Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


+5
Elia Arryn
Torrhern
Creagan Flint
Jaime Stark
Mistrz Gry
9 posters

    Wieża Namiestnika

    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Wieża Namiestnika

    Pisanie by Mistrz Gry Sob Cze 28, 2014 1:01 am

    *Tu będzie jakiś opis*
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Jaime Stark Pią Paź 10, 2014 3:34 pm

    Wykonując plan, Jaime z Elią udali się spokojnym krokiem w stronę Wieży Namiestnika. Po drodze można było zobaczyć, że uczta powoli dobiega końca. Królewska para zniknęła, a z nią część gości, którzy opuścili ogrody o własnych siłach lub też z pomocą. Kilka osób zaś spało grzecznie z głowami na stołach. Kilka minut po opuszczeniu ogrodu para stanęła pod wieżą...
    Creagan Flint
    Creagan Flint


    Liczba postów : 7
    Join date : 06/10/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Creagan Flint Pią Paź 10, 2014 9:57 pm

    Para tańczyła na parkiecie, a żołnierze z oddali ich obserwowali. Nagle spostrzegli, że podchodzi do nich człowiek, który ich zaczepił jakiś czas temu. Gdy odszedł od nich po krótkiej chwili Stark i Arrynówna oddalili się w stronę Wieży Namiestnika. Jeden z żołnierzy kazał zawiadomić o tym Creagana Flinta, po czym ruszyli za parą.


    Ostatnio zmieniony przez Creagan Flint dnia Sob Paź 11, 2014 2:52 pm, w całości zmieniany 1 raz
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Mistrz Gry Pią Paź 10, 2014 10:38 pm

    Martin Rivers z ośmioma żołnierzami czekał nieopodal Wieży Namiestnika, tak jak ustalił to z Baratheonem, który dołączył do nich kilka minut po zebraniu ludzi. Tak jak przewidywał Torrhern, po Starku i Arrynównie zjawiło się kilku uzbrojonych żołdaków, którzy kierowali się w stronę pary. Olbrzym z Jeleniem i gwardzistami jednak nie dali im osiągnąć celu.
    - Witajcie Panowie. Zbroje pół-płytowe i takie duże miecze to chyba niezbyt odpowiedni ubiór na królewskie wesele. - Powiedział Rivers. Sam ubrany był w białą zbroję płytową, a u pasa zwisał jego wielki morgenstern oraz sztylet, jednak gwardziści królewscy muszą być uzbrojeni. - Słyszałem, że poza nietypowym ubiorem, niepokoiliście gości na uczcie... Postanowiłem nie niepokoić króla, jestem pewien, że byłby zły za popsucie mu tak ważnego dnia. Moi ludzie odeskortują was teraz za bramy zamku i dadzą pieniądze na nocleg w karczmie. Może nauczy was to czegoś.
    Martin skinął dłonią, a strażnicy ruszyli w stronę żołnierzy z Północy, aby odprowadzić ich do bramy.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Torrhern Pią Paź 10, 2014 11:01 pm

    Tor stał obok olbrzyma i czekał. Po kilku minutach zjawili się Jaime i Elia a za nimi ludzie z północy. Martin i strażnicy się nimi zajęli, więc podszedł do pary i rzekł... Wybaczcie to zamieszanie, ale tych czterech śledziło was od jakiegoś czasu. Nie wiem o co chodzi, ale wolałem temu zaradzić. To są ludzie z północy, a mówili że twój brat Elio wysłał ich aby Cię strzegli... przerwał na chwilę... Wybacz moje maniery. Jestem... przyjacielem Jaimego, Rodric. Teraz wybaczcie, ale... coś mnie goni do pewnego pokoju... uśmiechnął się na samą myśl. Wysłuchał jeszcze obojga i ruszył w stronę zamku i gościnnych pokoi...
    Elia Arryn
    Elia Arryn


    Liczba postów : 40
    Join date : 14/08/2014
    Skąd : Orle Gniazdo

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Elia Arryn Pią Paź 10, 2014 11:36 pm

    Może i w ciągu ostatniego miesiąca Elia przeżyła już porwanie, izolację, przetrzymywanie wbrew woli i wplątanie się w sam środek konfliktu, poczuła jednak ulgę, widząc oddalających się wojów z Północy. Cieszyła się poczuciem bezpieczeństwa, które poczuła po raz pierwszy od dłuższego czasu.
    - Bardzo miło jest mi cię poznać, Rodricu - powiedziała, wykonując obowiązkowe dygnięcie. - Skoro zaś czas cię goni, nie zamierzam cię tu przetrzymywać. Idź i ciesz się weselem.
    Ciemne niebo i cichnące powoli odgłosy z ogrodów zapowiadały koniec zabawy. Widziała, jak lekko podpite pary wypadają z krzaków i wybierają się do komnat, co sprawiło, że nage odczuła mocniej obecność Jaimego. Było to lekko krępujące uczucie, nie wiedziała bowiem, co powinna w tej chwili zrobić.
    Zwróciła się więc do Starka i rzuciła:
    - Panie, niedługo pewnie będzie świtać. Może udajmy się z powrotem do ogrodów? Myślę, że nie opłaca się jeszcze kłaść, tak pięknie widać dziś gwiazdy.
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Tyland Lannister Nie Paź 26, 2014 7:41 pm

    Po otrzymaniu wiadomości Jason Lannister udał się do Wieży Namiestnika, by odwiedzić swojego kuzyna. Miał nadzieję, że prawidłowo go zastępował, wypełniając obowiązki głowy rodu. Być odpowiedzialnym za politykę w czasie czyjejś nieobecności było trudnym zadaniem, szczególnie w czasie narastających niepokojów. A tak się składa, iż on nie był pewny co do Krakena.
    Zapukał do sali audiencyjnej w Wieży Namiestnika. Od razu otworzył mu służący w czerwono-złotej liberii Lwów.
    - Prowadź mnie do lorda Orda, chłopcze - powiedział, a sługa skłonił się i przemknął przez komnatę, prowadząc Jasona do jego kuzyna.
    Widząc bladą jeszcze twarz Orda, młodszy z Lannisterów spoważniał.
    - Witaj, kuzynie - rzekł, zajmując miejsce. Byli ze sobą na tyle blisko, że Ordo nie obrażał się na kuzyna za takie zachowanie.
    Ordo Lannister
    Ordo Lannister


    Liczba postów : 103
    Join date : 12/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Ordo Lannister Wto Paź 28, 2014 10:35 pm

    Lord Lannister siedział za biurkiem i przeglądał korespondencję przysłaną z Lannisportu. Większość wiadomości dotyczyła rzeczy błahych jak wydawanie uprawnień cechowych czy pozwolenia na budowę nowych kopalń, zagród i warsztatów. Sprawy te, mimo że błahe, wymagały jednak rozpatrzenia. Kasztelan, jakiego Ordo pozostawił w Casterly Rock okazał się mniej kompetentny niż mu się wydawało.
    - Witaj - Powiedział słabym, cichym głosem. Już na pierwszy rzut oka widać było, że choroba bardzo go zmęczyła: twarz stała się upiornie blada i przyozdobiona wielkimi sińcami pod oczami. A włosy, do tej pory lśniące niczym lwia grzywa teraz stały się matowe.
    - Napijesz się wina? - Spytał wskazując na dzban stojący na stole. Obok niego stał złoty puchar przyozdobiony grawerunkiem przedstawiającym symbol Złotej Ręki. Mimo iż na zewnątrz było ciepło w kominku płonął ogień przez co w pomieszczeniu było wyjątkowo gorąco, nawet jak na standardy Królewskiej Przystani. Jednak dzban musiał zostać przyniesiony niedawno, gdyż ociekał kroplami rosy, wskazując, że wino jest naprawdę zimne.
    - Choroba nie choroba, muszę zacząć pełnić obowiązki dane mi przez króla. - Zaczął. Na jego piersi spoczywał już złoty łańcuch będący symbolem sprawowanej przez niego funkcji Namiestnika - Nie mogę jednak tego robić nie wiedząc nic o aktualnych wydarzeniach. Opowiedz mi więc, co działo się w stolicy w czasie, kiedy leżałem tutaj pojony wywarami Wielkiego Maestra?
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Tyland Lannister Sob Lis 01, 2014 3:56 pm

    Jason z przyjemnością przyjął od służącego kielich z winem. Mimo, iż ostatnio wyjątkowo dużo świętowali, nigdy nie miał czasu, by się napić. Mogło to zakrawać na ironię, ale obowiązki nie idą się paść wraz z chwilą na odpoczynek. Zawsze ktoś knuje za twoimi plecami... Czasem nie wiesz tylko, kto.
    Pociągając łyk, zastanowił się, w jaki sposób ująć wszystko, co wydarzyło się ostatnimi czasy.
    - W Królewskiej Przystanii czuć było ekscytację ślubem. Wszystko podczas uroczystości poszło jak z płatka, jeśli zaś chodzi o przyjęcie weselne... Prezent chyba się całkiem podobał państwu młodym, rozmawiałem również z siostrami lorda Leecha. Miłe panny. Możemy przemyśleć sojusz z Dorzeczem, szczególnie na tle innych wydarzeń, jakie miały ostatnio miejsce na ziemiach Zachodu... Wygląda na to, że Północ wysłała swoich ludzi, by namawiali naszych poddanych do osiadania na ziemiach Starków. Na szczęście nasi chorąży dorwali ich. Naprawdę, co oni myśleli, że ludzie, których kraina jest bogata, a jej lord jest Namiestnikiem Korony, dadzą się przekabacić, by osiąść w surowym zimowym klimacie, który nie pozwala na dobrą orkę... No cóż, nic nie zyskali, tracąc szansę na przyjazne stosunki i trochę ludzi. Tu właśnie widzę szansę na rozmowy z Tullymi.
    Młodszy z Lannisterów przerwał na chwilę, by zwilżyć gardło, po czym kontynuował dalej.
    - Niepokoję się o Greyjoyów. Ostatnio trochę przycichli, niby szykują się do ślubu Greyjoya... Ale nie, czuję gdzieś pod skórą, że wcale tak nie jest. Zakupiłem od króla trochę dzikiego ognia i kazałem rozmieścić na wybrzeżu wraz z wyrzutniami i obstawą. Taki Korpus Ochrony Wybrzeża. Jeśli zauważą gdzieś na horyzoncie ich okręt, będą strzelać... A odrobina dzikiego ognia załatwi każdy statek.
    Po opowiedzeniu najważniejszych wydarzeń Jason postanowił powtórzyć kilka luźniejszych, radosnych wieści.
    - Szkoda, że nie było cię na turnieju. Młody Stark wygrał walkę konną na kopie. Myślę, że możemy z nim pomówić. Umacniając przyjaźń, będziemy mieć po swojej stronie możliwego przyszłego lorda Winterfell... Jeżeli coś się stanie z obecnym, a wiesz, jakie to ostatnio częste. Musimy niestety poczekać chwilę na rozmowę z Tullym, był w wyjątkowo podłym nastroju. Chodzi plotka, że jego siostra nie może już poślubić Arryna... A nowym Starszym nad Monetą został William Manderly. Czuję, że te dwa wydarzenia mają ze sobą jakiś związek...
    Kończąc swoją wypowiedź, dodał jeszcze:
    - Niepokoję się o nasze ziemie, gdy nikogo zdolnego do opieki nad nimi tam nie ma. Co prawda w Lannisporcie przebywa mój ojciec, ale boję się, że może niedomagać.
    Mordechaj Reyne
    Mordechaj Reyne


    Liczba postów : 6
    Join date : 27/10/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Mordechaj Reyne Sob Lis 01, 2014 4:07 pm

    Mordechaj powstrzymał strażnika przed zapowiedzeniem czy wejściem do wieży namiestnika.
    -Dziękuje, stąd już spokojnie znajdę drogę. - powiedział, odprawiając go, po czym oparł się o ścianę na końcu korytarza prowadzącego do wieży namiestnika.
    Nie miał ochoty zajmować samej Ręki Króla i chciał porady kogoś równego mu, a nie patriarchy rodu. Jason nadawał się prawie idealnie.
    Stał więc, oparty o ścianę przy wejściu do wieży i dłubał jedną z cegieł. Czerwona glina była ciekawa w dotyku, bardziej krucha niż cegły do których się przyzwyczaił. Ciekawe...

    <jestem poza kolejką oczywiście, ale jeśli ktoś będzie wychodził to może zareagować.
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Daemon Pon Lis 03, 2014 7:00 pm

    Nie minęło wiele czasu od opuszczenia ogrodów, a król i jego obstawa znaleźli się pod Wieżą Namiestnika. Ominęli gwardzistów Lannisterów oraz jakiegoś młodego szlachcica przy wejściu, który z zainteresowaniem dłubał w ścianie. Smok przystanął na chwilę by przyjrzeć się co jegomość robi, po czym pozdrowił go i ruszył dalej. Zapukał do komnaty Orda i wszedł do środka, zostawiając rycerzy pod drzwiami. Lew siedział przy biurku, a obok niego Jason.
    - Ciesze się, że czujesz się już lepiej przyjacielu. - Rzekł podchodząc do Lwów i siadając naprzeciwko nich. Nie wątpił, że może sobie na to pozwolić. Był przecież królem, a co ważniejsze Ordo był jego starym przyjacielem. - Kuzyn pewnie wyjaśnił ci, co się działo podczas twojej choroby. Ja jednak mam kolejne informacje. Torrhern Baratheon żyje... i zabrał ci narzeczoną. Potajemnie poślubił Alys Tyrell. Jej ojciec był... zły. Lord Dustin i Elijah Martell zgodzili się oddać Jeleniowi ziemie, poza terenami graniczącymi z Reach przy Harvest Hall i Nightsong. Dornijczyk zażądał też siostry Baratheona, a ten rozsądnie na to przystał.
    Daemon przerwał na chwilę, by dać przyjacielowi czas na przetrawienie informacji, po czym kontynuował.
    - Jednak nie ma co się martwić Ordo. Może i Lady Alys uciekła ci sprzed nosa, jednak otwiera to nowe możliwości. Płynąc na Królewską Przystań wysłałem ci list z propozycją małżeństwa z moją ciocią, Visenyą. Jedyną przeszkodą były wówczas twoje zaręczyny z Tyrellówną, teraz jednak, ta przeszkoda została usunięta i to bez naszej ingerencji. Visenya chociaż jest moją ciotką, praktycznie jest jak niewiele starsza siostra. Młoda, piękna kobieta, doświadczona w wielu dziedzinach. O wiele lepszy materiał na żonę dla Namiestnika i Pana Casterly Rock. Natomiast co do Tyrellów, Lord Dustin pragnie cię przeprosić za zaistniałą sytuację i proponuje rękę swojej drugiej córki. Chociaż po tym co zrobiła pierwsza, nie sądzę, żeby sprzeciwiał się wydaniu jej za twojego kuzyna. - Dae zerknął na Jasona. - Co o tym sądzisz?
    Ordo Lannister
    Ordo Lannister


    Liczba postów : 103
    Join date : 12/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Ordo Lannister Pią Lis 07, 2014 3:11 pm

    - Poinformowano mnie o tej sprawie. Fakt, dziwne to zachowanie ludzi z północy. Porozmawiam na ten temat z Lordem Manderlym, skoro mówisz, że otrzymał nominację na Starszego nad monetą. - Wskazał dłonią na stosik listów leżący na biurku - Twój ojciec zawsze podejmował dobre decyzje i zawsze chętnie słucham jego rad. Mam nadzieję, że będzie jeszcze przez wiele lat cieszył się zdrowiem. - Zamilkł na chwilę. Ojciec Jasona był autorem większości z listów wysłanych z Lannisportu. Większość z nich dotyczyła spraw błahych w których wolał się jednak skonsultować niż samemu podjąć decyzję.
    - Co do Greyjoyów - Zmienił szybko temat - Bardzo dobrze zrobiłeś. Postaram się wynegocjować z królem zakup jeszcze większej iści smoczego ognia. Wyposażymy w niego nie tylko katapulty na wybrzeżach ale i nasze okręty, aby żaden statek, nie tylko należący do Żelaznych Ludzi im nie zaszkodził. - W głowie krążyło mu jeszcze kilka innych pomysłów na wzmocnienie Floty Zachodu, jednak one musiały jeszcze chwilę poczekać na realizację.
    - Z pewnością będę miał czas po spotkaniu małej rady, jakie mam zamiar zwołać, aby porozmawiać ze wszystkimi. - Ordo znał skład nowej Małej Rady. Wielki Maester opowiedział mu o nowych nominacjach. Ordo popierał plan Króla, który opierał się na zebraniu sojuszników wśród wielkich rodów, obdarzając ich nowymi stanowiskami i tytułami.
    W tej chwili do sali wszedł król. Lord Ordo nie spodziewał się go, jednak odruchowo wstał z krzesła i skłonił głowę.
    - Wasza wysokość... - Zaczął, ale zaraz na jego twarzy odmalował się wyraz bólu i ciężko oparł się o biurko - Wybacz panie, ale wciąż nie czuję się dobrze - Usiadł, mimo iż król nie wydał mu na to pozwolenia. Liczył jednak, że ze względu na przyjaźń jaka ich łączyła monarcha wybaczy mu to uchybienie w ceremoniale. Wyciągnął dodatkowy kielich, nalał do niego wina i postawił przed Deamonem.
    - Mam nadzieję, że śluby zawiązane pomiędzy Baratheonami a Tyrellami i Martelami przyniosą pokój królestwu. - Wieść o odebraniu mu narzeczonej przez kogoś, kogo wszyscy uznawali za martwego nieco go zasmuciła. Nie dał jednak nic po sobie poznać.
    - Oczywiście zgadzam się, Panie, że twoja ciotka to naprawdę dobra partia, zaś mój ślub z nią wzmocniłby pozycję w królestwie nas obu - Zaczął niepewnie, przyglądając się dokładnie twarzy Daemona - Jednak sądzę, że powinniśmy ją przemyśleć. Łączy nas przyjaźń, która, miejmy nadzieję, przetrwa wielki i która nie wymaga udowodnienia jej poprzez małżeństwo. Dlatego sądzę, że dla dobra królestwa powinienem zawrzeć ślub, który przyniesie pokój królestwu. - Ordo szybko przemyślał całą sytuację. Mimo iż po ślubie z Visenyą stałby się członkiem rodziny królewskiej, to ślub ten oprócz tego nie przyniósłby żadnych innych korzyści. W Siedmiu Królestwach stworzył się podział: Zachód, Południe, Ziemie Burzy i Dorne wkrótce zostaną połączone więzami małżeńskimi, tworząc silne sojusze. Z drugiej strony zaś będą stały bratająca się z Zachodem Północ, której najwidoczniej nie w smak był nowy król (co można by wywnioskować z faktu, że lord Stark i Lord Arryn jako jedyni nie przybyli osobiście na koronację) oraz niedawny konflikt związany z zachęcaniem chłopów z ziem Zachodu do osiedlenia się na północy. Odpowiednio zawarty ślub może zażegnać tlący się konflikt pomiędzy wielkimi rodami.
    - Mam nadzieję, że rozumiesz Panie - Dodał - Twoja ciotka z pewnością jest naprawdę wspaniałą kobietą, jednak sądzę że od niedawna powinienem dbać nie tylko o dobro własnego rodu, ale i całego królestwa. A z lordem Dustinem porozmawiam na osobności.
    - Mam nadzieję, panie że nie ubliżyłem ci swoją odmową. - Niepewnie zaczął po chwili milczenia w której chciał wyczytać jakieś emocje z twarzy króla - I za twoim pozwoleniem chciałbym zwołać pierwsze obrady małej rady na których omówimy sprawy najistotniejsze w tej chwili.
    Mordechaj Reyne
    Mordechaj Reyne


    Liczba postów : 6
    Join date : 27/10/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Mordechaj Reyne Wto Lis 11, 2014 12:44 pm

    Przemacał cegłę tak jak tylko się dało. Prawie nie miała zapachu, kruszyła się, dobrze trzymał temperaturę. Cegła jak cegła.
    I dalej czekał.
    Nic.
    Dobra, dość czekania. Nie będzie nie uprzejmy i im nie wejdzie z jakąś głupotą. Po prostu złapie Lannistera kiedy indziej - teraz pójdzie podziwiać budynki Królewskiej Przystani. Albo czegokolwiek.
    Wyszedł z Wieży zrezygnowany.
    zt
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Daemon Sro Lis 12, 2014 3:58 pm

    Daemon podniósł kielich, który dał mu Ordo i wpatrywał się w zawartość słuchając swojego Namiestnika. Nie lubił wina... Kiedy Lannister odmówił lekki uśmiech delikatnie zsunął się z twarzy króla.
    - Oczywiście rozumiem... Mam nadzieję, że znajdziesz dobrą żonę przyjacielu. Pierwsze spotkanie Małej Rady odbędzie się jutro, jeżeli z powodów zdrowotnych wciąż nie będziesz mógł się stawić, nic się nie stanie. - Smok odstawił wciąż pełny kielich na stół i skierował się w stronę drzwi. - Do zobaczenia, Lordzie Lannister.
    W drzwiach Wieży Namiestnika spotkał Dustina Tyrella, któremu przekazał, że Ordo chciałby z nim pomówić, po czym skierował się do swojej komnaty i kazał wezwać Martina.
    Ordo Lannister
    Ordo Lannister


    Liczba postów : 103
    Join date : 12/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Ordo Lannister Sob Lis 15, 2014 6:53 pm

    - Dziękuję panie. Z pewnością jutro pojawię się na zebraniu. - Powiedział na odchodne, widząc, że król nie pogniewał się za odrzucone oświadczyny. Liczył, iż monarcha zrozumie iż dobro królestwa jest w tej chwili najważniejsze. "W końcu mam jej przewodzić", dodał w myślach. Na schodach król spotkał Wielkiego Maestra. Starzec szedł powoli w górę schodów, podpierając się laską. Pod pachą trzymał drewnianą skrzyneczkę w której trzymał swoje medykamenty.
    - Panie - Skłonił się, przystając na chwilę i z trudem łapiąc oddech - Te schody mnie kiedyś wykończą - Mruknął jeszcze i ruszył w dalszą, mozolną wędrówkę. Zapukał do drzwi i kiedy otrzymał pozwolenie, wszedł do środka.
    - Lordzie Namiestniku - Skłonił siwą głowę przed Ordem - Sir Jasonie - Kolejne skinięcie - Przepraszam, że przerywam waszą rozmowę, ale przygotowałem lekarstwa i nadszedł czas aby je zażyć, Lordzie - Postawił skrzyneczkę na stole i wyciągnął z niej kilka butelek.
    - Wielki Maester już od kilku dni poi mnie swoimi wywarami - Powiedział Ordo patrząc jak starzec miesza w jednym z kielichów zawartość kilku buteleczek - Smakują okropnie, ale pomagają. - Zatkał nos i jednym haustem pochłonął zawartość kielicha. Mimo tego otrząsnął się z obrzydzenia.
    - Wybacz panie, ale Lord Ordo potrzebuje odpoczynku. Dlatego sugeruję, abyście wszelkie rozmowy zakończyli jutro. - Wielki Maester sprzątnął swoje buteleczki i ruszył w stronę drzwi. Ordo również wstał od stołu.
    - Wielki Maester ma rację. Powinienem wypoczywać. Skończymy rozmowę jutro - Chwiejąc się nieco na boki ruszył w stronę komnaty sypialnej.
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Tyland Lannister Nie Lis 16, 2014 12:57 pm

    Jasona niespodziewana wizyta króla nieco zdziwiła. Z zaskoczeniem poderwał się z krzesła i skłonił, zaraz jednak się utemperował i usiadł, gdy władca zajął miejsce. Złożył dłonie na kolanach, starając się w myślach odgadnąć, jaki jest cel wizyty Daemona.
    Nie musiał długo czekać. Dowiadując się o ślubie lady Alys z Baratheonem uniósł jedynie jedną brew w górę. Spodziewał się, że niedługo w Królewskiej Przystanii dojdzie do jakiejś afery, nie miał jednak pojęcia, jak bardzo będzie to związane z ich rodem.
    Musi zatrudnić więcej ptaszków, w końcu nie mógł być gorszy od Starszej nad Szeptaczami.
    Nie chciał się wypowiadać na temat małżeństwa, lekko drgnęła mu jednak powieka. Doskonale wiedział, że dla Orda poślubienie jakiejś szlachetnie urodzonej panny z Północy, Doliny, a nie dajcie bogowie Wysp było bardziej opłacalne, nie spodziewał się jednak takiego obrotu sytuacji. Jak to się działo, że zawsze zostawał na lodzie? Mógł jednak przyznać, że pozostawanie jeszcze przez pewien czas kawalerem również miało swoje zalety.
    Gdy kuzyn poprosił go o dokończenie rozmowy jutro, Jason wstał i z szacunkiem skinął głową.
    - Dobrze, kuzynie. Gdybyś nie był jeszcze w stanie jutro chodzić po zamku, na wszelki wypadek stawię się na tej arcyciekawej naradzie - powiedział, puszczając do Orda oczko i wychodząc z komnaty.

    // zt
    Ordo Lannister
    Ordo Lannister


    Liczba postów : 103
    Join date : 12/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Ordo Lannister Czw Lut 05, 2015 6:40 pm

    18 stycznia 282

    Lord Ordo Lannister siedział przy swoim biurku kończąc pisać list do Lorda Tyrella z Wysogrodu. Odłożył pióro, zwinął pergamin i stopił odrobinę czerwonego laku, aby zapieczętować wiadomość. Przez chwilę zastanawiał się, którą pieczęć powinien wybrać: czy ta przedstawiającą dłoń, będącą symbolem Królewskiego Namiestnika czy też własną, z lwem Lannisterów. Po chwili wahania sięgnął jednak po tę drugą. Wszak wiadomość jaką wysłał jedynie pośrednio dotyczyła spraw królestwa.
    Lord Lannister, zgodnie z tym co napisał w liście, bardzo wolno wracał do zdrowia. Teraz jednak czuł się w pełni sił i siedział w swoim gabinecie odziany w szkarłatny, wyszywany złotą nicią strój z cięzkim, złotym łańcuchem Namiestnika zawieszonym na szyi. "Ciekawe czy to złoto również pochodzi z naszych kopalń" Pomyślał poprawiając łańcuch, który wpił mu się w szyje. Współczuł maestrom, którzy nigdy nie zdejmowali swoich łańcuchów, nawet na noc. Dziwne, że nie wrastają im w ciała. Na biurku przed Lordem stał złoty puchar wypełniony winem. Maseter zaledwie kilka godzin temu pozowlił mu wreszcie zrezygnować z picia wyłącznie wody i Ordo z nieskrywaną przyjemnością skorzystał z tego przyzwolenia. Pociągnął z kielicha spory łyk i odstawił go. Kilka minut temu wysłał jednego ze swoich paziów, aby odnaleźli  i przyprowadzili do niego kuzyna Jasona. teraz oczekiwał na powrót pazia wraz z jego krewniakiem, lub i bez niego jeśli nie uda mu się go znaleźć.
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Tyland Lannister Czw Lut 05, 2015 8:47 pm

    18 stycznia 282

    Ostatnie dni minęły Jasonowi przede wszystkim na eksplorowaniu zakątków Czerwonej Twierdzy i nasłuchiwaniu, czy to od różnych prostych pajączków, czy też przy pomocy własnych uszu. Wydarzenia jak zwykle biegły własnym torem, który zmienił bieg dzięki niespodziewanemu wykluciu się smoków. Młodszy z Lannisterów czuł się więc zobowiązany być pomocnym swojemu kuzynowi, który już był drugim po królu najważniejszym możnym w królestwie. Z pomocą Jasona może za to wejść jeszcze wyżej, o ile to w ogóle możliwe. Może jego maesterskie wykształcenie wreszcie się przyda?
    Nie ukrywając, Lew miał również spory apetyt na wykazanie się w dyplomacji. Żelaźni znowu naprzykrzali się bardziej, niż powinni, choć lord Nikolaj już od dawna nimi nie kierował. Odetnij krakenowi jedną mackę, ma jeszcze kilka kolejnych - w tym wypadku Rolanda Greyjoya, który jak dotąd wsławił się bardziej na Północy, z pewnością był jednak groźnym przeciwnikiem.
    Do Wieży Namiestnika sprowadził go paź. Najwidoczniej jego kuzyn miał jakąś ważną sprawę do omówienia, skoro uznał, że potrzebuje Jasona w swojej samotni.
    - Witaj, drogi kuzynie - przywitał się młodszy z Lannisterów, zajmując swoje zwyczajowe miejsce po drugiej stronie biurka, tam, gdzie zdarzało się siadać i królewskiemu zadkowi.
    Ordo Lannister
    Ordo Lannister


    Liczba postów : 103
    Join date : 12/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Ordo Lannister Pią Lut 06, 2015 6:15 pm

    - Witaj - powiedział lord Lannister uśmiechając się szeroko na widok kuzyna - Nalej sobie wina. Wielki maester wreszcie pozwolił mi przestać pić wodę. To dobre dla koni. Na dodatek woda w Królewskiej Przystani smakuje jak ściek z Lannisportu. Godryk, podaj kielich - Młody paź szybko podszedł do kredensu gdzie były przechowywane złote naczynia. Wyjął jeden, nalał wina z pękatego dzbana, postawił przed Jasonem i zgięty w dworskim ukłonie wycofał się powtarzając "Do usług, do usług". Na skinięcie głowy Lorda Lannistera wyszedł z komnaty, dokładnie zamykając za sobą drzwi.
    - Otrzymałem list od Lorda Dusina z Wysogrodu. - Położył dłoń na otwartym liście ze złamaną pieczęcią przedstawiającą róże - Wysyła zapytania o mój stan zdrowia i przeproszenia za tą całą - zamyślił się przze chwilę - Sytuację z Lady Alys i Baratheonem. Ponadto proponuje mi rękę swojej najstarszej córki, jakkolwiek by ona nie miała na imię. Arelia? Aurelia? Nieważne - Machnął ręką i upił łyk wina ze swojego kielicha, gestem zachęcając do tego samego swego kuzyna - Dlatego też czeka nas wycieczka do Wysogrodu, aby to wszystko omówić. Chciałbym abyś wyruszył ze mną jako dowódca mojej osobistej straży. - Z szuflady biurka wyciągnął spinkę do płaszcza w kształcie dłoni - symbol Gwardii Namiestnika i położył ją przed Jasonem - Ponadto może nadeszła pora, abyś sam znalazł sobie jakąś żonę. Lord Dustin ma kilka córek a ponadto jestem pewien, że w Wysogrodzie zastaniemy również córki jego chorążych - Szelmowsko uśmiechnął się do kuzyna.
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Tyland Lannister Czw Lut 12, 2015 8:55 pm

    Jason cieszył się, że zdrowie kuzyna się poprawia. No i naprawdę musiał mieć dość wody, bo kto raz sięgnie po wino, z trudnością docenia smak czystej natury. Może i nie czystej, skoro znajdowali się w Królewskiej Przystanii, woda ze źródełka to nie była...
    Nominacja na kapitana gwardii była dość miła, szczególnie, że Jason nie sądził, by kuzyn uważał go za genialnego wodza. Taki po prostu nie był. Może i miał jakieś taktyczne zdolności, ale były one bardziej związane z polityką. Przez większość swojego życia młodszy z Lannisterów siedział z nosem w książkach, nie na treningach, choć mieczem oczywiście jako tak władać umiał.
    Było dla niego oczywiste, że to po prostu miły gest osoby okazującej rodzinie zaufanie. No i kto wie, może Jason podszkoli się wobec tego w walce?
    Młody Lew postawił po prostu na kiwnięcie głową i uśmiech. Dobrze się z kuzynem dopełniali - strateg i chodząca biblioteka zajmująca się polityką.
    - Arleila - poprawił odruchowo Orda. Miał wykute wszystkie imiona osób z wielkich rodów na blaszkę, a nawet niektórych rodów chorążych. - Wobec tego do Wysogrodu! Aczkolwiek musisz rozważyć nie tylko przymierze z Tyrellami, ale też z Tullymi. Lord Nikolaj zginął na morzu i najstarsza siostra lorda Leecha nie ma już narzeczonego.
    Jeśli już się robi wielką politykę, to z klasą i na wszystkie fronty.
    Ordo Lannister
    Ordo Lannister


    Liczba postów : 103
    Join date : 12/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Ordo Lannister Czw Lut 12, 2015 9:40 pm

    - Dziękuję - Skinięciem głowy wyraził wdzięczność za przypomnienie mu imienia córki Lorda Dustina.
    - Ach tak. Słyszałem że Kraken pozbył się jednej z macek. Rozumiem, że teraz rządy na Wyspach przejął jego... - Podrapał się po pokrytym złocistym zarostem podbródku w geście zamyślenia. On również studiował niegdyś genealogię wszystkich Wielkich Rodów, jednak nigdy nie miał talentu do zapamiętywania wszystkich nazwisk. Zresztą, władza w niektórych regionach królestwa zmieniała się w takim tempie, że można było od tego zwariować - Jego wuj? Lord Nikolaj chyba nie miał brata. Tak czy inaczej nie wiem czy to nie jest zmiana na gorsze... - Raporty z Ziem Zachodu donosiły o sporej flocie Żelaznych Ludzi, która jednak nie miała zamiaru atakować ziem Lwów, lecz popłynęła gdzieś dalej na południe, eskortowana z bezpiecznej odległości przez Lannisterską flotę gotową bronić wybrzeża, gdyby Żelaźni postanowili je najechać.
    - No cóż, niestety nie mogę poślubić obu naraz - Uśmiechnął się i rozłożył ręce w geście bezradności - Tak czy inaczej, jestem pewien, że Lordowi Leechowi uda się znaleźć dla niej odpowiedniego małżonka. A z pewnością lepszego niż Greyjoy.
    - Oczywiście zanim wyruszymy muszę uzyskac pozwolenie króla. Nie sądzę jednak aby był z tym problem. Król świetnie radził sobie do tej pory bez mojej pomocy i z pewnością poradzi sobie w czasie mojej nieobecności. Porozmawiam z nim. -
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Tyland Lannister Czw Lut 12, 2015 9:57 pm

    Jason zgadzał się z kuzynem. Uśmiechnął się kątem ust, a w jego policzku powstał pod zarostem policzek.
    - Roland Greyjoy - wyjaśnił Ordowi. Jak już była mowa wcześniej, starszy z Lannisterów nie musiał się zamartwiać o takie rzeczy, skoro miał przy boku chodzącą bibliotekę.
    Młody Lew skinął głową, zakładając nogę na nogę.
    - No cóż, jego ofensywne plany związane z Wolnymi Miastami odsłaniają całkowicie biedne Żelazne Wyspy. Nie jestem pewien, czy jest to zmiana na gorsze, każdy Greyjoy wydaje się wpadać po kolei w pułapki. Choć jest niebezpieczny, dopóki ma swoją flotę.
    Jak teraz przydałby się jakiś nezły sztorm na Wąskim Morzu... Albo katastrofa, piraci napadający piratów... Tak, niech stanie się coś podobnego. Choć Jason nie był człowiekiem przesądnym, chodziły słuchy, że to dzięki czerwonej kapłance króla Daemona zachorował na czas podbojów poprzedni królewski namiestnik. Może umie wywołać też burzę na morzu...
    Jason wstał ze swojego miejsca.
    - W takim razie nakażę służbie spakowanie naszych rzeczy. Kiedy ruszamy do Wysogrodu?
    Była to istotna kwestia, skoro musiał załatwić jeszcze kilka spraw.
    Ordo Lannister
    Ordo Lannister


    Liczba postów : 103
    Join date : 12/06/2014

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Ordo Lannister Czw Lut 12, 2015 10:21 pm

    - Pomyśl co by było gdyby ta flota nagle postanowiła niespodziewanie najechać Lannisport? Nic dziwnego że Admirał naszej floty się wystraszył. Tych statków były ponoć tysiące. Trzeba mu jednak przyznać, że postąpił dosyć odważnie płynąc za Żelaznymi Ludźmi aby być gotowym bronić naszych ziem. - Upił łyk wina - Nie pozostaje nam nic innego jak liczyć, że ich flotę zniszczy burza albo rozgromią Lisenczycy. Tak czy inaczej, chyba na razie nie musimy się obawiać Żelaznych Ludzi. Wciąż jednak musimy zachować czujność.
    - Wyruszamy natychmiast gdy tylko otrzymam zgodę króla. - Powiedział po chwili milczenia - Jak już mówiłem nie powinno być z tym żadnych problemów. Możesz już nakazać ludziom pakować rzeczy. A przynajmniej zbierz wszystkich w jedno miejsce i nakaż być gotowymi do wyruszenia. Część z nich mogła nieco sobie pofolgować... - W Królewskiej Przystani żołnierze Lannisterów nie mieli zbyt dużo do roboty, skąd mógł wynikać lekki spadek dyscypliny. Wszak każdy żołnierz pozbawiony zajęcia szukał go wśród burdeli i knajp z których znana była cała Królewska Przystań.
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Tyland Lannister Czw Lut 19, 2015 10:51 pm

    Jego powinnością była służba kuzynowi. Służba szlachetnemu rodowi, z którego pochodził. Może i stał dość wysoko w westerowskiej hierarchii, ale nadal miał nad sobą tak wielu ludzi - chociażby własnego kuzyna. Nie był jednak z tego pozoru zdenerwowany. Wymóg wierności rodzinie był zaszczepiony w jego sercu już od urodzenia, choć bynajmniej nie za sprawą nauki. To była kwestia wiary i jego własnych przekonań. Tylko jedność rodzi potęgę.
    Wstał ze swojego miejsca, odkładając kielich z powrotem na polerowany blat.
    - Wszystkim się zajmę, nie musisz się o nic martwić. Zajmuj się sprawami królestwa, niedługo będziemy gotowi do drogi.
    Jason podszedł do drzwi i zdążył je otworzyć, zanim obejrzał się jeszcze po raz ostatni na kuzyna.
    - Jestem czujny, cokolwiek się nie dzieje - mruknął z przyjaznym uśmiechem, po czym zamknął za sobą drzwi.

    // zt

    Sponsored content


    Wieża Namiestnika Empty Re: Wieża Namiestnika

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią Kwi 26, 2024 11:03 pm