Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


    Komnata maestra

    Iris Westerling
    Iris Westerling


    Liczba postów : 104
    Join date : 15/04/2015
    Age : 23

    Komnata maestra Empty Komnata maestra

    Pisanie by Iris Westerling Pią Maj 22, 2015 3:02 pm

    Niewielkie pomieszczenie służące maestrowi. Znajduje się ono w północnej części Turni.
    Iris Westerling
    Iris Westerling


    Liczba postów : 104
    Join date : 15/04/2015
    Age : 23

    Komnata maestra Empty Re: Komnata maestra

    Pisanie by Iris Westerling Pią Maj 22, 2015 7:44 pm

    Jesień, 5 luty 282 roku.
    Drzwi do komnaty zostały otwarte, stanęła w nich młoda dama o czarującym uśmiechu. Wyraz twarzy, mógł świadczyć tylko o jednym, ma interes. Rozejrzała się jeszcze zanim przekroczyła próg, czy aby nikogo nie ma na korytarzu, dopiero później przestąpiła próg. Zamknęła drzwi i przekręciła klucz. Podeszła do siedzącego maestra i stała nad nim.
    -Witam szanownego pana.-Powiedziała miłym głosem, a on lekko podskoczył na krześle. Nie przypuszczał, że może ją tu spotkać.-Nie przyszłam tutaj, aby niepotrzebnie marnować Twój czas.-Nie czekała nawet na powitanie, czas był jej wrogiem w obecnym momencie.-Posłuchaj, ludzie zaczynają węszyć, że otrucie trzech doradców nie jest normą. Posiadam propozycję, nie do odrzucenia.
    Odsunęła krzesło obok stołu maestra. Chciała mieć z nim kontakt w cztery oczy.
    -Widzisz, wszelkie podejrzenia spadają na mnie, tutaj leży mój problem.-Powiedziała spokojnym tonem, jakby wcale nie podejrzewała co może się szykować.-Jeśli sypnie się sprawa z nimi, to i wyjdzie, że tatuś sam nie umarł. Trochę grozi to mojej posadzie, nie sądzisz?-Zrobiła sobie chwilę przerwy, aby jej rozmówca mógł złączyć fakty.-Tak więc, ktoś musiałby kogoś otruć, aby podejrzenia spadły ze mnie, a widzisz tym otrutym... Muszę być ja!-Popatrzyła mu prosto w oczy.-Wiesz co mam zamiar zrobić, racja? Jutro rano do śniadania podadzą mi zwyczajne wino, w połowie posiłku źle się poczuję, rozumiesz, otrucie.-Nie dawała mu ani chwili na pytania.-Ty, musisz zająć się trutką. Kiedy znajdziemy się w połowie tego przedstawienia, szybko dolejesz coś trującego... Nie obchodzi mnie jaki to będzie specyfik, byle był. Późniejszy zostanę zabrana zapewne do komnaty, a ty wezwany. Na suknie przy której powstaną plamy wina, musi też znaleźć się trochę trucizny, dlatego podczas oględzin dasz tam troszkę specyfiku, tylko pamiętaj, niewiele.-Chyba skończyła... A jednak nie.-Rzecz jasna, nie mogę umrzeć, jedynie dostać mocnego zatrucia. Dzisiaj uraczę się pyłkiem z róż, zawsze byłam na niego uczulona, tak więc wysypka pojawi się dopiero rano, jako objaw otrucia, ale żeby to wszystko miało nogi i ręce, musisz dać mi jakiś specyfik, aby chociaż powiększyć źrenice. Chyba wszystko rozumiesz.
    Zapadła wymowna cisza, dobrze wiedziała, że na nim się nie zawiedzie. Wstał od stołu i zaczął czegoś szukać po pułkach, ona w tym czasie siedziała nieruchomo, raz po raz, uderzając palcami o blat. Zaczynała się już niecierpliwić kiedy znów podszedł do stołu. Podał jej mały słoiczek z niebieską zawartością. Powiedział jak użyć zawartości.
    -Czyli mówisz, że mam to przyjąć jeszcze przed śniadaniem, a moje oczy staną się mętne i nienaturalnie wielkie?-Dopytała nie będąc pewna jego słów.-W takim razie, dziękuję.
    Wyszła z komnaty, całe szczęście na korytarzu nie było nikogo.

      Obecny czas to Pon Maj 06, 2024 3:08 pm