z jakiej to okazji ta uczta.. Co to może znaczyć, dlaczego nie napisał z jakiej to okazji, nie wiem... Cóż muszę wyruszyć prędko, w przeciągu dwóch najwyżej trzech dni bo droga daleka i cholernie niebezpieczna, muszę pomyśleć o eskorcie, może Lady Arleila też się tam wybiera. Wtedy wspólnie mieli byśmy większą eskortę. Wyślę do Wysogrodu kruka. Tak, to dobry pomysł. i lord Tor uśmiechnął się na myśl o wspólnej wycieczce z Lady Arleilą. Po chwili otrząsnął się, miał przecież jeszcze tyle do zrobienia. Migiem ubrał się w swoje wysłużone skórzane spodnie..Musze kupić nowe bo w takich nie pojadę do Winterfell, wyśmieją mnie. buty do pół łydek i założył pas ze swoim Piorunem, sztyletem, sakiewką i zszedł do sali tronowej na posiłek. Gdy wszedł do sali, stwierdził że jest pierwszym, który wstał. -Pyat idź do kuchni i rozkaż przynieść dania- powiedział do strażnika stojącego przy drzwiach. Po niedługiej chwili na stół zaczęto znosić dania: prosiak pieczony w jabłkach, przepiórki z czosnkiem, udźce żubrów pieczone z porami, zimna zupa owocowa, śledzie, łososie, dorsze, kręgi żółtego sera, razowy chleb, buraki, groch, czerwone cebule, pieczone jabłka, placki z jagodami. Gdy lord konsumował posiłek do sali wszedł kapitan gwardii Końca Burzy Joy..
    -Lordzie Tor, wybrałem już stu ludzi, którzy pojadą z Panem do Winterfell- oznajmił gwardzista.
    -Dobrze kapitanie, proszę usiądź z nami.
    Po skończeniu tak wyśmienitego posiłku Tor poszedł zakupić nowe spodnie, po drodze rozmyślając nad tym co będzie.. Muszę obejrzeć mapy i wybrać najlepszą droge do Winterfell.. może wzdłuż Królewskiego Traktu, tylko po zachodniej stronie. Może napisze do Lady Elbereth Tully aby poczekała na mnie w Rivverun i reszte drogi przejedziemy razem.. Oj musze iść napić się piwa..
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Przygotowania do wyjazdu Empty Incydent w Burdelu

    Pisanie by Torrhern Nie Cze 01, 2014 1:09 pm

    Chęć wypicia piwa wygrała z koniecznością kupienia nowych spodni, więc Tor skręcił w lewo..eee tam spodnie kupie jutro, teraz muszę się napić bo nie wytrzymam. Tylko gdzie by tu iść.. może do Beczki z piaskiem. i ruszył w stronę Burdelu. Jako że miał na sobie skórzaną zbroję, wysłużone wyblakłe skórzane spodnie, i buty do pół łydek a nie założył płaszcza bo... nie mógł go znaleźć to tylko nieliczni, mieszkańcy Końca Burzy pozdrawiali go i kłaniali się mu. Po kilku minutach Tor znalazł się w Beczce z piaskiem..któż wymyślił tę nazwę., na szczęście nikt go nie poznał, najwyraźniej nie miał na to ochoty. Wybrał obskurny, brudny i postrzępiony stół, gdyż nikt przy nim nie siedział. Podchodząc do stołu krzyknął.. karczmarko przynieś mi dwa wielkie kufle piwa i to migiem, nie lubię czekać. i rozsiadł się na ławie. Po chwili karczmarka przyniosła mu to co zażądał a on będąc w dobrym nastroju..świetnie się dziś czuję, nie mogę się doczekać kiedy poznam Moire osobiście, tyle słyszałem o niej od Rosha. rzucił na stół więcej miedziaków niż musiał, po czym wziął się za konsumpcję trunku. Nie zauważył tego bo był zbyt zajęty piwem, lecz taką chojnością zwrócił uwagę kilku wyglądających podejrzanie typków siedzących na końcu pomieszczenia. W pewnym momencie zauważył, że w sali jest tylko on i te typki na końcu i wtedy się zaczęło. Grupka mężczyzn zerwała się z ławek i szybkim krokiem podeszła do Tora.
    -Chłopaki mamy tu gościa, który nie wie gdzie jest, pokazał nam co ma ze sobą.-odezwał się najwyższy z nich i nawet nieźle zbudowany.
    -Dawaj sakiewkę chłopcze, chyba że chcesz abym przeszył twą piękną buźkę.- rzucił z pogardą w głosie najniższy z całej trójki, a w ręku trzymał nóż.
    -Szanowna hołoto, doskonale wiem gdzie się znajduje i kim jestem a Wy nie macie pojęcia z kim zadzieracie. Macie dwie chwile na opuszczenie tego budynku inaczej tego pożałujecie.- spokojnym aczkolwiek stanowczym głosem odpowiedział Tor, a lewą rękę przesunął na rękojeść Pioruna, tak lekko i zwinnie, że nie byli w stanie tego zauważyć.
    Najwyższy z nich, zapewne ich herszt splunął obleśnie na podłogę po czym wyciągnął rękę po sakiewkę, mówiąc..Jak nas nazwałeś szczylu..dawaj dzieciaku sakiewke albo cie podziurawie. a w drugiej jego ręce pojawił się topór. Trzeci z nich był średniej wysokości i widać po jego brzuchu było że lubi pić piwo, nie było tajemnicą skąd ma na nie. W rękach trzymał krótki miecz i małą okrągłą tarczę.
    W jednej chwili Brandon wyciągnął miecz z pochwy, zerwał się z ławy i odciął dłoń herszta odskakując od nich na 2 stopy. Niestety był w ciężkiej sytuacji, miał tylko miecz, sztylet i skórzaną kolczugę.
    -Powiedziałem ci że pożałujesz tego- prychnął oschle.
    Do ataku rzucił się ten z mieczykiem i tarczą ale Tor odparował je i skontrował, lecz i on zblokował jego ciosy. Nagle poczuł na plecach uderzenie topora, na szczęście kolczuga wytrzymała ale było ono na tyle mocne aby powalić go na podłogę. W ustach poczuł smak krwi, co w jego przypadku dodało mu więcej wigoru do walki. Błyskawicznie odwrócił się na plecy zblokował uderzenie miecza i prawą ręką uzbrojoną w sztylet zadał śmiertelny cios napastnikowi w podbrzusze. Pierwszy martwy padł na podłogę. Tor skoczył na nogi i ruszył w stronę zbója z nożem.
    -I co nadal chcesz przeszyć moją twarz psie.
    Na te słowa mężczyzna ruszył do ataku. Lord spodziewał się tego, sparował uderzenie- obrócił się na jednej nodze- i wbił w plecy napastnika swój Piorun. Drugi padł martwy. Został już tylko jeden. Herszt widocznie zdziwiony takim obrotem sprawy cisnął toporem w stronę wroga. Tor nie był na to przygotowany, lecz dzięki swojej zwinności uniknął kontaktu z rzuconą bronią, jednak zdążyła on drasnąć jego policzek. Bezradny napastnik nie mając broni i dłoni począł biec w stronę drzwi, gdy nagle do środka wpadło kilku uzbrojonych gwardzistów łapiąc go. Za nimi do środka wbiegł kapitan Pyke, zobaczywszy Lorda pokłonił się po czym oznajmił..
    -lordzie Tor, zostaliśmy poinformowani o bójce w jednym z burdeli i przybyliśmy tu jak najszybciej. Nic się Panu nie stało, krwawisz Panie..
    -Nic mi nie jest kapitanie. Zabrać tego chłystka do celi, jutro każe go ściąć.
    Tor zmęczony walką, krwawiący z policzka siadł ociężale na ławie. Po chwili otrząsnął się i dopiero do niego doszło co naprawdę się stało, jeszcze czuł uderzenie w plecy toporem.. Ale boli, chyba połamał mi kilka żeber tym toporem, cholernie boli. Muszę iść do maestra żeby mnie opatrzył. Do dupy z tym wszystkim, teraz droga do Winterfell stanie się jeszcze bardziej uciążliwa. Ale muszę jechać bo obiecałem, że przybędę, a przyjaciela nie sposób oszukać.
    Tego dnia Torrhern już nigdzie nie chodził. Wrócił do zamku i kazał opatrzyć się maestrowi. Chociaż miał wiele spraw do załatwienia nie był w stanie ich dzisiaj rozwiązać.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Przygotowania do wyjazdu Empty Audiencja

    Pisanie by Torrhern Nie Cze 01, 2014 2:27 pm

    Następnego dnia Tor wstał z ogromnym bólem, wiedział jednak że musi to zrobić, gdyż nazajutrz wyjeżdża. Powolnymi ruchami by zbytnio nie nadwyrężać pleców ubrał się w swoją szczęśliwą skórzaną kolczugę, która ocaliła mu życie, wysłużone spodnie, buty i zszedł na śniadanie. W sali tronowej już wszyscy czekali na niego by zacząć posiłek, powiedział:
    -Kochani, było zacząć bez mnie, nie czekać. Dzisiaj jestem totalnym niezdarą co do poruszania się. Kapitanie, po śniadaniu przyprowadź więźnia tutaj, wydam osąd, lecz najpierw przyjmę na audiencję wszystkich oczekujących. Po skończeniu jej rozkaż wszystkim nie rozchodzić się, chcę aby i wieśniacy usłyszeli sąd. Po zakończeniu tego wszystkiego niech czterech gwardzistów czeka na mnie na dziedzińcu. Mam zamiar iść na targ i zakupić kilka rzeczy..
    -Dobrze Panie
    -po czym zasiadł do stołu. Po skończeniu posiłku wszystkie stoły ustawiono pod ścianami i zaczęła się audiencja. Wydawałoby się, że trwa ona w nieskończoność, gdy wreszcie przyjął ostatniego wieśniaka.
    -Wprowadzić więźnia!- oznajmił Lord
    Drzwi otworzyły się a zza nich do sali wpadł herszt wrzucony przez strażników.
    Po usytuowaniu więźnia u stóp tronu, Lord Torrhern przmówił głośnym i donośnym głosem:
    -Zebrani mieszkańcy Ziem Burzy- oznajmił.
    -Widzicie przed Sobą herszta bandy rozbójników, który napadał na zacnych mieszkańców i gości tego zamku. Niestety wczorajszego dnia mieli oni pecha, natrafili na mnie. Chcieli mnie obrabować. Zabiłem dwóch z nich a jego- wskazał na okaleczonego, klęczącego przed nim mężczyznę.
    -okaleczyłem odcinając dłoń. Za rozboje jakich dokonał skazuje go na śmierć prze ścięcie. Wyrok wykona kat, dzisiaj o zachodzie słońca. Gdy z sali wyszli już wszyscy goście a został tylko maester Edvyn i dowódca zbrojnych, odezwał się: maestrze Edvyn, jutro wyruszam do Winterfell na ucztę, zamek zostawiam w twoich i zarządcy rękach. Ben, dowódco zbrojnych, na czas nieobecności kapitana Pyka, który jedzie ze mną- mianuje Ciebie tymczasowym dowódcą wszystkich wojsk stacjonujących w Końcu Burzy. Powinienem wrócić w przeciągu dwóch tygodni. Niech Siedmiu ma was w swojej opiece, możecie odejść.
    Tor nie czekając na odpowiedź ruszył w stronę dziedzińca gdzie czekało na niego czterech gwardzistów.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Przygotowania do wyjazdu Empty Upragniony dzień wyjazdu

    Pisanie by Torrhern Nie Cze 01, 2014 5:35 pm

    Z nastaniem wyczekiwanego tak dnia wyjazdu, Tor jak zwykle wstał wraz z pierwszymi promieniami słońca. Plecy co prawda dalej trochę mu dokuczały ale był w stanie to znieść. Prędko ubrał się w swoją skórzaną kolczugę, założył nowe skórzane spodnie i buty..Nooo i teraz wyglądam dobrze w tych nowych spodniach. Przypiął pas z Piorunem, sztyletem, sakiewką i ruszył na śniadanie. Wszedł do sali tronowej gdzie już spożywano posiłki, gdyż poprzedniego dnia rozkazał nie czekać na niego. Pośpiesznie zjadł wszystkie dania, które mu podano, wytarł usta i powiedział:
    -Ruszamy za dwie godziny, do tego czasu, Kapitanie proszę przygotować eskortę do wyjazdu. po czym wrócił do komnaty by się przygotować. Wszedł do niej i od razu pokierował się do pomieszczenia ze wszystkimi swoimi rzeczami. Założył świeży ciemnozłoty płaszcz z jeleniem, do torby podróżnej wrzucił bukłak z wodą, przygotowany wcześniej przez kucharzy prowiant na drogę, zabrał swój długi łuk z kołczanem pełnym strzał. Oh nie, o mało nie zapomniał podarunku dla pewnej pięknej damy. Wrzucił go do torby i ruszył do drzwi. Na dziedzińcu już oporządzano konie, większość rycerzy z eskorty dosiadała już koni. Wtem do Tora podszedł chłopiec stajenny prowadząc jego Siłacza. Założył na siodło łuk, kołczan, torbę i dosiadł wspaniałego ogiera. Rozejrzał się, wszyscy dosiadali już koni. Dał rozkaz i ruszyli po przygodę...

    Sponsored content


    Przygotowania do wyjazdu Empty Re: Przygotowania do wyjazdu

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Czw Maj 02, 2024 10:45 am