Karchis nie miał nic przeciwko, aby Bathor opuścił salę. Gdy już, to zrobił. Frey siedział jeszcze chwilę sam i nad wszystkim rozmyślał. Nie mogę go o tak, po prostu zostawić. Muszę wiedzieć co planuje, gdzie jedzie, z kim rozmawia. Wszystko muszę o, nim wiedzieć. Wydaje się dosyć interesującą osobą. Mógłby bardzo pomóc dorzeczu, jak i mi. Tylko ciekawo, czy ma jakieś dokładniejsze plany. Zresztą, trzeba sobie załatwić szpiega. I mam już nawet pomysł. Wstał i ruszył od razu do wyjścia. Nie było już widać prawie nikogo oprócz strażników, którzy stali na warcie. Po chwili był już na zewnątrz. Szukał wzrokiem jakiegoś człowieka Bathora, ale takiego co szedłby sam. Nagle zauważył jednego. Szedł on najwidoczniej w stronę reszty. Krzyknął, żeby się zatrzymał, a tamten, to zrobił. Lord przeprawy podszedł pod niego i powiedział donośnym tonem:
- Słuchaj. Widzę, że jesteś jednym z najemników. A tacy lubią zarobić trochę grosza. Ty też byś chciał zarobić coś więcej niż tylko żołd tygodniowy?
- A, o co dokładnie chodzi panie? To coś poważnego?
- Zależy. Dobra słuchaj. Bardzo zaciekawił mnie twój pan Bathor. Chciałbym wiedzieć co planuje teraz. Chcę abyś go szpiegował dla mnie. Obiecuję, że zarobisz sporą sumkę, jeśli ci się uda. Jednak chcę wiedzieć wszystko. Gdzie jedzie, z kim się spotyka, co planuje. Rozumiesz. Teraz dam ci połowę, a po wykonaniu zadania drugą.
Karchis odczepił od pasa mieszek ze złotem i pokazał przed oczyma wojaka.
- Słuchaj. Widzę, że jesteś jednym z najemników. A tacy lubią zarobić trochę grosza. Ty też byś chciał zarobić coś więcej niż tylko żołd tygodniowy?
- A, o co dokładnie chodzi panie? To coś poważnego?
- Zależy. Dobra słuchaj. Bardzo zaciekawił mnie twój pan Bathor. Chciałbym wiedzieć co planuje teraz. Chcę abyś go szpiegował dla mnie. Obiecuję, że zarobisz sporą sumkę, jeśli ci się uda. Jednak chcę wiedzieć wszystko. Gdzie jedzie, z kim się spotyka, co planuje. Rozumiesz. Teraz dam ci połowę, a po wykonaniu zadania drugą.
Karchis odczepił od pasa mieszek ze złotem i pokazał przed oczyma wojaka.