Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


+7
Karchis Frey
Aryman
Jaime Stark
Sophia
Alys Baratheon
Elbereth Tully
Torrhern
11 posters

    Gdzieś na trakcie

    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Pon Cze 02, 2014 4:24 pm

    Po wyruszeniu z wioski gdzie przenocowali skierowali się na północ ku Fosie Cailin dalej wschodnim brzegiem traktu królewskiego. Było już niecałe 20 mil od miejsca spotkania się Orszaku prowadzonego przez Lorda Torrherna i Lady Alys z Lady Elbereth i jej eskortą. Oddział złożony ze 172 jeźdźców jechał spokojnie wschodnim brzegiem traktu królewskiego, gdy nagle z lasu wybiegła na nich bardzo duża grupa ludzi. Nie byli oni przyjaźnie nastawieni, o nie!. Wymachiwali mieczami, toporami i wszystkim co tam jeszcze mieli. Nie posiadali prawie w ogóle zbroi, niektórzy mieli hełmy, inni części zbroi, widać zdobycznej. W jednej chwili Lord Torrhern postrzegł grozę sytuacji, było ich wielu i był to klan Cieniokotów z doliny, jeden z najokrutniejszych klanów, poznał ich po pomalowanych twarzach. Rozkazał jednemu z żołnierzy, nie wiadomo nawet któremu-Baratheonów czy Tyrellów-aby jak najszybciej pojechał wzdłuż traktu do Lady Elbereth po pomoc. W tym czasie pierwsi z Cieniokotów dopadli do Orszaku. Tor zdążył zobaczyć tylko jak Lady Alysa wyciąga swój miecz Kolec Róży, tarczę i rusza w stronę najbliższego dzikusa z doliny. Wtem krzyknął do Pyka:
    -za wszelką cene chrońcie Lady Alyse, nic nie może się jej stać.
    -a ty panie, też potrzebujesz ochrony- odpowiedział bez namysłu kapitan.
    - ja sobie poradzę..ta jasne, tak samo jak w tym burdelu w końcu bur..
    I nie skończył myśli, gdy nagle do świadomości przywrócił go krzyk. Padał właśnie pierwszy dzikus pod mieczem jakiegoś rycerza. Tor błyskawicznie wyjął swój długi łuk... po chwili leciała już pierwsza strzała. Trafił jakiegoś cieniokota w szyję, ten zapluwając się krwią padł martwy. Poleciała kolejna strzała i jeszcze jedna i kolejna i tak chyba z dziesięć a każda sięgała celu. Byli już zbyt blisko by dalej strzelał, więc wyjął Piorun, tarczę i ruszył do przodu. Podjechał do najbliższego górskiego dzikusa, który pochylał się nad zwalonym z konia rycerzem z zamiarem zabicia go. Nie zdążył jednak tego zrobić, gdyż Tor ciął go przez plecy. Ruszył do następnego. Ten spodziewał się lorda i uderzył pierwszy, jednak mężczyzna odbił cios włóczni tarczą i zamachnął się mieczem z góry rozcinając czaszkę napastnika na pół. W wirze walki wyglądał jak diabeł opętany rządzą krwi. Gdy nie miał w zasięgu miecza już żadnych wrogów, rozejrzał się po polu bitwy. Dookoła leżało wiele trupów dzikusów, dostrzegł także kilka martwych ciał towarzyszących mu rycerzy. Spojrzał dalej i zobaczył Alyse walczącą chyba z przywódcą tej bandy. Wyglądała jakby na świecie nie liczyło się nic więcej jak machanie mieczem. Robiła to z taką gracją.. o ja, ta dziewczyna ma talent, nie chciałbym jej podpaść.. Wtem dostrzegł zbiegającą kolejną grupę dzikusów.
    - Bogowie, nie ma ich końca, jak tak dalej pójdzie to lord Stark zamiast uczty zrobi pogrzeb. Miał zamiar ruszyć do kolejnej potyczki, gdy mimowolnie spojrzał w bok i ujrzał nadciągającą odsiecz.. to Lady Elbereth Tully ze swoją eskortą... I co to ludzie Rosha, czy ja dobrze widze, tak to chorągiew Starków.i rycerze Lorda Rosha-nie wiadomo skąd się tu wzięli ale to dobrze-zaalarmowani przez wysłanego uprzednio rycerza. Spojrzał w drugą stronę i zobaczył biegnącego w stronę walczących zwierzaka podobnego do wilka lecz znacznie większego od niego i jadącą na koniu damę.. Co to na bogów, czyżby dzicy mieli wilki, nie to niemożliwe, zaraz on ma białe futro pod pyskiem, czy to.. tak to Błyskawica i co.. o nie to Sophia, przecież kazałem zostać jej w domu. Tylko skąd oni się tu wzieli, czyżby jechali za nami od Końca Burzy.. Rzeczywiście był to wilkor podarowany Torowi w dzieciństwie i jego młodsza siostra Sophia. Na ten widok dzikusy z gór zaczęli się wycofywać, zapewne przestraszyli się tak ogromnej siły i diabła w postaci zwierza. Z Lady Elbereth przybyło dobrze ponad stu żołnierzy. A cała siła orszaku wynosiła wtedy niecałe trzystu rycerzy.  Wygrana była nasza.
    Bogowie, dziękuje....
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Pon Cze 02, 2014 5:58 pm

    Po bitwie Tor podjechał do dowódcy rycerzy z północy i Lady Elbereth..
    -Starkowie nie wiem skąd się tu wzięliście ale dziękuje Wam za pomoc
    -Panie, przysłał nas tu Lord Rosh aby doprowadzić Was bezpiecznie do Winterfell..
    - powiedział rycerz.
    Bran teraz zwrócił się do Lady Beth..
    -Pani, wraz z Lady Alysą.. Do grupki podjechała Lady Alysa i siostra Sophia.. dziękujemy Ci za pomoc, bez Was nie dalibyśmy chyba rady..
    Nie czekając na odpowiedź powiedział do Sophi..
    -Sophia co Ty tu robisz, przecież kazałem Ci zostać w Końcu Burzy i pilnować Błyskawicy. A widzę Cię tu wraz z Wilkorem. Jak to wytłumaczysz...
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Gdzieś na trakcie Empty Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Elbereth Tully Pon Cze 02, 2014 8:24 pm

    Lady Elbereth powoli zsiadła z konia i ruszyła w kierunku Torrherna. Część jej włosów była zręcznie upięta w drobne warkocze, reszta natomiast swobodnie powiewała na wietrze.
    -Wybacz, Lordzie, że nie mogłam wspomóc Cię osobiście. Niestety, wbrew moim przekonaniom, moja rodzina uważa, że dama nie powinna dzierżyć oręża. Wysłanie mych ludzi, to jedyne, co mogłam w tej sytuacji uczynić. Mam nadzieję, że nie straciliśmy zbyt wielu ludzi...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Pon Cze 02, 2014 8:41 pm

    Tor także zsiadł z konia po czym powiedział:
    -Droga Beth rozumiem to, jesteś damą. Mam nadziej, że nie wysłałaś całej swej eskorty, gdy Ty pozostałaś z tyłu- to byłoby niemądre. Co do strat to zginęło trzynastu rycerzy a dwudziestu jest rannych. Zaczekamy tutaj chwile aby ranni doszli do siebie i ruszymy. Przykro mi, że musieliśmy spotkać się w takich okolicznościach...
    Alys Baratheon
    Alys Baratheon


    Liczba postów : 223
    Join date : 30/05/2014
    Skąd : Wysogród

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Alys Baratheon Pon Cze 02, 2014 8:46 pm

    Alys walka szła dobrze, jednak zaczynały ją boleć już ramiona. A miałam właśnie zadać ostateczny cios temu dzikusowi z gór, gdy zauważył odsiecz za moimi plecami i umknął... Jak wielkie znaczenie w bitwie ma morale i liczba towarzyszy! Wreszcie mogła odpocząć, zarzuciła więc tarczę na plecy i wytarła miecz, a następnie go schowała. Wsiadła na konia i podjechała do Torrhena rozmawiającego z piękną panną, zapewne Lady Tully. Tak, to były jej chorągwie. Nieco dalej widać było inne chorągwie, z szarym wilkorem na białym tle. Ale skąd tu Starkowie? I... wilkor, w dodatku nie Starkowy? Ach, to pewnie ci żołnierze wysłani przez Lorda Rosha Starka, o których mówił Lord Torrhen... Jej koń lekko się spłoszył na widok bestii, która posłusznie usiadła obok konia jeszcze innej panienki zdecydowanie nie wyglądającej na Starkównę albo pannę z rodu Tully. Zdołała opanować rumaka, zsiadła z niego i skierowała się w stronę Lady zdającej się być Lady Elbereth.
    -Witam, Pani. Zapewne mam przed sobą Lady Elbereth Tully...? Jak miło się spotkać, niestety w takich okolicznościach, chociaż tak naprawdę są to okoliczności naprawdę korzystne, zostalibyśmy bez Pani ludzi zmasakrowani. Dziękuję za pomoc.
    Rozejrzała się jeszcze wokół. Prawdopodobnie nie zginęło dużo ludzi Baratheonów i Tyrellów. Zauważyła parę trupów w ciemnozłotych lub ciemnozielonych barwach, ale zdecydowanie więcej było martwych Cieniokotów. A żywych już nie było widać, uciekli w bezpieczne dla nich góry. Jak dobrze, że właśnie przy Tridencie zdarzyło się coś takiego. Zaraz będzie można obmyć zbroję z krwi w największej z Westeroskich rzek...
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Gdzieś na trakcie Empty Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Elbereth Tully Pon Cze 02, 2014 8:59 pm

    Beth wyraźnie zmartwiła informacja o zabitych i rannych. I pomyśleć, że ci ludzie już nigdy nie ujrzą swych rodzin...
    -Drogi Lordzie, gdybyś mnie trochę lepiej znał, zapewne wiedziałbyś, że staram się postępować zawsze rozsądnie. Podczas walki strzegło mnie 10 moich najbardziej zaufanych ludzi.
    Elbereth skłoniła się lekko przed Torrhernem, po czym przeniosła swój wzrok na osobę stojącą tuż obok. Była to młoda dziewczyna o delikatnej i subtelnej urodzie. Jest bardzo ładna. Nawet zmęczenie nie mogło przyćmić jej piękna. Zamiast sukni nosiła cudowną zbroję, a zamiast szydełka dzierżyła miecz.
    -Lady Alys, zrobiłam tylko to, co uważałam za słuszne. Ty na moim miejscu na pewno zrobiłabyś to samo - Beth uśmiechnęła się lekko.
    -Być może mogłabym się na coś przydać. Lord Torrhern powiedział mi, że mamy 20 rannych. Spróbuję pomóc maestrom w opiece nad nimi. W Riverrun miałam dostatecznie dużo czasu, by nauczyć się podstawowej sztuki ziołolecznictwa.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Pon Cze 02, 2014 9:11 pm

    Tor po wydaniu kilku rozkazów odwrócił się w stronę kobiet..
    -Lady Beth jeżeli chcesz możesz pomóc rannym, zawsze coś, tym bardziej że nie mam czasu. Nie możemy zostać tu długo. Niedługo wyruszymy.
    Po tych słowach przykląkł na jedno kolano i przywitał się ze swoim przyjacielem, wilkorem błyskawicą.
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Sophia Czw Cze 05, 2014 12:10 am

    Ludzie od zawsze umierali i zawsze umierać będą. Na Sophii nie budziło to żadnych uczuć, była obojętna. Wiedziała, że spotkał te osoby smutny los, którego sama uniknęła chowając się. Do silnych kobiet nie należała, więc była to mądra decyzja.
    W końcu wyszła, oznajmiając obecność swojemu bratu. Nie był zbyt zadowolony, gdyż - prawda - to było naprawdę niebezpieczne. Jednak z dziwne uczucie wyciągnęło dziewczynę z posiadłości i zmusiło do przybycia tutaj. Sophia zawsze była niezwykle mądra, a zarazem sprytna, więc wymknięcie się było niezauważalne.
    - Nie wiem dlaczego, lecz dzisiejszego dnia książka mi nie wystarczyła, bracie. - powiedziała, podchodząc do niego.
    Później jej oczy spoczęły na Lady Elbereth. Przyjrzała się jej, po czym przywitała. Widziała wiele delikatnych kobiet, nie trudno było poznać, że ona do takich należała. Co prawda nie znała charakteru panny przed sobą, jednak potrafiła pokazywać się z jak najlepszej strony. W tym momencie zaciekawiło Sophię, co może skrywać pozorna idealność. Choć na ogół mogłaby się okazać prawie aniołem, lecz trzeba przyznać, iż nikt nie jest idealny.
    Następnie zjawiła się kolejna kobieta, tym razem w zbroi. Dziwne, że brązowowłosa wcześniej jej nie dostrzegła. Wyróżniała się. W zauważyła dostojną, odważną i sprawiedliwą kobietę. Przynajmniej pozornie. Tu również środek był zagadką. Poczyniła te czynności co wcześniej z poprzedniczką - przedstawiła i przywitała się.
    Lekki wiatr połaskotał po policzku Sophię, a ta mimowolnie spojrzała w niebo. Gdyby jednak było tam coś więcej?


    Ostatnio zmieniony przez Sophia dnia Czw Cze 05, 2014 11:49 pm, w całości zmieniany 2 razy
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Czw Cze 05, 2014 12:18 am

    -Ależ Sophio wiesz dobrze że zależy mi tylko na twoim bezpieczeństwie. Miałaś dopilnować spraw w Końcu Burzy. Ale dobra jak tu jesteś, przecież Cię nie odeśle. Było chociaż wziąć jakąś eskortę, a co gdyby po drodze napadli Was jacyś mordercy lub gwałciciele. Nie wybaczyłbym tego sobie, przyrzekłem panu ojcu że będę się tobą opiekował.
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Sophia Czw Cze 12, 2014 9:12 pm

    Doskonale rozumiała swojego brata, nie powinna tak robić. Jednak wszystkiego dopilnowała przed swoją wyprawą. Sama też się zabezpieczyła, a to, że umiała genialnie się skradać i znikać bez spostrzeżenia, wszystko ułatwiło.
    - Jak na ten czas nie była mi pisana śmierć. Równie dobrze mogłabym udławić się jedzeniem w naszym domu. Jest wiele pozornie niepozornych niebezpieczeństw, a nie chciałam umrzeć głupio. - to usprawiedliwienie było dobre, bo prawdziwe. Pominęła tam parę szczegółów, ale powinno wystarczyć.
    Zaczęła się rozglądać. To miejsce mimo wszystko było przyjemne, choć widok rannych i trupów trochę to pogarszał. Jednak takie życie.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Pią Cze 13, 2014 12:45 am

    Tor zauważył że Sophia zaczęła się rozglądać.. pewnie unika mnie już, ma dosyć mojego gadania, jak zawsze.. Postanowił dać jej już spokój.. Wrócił do swoich obowiązków Lorda..
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Jaime Stark Nie Cze 22, 2014 7:42 pm

    Jaime z satysfakcją zauważył, że ich podróż przebiega w miarę szybko i bez większych przeszkód. Ledwie wczoraj pożegnali lady Tully na rozdrożach, a teraz zbliżali się już do granicy Dorzecza i Reach.
    Jeśli utrzymamy takie tempo, to za trzy dni powinniśmy stanąć u bram Wysogrodu.
    Alys Baratheon
    Alys Baratheon


    Liczba postów : 223
    Join date : 30/05/2014
    Skąd : Wysogród

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Alys Baratheon Pon Cze 23, 2014 12:34 pm

    Szkoda, że ród Tullych nie zawita do nas. Jechali dalej przez równiny, przekroczyli już granicę Reach. Jestem prawie w domu. Alys Tyrell zawsze czuła się radośnie gdy wracała na tereny swego rodu z dalekich wypraw. Lubiła wyjeżdżać i poznawać miejsca z dala od rodzinnego miasta i ziemi, jednak powrót do domu był jednym z najlepszych momentów podróży.
    -Jesteśmy już na Różanym Trakcie. Większość drogi już za nami. -odezwała się znów do Jaime'a i Sophii. Dzień był słoneczny, Reach witało przybyszów całym swoim kwiecisto-słoneczno-równinnym pięknem. Nie było widać gór, trakt biegł tak, że jedyne co ich otaczało to zielone łąki. Wojna jeszcze nie naruszyła tych ziem, co prawda polegli w niej ludzie, lecz samo Reach nie uległo stratowaniu, spaleniu i splądrowaniu. Nie przemieszczały się tu na razie wojska, nie odbywały bitwy, można było nieco odpocząć, chociaż czuło się w powietrzu coś w rodzaju oczekiwania na wyrok: wynik debaty Lordów i Lady w Wysogrodzie, która miała się niebawem odbyć. Jechali w spokoju, rozmawiając o zwykłych sprawach oraz o tym, które rody jeszcze pozostały neutralne. Nie miało to większego sensu, ponieważ polityka wkrótce mogła wszystko zmienić.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Pon Lip 07, 2014 11:35 am

    Tor wracał już z Winterfell na naradę Ziem Burzy w odpowiedzi na prośbę swoich Lordów Chorążych. W drodze byli już od kilku dni, po drodze zatrzymując się jedynie na noc. Teraz nadchodziła noc i zbliżali się do gramicy Dorzecza i Królewskich Ziem. Lord postanowił, że zatrzymają się w pobliskiej wiosce, którą widzieli na choryzoncie. Po kilku minutach do osady wjechał potężny orszak złożony z prawie pięćdziesięciu jeźdźców. Nad ich głowami powiewała dumnie chorągiew Baratheonów. Na przywitanie gości wyszedł zapewne starszy wioski. Witaj Lordzie Baratheonie w naszych skromnych progach. Czym możemy Ci służyć. -zapytał. Przygotujcie dla mnie komnatę i ciepły posiłek. Moi ludzie rozłożą naioty na ty placu.. -wskazał będący środkiem osady, pusty teraz plac. Nie było wątpliwości, że za dnia służył za miejsce targowe. Dobrze szlachetny Lordzie, to będzie dla nas zaszczyt, gościć Was, panie. Proszę za mną.. Starzec ruszył w stronę największego budynku. Tor poszedł za nim. Godzinę później zjadł zupę warzywną, duży kawał dziczyzny, do tego placek jagodowy i popił wszystko wielkim kuflem piwa. Po kolacji poszedł do swojej komnaty. Rozbrał się, wykąpał po czym położył się na łóżku. Chwilę później już spał.
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Karchis Frey
    Karchis Frey


    Liczba postów : 56
    Join date : 14/07/2014

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Karchis Frey Pon Sie 11, 2014 2:14 pm

    Podróż mijała bardzo spokojnie. Nagle Bathor zapytał się o historię Dorzecza. Freyowie nie chciało się jej opowiadać. Przynajmniej, wtedy.
    - Mogę zrobić, to kiedyś indziej? Ta historia jest długa, a na koniu nie lubię opowiadać takich rzeczy. Za kilka godzin będziemy u rybek. Tak pomiędzy nami nie chce mi się siedzieć i słuchać tego chłystka. No, ale niestety muszę.
    Minął trochę Bathora i znowu zwolnił tępo.
    Karchis Frey
    Karchis Frey


    Liczba postów : 56
    Join date : 14/07/2014

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Karchis Frey Pon Sie 18, 2014 11:46 pm


    Frey z uśmiechem na ustach zgodził się na propozycję Tullego. Dla niego było, to dosyć korzystne. Wyszedł do swojej komnaty tylko przebrać się, a potem ruszać. Ubrał na siebie swoją zbroję, a do pasa przypiął miecz. Wyszedł na dziedziniec, gdzie wszyscy już czekali. Chłopiec stajenny przyprowadził konia. Lord dał mu kilka monet, po czym siadł na rumaka i pokazał, aby ruszać. Myślał co Stark z, nim zrobi. Cóż najprawdopodobniej zetnie za zabicie brata. Szkoda było mu go. Umrze w młodym wieku no, ale cóż. Do końca wędrówki zostało jeszcze kilka ładnych godzin.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Mistrz Gry Wto Sie 19, 2014 12:10 am

    Grupa Lorda Freya prowadząca więźnia minęła już Seagard, gdy dogonił ich goniec z Riverrun. Jego koń był mocno zdyszany, ledwo oddychał. Młody chłopak podjechał do Lorda i rzekł.. Lordzie... Frey... oto... list... goniec także ledwo oddychał, przerwał na chwilę, aby zaczerpnąć powietrza i ciągnął dalej.. Oto list od Lorda Leech Tullego. Macie odstawić więźnia do Seagardu, tam odbierze go flota Starków. Oto list z pieczęcią... Chłopak oddał papier Lordowi, zawrócił konia i spokojnie począł wracać do zamku...
    Karchis Frey
    Karchis Frey


    Liczba postów : 56
    Join date : 14/07/2014

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Karchis Frey Wto Sie 19, 2014 12:16 am

    Wysłuchał posła, po czym kazał swoim ludziom zawrócić. Cofali się może pół godziny nie wiadomo . Freya nie zdenerwowało, to , że musi się cofać. Już z oddali było widać chorągwie Starków. Najwidoczniej już czekają. Pośpieszył garnizon. Po chwili byli na miejscu. Odwrócił się i zobaczył, iż Bathor już stoi na ziemi. Sam zszedł i podszedł pod przyjaciela.
    - Trzymaj się Bathorze. A wy możecie go wziąć.
    Wsiadł na rumaka i kazał jechać w stronę Bliźniaków.
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Sob Sie 30, 2014 11:36 am

    Rodric właśnie mijał wioskę, w której niegdyś odpoczywał z Lady Alys przed dalszą drogą...To były stare dobre czasy.. jeszcze dzień jazdy i powinienem być na skrzyżowaniu, gdzie miała czekać Lady Elbereth na nas... ciekawe jak zareaguje na wieść, że jednak żyje... Nie tracąc czasu samotny jeździec ruszył Królewskim Traktem na północ...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Sob Sie 30, 2014 7:09 pm

    Zbliżał się wieczór, kiedy samotny jeździec zawitał do karczmy stojącej na skrzyżowaniu traktów. Stąd już prosta droga do Riverrun... pomyślał. Wszedł do budynku i usiadł przy jednym ze stołów. Karczma była wypełniona po brzegi, ale znalazł miejsce "najmniej" tłoczne. Jedząc kolację przysłuchiwał się wolnym rycerzom, najemnikom, prostym chłopom. Dowiedział się wielu rzeczy, lecz niczego nie mógł być pewien. To były jedynie plotki, niedomówienia, pomówienia, ci ludzie właśnie tym żyli. Po skończeniu posiłku poszedł do swojego pokoju, który wcześniej wynajął. Umył się i położył do łóżka...Oby Lady Elbereth nie zapomniała o starym znajomym z uczty w Winterfell. Niedługo dowiem się, kto tak naprawdę przejął się moją śmiercią. A jeżeli ona uwięzi mnie i powie wszystkim kim naprawdę jestem... Nie, chyba nie, z tego co pamiętam to jest bardzo miła i można jej zaufać... rozmyślał tak przez pół nocy, w końcu usnął...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Sob Sie 30, 2014 7:09 pm

    Zbliżał się wieczór, kiedy samotny jeździec zawitał do karczmy stojącej na skrzyżowaniu traktów. Stąd już prosta droga do Riverrun... pomyślał. Wszedł do budynku i usiadł przy jednym ze stołów. Karczma była wypełniona po brzegi, ale znalazł miejsce "najmniej" tłoczne. Jedząc kolację przysłuchiwał się wolnym rycerzom, najemnikom, prostym chłopom. Dowiedział się wielu rzeczy, lecz niczego nie mógł być pewien. To były jedynie plotki, niedomówienia, pomówienia, ci ludzie właśnie tym żyli. Po skończeniu posiłku poszedł do swojego pokoju, który wcześniej wynajął. Umył się i położył do łóżka...Oby Lady Elbereth nie zapomniała o starym znajomym z uczty w Winterfell. Niedługo dowiem się, kto tak naprawdę przejął się moją śmiercią. A jeżeli ona uwięzi mnie i powie wszystkim kim naprawdę jestem... Nie, chyba nie, z tego co pamiętam to jest bardzo miła i można jej zaufać... rozmyślał tak przez pół nocy, w końcu usnął...
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Torrhern Sob Wrz 13, 2014 10:24 pm

    ORSZAK TULLYCH JADĄCY DO KRÓLEWSKIEJ PRZYSTANI



    Jechali już połowę dnia, gdy Rodric postanowił podjechać do rodzeństwa Tullych jadących na przodzie. Poprosił o pozwolenie Alys, gdyż narazie był jej strażnikiem. Pozwoliła mu i popędził na początek kolumny...Witajcie... Przepraszam, że przeszkadzam... Mam do Was sprawę. Beth pewnie chiałabyś spotkać się z Soph.. pamiętasz ją..? Jest w Królewskiej Przystani. Ciebie Lordzie proszę, abyś poznał moją siostrę osobiście. Jest to miła i spokojna dziewczyna...
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Elbereth Tully Nie Wrz 14, 2014 10:38 am

    Sophia jest w Królewskiej Przystani? Chociaż jedna naprawdę dobra wiadomość... pomyślała. Co prawda nie znała zbyt dobrze młodej dziewczyny z Końca Burzy, ale cieszyła się na myśl, że nie będzie skazana tylko i wyłącznie na przebywanie wśród plotkującej "śmietanki" Westeros. Może i Soph nie była zbyt rozmów a, ale i tak wydawała się Beth lepszym towarzyszem niż damy ze stolicy. Tully'ówna przytaknęła Rodricowi i powiedziała:
    -Tak, pamiętam ją. Cieszę się, że znowu będę mogła ją spotkać. Biedna na pewno mocno przeżyła ostatnie wydarzenia... Rodric ma rację, bracie, musisz ją poznać. Jest naprawdę sympatyczna - zwróciła się do Leecha.
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Leech Tully Nie Wrz 14, 2014 12:25 pm

    Leech wysłuchał obojga...jest ich dwójka, ja sam... może to nie taki zuy pomysł... może naprawdę jest taka miła jak mówią... w sumie z chęcią poznam nową dziewczynę... uśmiechnął się tylko i odpowiedział...Jak tak oboje sądzicie, to poznam ją z chęcią... wkrótce ich oczom ukazała się Czerwona Twierdza...

    Sponsored content


    Gdzieś na trakcie Empty Re: Gdzieś na trakcie

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Kwi 28, 2024 3:32 pm