Tor obudził się o świcie. Nie mógł spać. Przeleżał tak na łóżku jeszcze ze dwie godziny, Nagle wstał i ubrał się... ciekawe kiedy Sophia przyjdzie pogadać o zadaniu.. i siadł na krześle czytając leżące na stole kartki..
3 posters
Komnata Lorda Torrherna
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°1
Komnata Lorda Torrherna
Sophia- Moderator
- Liczba postów : 174
Join date : 02/06/2014
Age : 26
- Post n°2
Re: Komnata Lorda Torrherna
Sophia wstała, przeciągając się i ziewając. Zaiste wyjątkowo wygodne łożę. Lekko końcówki warg się uniosły. Ona uwielbiała spać, traktowała to, jak największe błogosławieństwo od bogów, w których za bardzo nie wierzyła. Ubrała się dość szybko, by z rana zawitać do komnaty swojego brata.
Włożyła na siebie zwiewną, białą suknię. Ten kolor jakoś zawsze do niej pasował. Wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Na szczęście wiedziała, gdzie dokładnie spał brat. Szła wolnym krokiem, rozmyślając o tym, jaka będzie misja. Miała nadzieję, że się nie zawiedzie i obejrzy wiele ciekawych rzeczy. Za dużo nie widziała, bo prawie cały czas siedziała u siebie. Ona i Tor bardzo się od siebie różnili. Każdy łatwo mógł to zauważyć. Weszła do komnaty brata, jak gdyby nigdy nic. Po co ma pukać, najwyżej obudzi go w jakiś zabawny sposób.
Plan prysł, gdyż braciszek siedział na krześle.
- Czym się zajmujesz? - wychyliła się zza jego ramienia.
Włożyła na siebie zwiewną, białą suknię. Ten kolor jakoś zawsze do niej pasował. Wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Na szczęście wiedziała, gdzie dokładnie spał brat. Szła wolnym krokiem, rozmyślając o tym, jaka będzie misja. Miała nadzieję, że się nie zawiedzie i obejrzy wiele ciekawych rzeczy. Za dużo nie widziała, bo prawie cały czas siedziała u siebie. Ona i Tor bardzo się od siebie różnili. Każdy łatwo mógł to zauważyć. Weszła do komnaty brata, jak gdyby nigdy nic. Po co ma pukać, najwyżej obudzi go w jakiś zabawny sposób.
Plan prysł, gdyż braciszek siedział na krześle.
- Czym się zajmujesz? - wychyliła się zza jego ramienia.
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°3
Re: Komnata Lorda Torrherna
Tor w wielkim skupieniu wczytywał się w pionowe linie słów na kartkach. Tak bardzo, że nawet nie zauważył kiedy do komnaty weszła jego siostra. Kiedy wychyliła się zza jego ramienia omal nie z siedzenia. Musiało wyglądać to komicznie.. cholera ale dałem się zaskoczyć, wyśmieje mnie przez to.. Witaj kochana siostrzyczko, jak Ci się spało. Właśnie czytam listy od Lorda Dustina Tyrella. Proszę usiądź.. i wskazał jej swoje łoże.. czuj się jak u siebie. Otóż dzisiaj lub jutro wyruszysz z Jaimem do Wysogrodu na naradę, którą zwołał Lord Dustin, a na której ja nie mogę być. Będziesz reprezentować tam nasz ród. Na tej naradzie Lord Tyrell ma wyjaśnić coś o królu i jego doradcy za czym idzie mordercy naszego brata.. Tor zatrzymał się na chwilę jakby się wahał.. W liście zapewniał mnie, że tak samo chce śmierci tego zabójcy i twierdzi że jest nim doradca króla. Obojętnie kim jest zabójca ma przyprowadzić go w kajdanach do Końca Burzy. Ostrzegłem go że jeśli coś ci się stanie to pożałuje tego. Rozglądaj się uważnie i wysyłaj mi kruki. Wierzę w Ciebie, że dasz Sobie radę. Co Ty na to???
Sophia- Moderator
- Liczba postów : 174
Join date : 02/06/2014
Age : 26
- Post n°4
Re: Komnata Lorda Torrherna
Na twarzy Sophii ukazał się jej zawadiacki uśmiech. Zabawnie jest widzieć Torrherna przestraszonego. Lekko poklepała go po głowie i usiadła, a raczej skoczyła na łóżko. Wsłuchiwała się uważnie w to, co mówi. Był naprawdę śmiertelnie poważny. Sama też chciała, by morderca zapłacił za śmierć najstarszego brata, który zawsze był przy niej.
Nagle zastanawiała się, czym jest prawdziwa kara. Czy naprawdę może być nią śmierć? Czy może jest tylko tym, czego się boimy.
- Zrobię to. Nie boję się. - odpowiedziała stanowczo, choć wiedziała, że Tor i tak będzie się martwił.
Nagle zastanawiała się, czym jest prawdziwa kara. Czy naprawdę może być nią śmierć? Czy może jest tylko tym, czego się boimy.
- Zrobię to. Nie boję się. - odpowiedziała stanowczo, choć wiedziała, że Tor i tak będzie się martwił.
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°5
Re: Komnata Lorda Torrherna
Tor lekko się ucieszył na słowa siostry.. Pamiętaj tylko, uważaj na siebie i nie ufaj zbytnio nikomu.. lecz nie był do końca spokojny. Wstał pocałował siostrę w czoło po czym wyszedł bez słowa zjeść śniadanie.
Jaime Stark- Liczba postów : 104
Join date : 07/06/2014
Skąd : Winterfell
- Post n°6
Re: Komnata Lorda Torrherna
Robin zawiadomił już lady Alys, ale nigdzie nie mógł znaleźć lady Sophi. Długie poszukiwania zaprowadziły go do komnaty lorda Baratheona. Gdy podszedł pod drzwi te skrzypnęły, ukazał się w nich lord jeleni we własnej osobie. Młody giermek pozdrowił go i powiedział, że ma wiadomość dla jego siostry, po czym wszedł do pokoju. Lady Sophia siedziała na łóżku. Robin skłonił się i przekazał jej wieść o planowanym na dzisiejszy wieczór wyjeździe z Winterfell.
- Mój pan obawia się, że daje ci mało czasu na przygotowanie się do drogi pani. Dlatego jeśli potrzebujesz pomocy jestem do twojej dyspozycji.
- Mój pan obawia się, że daje ci mało czasu na przygotowanie się do drogi pani. Dlatego jeśli potrzebujesz pomocy jestem do twojej dyspozycji.
Sophia- Moderator
- Liczba postów : 174
Join date : 02/06/2014
Age : 26
- Post n°7
Re: Komnata Lorda Torrherna
Nagle wszedł ktoś do środka, był to giermek o imieniu... No, o imieniu, którego nie znała. Spoglądała i słuchała co mówi.
- Dziękuję, ale nie potrzebuję pomocy. Niewiele ze sobą przyniosłam i nic nie wyjmowałam. - odeszła do swojej komnaty. Zabrała wszystko i udała się do miejsca, w którym być powinna.
- Dziękuję, ale nie potrzebuję pomocy. Niewiele ze sobą przyniosłam i nic nie wyjmowałam. - odeszła do swojej komnaty. Zabrała wszystko i udała się do miejsca, w którym być powinna.
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°8
Re: Komnata Lorda Torrherna
Tor siedział właśnie w swojej komnacie, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.. Wejść.. rozkazał. U progu ukazał się maester Starków, trzymając w ręku jakiś zwitek papieru... Wybacz Lordzie Baratheonie, że ci przeszkadzam ale ten list.. pokazał kartkę.. przyszedł z Końca Burzy. Kazano dostarczyć go tobie niezwłocznie. Lord wziął list od maestra, podziękował mu i odprawił go. List przybity był pieczęcią z Końca Burzy. Otworzył go..
List był podpisany przez maestra Edvyna i wszystkich trzynastu Lordów Chorążych Ziem Burzy.. Co to za pilna sprawa, którą chcą zwołać tak szybko. Czyżby ktoś atakował moje ziemie. Nie raczej napisaliby to w tym liście..chociaż może nie chcileli pisać o tym w nim, gdyż przebywają tu przedstawiciele prawie wszystkich Rodów.. Nie wiem. W takim razie muszę wracać. W sumie na Mur nie chcę już jechać, jest tam teraz niebezpiecznie. Kiedy indziej pojadę. Poza tym Rosh się tym zajmie i nie będę mu przeszkadzał. Tak, jutro wracam.. Z tą myślą ruszył odszukać Rosha. Najpierw skierował się do sali tronowej, gdyż sądził że tam spotka przyjaciela.
Do Lorda Torrherna Brandona Baratheona
Dorogi Lordzie
Prosimy, abyś niezwłocznie przybył do Końca Burzy.
Pragniemy abyś zwołał naradę Ziem Burzy z wszystkimi Lordami.
Mamy kilka spraw, które chcielibyśmy poruszyć jak najszybciej.
Dorogi Lordzie
Prosimy, abyś niezwłocznie przybył do Końca Burzy.
Pragniemy abyś zwołał naradę Ziem Burzy z wszystkimi Lordami.
Mamy kilka spraw, które chcielibyśmy poruszyć jak najszybciej.
Maester Edvyn
Lord Wylde
Lord Mertyns
Lord Estermont
Lord Buckler
Lord Errol
Lord Fell
Lord Morrigen
Lord Connington
Lord Swan
Lord Tarth
Lord Selmy
Lord Dondarrion
Lord Caron
Lord Wylde
Lord Mertyns
Lord Estermont
Lord Buckler
Lord Errol
Lord Fell
Lord Morrigen
Lord Connington
Lord Swan
Lord Tarth
Lord Selmy
Lord Dondarrion
Lord Caron
List był podpisany przez maestra Edvyna i wszystkich trzynastu Lordów Chorążych Ziem Burzy.. Co to za pilna sprawa, którą chcą zwołać tak szybko. Czyżby ktoś atakował moje ziemie. Nie raczej napisaliby to w tym liście..chociaż może nie chcileli pisać o tym w nim, gdyż przebywają tu przedstawiciele prawie wszystkich Rodów.. Nie wiem. W takim razie muszę wracać. W sumie na Mur nie chcę już jechać, jest tam teraz niebezpiecznie. Kiedy indziej pojadę. Poza tym Rosh się tym zajmie i nie będę mu przeszkadzał. Tak, jutro wracam.. Z tą myślą ruszył odszukać Rosha. Najpierw skierował się do sali tronowej, gdyż sądził że tam spotka przyjaciela.