Twierdza rodu Darrych stojąca obok królewskiego traktu i przeprawy przez Trident, aczkolwiek osobiście jej nie kontrolują tak jak Freyowie
26 stycznia 282 roku
Po dwóch dniach drogi Leech dojechał do twierdzy swoich chorążych, gdzie zamierzał poczekać na siostrę. Gdy tylko wjechał na dziedziniec, powitał ich pan zamku. Natychmiast przekazał seniorowi list od Elbereth. Tully czytając go spochmurniał, a na ostatnie słowa mało nie wybuchł złością. Doskonale wiedział, że w ten sposób jego siostra nie zdąży na ślub. Wiedział też, że ona to wie. A wspomnienie o ich stryju zdrajcy... no cóż, Arys Tully był dla niego rodziną jedynie z nazwiska. Nienawidził go bardziej niż wrogów, jeśli jakichś miał.
Leech przeprosił swojego chorążego, że nie zostanie zbyt długo i zaoferował podróż na ślub. Oprócz niego ktoś jeszcze musiał reprezentować Dorzecze. Lord po chwili namysłu stwierdził, że jest za stary na takie uczty, ale zdecydował wysłać w swoim imieniu najstarszego syna. Po dwóch godzinach 51 jeźdźców Tullych i 21 jeźdźców Darrych ruszyło do Królewskiej Przystani, skąd dalej mieli ruszyć do Wysogrodu...