Alys Tyrell

*Mokry list z zacietrzewionych Żelaznych Wysp. Wspaniale.*

Szlachetna pani Tyrell !

W imieniu swoim, oraz innych lordów północy jestem zobowiązany zaprosić cię na przyjęcie organizowane przez lorda Starka w Winterfell za około trzy dni. Twoja siostra została już zaproszona, podejrzewam że książę też. Odbędą się tam rozmowy na temat trwającej wojennej zawieruchy, a także wszelkiego rodzaju biesiady i tańce. Na koszt władcy północy, oczywiście. Ponadto odbędą się obrady na temat zawierania małżeństw, przez co kobiety są tutaj wyjątkowo proszone. Organizatorzy winni zapewnić eskortę, ale jeśli wolałaby pani podróżować statkiem, ja byłbym w stanie zapewnić bezpieczeństwo na morzu.

Z wyrazami szacunku, Jakub Nikolaj Greyjoy.

Droga Lady Alys Tyrell

Wybieram się na ucztę do Winterfell, pisałem już do Pani siostry w tej sprawie, ale jak narazie nie dostałem odpowiedzi. Jeżeli postanowi Pani zaszczycić nas swoją obecnością, to ja zaproponuje pani i wszystkim z Rodu Tyrellów wspólną podróż od miejsca łączenia się różanego traktu z królewskim. Czym więcej nas będzie, tym lepiej. Proszę o jak najszybszą odpowiedź, planuje wyruszyć na dniach.

Z wyrazami Szacunku
Lord Torrhern Brandon Baratheon
Pierwszy Tego Imienia, Lord Końca Burzy, Namiestnik Południowego-Wschodu,
Głowa Rodu Baratheonów

Lady Alys Tyrell

Na wspomnianą wcześniej ucztę planuje wyruszyć jutro we wczesnych godzinach. Proszę o potwierdzenie przybycia następnego dnia w umówione miejsce. Mam nadzieje, że nic nie zakłóci naszej podróży.

Z wyrazami Szacunku
Lord Torrhern Baratheon
Pierwszy Tego Imienia, Lord Końca Burzy, Namiestnik Południowego-Wschodu,
Głowa Rodu Baratheonów

Kochana siostro!


Początkowo rozważałam dołączenie do Ciebie w drodze na Północ, pomimo to uznałam, że jestem o wiele bardziej potrzebna naszym rodzicom w Wysogrodzie. W kwestiach politycznych zdaj się na mądre rady naszego Pana Ojca i brata – nie wypada mi podejmować decyzji bez ich wiedzy, ponadto bez wątpienia okażą się lepszymi dyplomatami niż ja kiedykolwiek zostanę.
Nie spodziewam się najazdu ze strony Dorne – Aisza jest moją przyjaciółką, więc atak z jej strony byłby ciężki do uwierzenia. Mam jednak świadomość, że trwa wojna, więc nikt nie jest godzien zaufania. Spróbuję dowiedzieć się więcej szczegółów na temat jej małżeństwa i nakłonić ją do zmiany kandydata.

Siostro, uważaj na siebie. Zimna Północ nie jest dobrym miejscem dla delikatnych róż. I koniecznie przekaż Lady Tully wyrazy szacunku z mej strony.


Całuję

Leila

Oba kruki dotarły do Wysogrodu niemalże w tym samym czasie, prawdopodobnie ze względu na pogorszenie pogody na Południu.

Droga Alys!

Cieszę się, że po drodze nie spotkała Cię krzywda, liczyłam jednak że uda się Wam uniknąć podobnych incydentów. Najbardziej jednak raduje mnie honorowość Lorda Rosha, który mimo wojny toczonej przez nasze rody zdecydował się na chwilowe zapomnienie wzajemnych uraz.
Plotki czy nie – będę o wiele spokojniejsza, upewniwszy się, że Aisza nic przede mną nie zataiła. Gdy tylko otrzymam od niej odpowiedź na ostatniego kruka, spróbuję sprawdzić te pogłoski.

Uściski!
Twoja Leila


Dopiero po zakończeniu swego listu Arleila zorientowała się, że drugi kruk także został wysłany przez jej siostrę. Szybko przebiegła wzrokiem po schludnych linijkach tekstu, a zauważywszy już w pierwszym zdaniu wzmiankę o Innych, głęboko wciągnęła powietrze. Oczywiście słyszała o tych istotach, przez większość życia była jednak przekonana, że to jedynie wymysł Septy, służący do straszenia nieposłusznych panien. Najwyraźniej jednak była to prawda. Pozostawało mieć nadzieję, że Mur będzie wystarczającą ochroną dla reszty Westeros.
Gdy doczytała wiadomość do końca, zmarszczyła lekko brwi i uczyniła dopisek na odwrocie gotowego już listu.


Nie ukrywam, że Lord Rosh niekoniecznie należy do partii, z których jako starsza siostra byłabym zachwycona. Mamy pewne zobowiązania wobec rodu Lannisterów i obawiam się ich gwałtownej reakcji na wieść o Twych zaręczynach z ich największym wrogiem – mogliby poczytać to za zdradę naszego sojuszu. Twoje argumenty są jednak słuszne i jeśli uważasz, że mogłoby to zakończyć wojnę, nie mam zamiaru stawać Ci na przeszkodzie. Wierzę w Twój zdrowy rozsądek i wiem, że niezależnie od podjętej przez Ciebie decyzji, będzie ona słuszna.

Kocham Cię siostro, Leila.

Droga Lady Alys Tyrell,

Z radością przyjmuję do świadomości fakt, że postanowiłaś przybyć do Dorzecza. Bramy Riverrun dla ciebie są zawsze otwarte. Mam nadzieję, że przez to spotkanie uda nam się nawzajem lepiej poznać.

Z wyrazami szacunku
Lady Elbereth Tully

Alys Tyrell odnalazł jeden z giermków Złotej Kompanii. Młodzieniec skłonił się, po czym zawiadomił, że spotkanie odbędzie się za godzinę w sali tronowej.

*Kartka ma kilka krwawych kleksów i dziwnie pachnie*

Droga Siostrzyczko.

Piszę do Ciebie ten list bo nie wierze coś uczyniła...
Jak mogła wyjść za Baratheona? On powinien być trupem! Nie pamiętasz, że to on "ozdobił" moją twarz pod Końcem Burzy? Mam nadzieje, że to pomyłka. Jesłi jednak nie załaczam w liście fiolke z pewnym "specyfikiem" osłabia on osobę, która go wypije co mam nadzieje zatrzyma młodzieńczy wigor i popęd tego nieudacznika.  Nie chce go zabijać bo nie wiem co o tej sprawie sądzi Pan Ojciec. 

Trzymaj się i nie popełnia więcej takich błędów.
Arland Torn Tyrell twój brat.

Ps: Niestety ten wywar nie działa wiecznie...