Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


5 posters

    Sala Tronowa

    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Sob Maj 31, 2014 6:09 pm

    Znajdująca się w Końcu Burzy Sala Tronowa jest największym pomieszczeniem w zamku. Odbywają się w niej wszystkie narady, w których uczestniczy Lord Końca Burzy. Jest też miejscem wystawnych uczt organizowanych przez Ród Baratheonów. Często bywa też komnatą jadalną dla rodu i najbliższych współpracowników, takich jak: maester Edvyn, septon Mike, zarządca Końca Burzy, dowódca Gwardii Końca Burzy i kilku innych. Na przeciw wielkich, masywnych drzwi dębowych nabitych ćwiekami w odległości 2/3 od nich na podwyższeniu są miejsce siedzące dla rodziny lorda z "Jelenim Tronem" na środku. Od wieków zasiadali na nim kolejni władcy Ziem Burzy. Poręcze przypominają w wyglądzie jelenie kopyta, szczyt tronu zwieńczony jest ogromnymi Jelenimi Rogami a cały tron wyściełany jest miękkim jelenim futrem. Legendy głoszą, że pierwszy władca Ziem Burzy, Arys Zdobywca zbudował na wybrzeżu wspaniałą twiedzę ale to historia na inną kartę... Tworząc tron postanowił zdobyć do niego jelenie rogi, które byłyby zwieńczeniem jego dzieła. Wyruszył sam do lasu w poszukiwaniu najokazalszego z jeleni. Nie wracał do zamku przez 7 dni co zaniepokoiło jego domowników. 8 dnia nieobecności Arysa, z zamku wyjechała grupa poszukiwawcza złożona z 20 jeźdźców. Wróciła już po 2h. Wśród nich był Król Arys, który znalazł i zabił największego jelenia jakiego ktokolwiek widział. Był tak ogromny, że aby unieść i przenieść jego cielsko potrzeba było 6 koni. Rogi miały długość 8 stóp. Pod ścianami komnaty stoją stoły, które w razie potrzeby ustawiane są w centralnej części pomieszczenia w formie okrągłego stołu. Po środku stołu stawiana jest na metalowej podstawie duża pochodnia. Od tronu do drzwi stoi 6 kolumn, 3 po lewej i 3 po prawej stronie, a na każdej zaczepiona jest pochodnia. Na ścianach wiszą chorągwie rodów zaprzysiężonych Baratheonom. Za tronem znajdują się drzwi do kuchni i spiżarni. Wchodząc do niej wydaje Ci się że wchodzisz do jaskini...całej ciemnej, oświetlonej tylko przez nieliczne pochodnie, w której cały czas słychać wycie wiatru i huk rozbijających się o klify fal.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Sro Lip 09, 2014 12:43 am

    NARADA LORDÓW ZIEM BURZY

    Tor wstał bardzo wcześnie rano gdyż wszyscy chorążowie zażyczyli, aby tego dnia zwołał naradę. Miała się ona odbyć po południu. Lord zszedł do jadalni. Po skończeniu posiłku rozkazał przygotować salę na naradę. Sam udał się na dziedziniec ćwiczebny, aby potrenować strzelanie z łuku. Po kilku godzinach Torrhern wrócił do swych komnat, aby przygotować się na naradę.. Ciekawe jakaż to sprawa jest tak pilna, by zwoływać naradę tak szybko.. Założył białą koszulę, skórzaną kolczugę, spodnie, wysokie skórzane buty. Przypiął pas z piorunem i sztyletem, po czym narzucił na plecy ciemno-złoty płaszcz z wyszytym Jeleniem. Wyszedł z komnaty i ruszył na dół do głównej sali zamku. W środku czekali już wszyscy chorążowie rodu Baratheonów. Tor podszedł do jeleniego tronu, odwrócił się i rzekł.. Witam was serdecznie drodzy Lordowie Ziem Burzy, co to za sprawa nie cierpiąca zwłoki.. po czym usiadł. Nikt jednak nie chciał zacząć, pierwszy odezwał się Maester Edvyn.. Panie, podczas Twojej nieobecności w zamku zebrała się tajna narada wszystkich obecnych tu Lordów.. rzekł.. Postanowiliśmy na niej, aby..no..jakby to powiedzieć.. wyraźnie zwlekał z odpowiedzią. Tor poruszył się niespokojnie na tronie.. Czyżby chcieli mnie obalić, wiedziałem że to pożegnanie podczas wyjazdu było dziwne.. Za maestra dokończył Marvyn Wylde z Rain House, znany z powiedzeń wprost.. Postanowiliśmy obwołac Cię Lordzie Królem Burzy tak jak to było za naszych przodków. Ostatnie wydarzenia sprzyjają temu, chcemy tak samo jak Ty pomścić śmierć Rodricka twojego brata. Od samego początku, to jest od Arysa Zdobywcy byli niepodlegli nikomu Królowie Burzy, aż do Wymana Bojaźliwego, który oddał królestwo bez walki, zgiął kolano przed Targaryenami i został Lordem. Czas przywrócić dawną potęgę Końca Burzy. Baratheon siedział na tronie i słuchał z niedowierzaniem.. Ciekawa propozycja z ich strony, pewnie dlatego Edvyn pozwolił wyjechać Sophi, aby im nie przeszkadzała.. Czuł się rozdarty, z jednej strony to było bardzo kuszące. Założyć legendarną koronę Królów Burzy, z drugiej strony jednak nie mógł tego zrobić. Wiedział, że to byłoby zdradą a także odbyła się już zapewne narada w Wysogrodzie. Gdyby teraz zbuntował się koronie miałby przeciwko sobie prawie cała armię południa i zachodu. Co prawda wyszedł już raz z takiej opresji ale teraz było to co innego, nie mógłbyć pewien niczego ani nikogo.. Drodzy Lordowie dziękuję Wam za tę propozycję. Dowodzi ona Waszej lojalności wobec rodu Baratheonów ale jestem zmuszony odmówić. Ten krok byłby traktowany jako zdrada króla na żelaznym tronie i mielibyśmy przeciwko sobie całe armie południa i zachodu.. -odpowiedział Lord Tor. Co z tego, nasze zamki przez wieki odpierały setki najazdów.. Musiał przyznać mu rację, Ziemie Burzy od samego początku były napadane przez inne królestwa, co spowodowało że ludzie burzy byli najbardziej zmilitaryzowanym społeczeństwem. Tak, to prawda ale teraz to inna sytuacja. Przeciwko nam stanęłyby do walki wojska Tyrellów, Lannisterów, Martellów i Targaryenów. Nie mielibyśmy szans z taką siłą.. -odpowiedział mu Jeleni Lord. Ale przecież Dorne ogłosiło już niepodległość wobec korony.. -rzucił któryś z Lordów stojący pod ścianą. Tak, zrobiła to Aisza Martell. Gdy wrócił jej brat, obalił ją i oznajmił że Dorne nie oderwie się od korony.. Nagle obecni w sali Lordowie zaczęli szeptać pomiędzy sobą.. Nie potrzebnie to powiedziałem teraz, co jeśli oni zrobią to samo.. przeleciała mu myśl przez głowę. W takim razie nie mamy nic więcej do powiedzenia, jeżeli pozwolisz oddalimy się do swoich domów.. -rzekł Marvyn po czym ruszył w stronę drzwi, a za nim dwóch innych Lordów chorążych- Dontos Mertyns z Mistwood i Dermot Estermont z Greenstone. Reszta Lordów miała jeszcze kilka pomniejszych spraw do Tora. Był już wieczór, gdy skończył przyjmować gości. Zjadł kolację po czym udał się do swych komnat.
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Dustin Wto Lip 15, 2014 1:29 pm

    Lord Dustin i jego Lordowie naradzali się nad mapami w sali tronowej Końca Burzy, gdy do sali wszedł maester zamku. Podszedł wolnym krokiem do Tyrella niosąc w rękach list, widać było, że nie jest zadowolony ze zmiany właściciela zamku. Co zrobi? Jego zakon przysięga służyć panu twierdzy, nie jednemu człowiekowi czy rodowi.
    - Panie przysłano do ciebie list z Wysogrodu, zdaje się, że przysłał go Ordo Lannister z Casterly Rock. - Powiedział, po czym wręczył zwój Dustinowi. Ten ostrożnie złamał pieczęć i przeczytał list, wiadomość go ucieszyła, ale nie dał tego po sobie poznać.
    - Lord Ordo pisze, że wraca do zdrowia i jest wdzięczny za pomoc udzieloną w związku z agresją Greyjoyów. Pozwólcie panowie, że szybko odpiszę.
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Dustin Sob Lip 19, 2014 10:25 pm

    Rankiem Lord Dustin otrzymał kruka o śmierci Torrherna Baratheona, później przybyły kruki związane z uległością chorążych Jelenia. Po zapoznaniu się ze wszystkimi informacjami Dustin zwołał lordów aby wydać rozkazy.
    - Lordzie Fossoway zostaniesz tutaj z garnizonem 2000 ludzi, ja zabiorę 28 000 i udam się do Haystack Hall, tamtejszy lord nie chce zgiąć kolan. Lordzie Ashford ty weźmiesz pozostałych ludzi i udasz się do Griffin's Roost, Connington ma niewielki garnizon, większość jego ludzi była pod Mistwood. Dalej panowie, w drogę!
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Jaime Stark Wto Sie 12, 2014 12:43 pm

    Połączone siły Ashforda i Starka przybyły do Końca Burzy i dołączyły do reszty żołnierzy Tyrellów w obozie. Dowódcy szybko pośpieszyli do sali tronowej, aby zobaczyć się z Lordem Dustinem. Powitali go i usiedli razem z innymi. Gdy przybędzie Książę Elijah naradzą się co dalej czynić.
    Elijah Martell
    Elijah Martell


    Liczba postów : 162
    Join date : 06/06/2014
    Skąd : Dorne

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Elijah Martell Czw Sie 14, 2014 12:29 am

    Do sali tronowej Elijah wkroczył samotnie. Sala była bez wątpienia największą w całym zamku. Zdobiona licznymi rodowymi symbolami robiła wrażenie.
    Ciężkie dębowe drzwi zamknęły się za Księciem. Zobaczył kilkunastu ludzi zgromadzonych przy stole do narad. Wśród nich rozpoznał Lorda Dustina i Jaimego Starka.
    Elijah zbliżył się i powiedział do zgromadzonych:
    - Widzę że wszystko idzie zgodnie z planem.
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Dustin Czw Sie 14, 2014 9:56 am

    - Niewątpliwie, ale muszę przyznać, że ktoś ułatwił nam zadanie. Niedawno dostałem wiadomość dotyczącą zniknięcia Sophii Baratheon z Wysogrodu, a teraz lordowie burzy otrzymali od niej rozkaz złożenia broni. Listy wysłano z Casterly Rock, a sam Ordo powiadomił mnie, że Baratheonówna jest jego gościem. Sądzę, że jedynym sposobem aby dowiedzieć się co się dzieje to udać się w odwiedziny do Lannistera. Najszybsza będzie podróż drogą morską, w przystani czeka już gotowy statek. Możemy wyruszać książę, czy wolałbyś najpierw odpocząć po drodze z Blackhaven?
    Elijah Martell
    Elijah Martell


    Liczba postów : 162
    Join date : 06/06/2014
    Skąd : Dorne

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Elijah Martell Czw Sie 14, 2014 5:00 pm

    Słysząc wieści o Sophii Baratheon, Elijah był niezmiernie ciekawy kto tak naprawdę się za tym kryje. Z Wysogrodu na pewno nie uciekła bez pomocy z zewnątrz.
    - Ruszajmy zatem. Również jestem ciekaw wyjaśnień Lannistera. - Powiedział Elijah, po czym dodał - Dajcie mi godzinkę, potem spotkamy się na statku.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Sob Lut 14, 2015 1:22 pm

    Jesień, 17 stycznia 282 roku

    Tor nie mógł wysiedzieć w swojej komnacie. Następne kilka godzin spędził na odwiedzinach wszystkich ludzi w Końcu Burzy. Porozmawiał z każdym, każdemu poświęcił chwilę uwagi. Gdy zbliżył się wieczór, zjadł kolację i udał się na naradę. Gdy wszedł do sali tronowej, wszyscy już na niego czekali,  kapitan Pyke, maester Edvyn, zarządca Renly i dowódca zbrojnych Jorah. Jeleń zasiadł na swoim miejscu i rzekł... Jak miło Was znowu widzieć panowie. Cieszę się, że przeżyliście. Mamy kilka spraw do omówienia. Pierwsza i najważniejsza, w naszych zacnych lochach gościmy niezwykle ważnego gościa, zadbajcie aby nic mu nie zabrakło. Niech dozna też naszych wygód...ale z umiarem... Osądzę go za trzy dni... nim zaczął mówić, odezwał się maester... Wybacz panie, a któż to tak ważny, jeśli można wiedzieć..?
    Tor uśmiechnął się... To sam Jurgen Gromowładny we własnej osobie. Król nie wiem skąd, wiedział o łączącej nas przeszłości i w swej dobroci postanowił ofiarować mi go na osąd... Ale wracając do tematu narady. Za trzy dni mają też przybyć nasi lordowie. Edvynie, niech wuj Dondarrion przybędzie wcześniej jeśli da radę. Chciałbym z nim porozmawiać. Na koniec rozkażcie Lordowi Tarth aby przyprowadził pod bronią zdrajcę Dermota Estermonta i jego dziedzica, a Lord Swann niech przyprowadzi pod bronią zdrajcę Dontosa Mertynsa wraz z jego dziedzicem... zwrócił się do maestra.

    Narada trwała do późnych godzin nocnych, a doradcy opowiedzieli Torowi wszystko dokładnie, co się działo odkąd "zginął". Mężczyzna miał nadzieję, że na naradzie Ziem Burzy zjawi się Jaime, w końcu został jednym z najważniejszych jego Lordów. Z drugiej strony w pełni rozumiał, jeśli nie pojawi się. Miał w Królewskiej Przystani do załatwienia ważną sprawę... kto wie być może sprawy, która ułoży częściowo jego dalsze życie. Postanowił udać się jeszcze do komnat maestra, aby wysłać kruka do Królewskiej Przystani. Po wysłaniu go udał się na spoczynek do swoich komnat...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Pon Lut 16, 2015 10:15 pm

    18 stycznia 282 roku

    Słońce zachodziło już, kiedy Tor wszedł do sali tronowej. Nadchodzący zmrok pogłębił tylko ciemność panującą w zamku.

    W sali rozstawiono kilkanaście świec na świecznikach, dające znikome światło. Na surowym, drewnianym stole ustawiono półmiski z surowym i pieczonym mięsem, dzbany z różnymi napojami, tace z chlebem i stalowe koszyki z owocami. Służba wnosiła zaś gorące dania.

    Na ławach siedzieli ser Pyke Connington, maester Edvyn, zarządca Renly i ser Jorah. Nie było natomiast Sophi... Nie wstawajcie... rzekł Torrhern, po czym zajął miejsce u szczytu stołu.
    - Po naradzie odbędzie się mała uczta, zajmijcie się jej przygotowaniem... rzekł kiedy podawano mu udziec pieczonego dzika w kasztanach. Jeleń nalał sobie wina, i zaczął jeść... Dobrze Lordzie. Jak każesz... odpowiedział maester...


    Ostatnio zmieniony przez Torrhern dnia Wto Lut 17, 2015 1:54 am, w całości zmieniany 1 raz
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sophia Pon Lut 16, 2015 11:44 pm

    18 stycznia 282 roku

    Sophia szła powoli korytarzem, kiedy było już ciemno. Potknęła się kilka razy o coś, ale na szczęście nie upadła. Trochę bolała ją kostka, ale stwierdziła, że to było nic. Utykając lekko weszła do sali tronowej i stwierdziła, że byli już tam chyba wszyscy. Oczywiście, musiała się spóźnić. Bez tego jej egzystencja byłaby taka pusta. Nic nie mówiła, po prostu usiadła na swoje miejsce. Miała nadzieję, że i tym razem zrozumieją. Wiedzieli jaka była natura dziewczyny. Powinni się do tego przyzwyczaić już dawno.
    Ogólnie chciała tylko trochę porozmawiać z bratem i brać się za list do Lady Tully. Nie wiedziała, dlaczego tak bardzo tego chce. Może po prostu przyzwyczaiła się do faktu, że musi wyjść za mąż. Właśnie w tej chwili wpadło Sophii do głowy jeszcze jedno pytanie do Elbereth.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Wto Lut 17, 2015 2:01 am

    Po kilku minutach do sali weszła Soph... Witaj Pani... powtórzyli domownicy... Witaj siostro. Dobrze Cię widzieć. Wyspałaś się..? zażartował natomiast Torrhern. Dolał sobie wina, po czym kontynuował... Jak noc..? Pierwsza w domu od dawna. Pamiętam, kiedy kazałem Cię pilnować wyjeżdżając do Winterfell. A Ty zjawiłaś się kilka dni później na trakcie... zaczął wspominać. Tym razem nałożył sobie duży kawałek pieczonego mięsa... To było dobre kilka miesięcy temu... jednym haustem opróżnił cały kielich... Byłaś u Pani matki..? Na pewno tęskniła. Jest bardzo chora... rzekł nalewając sobie kolejną porcję boskiego trunku...
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sophia Sro Lut 18, 2015 12:47 pm

    Sophia znów odleciała myślami, więc dopiero po chwili odpowiedziała Torowi na jego pytanie.
    - Tak, bardzo dobrze mi się spało. W końcu to moja komnata - spojrzała na jedzenie, choć była głodna, tak naprawdę nie chciało się jej jeść. - Tak, w sumie nawet nie wiem jak udało mi się uciec. Ci, którzy mnie pilnowali wydawali się dość rozgarnięci. Ogólnie miała dużo szczęścia, że nic mi się nie stało. - powiedziała wprost i szeroko się uśmiechnęła - wzięła coś do jedzenia, starała się unikać mięsa. Jakoś nie miała w ogóle na to ochoty.
    Potem Torrhern wspomniał o mamie, a uśmiech znikł i odwróciła wzrok od brata. Nigdy nie potrafiła z nią rozmawiać. Naprawdę nic ich nie łączyło, oprócz tego, że powstała w jej łonie. Braciszek był dla niej bliższy.
    - Na pewno... Co ja mam jej powiedzieć? - napiła się również. Wiedziała, że jak bardzo będzie się stała, to będzie wyglądało to sztucznie. Przejęła się zdrowiem matki, ale na tym by się zakończyło.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Sro Lut 18, 2015 1:32 pm

    - Tak miałaś szczęście. Ale to już przeszłość... rzekł i wziął kolejny kawałek mięsa. Następne słowa siostry trochę go zasmuciły. Wszyscy zebrani dobrze wiedzieli, że dziewczyna nie ma dobrych kontaktów z matką... Wiem, że nigdy nie lubiłaś Panie Matki. Ale ona teraz Cię potrzebuje. Jest bardzo chora... odpowiedział siostrze.
    - Przepraszam, że przerwę. Wasza Panie Matka ma od kilku dni wysoką gorączkę. Przez sen wypowiada tylko jedno imię... Sophia. Myślę, że chce się z Panienką pogodzić... wtrącił maester.
    Widzisz... Co masz powiedzieć..? Nie wiem. Że modlisz się o jej zdrowie, albo przeklinasz w myślach. Cokolwiek, ale odwiedź ją. Tego potrzebuje najbardziej... odpowiedział Sophii. Skończył główne danie, toteż rozkazał przynieść sobie puchar mrożonych owoców w polewie z czekolady. Ponownie nalał sobie wina. Tego wieczoru mógł sobie pozwolić...
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sophia Sro Lut 18, 2015 5:32 pm

    Nie była do końca pewna tego, ale musiała iść. Choć i tak wiele sobie nie powiedzą. Wiedziała tylko, że siebie szanują. Na pewno matka wspomnie o tym, jak bardzo mimo wszystko kocha swoją jedyną córkę. A co Sophia czuła? Jakąś taką dziwną pustkę, nie wiedziała czy można nazwać to miłością. Oczywiście, że będzie sobie tłumaczyła, iż to właśnie to. Tak też odpowie matce, a naprawdę to było wielką niewiadomą.
    - Dobrze, zobaczę się z nią. - westchnęła i znów zaczęła jeść. Spoglądała od czasu do czasu na brata, który niezmierni dzisiaj się zajadał. - Czy Lady Alys lubi puszystych? - zażartowała, chciała jakoś rozluźnić atmosferę.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Sro Lut 18, 2015 9:44 pm

    - Dla ciebie po prostu Alys. Czy ty uważasz, że jestem gruby..? zapytał całkowicie poważnie. W komnacie zrobiło się cicho. Nagle Jeleń roześmiał się głośno i rzekł popijając wino... Jestem głodny, nie gruby. Czy gdzieś widzisz zwisający tłuszcz..? zapytał rozbawiony. Nie wyglądał na grubego. Czas spędzony na machaniu młotem bojowym na pewno na to nie pozwolił. Po skończeniu deseru odparł... No chyba się najadłem. Nie śmiej się siostra... dodał spoglądając na nią... Toast za przyszłość... wzniósł swój puchar. Dołączyli do niego inni towarzysze kolacji. Tor był już po kilku kielichach wstawiony, ale nie pijany...
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sophia Czw Lut 19, 2015 6:13 pm

    18 stycznia 282 roku

    Widać, że dla Tora była ważna figura. Mimo wszystko nie chciałby nigdy być gruby. W sumie Sophia zastanawiała się, jak to byłoby mieć puszystego braciszka. Jednak chyba nie byłoby większej różnicy. Czyli Alys mogła wymyślać sobie, co chciała.
    Wzięła do ust jeszcze trochę jakiś przystawek i już nie miała na jedzenie najmniejszej ochoty. Cały czas myślała o własnej matce, która aktualnie była chora. Miała nadzieję, że nie umrze. Rodzina już i tak naprawdę zmalała. Przed pójściem do matki, zdecydowała, że napisze list. Chciała przeciągnąć to dosyć, by też przemyśleć, co naprawdę oczekuje usłyszeć. Najchętniej w ogóle Sophia nie postawiłaby nogi u progu drzwi matki.
    - Jak minął dzień? - powiedziała do Torrherna. To miała być druga próba, przeciągania czasu.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Czw Lut 19, 2015 11:13 pm

    - A dziękuję, bardzo dobrze. Odwiedziłem dzisiaj naszego honorowego gościa. A Tobie jak minął dzień..? Co zamierzasz jutro robić..? zapytał siostrę. Choć teoretycznie skończył kolację, skusił się na jeszcze jedno jabłko. Było duże, mięsiste i soczyste. Po ugryzieniu go poczuł smak dzieciństwa. Pamięcią wrócił do lat, kiedy wraz z bratem i siostrą wybierali się potajemnie do pobliskich sadów, aby nazbierać tych bożych owoców. Pewnego razu przyłapał ich właściciel ogrodów i pogonił. Rodzeństwo zgubiło drogę i spędzili w lesie 2 dni. Na ich szczęście Pan Ojciec wysłał patrol, który znalazł zguby. To były piękne czasy... Soph pamiętasz jak wybraliśmy się z Rodrickiem do sadu po jabłka..? Wtedy co się zgubiliśmy w lesie... Kęs jabłka popił dużym łykiem wina...
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sophia Pią Lut 20, 2015 11:06 pm

    - Cały dzień spędziłam w pokoju na czytaniu różnych ksiąg - wzięła do rąk kielich i napiła się, po czym odgarnęła grzywkę z oka. - Hm... Trochę poleżałam na łożu. Tak, tak właśnie minął mój cały dzień.
    Nastąpił kolejny łyk napoju. Lekko zaczęła dziewczynę boleć głowa, a kostka wcale nie przestawała. Prawdopodobnie została zwichnięta. Westchnęła. Na pewno będzie musiała powiedzieć o tym bratu. Żeby zrobić coś takiego na prawie prostej drodze - przeklęła w myślach. Z jej ust potem wydobyło się ciche ''au''.
    - Pamiętam to dokładnie. Rodrick trochę panikował, gdyż mogło wszystko pójść na niego. W końcu był najstarszy. Jednak wszystkim nam się dostało - znów poruszyła nogą. - Bracie, chyba zwichnęłam kostkę idąc na kolację. Kozie mleko, prawda?
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Pią Lut 20, 2015 11:33 pm

    - Muszę przyznać, całkiem ciekawy dzień. Nie umywa się do mojego... uśmiechnął się... Tak Rodric panikował i to dużo, pamiętasz Edvynie..? zapytał maestra.
    - O tak, dokładnie. Kiedy Pyke was przywiózł byliście tacy mali i wystraszeni. Panicz Rodrick od razu zaczął tłumaczyć się Panu Ojcu... odpowiedział staruszek, upił łyk soku, po czym kontynuował... On i tak zdecydował ukarać całą Waszą trójkę... zakończył.
    Tor spoważniał na ostatnie słowa siostry... Ahhh Soph ty zawsze musisz być nieszczęśliwa. Edvynie weź co trzeba i przynieś do jej komnat... powiedział do maestra, po czym dopił wino... Dobrze Panie... odparł staruszek. Tor podszedł do siostry i podniósł ją na rękach. Powoli zaczął nieść do jej komnat... Jak mogłaś zrobić sobie coś w domu..? Przecież znasz go dokładnie. Zrozumiałbym gdzie indziej, ale tu... zażartował wchodząc po schodach...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Nie Mar 01, 2015 12:59 am

    24 stycznia 288 roku

    Błyskawica podbiegł do Tora i polizał go po policzku. Po chwili podszedł do nich Stark. Jeleń uścisnął przyjacielowi dłoń i rzekł... Ja także cieszę się przyjacielu. Chcesz odpocząć..? zapytał. Jaime kiwnął głową przecząco... W takim razie choć za mną... odparł i skierował się do sali tronowej. Po chwili weszli do komnaty. Gdy tylko Lordowie zobaczyli Starka w sali, natychmiast zaczęli między sobą szeptać. Tor wskazał mu krzesło lorda Rain House po czym zasiadł na swoim tronie. Ręką dał znak, aby wszyscy zamilkli... Mam do ogłoszenia kilka ważnych spraw... rzekł Jeleń, lecz zaraz przerwał mu jeden z lordów... Panie, co tu robi ten Wilk..? Zapomniałeś, że to on prowadził ludzi Tyrellów... spojrzał pogardliwie na młodego Starka... Cisza! Pozwoliłem ci zabrać głos..? wyryczał Torrhern... Niewielu zna prawdę. Tyrellowie zmusili go do poprowadzenia swojej jazdy. I to on potajemnie wywiózł mnie do Essos, gdy wy poddaliście zamki. ser Jaime Stark od dzisiaj jest Lordem Rain House i protektorem deszczowego lasu. To pierwsza wiadomość. Druga to mój ślub z Lady Alys Tyrell... tak dobrze słyszycie, Tyrell. Odbędzie się on 5 lutego w Wysogrodzie. Wszyscy jesteście zaproszeni. Nasza Sophia wyjdzie za księcia Dorne, Elijaha Martella, wkrótce po mnie. To były warunki, iż odzyskam Ziemie Burzy bez walki. Mamy też z Martellami i Tyrellami sojusz, podpisany w obecności króla Daemona Blackfayera.
    Lordowie, macie przywrócić swoje oddziały do stanu sprzed buntu Wylda. Zróbcie nabory, wyszkolcie ludzi. Teraz udajcie się za mną na dziedziniec...
    rzekł Torrhern. Wstał z tronu i ruszył w stronę drzwi. Za nim podążali lordowie i wszyscy zebrani...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Sro Mar 04, 2015 2:00 pm

    tego samego dnia, wieczór

    Gdy siostra wyszła ze swojej komnaty, podparł ją swym ramieniem mówiąc... noo pięknie wyglądasz... skomplementował ubiór siostry. Po kilkunastu minutach doszli do sali, gdzie przed rodzeństwem otworzono drzwi. W sali pojawili się już prawie wszyscy goście. Tor poprowadził siostrę do podwyższenia, gdzie czekały na nich miejsca u szczytu stołu, jako gospodarzy. Tuż za nimi, siedział pierwszy z chorążych, wuj Donndarion. Po chwili Jeleń wydał rozkaz do rozpoczęcia uczty podnosząc kielich... Za przyszłość... rzekł i upił trochę wina. Wszyscy zebrani powtórzyli zawołanie i napili się wraz z Jeleniem. Nałożył sobie pieczone mięso z kapłona w warzywach i zaczął pałaszować danie, gdy odezwał się wuj... Soph miło Cię ujrzeć, ostatni raz widziałem Cię gdy odwiedziłaś nas ze swym ojcem, byłaś wtedy taka mała... wskazał wysokość stołu... Tor macie już przygotowane wszystko na śluby..? zapytał. Jeleń przełknął kawałek mięsa i odparł... Tak wuju, już o wszystko zadbałem. Soph... zwrócił się do siostry... kazałem już przygotować suknię dla Ciebie, którą ubierzesz na mój ślub. Powinna Ci się spodobać. A co do sukni na Twój ślub... ktoś Ci pomoże, czy mam się tym zająć..? zapytał. Po chwili dodał... Co do daty Twojego ślubu, to ustalę go z Elijahem w Wysogrodzie... po tym napił się wina...


    Ostatnio zmieniony przez Torrhern dnia Czw Mar 05, 2015 9:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sophia Czw Mar 05, 2015 8:31 pm

    Przywitała się. Wszystko było takie zwyczajne. Pomieszczenie pełne mężczyzn gotowych do upicia się. Nie za bardzo chciała tutaj przebywać. Chociaż były tu znajome twarze. Torrhern wzniósł toast za przyszłość. Co by nie było, ona nigdy nie będzie dobra. Szczęście trwa tylko przez chwilę. Mimo że się powtarza, znika za jednym mrugnięciem. Tak czy siak sama uniosła swój kielich. Ust Sophii dotknął czerwony płyn przez chwilę nadając im innego odcienia. Prawdę mówiąc, Soph jako osoba niepijąca miała naprawdę słabą głowę. Nie wskazane pić w takim wypadku.
    Wuj odezwał się do brązowowłosej, ona zaś spojrzała na niego swoimi oczyma. A on nie wyglądał staro, odpowiedziała w myślach, a naprawdę tylko przytaknęła. Nagle cały spokój z wcześniej znikł, a w głowie pojawiło się mnóstwo myśli. Niedługo skończy się coś, co tak naprawdę miało trwać wiecznie. Choć raczej tylko wieczne się wydawało. Zaczęła się naprawdę zastanawiać czy się nie upić. Tylko ten jeden, pierwszy raz.
    Zamierzasz się dobrze bawić, prawda? - zapytała brata, po czym włożyła sobie do jedzenia to, co on. Zdecydowanie w mniejszej ilości. Jeszcze raz rozglądnęła się po gościach. Mieli dobre nastroje, każdy. W końcu stało się coś wspaniałego. Tak, Sophia przyznawała im rację. Jednakże nigdy tak naprawdę ona sama nie mogła wylać swej złości. Tylko się smuciła i zamykała w sobie. Gdyby była chłopcem mogłaby się wyżyć, uderzając mieczem o cokolwiek. Z wyjątkiem ludzi, to byłoby niepoprawne i na pewno niosłoby ze sobą konsekwencje. Jest kimś, w końcu musi coś sobą reprezentować.
    Dalej znów trzeba było odbyć rozmowę ze swoim bratem. Po tych wydarzeniach trochę się zmienił. Wszyscy się zmieniliśmy. Chciała wrócić do przeszłości.
    - Mam nadzieję, że mi się spodoba. - Wiedziała, że Tor wybrał suknię w barwach ich rodu. Jeśli tylko by mógł, pewnie zmieniłby całą szafę Sophii na ubrania w kolorach czerni i złota. - Co do mojego ślubu... Wysłałam list do Lady Elbereth. Nawet Cię o tym powiadomiłam, nie pamiętasz? Jeszcze nie odpisała, ale mam nadzieję, że zgodzi się. - Potem Torrhern uświadomił, że Lord Martell również będzie na jego ślubie z Alys. Kolejne spotkanie, pomyślała przypominając sobie ostatnie. Pewnie rozmowa będzie nawet konieczna. Ostatnim razem nie było tak źle, choć większego zainteresowania osobą Sophii Elijah nie wykazywał. To były zwykłe pytania, a w spojrzeniu swojego przyszłego męża nie widziała wobec siebie też pożądania. Stosunek po ślubie i tak będzie przymusowy. Wzdrygnęła się. Ogarniał ją strach przed tym. Spojrzała w dół, na swoje ręce, które nagle zaczęły się trząść. - Ustal... - odpowiedziała dopiero po dłuższej przerwie, zupełnie bez żadnych emocji. Następnie podniosła kielich i wzięła większego łyka wina.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Torrhern Pią Mar 06, 2015 12:42 am

    No tak, mówiłaś jak jechaliśmy przez królewski las. Nie martw się, na pewno się zgodzi, to dobra dziewczyna... odparł siostrze. Pałaszując posiłek przyglądał się swoim chorążym, byli roześmiani i spragnieni trunku, jak ludzie Ziem Burzy. Oni od zawsze kochali walkę i dobre picie. Po chwili zapytał swojego wuja... Wuju, ciekawe czy tak samo ucztowaliby, gdyby na moim miejscu siedział Tyrell... zaczął zastanawiać się. Dondarrion zaraz odpowiedział pewien swego...Siostrzeńcu jestem pewien, że nie wznieśliby z nim pucharów. Poddali zamki, tak jak ja ale na wyraźną prośbę Sophii. Mogą tak ucztować tylko z Tobą... Jeleń raz jeszcze spojrzał na chorążych. Wstał, uniósł swój puchar i rzekł... Lordowie! Czy gdyby siedział tu z wami Dustin Tyrell na moim miejscu, też byście tak chętnie ucztowali..? Mężczyźni spojrzeli po sobie niepewnie. Głosy w sali ucichły. Pierwszy odpowiedział Caron... Nigdy! Róże od zawsze byli naszymi wrogami. Wolałbym zginąć! Poddałem zamek z jednego powodu... Lady Sophia była w rękach Tyrellów i to ona prosiła, abyśmy to zrobili. Gdyby coś jej się stało... nie wybaczyłbym sobie, że to przeze mnie... za nim powtórzył wuj Tora i inni.
    - Gdybym teraz zwołał chorągwie, poszlibyście za mną, gdziekolwiek bym ruszył..? zapytał stanowczo, chciał wiedzieć na co może liczyć. Natychmiast odpowiedział Buckler... Wszędzie Torrhernie! Od palącego Dorne po mroźną Północ! Od zawsze tymi ziemiami rządzili Królowie Burzy, twardzi, silni i wojowniczy! Nie jakieś paniątka z żyznych równin. Torrhern, Lord Burzy! Jedyny, za którym pójdę w bój. Lord Burzy! podniósł okrzyk, a za nim reszta. Jeleń uniósł zadowolony kielich i wypił jego zawartość... A więc bawcie się i ucztujcie. Za cztery dni wyruszamy do Wysogrodu na mój ślub... na te słowa przypomniał sobie o ukochanej. Po chwili ciągnął dalej... Pokażemy im kim są prawdziwi mężczyźni i ludzie Ziem Burzy. Każdy z was ma wziąć udział w turnieju. Jeśli nie jest w stanie, ma wystawić swojego przedstawiciela. Jednak żadnych bijatyk ani sprzeczek. Nie chcę z nimi wojny... przynajmniej nie teraz... Wybaczcie mi, muszę was opuścić. Wuj Dondarrion dopilnuje tutaj wszystkiego. Niech wam nie zabraknie niczego... rzekł do swoich chorążych i ruszył ku drzwiom. Za sobą słyszał zawołania lordów...Lord Burzy! Lord Burzy!

    Tor po wyjściu z sali tronowej wszedł po schodach na samą górę zamku. Wyszedł na dach, tak zwaną pięść, gdzie wartę pełniło dwóch żołnierzy. Widząc seniora chcieli wstać, lecz Jeleń natychmiast zatrzymał ich ręką. Noc była burzowa. Cały dzień padał deszcz, a teraz ciężkie ołowiane chmury przysłoniły księżyc. Od czasu do czasu uderzenie pioruna rozświetlało wszechobecny mrok. Tor podszedł do blanek i spojrzał w czarne wody zatoki rozbitków. Słyszał huk fal rozbijających się o klify pod murami twierdzy. Wciągnął mocno powietrze przesycone wilgocią i solą. Znowu poczuł się jak człowiek z Ziem Burzy. Zaczął wspominać, o chwilach spędzonych wspólnie z ukochaną, ale i o dawnych czasach. Wspominał i tęsknił. Najbardziej za Alys. Jej uśmiechem i delikatnym ciełem. Chwilach wspólnie spędzonych w jej komnacie. Zastanawiał się, gdzie teraz może być. Także modlił się do Siedmiu, aby dotarła do domu cało i zdrowo. Nie mógł się doczekać, kiedy ujrzy ją ponownie. Z zadumania wyrwał go jeden z gwardzistów...Panie... czy coś się stało..? Czy jakiś statek ma dzisiaj przypłynąć..? zapytał żołnierz. Tor po chwili odwrócił się i podszedł do koksownika mówiąc... Niee, wyszedłem tylko posłuchać naszych ziem. Macie, pewnie jesteście spragnieni... mówiąc to podał im bukłak z winem...
    A no Ziemie Burzy dają o sobie znać Lordzie. Nie było Cię odkąd wymaszerowaliście pod Mistwood stłumić bunt. Potem przyszli Tyrellowie i zajęli zamek. Chciałem z nimi walczyć, ale nie mieliśmy szans, Było nas za mało, dlatego siedziałem i czekałem... odpowiedział drugi z nich, młody chłopak.
    - I dobrze zrobiłeś... Tor poklepał go po plecach... Gdy wróg jest silniejszy, trzeba podejść go podstępem. Wtedy traci swoją przewagę...

    Rozmawiali jeszcze przez godzinę, a dookoła szalała burza. To był ich żywioł, gdyby mieli walczyć podczas burzy, mogliby zdobyć całe królestwo. Potem Tor wrócił do swojej komnaty, zdjął mokre ubrania, po czym kazał je wysuszyć. Wziął ciepłą kąpiel i poszedł spać...
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sophia Sob Mar 07, 2015 1:06 am

    Sophia w ogólnie nie słuchała przemowy Torrherna. Mówił prawdopodobnie coś ogromnie podnoszącego na duchu i dodającego mu autorytetu - czyli nic wielkiego. Lordowie tak mieli. Dało się przyzwyczaić, jeśli przez to ludzie nie lamentowali jak najęci. Przesuwała palcem po krawędziach kielicha i spoglądała w czerwoną głębię wina. Kojarzyła go z krwią. Tą prawdziwą widziała już naprawdę wiele razy, dopóki nie zaschła wyglądała pięknie. Spojrzała na brata, który właśnie postanowił ich opuścić. Wolałaby, żeby tu został. Teraz tak jakby przejęła rozmowy. Na pewno znajdzie się kilku, którzy będę chcieli zamienić słowo z nią. Tak też się stało. Głównie pytali co działo się dokładnie w Wysogrodzie. Odpowiedzi były bardzo krótkie, jednakże dość jasne. Znów wzięła kilka łyków i błogość z ranka powróciła. Nie obchodziło ją to czy robi źle, bo w jej przypadku mogło się to źle skończyć. Rozsądek jakoś gdzieś uciekł. Także nagle wstała, wzięła do ręki dzbanek z winem i po prostu zaczęła kierować się do wyjścia. Niby próbowała to jakoś ukryć. Jednak kto nie zwróci uwagi na Lady Baratheon - najważniejszą pozostałą osobę przy stole. No, teraz już nie pozostałą. Otworzono drzwi dziewczynie bez pytania i po prostu wyszła.
    Poszła szukać brata, co jakiś czas popijając. Utrzymywała się na nogach dobrze, ale jakoś głowa mocna nie była. Nie zwracała uwagi na ból nogi. Po prostu sobie szła. Szukała go po całym zamku, była nawet w sypialni. W końcu wkroczyła na dach, gdzie po Torze nie było ani śladu. Nie miała pojęcia, że minęli się nawet siebie nie spotykając. Nie spytała o nic pełniących wartę mężczyzn, który skłonili się na widok Sophii. Spojrzała w niebo i piękną burze. Zamknęła oczy i uśmiechnęła się, pozwalając by krople deszczu spadały na twarz. Usłyszała piorun, który uderzył. Przyjemny dźwięk gniewnego nieba, stwierdziła i otworzyła oczy, spoglądając na żołnierzy. Kazała im wyjść na chwilę mówiąc też, że kiedy tylko stąd pójdzie mają wrócić i nie mówić ani słowa Torrhernowi. Była stanowcza, więc udało się ich stąd wynieść. Choć widziała, że i tak spoglądają na nią z ukrycia. Nie zostawiliby tu samej damy, która może sobie coś zrobić. To nie miało żadnego znaczenia. Sophia zaczęła nucić przyjemną kołysankę, którą śpiewał jej ojciec, kiedy była mała. Od wyjścia z uczty, cały czas siedziała dziewczynie w głowie. Znów zamknęła swoje brązowe oczy i poczęła tańczyć, wcześniej odkładając dzban. Poruszała się powoli i zgrabnie, mimo swojej kostki. Robiła obroty, kłaniała się, jakby właśnie z kimś tańczyła. Później przeszła do ''samodzielnego tańca''. Czuła dziwne szczęście, liczyła się tylko ta krótka chwila. Niedługo potem poczuła się senna, więc weszła do środka. Żołnierze znów mogli pełnić swoją wartę. Wiedziała, że wszystko widzieli. To nic. Kazała im milczeć. Idąc do komnaty pozostawiła dzbanek służącej i położyła palec na swoich ustach, uśmiechając się. Ubranie Sophii przemokło do suchej nitki, więc po prostu pozostawiła je na podłodze. Później zniknęło z pokoju, gdyż służka zabrała je, by wybrać. Wreszcie rzuciła się na swe łoże, przykryła kołdrą i pochłonął dziewczynę błogi sen.

    Sponsored content


    Sala Tronowa  Empty Re: Sala Tronowa

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sob Kwi 27, 2024 10:45 am