Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


3 posters

    STRONG SONG

    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sob Kwi 04, 2015 7:30 pm

    MIASTO I ZAMEK RODU Belmore ze Strongsong
    1 400 piechoty, 700 konnicy, 110 łuczników
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sob Kwi 04, 2015 7:46 pm

    Jesień, 4 luty 282 roku
    ŚNIADOR SYN O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ zgromadził wszystkich swych ludzi zdolnych do walki i ruszył oblegać Stron Song położone zdecydowanie zbyt blisko gór Księżycowych. Odcięte na mapie miasto nie zdąży żebrać o pomoc, bo Śniadorzanie podzieleni na odziały zaszli ze wszystkich stron miasto tworząc śmiertelny krąg. Mieli lepszą broń, dzięki akcji swojego wodza, a także skórzane kaftany. Zawczasu wódz kazał z nielicznych drzew zbudować drabiny. Mieli nawet taran, który niosło 12 mężczyzn. Mieli zapasy i dobrą łączność z ludem. Ustawili się poza zasięgiem strzał. ŚNIADOR SYN O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ zadął w róg, i wykrzyczał tworząc z dłoni tubę, a głos jego niósł się daleko dzięki echu i dobrej akustyce kamienia, a parę w płucach to on miał: ŚNIADOR SYN O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ wita Was. W zdecydowanej przewadze liczebnej z całą potęgą górskich klanów oblegam Was. Belmore odstąp od obrony, gdyż nie masz szans, a wpuszczając Śniadorzan do miasta unikniesz niepotrzebnego rozlewu krwi. Co odpowiesz?
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Sob Kwi 11, 2015 12:38 pm

    Rzut na pogodę: doskonała widoczność
    Strażnik stojący na murach twierdzy doskonale widział przygotowania Śniadorzan do ataku na miasto. Posłał drugiego wartownika czym prędzej do samotni Lorda Belemore’a, który nakazał czym prędzej dąć w rogi i bić w dzwony na alarm, aby przywołać do zamku ludzi będących w okolicy, aby mogli schronić się za jego kamiennymi murami. Sam zaś przywdział zbroję i wraz z maestrem i dowódcą zbrojnych, sir Allenem udał się na mury aby przyglądnąć się armii górali.

    - Sporo ich – Mruknął Lord Belemor z wysokości murów spoglądając na stające pod murami oddziały.
    - I mają taran – Zauważył sir Allen wskazując urękawiczoną dłonią na niesioną przez tuzin Dzikich Chórzystów machinę oblężniczą. Dźwięk dzwonów odbijał się echem od okolicznych skał. Kiedy jeden z dzikich wyszedł przed szereg i zadał w róg wszystko ucichło.
    „ŚNIADOR SYN O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ wita Was. W zdecydowanej przewadze liczebnej z całą potęgą górskich klanów oblegam Was. Belmore odstąp od obrony, gdyż nie masz szans, a wpuszczając Śniadorzan do miasta unikniesz niepotrzebnego rozlewu krwi. Co odpowiesz?” Rozległo się nawoływanie. Lord Belemore spojrzał na swoich doradców.

    Rzut na poddanie zamku = 7 Zamek postanawia się bronić.

    Odpowiedź Lorda Strong Song również poprzedził dźwięk rogu.
    - Wracajcie do swoich nor i nie wychylajcie się stamtąd! – Ryknął - Połamiecie zęby na tych murach! – Odwrócił się do swoich doradców – Sposobić się do bitwy! – Rozkazał.

    - Panie… – Niepewnie rozpoczął ser Allen – Garnizon zamkowy nie jest kompletny, Mamy tylko 180 jeźdźców, ale to powinno wystarczyć żebyśmy mogli przeprowadzić wycieczkę przez boczną bramę. Za to mamy mnóstwo piechoty. Mamy jednak zaledwie tuzin łuczników.
    - Wszyscy mają ustawić się na murach! – Ryknął Lord Belemore. Na murach zaczęli pojawiać się żołnierz wynosząc kosze wypełnione strzałami i kamieniami, które mogli zrzucać na atakujących. W wielkich, żeliwnych kotłach podgrzewano już wodę i smołę, która również miała znaleźć się wkrótce na głowach górali.

    Siły biorące udział w bitwie:
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sro Kwi 15, 2015 3:41 pm

    DOKŁADNY ROZKŁAD WOJSK ŚNIADOROWYCH 

    KONIARZE: 50 LUDZI
              W TYM 54% NA KONIKACH GÓRSKICH
                         34% NA KONIACH PŁUGOWYCH
                         12% NA KONIACH BOJOWYCH
    KOŹLARZE: 58 LUDZI NA KOZŁACH
    OŚLARZE:  24 LUDZI NA OSŁACH
    WOLARZE: 11 LUDZI NA WOŁACH
    BYCZARZE: 3 LUDZI (OJCIEC I 2 SYNÓW) NA BYKACH
    (ZWIERZĘTA ZRABOWANE ZE WSI LUB PODRÓŻNYM, KAŻDY WOJOWNIK SAM SZKOLIŁ SWEGO WIERZCHOWCA I JEST GO PEWNY)

    ŁUCZNICY: 73 LUDZI RAZEM
                    W TYM 32 Z PROFESJONALNYMI ŁUKAMI ZRABOWANYMI Z KONWOJU
                               41 Z ŁUKAMI Z WŁASNEGO WYROBU
    KUSZNICY: 11 LUDZI Z KUSZAMI Z KONWOJU
                    W TYM 6 OPANOWAŁ STRZELANIE DOBRZE
                               3 DOSTATECZNIE
                               3 NIE MA POJĘCIA CO ROBI

    NA 4 STRONY ŚWIATA PODZIELENI SĄ WOJOWNICY ŚNIADORA DOKŁADNIE PO 821 Z KAŻDEJ STRONY WOKÓŁ ZAMKU W FORMIE KRĘGU. U FRONTU STOI DODATKOWA  KOMPANIA 821 ŚNIADORZAN I WSZYSCY JEŹDŹCY. JEST 7 DOWÓDCÓW I SAM ŚNIADOR NAD NIMI JAKO ZWIERZCHNIK. POROZUMIEWAJĄ SIĘ GRĄ KOZICH RODÓW I DYMNYMI SYGNAŁAMI. ZAOPATRZENIA DOSTARCZAJĄ "OBOZY MATKI", KTÓRE ZNAJDUJĄ SIĘ NIEOPODAL, A Z KTÓRYMI ZACHOWANA JEST WYMIANA DÓBR I KOMUNIKACJA.

    ŚNIADOR SYN O'GURA rozkazał rozstawić obozy i trwać w gotowości. Wezwał do siebie Harmę oraz sam wybrał 26 odważnych, sprytnych i zwinnych jak kozica ludzi i razem z nią na czele wysłał ich na zwiady, coby zasięgnąć języka o słabych punktach zamku. Młode Śniadorzątko rosnące w Harmie rwało się do walki, a sama małżonka jako wojownik musiała dostać godne jej i odpowiedzialne zadanie. ŚNIADOR uważał, że jego potomek musi żyć jak wojownik od początku, karmić się krwią wroga, endorfinami szaleńczej walki i adrenaliną życia w niebezpieczeństwie, by stać się godnym następcą ojca. Ruszyli o zmierzchu cisi jak chmury pełznące po nocnym niebie, niezauważanie i nieodgadnieni niczym jakaś trudna zagadka pętająca się po głowie ŚNIADORA.
    -Rącza ma kozico, jeśli uda się komuś wspiąć na mury i zaszyć w mieście, otworzyć bramy czy coś spalić, będzie wspaniale. Znaki z wnętrzności młodego jaka były pomyślne, a jego śledziona smakowała wybornie- rzekł do Harmy żegnając ją. Potem wydał rozkazy dla łuczników i kuszników. Rozstawił ich równomiernie (słabszych w parach z lepszymi) wokół zamku i w górskich szczelinach, a ich zadaniem było zdejmowanie ptaszysk z nieba. Obie grupy miały podpalić wszytko, co tylko było możliwe. Warty były podzielone między ludzi, młodzi chłopcy i dziewuszki służyli nie tylko jako pomoc kuchenna lecz także jako lek na stres.
    Harma Morski Wieprz
    Harma Morski Wieprz


    Liczba postów : 32
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Żelazne Wyspy

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Harma Morski Wieprz Wto Kwi 21, 2015 11:40 pm

    Ruszyła przodem. Wielka chęć walki Śniadorzątka dodawała jej andrenaliny i żądzy krwi.
    -Z wielką chęcią zgwałcę zbiorowo z naszymi wojami to miasto. Postaram się, by ktoś dał radę dostać się do środka. Przebiorę dwie osoby za biedaków i spróbuję niepostrzeżenie ich przemycić do środka, gdy ja i reszta wywołamy gdzieś walkę na murach. Powodzenia, mój rączy koźle!
    Wybrała dwie osoby i kazała je szybko przebrać za obdartusów. Grupa okrążyła raz po cichu zamek, po czym zaczęła wspinać się na mury od wschodu. Zamierzali z góry obejrzeć zamek, wywołać zamieszanie, po czym się wycofać i opisać wszystko Śniadorowi. W tym samym czasie dwójka wyznaczonych ludzi miała przedostać się do środka udając biednych ludzi uciekających przed hordą górali. Jak ci biedacy znaleźli się na murach - Harma miała nadzieję, że zaalarmowani żołnierze nie będą się nad tym zastanawiali.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Nie Kwi 26, 2015 4:54 pm

    - Wygląda na to, ze szykują się do oblężenia - Skomentowano na murach przygotowania Śnaidorzan do oblężenia Strong Song - Na szczęście mamy duże zapasy.
    - Nie do końca - Zaprzeczył cicho maester, który oprócz swoich zwyczajnych obowiązków zajmował się również spisywaniem danin, jakie dostarczali podła Lordowi ludność - Sporo twych wasali wciąz nie dostarczyło zboża, solonego mięsa i wędzonych ryb. Nasze zapasy można określić raczej jako średnie
    - Powysyłaj kruki do wszystkich okolicznych lordów, maestrze. Obawiam się, że będziemy potrzebowali pomocy w rozpędzeniu tej hałastry. - Maester szybkim tempem udał się do ptaszarni, aby spełnić rozkaz swojego lorda.

    Maester, szybko nakreślił na kawałkach pergaminu kilka słów i przywiązał je do nóżek kruków. Wypuszczone ptaki poleciały w stronę Grey Glen, siedziby rodu Tollet, Heart's Home Corbrayów, Newkeep Hersyów i oczywiście do najwyższego seniora Doliny, Arryna z Orlego Gniazda.


    Skuteczność łuczników Śniadora
    Na drodze kruków staneli jednak łucznicy Śniadora, na rozkaz swego wodza wpatrujący się w niebo w poszukiwaniu niosących wiadomości ptaków. Większość ptaków została wypatrzona przez czujne oczy strażników i w ich stronę posypał się grad strzał. Większość z nich nie sięgnęła ptaków, jednak strzały wypuszczone przez najlepszych łuczników strąciły trzy z czterech ptaków. Kiedy Śniadorzanie zorientowali się, że pozostał jeszcze jeden ptak  było już za późno. Dzięki podmuchowi wiatru szybko znalazł się na trasie prowadzącej do Newkeep i poza zasięgiem łuków górali.

    Kruk do Newkeep trafi tego samego dnia wieczorem


    Przedostanie się do wnętrza twierdzy okazało się łatwiejsze niż można by pomyśleć. Dwóch górali przebranych za chłopów po prostu wtopiło się w niewielki tłumek uciekinierów zmierzających do twierdzy. Strażnicy wpuścili ich boczną furtą, korzystając z tego że górale zajęci byli szykowaniem oblężenia i atakiem po drugiej stronie muru. Dwóch szpiegów przeniknęło do wnętrza twierdzy i zostali odesłani do pustych magazynów, gdzie gromadziła się cała reszta mieszkańców podgrodzia, aby przeczekać tak atak. Krążyło tam kilku strażników mających pilnować porządku wśród tłumu chłopów.
    link


    Skuteczność oddziału Harmy w przedostaniu się pod mur (1-4 Grupa nie zauważona, przedostaje się na mury; 5-8 grupa zauważona pod samym murze; 9-12 Grupa  zauważona w odległości zasięgu łuku 13-16 grupa zauważona poza zasięgiem strzału z łuku; 17-20 grupa zauwazona z daleka;  +2 za czujność strażników)

    Ludziom Harmu udało się niepostrzeżenie przebiec około połowę odległości dzielącą obóz od murów twierdzy. Kiedy biegli co tchu, aby jak najszybciej przedostać się ku podnóżu muru rozległ się krzyk wartownika, który usłyszał nacierających górali. Strażnicy błyskawicznie zbiegli się aby udaremnić atak dzikich. Dziwnym trafem wśród żołnierzy będących w najbliższej okolicy atakowanego odcinka aż dziesięciu okazało się być łucznikami. Napięli oni błyskawicznie swe łuki i posłali w stronę dwóch tuzinów górali salwę strzał.
    Skuteczność łuczników
    Skuteczność ludzi Harmy

    Część pocisków wysłanych przeciwko dzikim nie doleciała do celu. Kilka pocisków jednak dosięgło celu. Nie wszyscy szarżujący górale zdążyli zasłonić się tarczami, lub w inny sposób uniknąć strzał.

    Straty:
    - 5 ludzi Harmy
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Wto Kwi 28, 2015 4:43 pm

    ŚNIADOR SYN O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ kazał łucznikom od czasu do czasu zakradać się, wysłać kilka płonących strzał rankiem, o zmierzchu, bądź podczas mgły i uciekać.
    rzut na ogień...

    Widząc jednego kruka, który się przedarł wysłał za nim natychmiast swojego najlepszego myśliwego Hatanawiego z sokołem i łukiem na koniu oraz 3 zwiadowców mających z wysokogórskich punktów ostrzegać o odsieczy za pomocą znaków dymnych (zobaczą wymarsz wojsk, a więc i ich liczbę, a Śniador dostanie dymem te wiadomości niemal natychmiast).
    rzut na skuteczność myśliwego

    Podczas ataku Harmy wysłał 7 zwykłych ludzi na drugą stronę muru, by zrobić więcej zamieszania i ułatwić żonce zadanie. Zaczęli oni hałasować, wspinać się na mury i wyzywać do walki rycerzy. Jeden nawet walił w bramy. Śniador poświęcił ich mając nadzieję, że wróg zmarnuje olej i smołę.
    też rzut

    I zajął się młodą kobietką, klanowiczką właśnie wchodzącą w dorosłość.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Wto Kwi 28, 2015 10:57 pm

    Strzały tych łuczników Sniadora, którzy posiadali lepszą broń, lub po prostu lepiej znali się na swojej robocie udało się przefrunąć ponad murem, aby tam próbować dokonać pożaru. Niestety, po drugiej stronie znajdowało się mnóstwo chłopów z okolicznych wsi, których zaprzątnięto do taszczenia wiader z wodą i polewaniu płonących pocisków nim zdążyły one wywołać jakikolwiek pożar.
    Paradoksalnie, zdecydowanie lepszy skutek osiągnęły strzały wystrzelone przez całą resztę. Nie dosięgały one murów, jednak spadały na kryte strzechą budynki podgrodzia, które szybko zajmowały się ogniem. Górski wiatr ponadto podsycał płomienie więc Śniadorzanie pod koniec dnia mogli się grzać przy mile trzaskających płomieniach. Do rana z budynków pozostały jedynie kupy popiołu ze sterczącymi gdzieniegdzie ceglastymi kominami.

    pogoń za krukiem Poruszający się po ziemi myśliwy, nawet przy wykorzystaniu konia miał zdecydowanie trudniejsze zadanie niż lecący kruk. Wszak na jego drodze stały wszelakie przeszkody, których nie mógł po prostu ominąć: rozpadliny, wąskie jary i bystre górskie potoki skutecznie spowalniały jego podróż i powodowały, że kruk co jakiś czas znikał z jego oczu. Nawet sokół na niewiele się zdał. Wysłany z twierdzy szkolony kruk mniej lub bardziej świadomie wmieszał się w stado dzikich wron, które jakby wyczuwały nadchodzącą bitwę i zmierzały aby pożywić się na trupach. Ptak myśliwego w takiej chamrze skrzydeł szybko stracił orientację i wrócił do swojego pana, w szponach trzymając, jakby na pocieszenie, jedynie martwą wronę.

    Kruk dotarł do Newkeep tego samego dnia w środku nocy, stukaniem budząc tamtejszego maestra. Ten nakazał szybko obudzić Lorda Hersya. Ten po długiej naradzie postanowił Nie wyśle swoich ludzi na pomoc oblężonej twierdzy. Garnizon jego twierdzy nie należał do największych a z tego co wynikało z listu dzikich są tysiące. Hersey nie należał do najodważniejszych ludzi i bał się wygubić swój garnizon.
    Zdecydowanie większą odwagą wykazał się maester. Przepisał on w kilku kopiach wiadomość o oblężeniu i wysłał ją do Orlego Gniazda.
    Do Orlego gniazda kruk trafi następnego dnia

    Krzykacze spod murów nie odnieśli sukcesu. Było ich zbyt mało, żeby zaniepokoić strażników. Wiedzieli, że nawet jeśli uda im się wyjść na mury to i tak w siedmiu nie dokonają zbyt wiele. Całkiem zignorowali Śniadorzan wpatrując się raczej w obozy, czy przybycie tego niewielkiego oddziału nie jest jedynie zapowiedzą większego ataku.
    Harma Morski Wieprz
    Harma Morski Wieprz


    Liczba postów : 32
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Żelazne Wyspy

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Harma Morski Wieprz Sro Kwi 29, 2015 12:32 pm

    Straciła za jednym zamachem pięciu ludzi i jej szpiedzy już pewnie wtopili się w tłum. Zarządziła odwrót, aby wrócić do obozu do Śniadora i opowiedzieć mu o wszystkim. Poza tym, łucznicy byli naprawdę niebezpieczni. Mogliby nawet trafić ją lub Śniadorzątko, co zresztą na jedno wychodzi. Harma i jej 19 ludzi (tyle już pozostało) wycofywali się do krańca murów by wrócić na dół, przy czym starali się jeszcze położyć trupem kilku wrogów. Mam nadzieję, że bogowie pozwolą szpiegom otworzyć bramy... -myślała Harma.
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Czw Maj 14, 2015 12:29 pm

    Jesień, 7 luty 282 roku
    ŚNIADOR SYN O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ po usłyszeniu relacji Harmy rozkazał dymem gotowość do szturmu i w razie powodzenia szybkie przegrupowanie oddziałów. Po oględzinach zamku szpiedzy donieśli mu o wyglądzie twierdzy. Wysłał więc 10 wspinaczy, którzy mieli wejść na mury, podpalić coś i zginąć bohaterską śmiercią. Oblężenie nadal trwało.

    Jego ludziom udało się także porwać karetę jadącą traktem nieopodal. Zauważyli ją CZUWAJĄCY rozstawieni na po całym terenie, wydelegowali oddział, który karetę i jej zawartość w postaci dziewki z ojcem i bratem uprowadzili i dostarczyli ŚNIADOROWI. Wódz wziął ich na przesłuchanie. Cała obstawa w postaci 11 konnych i woźnicy umarła, ale zyskali 7 rumaków dobrego rodzaju i trochę żelaza. Stary mężczyzna nie mówił za wiele, bo ŚNIADOR od razu wyrwał mu język i zjadł, za to młodzi zaczęli na widok tego piszczeć i krzyczeć wniebogłosy. Góral się zaśmiał. -Języki paniątek są takie delikatne i wybornie soczyste, a teraz ptaszyny śpiewać... Kto wy?-dowiedział się od dzierlatki, że są z rodu Wydman, za co dostała w twarz, bo nie śpiewała. Powtórzył więc swe polecenie. Niebieskookie blond dziewczę nosiło imię Izera, a jej brat Waymir i miało naprawdę ładny głos oraz figurę. ŚNIADOR był bardzo zadowolony ze swojego łupu... Izera wyśpiewała, że jechała do STRONG SONG do kuzynki, żony jednego panów. Dziewczę nie raz już bywało w twierdzy, więc ŚNIADOR rozkazał jej śpiewać wszytko co wie. Przerażona Ptaszyna była niezwykle wyśpiewana... a widząc baty zadawanej jej bratu zyskiwała nową motywację.

    MG'eju chcę rzut na to, czy dziewka zna tajne wejście do zamku, albo jego słaby punkt jak ścieki/kanały, albo czy będą chcieli okup za nią... i jaka różnica w cenie na zgwałconą i dziewiczą. I co z moimi szpiegami w zamku... 
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Nie Maj 17, 2015 6:27 pm

    Nie do końca było wiadomo czy na wspinaczy wybrano najgłupszych czy najodważniejszych. Jednak nawet średnio rozgarnięty członek klanów wiedział, że to misja samobójcza. Mimo to znalazło się dziesięciu śmiałków, którzy tak bardzo nienawidzili paniątek z Doliny, że byli gotowi podjąć próbę wspinaczki oraz pogodzili się z wizją pewnej śmierci.

    Wszystkim wojownikom udało się wspiąć na szczyt, wywodzili się z małego klanu górskich kozic i pozostali wojownicy zrozumieli, że nazwa ta nie jest przypadkowa.

    Wojownicy zostali zauważeni, gdy biegli już do wnętrza zamku. Szybko podniesiono alarm i popędzono za nimi. Trochę niezrozumiałe było dla strażników ich zachowanie jednak zrozumieli. gdy zobaczyli coś dziwnego. Trzech z dziesięciu wojowników wyglądało dziwnie. Byli cali mokrzy. Jednak nie była to woda lecz oliwa do lamp zrabowana podczas napadu na jakąś karawanę. Strażnicy zamarli w osłupieniu obserwując jak jeden z wojowników krzesa iskrę, która pada na nasączony łatwopalną cieczą materiał. W jednej chwili człowiek ten stanął w ogniu i płomienie szybko przeskoczył na pozostałe dwie żywe pochodnie. Pozostali wojownicy zadowolili się zwykłymi pochodniami i wszyscy rozbiegli się po zamku starając się dokonać jak największych zniszczeń. Dzieło zniszczenia było ogromne. Nie padało od kilkunastu dni i strzechy zamkowych budynków szybko zajęły się ogniem. Oczywiście wojownicy padli dość szybko, ale w zamku zasiana została panika, bo płonęło kilkanaście dachów. Wszędzie zaczęli biegać ludzie z wiadrami wody starając się naprawić szkody wyrządzone przez górali.

    Szpiedzy, którzy wcześniej pod przykrywką dostali się do środka wyczuli okazję jaką był rozprzestrzeniający się pożar. Spróbowali namówić strażników by pozwolili im wyjść na zewnątrz rzekomo w celu pomocy w walce z ogniem. Niechętnie strażnicy pozwalają wyjść szpiegom na teren zamku. Kierują ich do najbliższego punktu woziwody.

    W czasie, gdy wspinacze dokonywali swojej dywersji w namiocie Śniadora trwało przesłuchanie. Stary szlachcic szybko się wykrwawił po utracie języka jednak dwie młode panny piszczały z przerażenia. Przerażenie poskutkowało dziewczyna zaśpiewała słodką pieśń o tym, że dawniej wymknęła się z zamku z pewnym giermkiem z Stron Song podziemnym tunelem. Jej brat zaś śpiewał dźwięcznie o wielkiej nagrodzie, która spotka potężnego wodza jeśli ich nie skrzywdzi i odstawi do domu. Chłopak szybko pojął, że jedynie oferując im coś cennego mogą uchronić swoje życia i... cnotę.
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Nie Maj 17, 2015 9:13 pm

    ŚNIADOR zgwałcił zakrwawione truchło ojca na oczach Ptaszynek, więc skowroneczki wyśpiewały tajemnicę. Śniador wysłał pojedynczo 3Skradających, pilnowanych przez Czuwających, żeby nikt nic nie podejrzewał. Donieśli, że jest tunel... sprawdzili ilu ludzi na raz może przejść przez tunel i obliczyli prymitywnie jak długo im to zajmie, Ptaszyna słysząc kwik bitego brata wyznała gdzie kończy się tunel. Za dobre informacje Śniadorzenie nagrodzili dzieci strawą, nie wiedzieli, że jedzą truchło swego ojca. Jest wojna. Nie mogę marnować żadnego mięsa na dworskie Ptaszki, niech żywią się jak śepy, paliną, znów ojciec stał się ich częścią... -ŚNIADORA podnieciła ta myśl-... a i wśród moich znajdzie się paru chętnych na mięso ludzkie, takie delikatne... ja pożeram języki, niczym się to nie różni w smaku od pieczonego prosiaka. Dzieciaki były pilnie strzeżone, krępowane na noc i pod nieustannym nadzorem Czuwających.

    Dymy dały mu znak powodzenia akcji 10 Podpalających. -Niech bogowie ześlą im kozice-dziewice!- jak to zwykł mawiać, a raczej wyśpiewywać Śpiewający. -Ach, gdzież on teraz się podziewa, sam jeden, czy w Gnieździe wróbla mnie wyczekuje, czy tęskni czy łzy przelewa?-powiedział rzewnie na głos wśród mgieł. Czuł się jak samotny wędrowiec na skarpie z grzechu bez swego druha... To wszytko dla dobra ogółu, ale dobra mych ludzi. Pomyślał o swym wspaniałym celu, dla którego się poświęca. A potem przemyślał rozkazy, trzeba było działać natychmiast póki okazja, i szczęście sprzyja.... trza chwytać za ogon, tako powiedziała flaczana wróżba z jelit ojca Ptasząt.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Pon Maj 18, 2015 6:46 pm

    Badanie tunelu wykazało, że jego koniec znajduje się w jakimś budynku, zwiadowcy bali się wejść do środka. Przekazali jednak, że mogą iść nim dwie osoby ramię w ramię lub jedna w przypadku wojowników tak potężnych i wielkich jak Śniador Syn O'gura.

    W czasie, gdy w obozie Śniadora wojownicy zajadali się językami pokonanych wrogów w samym zamku trwała walka z ogniem. Wszyscy dziękowali Siedmiu, że dzikusy nie postanowiły wykorzystać momentu i zaatakować z marszu. Ogień był przerażającym przeciwnikiem.

    http://kostnica.eu/roll/555a15eb8d0c8/ - załoga
    http://kostnica.eu/roll/555a15f92b17f/ - ogień

    Ogień dalej sieje spustoszenie, a walczącym z nim brakuje jeszcze organizacji. Płomienie jednak nie roznoszą się dalej. Kilkunastu ludzi poległo w walce z płomieniami. Lord z Strong Song zdecydowanie nie wiedział jak sobie poradzić z sytuacją. Rozpaczliwie liczył na pomoc z innych zamków. Wciąż był młodym chłopakiem, który w dzieciństwie nasłuchał się opowieści o grozie czającej się w górach. Teraz groza ta stała przed murami jego zamku i nieporadny panicz nie wiedział co z tym zrobić. Pozostało jedynie czekać i modlić się do Siedmiu.

    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sro Maj 20, 2015 8:46 pm

    ŚNIADOR widząc płomienną aurę nad miastem rozlaną jakoby mleko kozicy uznał, że należy przystąpić do ataku z wykorzystaniem danego mu przez los i bogów tunelu, kiedy miasto pogrożone w płomiennym chaosie. Rozkazał ludziom z ze wszystkich kompanii wymykać się po kilkunastu ludzi chyłkiem i ruszać jednym ciągiem bez odstępstw tunelem. Na czele jako dowódcę postawił Harmę i dzielnego, małego Śniadorczyka. Kazał jej czekać, do momentu kiedy zbierze się oddział i dopiero atakować. Dał im 7 rogów do kontaktu i ustalił sygnały: WESZLIŚMY. WALKA TRWA. ZARAZ BRAMA. KLĘSKA. POSIŁKI i inne najważniejsze. Główny cel to otwarcie bram. Zaopatrzył ich też w łopaty, coby móc tunel w razie potrzeby oczyścić. Podczas całej akcji nieustannie mieli się oni wlewać tunelem do środka, a w razie otwarcia bram mieli ruszyć barbarzyńcy. Wojom swym zaś kazał trwać w gotowości, a nie zdradzać się i złudzenie sztucznego tłumu wywołać zapalając więcej ognisk i na włóczniach czapki z kozicy czy hełmy skórzane wieszając. Oddziałom za około czuwającym przykazał przez dymne znaki by byli gotowi do przegrupowania, a jazda wszelaka ostrożnie na przeciw bramy miejsce zajęła. Ludziom nakazał też śpiewać jak codziennie w obozie, bo armia Dzikich Chórzystów zaiste rozśpiewana była. Sam zajął miejsce dobre do obserwowania. Sygnał rogowy miał też dać znać Drabinującym i Taranującym, by mogli do akcji przystąpić. A sprzętu takowego mieli 1 taran potężny i 7 drabin wysokich, a także liny i wspinaczy. Trza czekać na sygnał rogowy.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Sro Maj 27, 2015 10:56 am

    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sro Cze 03, 2015 10:27 am

    Po spacyfikowaniu twierdzy ŚNIADOR WSPANIAŁY, PIERWSZY, TEGO IMIENIA SYNA O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ rozkazał spędzić na dziedziniec wszystkich bezbronnych ludzi i zabezpieczyć teren Chórzystami. Sam wyszedł na balkon lordowski z pobierznie opatrzoną twarzą, (rana została oczyszczona, przemyta wodą, winem oraz zszyta przez najlepszą szwaczkę kozich skór za pomocą nici zrobionej z cienkiego jelita kozicy ususzonego i wyprawionego, a mocnego jak pajęczyna. Oprócz tego wódz dostał chleba z pajęczyną, by wyeliminować zakażenie. W czasie potrzebnym na opatrzenie rannych zarówno górali jak i miastowych rozkazał sprawnym uprzątnąć ciała, wykopać groby za miastem, podjąć prace związanie z naprawą bram oraz szkód uczynionych przez pożary. Przy wspólnej pracy na rzecz dobra ogółu złączyli się miastowi z góralami, cóż... ci pierwsi nie mieli wyboru. Trwało to pół dnia. Po tym wódz zebrał lud na dziedzińcu, sam wyszedł na balkon ciągnąc za sobą skrępowanego lorda, a w ramionach mając niemowlęce dziecko jego i przemówił:
    -Wita Was ŚNIADOR WSPANIAŁY, PIERWSZY, TEGO IMIENIA SYNA O'GURA ZWANY ŚMIERCIONOŚCĄ, Z KLANU DZIKICH CHÓRZYSTÓW Z WYRWANEGO OZORA Z GÓR KSIĘŻYCOWYCH, ZDOBYWCA STRONG SONG I TRYUMFATOR. Porzućcie lęk, bo oto stoi przed Wami Wasz wybawca od śmierci i zguby oraz nowy władca. Jeśli będziecie dobrze służyć, spotka Was nagroda, ale każda forma sprzeciwu będzie surowo karana, a gniew ŚNIADORA wielkim jest. Obiecuję Wam zmiany na lepsze. Oto stojąc tutaj biorę pod swoją opiekę i skrzydła mojej żony Harmy tego malca, znanego Wam jako syna Lorda. Nikt nie zginie, jeśli sam sobie nie wynajdzie powodu na śmierć. A teraz wróćcie do prac nakazanych przez mych braci, by i miasto czym prędzej mogło wrócić do życia. Wrócił do komnat wśród wiwatów górali. Rozkazy dla nich brzmiały inaczej. Miasto podzielił na sektory. Każdemu przyznał "Opiekujących" czyli część swojej armii mającej pilnować porządku. Awanturnicy i bojownicy już zajmowali cele Twierdzy, albo byli martwi. Górale mieli pomagać w pracach, nadzorować je oraz donosić wodzowi o postępach i problemach. Rzemieślnicy mieli wykonać nową bramę, naprawić szkody uczynione przez pożar, kobiety zająć się sierotami, zbierać gruz i drewno. Każdy miał pracę. Dodatkowo tunel miał zostać wyposażony w stalowe kraty, bramy i wzmocnienia, był to priorytet w pracach. Śniador umieścił w zamku swoje ptaszyny, nadal pod nadzorem. W końcu zebrał najważniejszych w zamku: Lorda, Maestra, jego pomocników i najszlachetniejszych rycerzy. Oczywiści każdemu towarzyszył górski strażnik dla bezpieczeństwa.
    -Przyjaciele... Walczyliście dzielnie, ale w końcu ulegliście potędze Śniadora. Bądźcie rozsądni, a zachowacie pozycję, bogactwa i... życie. Śniador ma plan. Chcę usłyszeć co macie do powiedzenia.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Nie Cze 07, 2015 8:54 pm

    Zgodnie z rozkazem Śniadora uprzątnięto ciała, dogaszono pożary oraz rozpoczęto pracę na rzecz naprawy zniszczeń. Dotychczasowy "zarządca" klanu Dzikich Chórzystów stanął przed sporym wyzwaniem. Dotychczas musiał jedynie liczyć ile kóz liczą stada oraz ilu wojowników jest w stanie zebrać Śniador jednak zapędził kilku miejscowych do pomocy i jakoś udało mu się policzyć łupy. Spisał też jakie budynki wymagają naprawy.

    Okazało się, że wiele budynków zostało poważnie uszkodzonych przez ogień. Były to magazyn materiałów budowlanych, zbrojownia, magazyn żywności oraz domy służby. Niestety te wszystkie straty poniosły za sobą spore konsekwencje. Znaczna część żywności oraz materiałów budowlanych spłonęła. Ponadto spora część uzbrojenia ze zbrojowni nie nadawała się do użytku. Będzie też problem z miejscem do spania dla cywilnych mieszkańców zamku.

    Łupy z Stong Song:

    -2000 złotych smoków
    -Materiałów budowlanych wystarczy na porządną naprawę jednego elementu. By naprawić pozostałe trzeba albo zdobyć materiały z innych budowli albo próbować prowizorycznie za pomocą skrzyń i nadpalonych resztek.
    - Broni wystarczy dla około ośmiu setek ludzi wliczając w to sprzęt zabrany jeńcom, martwym oraz to co udało się uratować z zbrojowni.
    - żywność w znacznej większości spłonęła. Obecnie załoga wytrzyma z tymi zapasami około tygodnia.
    - Trochę dóbr luksusowych (10DL)

    Gdy PODLICZAJĄCY w pocie czoła pracował Śniador prowadził negocjację z zamkową elitą. Jego słowa były zaskakujące. Mieszkańcy Doliny zawsze wyobrażali sobie górali jako dzikusów, którzy najpierw wbijają topory w gardła, a potem dopiero zadają pytania. Tutaj jednak zdobywca chciał negocjować. Lord ochoczo reaguje na słowa Śniadora. Wyczuł w tych słowach nadzieję na ocalenie swojego nędznego żywota. Ależ oczywiście wielki wodzu! Zwycięstwo jest Twoje i musimy to zaakceptować. Jakie są Twoje żądania? Na kolejną grupę składał się maester i ważniejsi zamkowi urzędnicy. Okazali się hardzi. Tylko słowa lorda powstrzymały ich przed jawną odmową. Maester odpowiedział, że cytadela nie służy niecywilizowanym klanom, a urzędnicy coś pomamrotali i z tych słów nie wynikało nic przychylnego dzielnemu wodzowi. Ostatni byli rycerze. Nie byli tak odważni jak maester i jego towarzysze. Najwyraźniej zobaczyli złowrogi błysk w oku jaki wywołały te słowa wśród obecnych i po prostu nie powiedzieli nic konkretnego. Nie wydawali się być przekonani do współpracy jednak bali się też otwarcie wystąpić.

    Do sali wszedł PODLICZAJĄCY i zdał Śniadorowi raport o sytuacji w zamku. Powiedział, że nie są w stanie wykonać wszystkich rozkazów tak jak sobie życzy i potrzebuje nowych wytycznych.
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sro Cze 10, 2015 4:40 pm

    Śniador Syn O'Gura rozkazał w pierwszej kolejności naprawić bramę, a właściwie zrobić ją z żelaza, głazów i szpikulców, rozebrać i prowizorycznie ponaprawiać, co się dało. Pod Śniadorczykami ruszyły kompanie Ścinających drewno oraz Pobierających podatki. Razem z tymi ostatnimi ruszyli także rycerze, którzy mieli stanowić zapewnienie dla okolicznych wsi o bezpieczeństwie, prawowitości władzy i rozwiewać wszelkie wątpliwości. Każdy jeden był pilnowany. Mieli oni także zapewnić z powrotem wymianę dóbr z okolicznymi wioskami przerwaną przez konflikt. Sprowadzono też na pola przed zamkiem i na okoliczne góry szczepy kóz płodnych i mlecznych, a Wolarze zajęli się spędzeniem jednego ze swoich stad. Dziedzica Lorda oddał pod opiekę swej Harmie. Zdobyte dobra odesłał do Wyrwanego Ozora. Nakazał też oprawić w potężne bramy tunel. A wyjścia zabezpieczyć i ukryć. Sam udał się do Ptaszyny, bo młódka zaciekawiła go. Trzymana była w pokoju razem ze swoją kuzynką. Dziewczęta wpadły w popłoch widząc go z przeoraną twarzą z zaznaczonymi szwami. Ale on tylko usiadł przy drzwiach na pięknym, delikatnym fotelu obszytym atłasem i haftowanym w nutki, jak się domyślał. Jeden z pojmanych bardów przed wyrwaniem mu języka mówił, o tym, że muzykę można zapisać, że to się nazywa nuty. Śniador wierzył, że w tych znakach zaklęta jest historia Wielkiego Kozła. Dziewczęta objęły się pod oknem, miały jasne luźne sukienki i rozpuszczone, nieco nieogarnięte jasne włosy. Nikt im nie służył przy ubieraniu. -Śpiewajcie. Przemówił. Dziewczęta nie wiedziały chwilę co zrobić, dopiero Ptaszyna, która już znała upodobania Śniadora zaczęła cicho nucić jakąś rzewną melodię. Szturchnięta kuzyneczka również się dołączyła, ale nie miała dobrego głosu. Bardzo to zmartwiło Śniadora. Wstał szybko i chwycił krewną Ptaszyny za włosy. Ta zapiszczała i zapłakała. -Nawet to brzmi lepiej niż Twój śpiew. Śniador westchnął tylko, Ptaszyna zaś nie przestała śpiewać patrząc z lękiem na jak mniemała oprawcę. Wtedy puścił kuzyneczkę, nie była nawet zbyt ładna, twarz miała zbyt okrągłą, a czy zbyt wypukłe, włos tak jakby płowy. Upadła na ziemię jak szmaciana lalka, Ptaszynie głos zadrżał, ale nie przestała śpiewać. Śniador zbliżył się i położył jej najpierw rękę na talii, a potem ją do siebie przysunął. Dziewczyna opierała się lekko i cała drżała, wiedziała na co stać człowieka, którego miała przed sobą. Wtedy urwał jej pieśń spijając ją z jej ust. I wyszedł. 

    Wrócił do Harmy. Był zdenerwowany. -Kobieto płodna, jesteś wszakże współodpowiedzialna za to przedsięwzięcie. Pocznij coś działać. Wszytko spoczęło na mnie...  Wyżył się odrobinę i wyszedł. Ale faktem było, że Harma ostatnio nie przejawiała wiele inicjatywy. Dawno mnie nie ujeżdżała... Rozmyślając tak spostrzegł się, że znów zawędrował pod drzwi komnaty Ptaszyny. Postał chwilę, potem zszedł do pomieszczeń kuchennych, tam zabrał tacę pełną pyszności i butelkę wina, nie jakiegoś podłego ale i znów wszedł do pokoju. Jeden z jego ludzi wywlekł kuzyneczkę, jak powiedział Śniador "-Do osobnego pokoju, by wygodniej jej było.", tak naprawdę zaś oddał ją swym ludziom. Nie umiała śpiewać i nie była piękna. Ptaszynie zaś podsuną talerz i wino. -Nie byłaś traktowana najlepiej, ale to się zmieni. To Tobie, Ptaszyno i Twoim słodkim ustom, którym zdążyła już dziś osobiście podziękować zawdzięczamy sukces... Powiedział doskonale wiedząc, że dziewczę obarcza się winą za zdobycie zamku i śmierć pobratymców. Łzy spłynęły po jej policzkach, lecz nie rzekła ani słowa. Śniador kontynuował: ...wznieś ze mną toast za pomyślność, za Twoich bogów czy za co tylko chcesz dziewko. Nalał jej kielich wina i włożył do ręki, a ona przechyliła i wypiła naraz. -Spokojnie Ptaszyno, mamy jeszcze wiele wina, a Ty nic nie jadłaś od dawna i możesz się szybko upić. Dolał jej wina i postawił puchar, sam nic nie wypił. Wziął za to w dłoń kosmyk jej jasnych, lekko kręconych włosów. Były miękkie. -Skrzywdzą ją prawda? A mój brat, czy już nie żyje? Spojrzała na niego wielkimi, niebieskimi, zalanymi łzami oczętami. Mówiła trochę ze złością i rozżaleniem, a jednocześnie bezsilnością. Śniador zamyślił się.
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Czw Cze 11, 2015 9:48 am

    -Ona była zbędna. Tak. Zostanie służącą, może będzie wypasać kozy... to godne zajęcie. Twój brat ma się dobrze, za dobrze jak na mój gust. Nie jest prawdziwym mężczyzną... Ale jeśli Ci zależy nie zrobią mu krzywdy. 
    -Może nie jest dzielny, ani zbyt... męski, ale zawsze był dla mnie dobry i mnie kocha. A co zrobisz ze mną? Też jestem zbędna. 
    -Ty... śpiewasz. A ja cenię sobie takie umiejętności. Nadal będziesz moją ptaszyną.
    -Świetnie. Więc lepiej mnie zabij od razu. W końcu przestanę Ci się podobać. 

    -Ale na razie...- po tym krótkim dialogu objął ją i pocałował inaczej niż zwykle. Starał się być delikatny. Dziewczyna znów zadrżała, a po chwili poddała się jak szmaciana lalka zupełnie bez życia. Śniador odsunął się. -Jak Ci na imię? 
    -Maddelyne, w skrócie Maddy, ale czasem nazywają mnie Melody, dlatego, że śpiewam. 
    -Pasuje idealnie do Ciebie, jest ładne. Myślałaś, że co...? Że czeka Cię wspaniałe, dostanie życie, że poślubisz jakiegoś lorda i urodzisz mu gromadkę dzieci, a największym Twoim problemem będzie wybór dań na kolację?  ŚNIADOR zaśmiał się z naiwnej dziewki. -Nie. Nie wiem. Może. To nie byłoby złą opcją, nudną może, ale nie złą... Możesz zrobić wszytko, a Ty ze mną rozmawiasz? Zabawne. Śniador wstał i uderzył w twarz dziewkę, która próbowała z niego kpić i wyszedł.
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Pon Cze 15, 2015 9:31 pm

    Dziewka była spokrewniona z panującą rodziną. ŚNIADOR już wiedział, co z nią zrobi. Nakazał w miejscu czci kóz ze STRONG SONG odprawić ich naczelnemu szamanowi rytuał zaślubin, sprowadził także swego ulubionego czciciela i sługę Wielkiego Kozła, dziewka nic nie wiedziała do samej ceremonii. Ślub był robiony na szybko, ale uroczyście, bez przepychu, mieli na głowie inne problemy i wydatki. Maddy ubrano w jasną suknię, prawdopodobnie należącą do zmarłej Lady tego zamku przerobioną przez miejscowego krawca. Nikt nie odpowiadał Melodii na pytania. Śniador rozmówił się z maestrem. Był to nieprzychylny, sztywny starzec. Jednak przyklasnął zaślubinom. To mogło pomóc przywrócić spokój. W wyznaczonej godzinie wyprowadzono ją z komnaty. Maester kazał jej tylko nieść dumnie głowę jak na lady przystało i nie sprzeciwiać się, no to najlepsze rozwiązanie. Dopiero widząc  obnażonego do pasa Śniadora z bumerangową szatą i takim samym płaszczem z wyszytym kozłem zrorientowała się, że to ceremonia zaślubin. Wtedy na jej plecy opadł płaszcz żony zarzucony jej przez byłego lorda Strong Song. To on miał ją poprowadzić ją i oddać barbarzyńcy. Najpeirw się przestraszyła i chciała uciekać, Śniador widział to z daleka, ale niezawodny maester, z którym mówił wcześniej. I tak nie miała wyboru, to czy ją zaciągną i przytrzymają, że zachowa swoją dumę to tylko jej wybór. Grzeczna Ptaszyna uniosła więc dumnie główkę i ze łzami spływającymi po policzkach ruszyła przez sept. Lud nie wiedział o Harmie. Sądzili, że to zwykły, dobry w oczach Siedmiu i ludzi związek zdobywcy z pokonaną. I tak miało na razie zostać. Ptaszyna będzie drugą z wielu, które zapragnie poślubić, mieć na wyłączność i płodzić z nimi dzieci. Harma się nie mogła sprzeciwić, to on był wodzem namaszczonym przez samego Kozła, ostatnio mało co ją obchodziło. Ach te niewiasty z dzieckiem w łonie... Tylko jadła i zabijała na zmianę. Odprawiano jednocześnie oba obrzędy, Maddy była bardzo dzielna. Jedne z szamanów namaścił ŚNIADORA SYNA O'GURA ZWANEGO ŚMIERCIONOŚCĄ wonnym olejem i wręczył znów symbol męskości - wędzony byczy penis. Wódz uwielbiał ten rarytas. Ptaszynka zmusiła się by wypić zupę z sarniej krwi i flaków, którą ubrudziła siebie i suknię. Założył jej też płaszcz. Potem nastał czas na wróżby z dymu z ziołami i z flaków z koźlęcia. Śniador miał wizje. Po dwugodzinnym tańcu nagiego chłopca w dymie wszyscy udali się na skromną biesiadę. Wróżby niosły przepowiednie i nadal obwieszczały płodność i męstwo.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Mistrz Gry Wto Cze 16, 2015 9:33 pm

    Górskie Klany, jak każdy z mniej cywilizowanych ludów, zdecydowanie większą wagę przywiązywali do zabobonów i tajemniczych czarów niż do zdobyczy nauki i techniki. Zdarzało się, że pod wpływem ciężkich oparów i nieznanego pochodzenia ziół wodzowie mogli doświadczyć czegoś niezwykłego, co sami nazywali wizjami, a co najprawdopodobniej było zwykłymi omami od zaczadzenia organizmu. Jednak Śniador był przekonany o swojej potędze i mocy, dlatego bez cienia lęku poddał się dziwacznym wizjom, których właśnie doznawał. Obserwując tańczącego w dymie młodego chłopca, wódz zauważył, że jego stopy przeistaczają się w coś ciężkiego, co wyglądało jak kopyta. Nogi chłopca natomiast zaczęły ze zdumiewającą szybkością porastać brunatne włosy. Z głowy młodzieńca wyrosła para kozich rogów, a z jego brody sterczała fikuśna bródka. Teraz Śniador był już pewien. Oto przed nim stanął sam Koźlę-Syn, potomek Wielkiego Kozła. Swym dzikim tańcem zapewne zapowiadał nadejście pomyślnych przepowiedni, które zapewne miały świadczyć o rychłym zwycięstwie Chórzystów nad lordami Doliny. Pierwsza wizja nadeszła dosyć szybko. Przed Śniadorem pojawiło się dziecko, chłopiec o twarzy koźlęcia, który chwycił wodza za rękę i poprowadził w nieznaną stronę. Nagle Śmiercionośca znalazł się nad ogromną przepaścią. Na niebie między gwiazdami pojawiły się ślady kopyt, a dziecko uniosło się do góry dzięki swym rękom, które nagle przekształciły się w skrzydła. Dziecku wyrósł także dziób. Chłopiec przypominał teraz bardziej sokoła, aniżeli człowieka. Zaskrzeczał on głośno. Ku wielkiemu zdziwieniu Śniador rozumiał jego mowę.
    -Ratujmy się, bracia, ratujmy! Koźlęta głupie i szpetne zdepczą nasze pióra nieskalane. A ty wodzu dzikich ludów strzeż się, strzeż! Czekają na ciebie bowiem przeciwności losu. Najpierw pojawi się krew i płacz kobiecy, potem przyjdzie syn Gór i córka Morza, Sokół i Smok ognisty, potomek dawnych rycerzy i dziewica znad Wielkiej Rzeki! Strzeż się rybiego potomstwa, wielki wodzu, albowiem...
    Nim jednak ptak zdążył dokończyć, jego skrzydła zaczęły się rozsypywać, a na jego piersi pojawiła się wielka krwawiąca rana. Zaraz spadł on w przepaść i ciemność go pochłonęła. Zaraz zerwał się wiatr tak potężny, że Śniador musiał przysłonić swe oczy. Kiedy ponownie je otworzył, po urwisku nie było śladu. Znajdował się on teraz w cudownym ogrodzie, na środku którego stała pięknie rzeźbiona fontanna. Kąpała się w niej dziewicza panna o włosach srebrnych i długich. Przeczesywała je drobnymi paluszkami. Nuciła ona sobie piosenkę w dziwnym i nieznanym Śniadorowi języku, lecz kiedy go ujrzała, przestała. Wyciągnęła ku niemu rękę, pragnęła, by podszedł bliżej. Jednak nim wódz zdążył cokolwiek zrobić, woda w fontannie zaczęła zamieniać się w krew, a dziewczyna stawała się kamienną rzeźbą. Nim jednak całkowicie zamieniła się w posąg, zdążyła wyszeptać kilka słów w języku powszechnym.
    -Szukaj tej, którą byłam, tej, która wśród swoich jest obcą krwią...
    Kiedy już zamieniła się w kamień, krew z fontanny zaczęła płonąć. Ogień szybko przeniósł się na ogrodową roślinność. Śniador nie wiedział, dokąd mógłby uciec. Lecz oto nagle z nieba zeczeło spadać kozie mleko, białe i czyste. Ugasiło ono płomienie, a z mlecznych chmur uformowała się twarz starca.
    -Śniadorze, synu mój! - przemówiła donośnym głosem ukazana twarz. -Przemierzasz świat niczym górska kozica, ale zapominasz czasem o tym, że świat to nie tylko picie świeżego mleka. Musisz także napić się tego przeterminowanego, by zrozumieć, jaką wielką łaską obdarzył nas Wielki Kozioł! Tylko przez ciernie dojdziesz do róż! Tylko tak osiągniesz wielkość! Pamiętaj, kim jesteś... pamiętaj... pamiętaj...
    Z każdym słowem głos stawał się coraz cichszy i słabszy, aż w końcu całkowicie ucichł, a tajemnicza twarz rozpłynęła się. Po chwili Śniador zauważył, że znów siedzi obok swych ludzi, obserwując taniec młodego chłopca.
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sro Cze 17, 2015 12:21 pm

    Na początku w dymie Śniador nie widział nic. Zachwycał się tylko urodą i gibkimi ruchami młodego chłopca. Dobrze dobrany tancerz. Zeszłym razem wizje nie były wyraźne. Nagle chłopiec zaczął się przemieniać. Śniadorowi zdawało się, że stał się jeszcze piękniejszy i niemal boski. Zdawał się przypominać... Koźle. Oto sam syn Wielkiego Kozła zstąpił z Wielkiego Pastwiska na niwy śniadorowe by oddać mu przepowiednię. Tak oto wygląda ideał, hybryda Kozła i Człowieka, z silnymi nogami pokrytymi miękkim futrem oraz rogami symbolizującymi mądrość, siłę i zwycięstwo. Taniec przerodził się w dziką, swawolną plątaninę i zaczął powodować u Śniadora ciepło w podbrzuszu. Podjął myśl o zwycięstwie, którą musiała mu zesłać ta wizja. Tak oto w głowie wodza pojawiła się myśl o władaniu terenami rozleglejszymi. Pełnymi radości, miłości i płodności. Góry Księżycowe zasługują na moją opiekę, a lud na dostatek i wszelkie uciechy, a po śmierci na Wieczną Chwałę i Kozice-Dziewice. Teraz Koźle Dziecię chwyciło go za rękę, więc wstał i podążył za nim. Czuł, że zbliżył się do ognia, do ułożonego w sepcie stosu. Ujrzał przepaść. Miast gwiazd na suficie septu widniały ślady kopyt utworzone z gwiezdnego pyłu, droga wiodła ku sercu Doliny. Koźle dziecię wypuściło dłoń Śmiercionoścy ze swojej ciepłej puszystej, pulchnej rączki i rozpostarło ramiona niczym ptaszysko. Śniador pomyślał o swojej młodej Ptaszynie. Jednak to nie była jego słodka dziewka, a coś na kształt sokoła, ptaka drapieżnego i dobrego na polowania. W zamku mieli sokoły, zamknięte w wieży z sokolnikiem. Zaskrzeczał. Czy to okrzyk bojowy, czy okrzyk rozpaczy, czy może podniecenia na widok Wielkiego Śniadora? Po chwili Wódz zrozumiał jego mowę. Zawodził ponuro i żądał ratunku. Zwiastował Śniadorowi pomyślność. Nakazał też mu się strzec. -Zawsze bywam ostrożny... jako wódz i wysłannik Wielkiego Kozła. Płacz i krew kobiety... Spotkam się z nimi jeszcze tej nocy w łożu. Słuchał dalej słów istoty i zastanawiał się kim jest syn Gór i córka Morza... w nim upatrywał swojej osoby, a kobieta była dlań tajemnicą. Wiedział, że ruszy w końcu nad morze, by odnaleźć wspomnianą. Może była to wizja, może przepowiednia, może zamroczenie dymem. Sokołem byli ci, z Gniazda, wrogowie pokoju. Musieli zginąć. "Smok ognisty" był jednak tajemnicą. Słyszał o takich bestiach od pojmanych bardów, słyszał pieśni i ballady o białowłosych Królach i ich bestiach... Tacy to rządzili tym martwym krajem, w którego ciało Śniador zamierzał wlać życie, zamierzał zapłodnić i zmusić do ponownego narodzenia cały Naród. Rycerz... Śniador wiedział, że wielu nosi takie miano, lecz niewielu można tak naprawdę tak nazwać. Dziewica znad Wielkiej Rzeki... tu Śniador się uśmiechnął, ją także mógłby mieć. Ostrzeżenie. Śniador postanowił dla dobra sprawy unikać wody i ograniczyć kąpiele. Ikra ryb... czasem jadał te rybie jaja poławiane w górskich potokach, je także postanowił wykreślić z diety. Rozsypujący się niczym spopielone papiery na wietrze ptak zwiastował koniec czegoś. Ranę mógł zadać cios Śniadorowy. Ciemność. Ciemność jak Ciemność alkowy, jaskini i łoża pod skórą kozią. Ciemność powiek ogarnęła Śniadora Syna O'Gura zwanego Śmiercionoącą kiedy wiatr silny, a potężny uderzył weń. Otoczył go ogród i woń wspaniała. Ujrzał kamienną rzeźbę, z której wypływała woda i ściekała do sadzawki. I ujrzał w niej pannę, która podnieciła jego myśli i usiadła ciężarem na lędźwiach.  Muszę... Muszę ją mieć. Włosy miała prawie białe, takie jak Królowe z ballad a melodia, którą nuciła była słodką. Śpiewała, była więc Śniadorowi bliską. Melodia uwiodła wodza. Był zawiedziony, że przestała śpiewać, ale gestem przywołała go do siebie, co zapowiadało obrót spraw w o wiele lepszą stronę. I znów się zawiódł widząc jej kamienne ciało i krew w fontannie. Pragnął jej się napić się jej krwi i uczyniłby to, gdyby nie zajęła się ona ogniem. Westchnął zapamiętując na zawsze słowa kobiety- dziecka. Nie miał dokąd uciec, ale i nie zamierzał tego uczynić, Śniador Syn O'Gura nie ucieka, i jeśli taka wola Wielkiego Kozła spłonie, czy w ogniu czy z żądzy, jaką zaczął pałać do jasnowłosej. Wtem mleko kozicy spłynęło z nieba i Śniador zaczął je zbierać w usta i smakować. Śniador wspomniał na Śpiewającego, na wspólne słodkie chwile, brakowało mu jego rad i silnego ramienia. Usłyszał głos jak mu się zdawało Wielkiego Kozła. Kwaśne mleko niczym gorycz tego świata. -Zapamiętam. Zapamiętaaaam...- wykrzyczł w nicość. Wizje zniknęły. 
    Śniador Syn O'gura
    Śniador Syn O'gura


    Liczba postów : 86
    Join date : 04/09/2014
    Age : 28

    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Śniador Syn O'gura Sro Cze 17, 2015 12:55 pm

    Harma chyba nie gra, więc ją ruszam... 


    Po wszystkim i niewielkiej, krótkiej biesiadzie, którą jednak cieszyli się i mieszkańcy miasta, bo ślub zwiastował pokój i częściowy powrót do dawnych czasów i klanowicze, bo było to zapowiedzią zwiększonej liczby potomków wodza, Śniador wstał i wziął swoją Ptaszynę na ręce. Ta protestowałaby gdyby mogła, ale całe miasto patrzyło na nią życząc jej szczęścia. Zaniósł ją do komnaty, którą miał w posiadaniu, tam czekała na nią Harma. Poprosił ją by kobieta była obecna i uświadomiła oraz uspokoiła niewinną i drżącą Maddy. Sam poczekał parę minut i wrócił do alkowy. Czekała tam na niego na łożu Ptarzyna odziana jedynie w halkę i zupełnie nagą Harma z lekko zaokrąglonym brzuchem. Obie jego żony zajęte były całowaniem, co niezmiernie go ucieszyło. Dobrze, aby Kózki z mojego stadka się dogadywały. Ptaszyna nie do końca była świadoma co się dzieje, wypiła puchar wina na rozluźnienie, ale widząc nagiego, potężnego Śniadora jej oczy się zaszkliły. Znów przydała się Harma, która otarła jej łzy i pozbawiła ją sukni. Widok kobiet rozpalił wodza, nie mógł się dłużej wstrzymywać przed wykonaniem małżeńskiej powinności. Krew i łzy. Wspomniał w myślach na przepowiednię. Ptaszyna krzyknęła przeciągle i załkała podczas gdy Harma starała się ją uspokoić i sprawić przyjemność w sposób wiadomy tylko kobietom. Zastanowiło go wszakże skąd żona posiada takie umiejętności, czy jest to instynkt czy może doświadczenie. Harmę też postanowił wziąć, nie miała na to ostatnio ochoty, więc zmiana zdania go niezmiernie zadowoliła. Pozwolił jej się dosiąść ze względu na ciążę, dając odpocząć Ptaszynie, którą znów wziął tym razem od tyłu podtrzymując ją za jasne włosy. Marzył, bu były one jaśniejsze, takie jak u dziewczyny z przepowiedni... To była długa noc. Po wszystkim zostawił roztrzęsione jeszcze dziewczę z Harmą, by wzięły kąpiel. Wystawił też na widok publiczny niczym swą banderę mocno zakrwawione prześcieradło.

    Sponsored content


    STRONG SONG  Empty Re: STRONG SONG

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Sob Kwi 27, 2024 11:33 am