Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


+18
Creagan Flint
Edwyle Stark
Elia Arryn
Blanche Manderly
Stannis
Elbereth Tully
Tyland Lannister
Leech Tully
Eryk Greyjoy
William Hawke
Elijah Martell
Jaime Stark
Cahan Velaryon
Sophia
Saphira
Daemon
Sveltana
Mistrz Gry
22 posters

    Ogrody Zamkowe

    Elia Arryn
    Elia Arryn


    Liczba postów : 40
    Join date : 14/08/2014
    Skąd : Orle Gniazdo

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Elia Arryn Sob Lis 08, 2014 7:07 pm

    Elia roześmiała się z dowcipu Jaimego. Nie zauważyła, by się rozpuszczał, badawczo puknęła go więc palcem w pierś.
    - To chyba skała, a nie lód, nawet nie topnieje - zauważyła ze śmiechem.
    Odrobinę się uspokoiwszy, przemyślała pytanie.
    - Właściwie jest tam po prostu chłodno, jak to w górach, choć nie tak, jak na Północy. I wietrznie. Lepiej nie chodzić po Orlim Gnieździe w takich ubraniach, jakich używają tu, w Królewskiej Przystanii, bo można się nabawić zapalenia płuc. Poza tym mamy urocze czapy śniegu na szczytach przez okrągły rok, no i piękne widoki z okna. Może kiedyś zawitasz do Doliny, panie, wtedy chętnie ci je pokażę...
    Elii zrobiło się nagle smutno. Zatęskniła za domem. Wtuliła się w ramię Jaimego, przytulając policzek do ciepłego rękawa jego rycerskiej bluzy.
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Jaime Stark Sob Lis 08, 2014 7:31 pm

    Stark spojrzał rozbawiony na dźgająca go w pierś Arrynównę, po czym z zainteresowaniem wysłuchał jej opisu Doliny. Kiedy kończyła opowiadać, dziewczyna wyraźnie posmutniała i przytuliła się do Jaimego. Młody Wilk objął ją i uniósł jej podbródek do góry, aby spojrzeć jej w oczy.
    - Z chęcią odwiedzę Dolinę w twoim towarzystwie Pani, ale proszę, nie bądź smutna. Jestem pewien, że jeszcze kiedyś zobaczysz swój dom, a w taki dzień powinno się cieszyć uśmiechem, zwłaszcza tak cudnym jak twój.
    Elia Arryn
    Elia Arryn


    Liczba postów : 40
    Join date : 14/08/2014
    Skąd : Orle Gniazdo

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Elia Arryn Pon Lis 17, 2014 11:50 pm

    Słysząc słowa Jaimego dziewczyna wyraźnie się zarumieniła. Na jej wargach wykwitł nieśmiały uśmiech, jeden z tych, które rozświetlają twarze ludzi naprawdę szczęśliwych: łagodny i pełen ciepła. Mieszkańcy Północy byli twardzi i poważni, tacy, jak ich klimat, młody Stark miał w sobie jednak coś wyjątkowego, co przyciągało do niego ludzi. Wystarczyło tylko spojrzeć chociażby na króla, by wiedzieć, jak bardzo na dworze jest poważany.
    Elia wtuliła się mocniej w okrycie Jaimego, wtulając policzek w fałdy materiału. Trudno było patrzeć w jego przystojną twarz, w te szare oczy. Wiedziała, że nie może ich mieć, jak jej to wypomniał lord Manderly, była zaręczona. Zaręczona na ślepo w momencie, gdy była porwana i przetrzymywana, a jej brat ani narzeczony nie zrobili nic, by jej pomóc. To, że nadal żyła było zasługą króla.
    - Nie chcę jechać na Północ bez ciebie - szepnęła, spoglądając spod jasnych rzęs w górę, na jego twarz.
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Jaime Stark Czw Lis 27, 2014 7:19 pm

    Stark ucieszył się, widząc, że jego słowa przywróciły uśmiech na twarzy dziewczyny. Był taki łagodny... kiedy Jaime patrzył teraz na Elię, robiło mu się cieplej na sercu. Dziewczyna przylgnęła do niego mocniej, co przywołało szeroki uśmiech na twarzy Wilka. I wtedy na niego spojrzała, wypowiadając słowa, które popchnęły go do czegoś, czego możliwie będzie żałować całe życie... albo i wręcz przeciwnie.
    - Nie musisz Pani. - Odpowiedział, po czym pocałował delikatnie dziewczynę.
    Visenya
    Visenya


    Liczba postów : 60
    Join date : 17/07/2014

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Visenya Pią Lis 28, 2014 11:30 pm

    Weszli do zalanych słońcem ogrodów stolicy Westeros. Pogoda była przyjemna, słońce grzało, było w miarę pusto w tej części Czerwonej Twierdzy.
    -Westeros bardzo przypadło mi do gustu, po prostu ciekawie jest odwiedzić kontynent, o którym tyle się słyszało i czytało. Królewska Przystań jest tak inna od Wolnych Miast... Tam było... Inaczej. Wielcy handlarze, niewolnicy, tysiąc religii... Tu nie ma takich rzeczy, jest Siedmiu, a dalej Starzy Bogowie. Tam kupowano kompanie najemników, tu kwitnie rycerstwo. Inaczej wygląda władza. Inny był klimat. Dziwnie się czuję w miejscu o tak odmiennej kulturze, ale nie czuję się źle. Chciałabym zwiedzić i poznać Westeros tak jak Essos. Wiele czytałam też o Dorzeczu, macie podobno doskonale położony zamek, naturalną fosę... -rozgadała się trochę, ale rozmówca się tego po niej raczej spodziewał.
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Leech Tully Sob Lis 29, 2014 6:55 pm

    Cieszę się, że Westeros przypadło Ci do gustu Pani. Ja za to chętnie odwiedziłbym Essos... przysiedli na ławczce w ciemnego dębowego drewna. Przed nimi rozpościerał się kobierzec biłych, czerwonych, niebieskich i żółtych róż. Zerwał jedną i podał Visenyi... Zgadza się, Riverrun wybudowano w rozwidleniu Czerwonych Wideł i Kamiennego Nurtu na planie trójkąta. Z trzeciej strony wykopano głęboki rów, który w razie potrzeby zostaje zalany, przez co zamek staje się wyspą. Pani co robisz w wolnym czasie..? Ja na ten przykład lubię będąc w Riverrun siedzieć nad Karpimi Stawami. Są to 3 sztuczne zbiorniki wodne zarybione karpiami... wybacz rozgadałem się..
    Elia Arryn
    Elia Arryn


    Liczba postów : 40
    Join date : 14/08/2014
    Skąd : Orle Gniazdo

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Elia Arryn Czw Gru 04, 2014 10:41 pm

    Mimo tego, iż od początku ich krótkiej znajomości marzyła o podobnej chwili, była co najmniej zaskoczona. Może i coś z tyłu głowy, jakaś kobieca intuicja podpowiadała jej, że coś takiego może się wydarzyć, że nie jest Jaimemu obojętna, ale uznawała to jak dotąd jedynie za niepewną mrzonkę, jedną z takich, które porzuca się nawet dla własnego bezpieczeństwa. Elia od tygodnia nie wiedziała, co ma zrobić ze swoim życiem. Sytuacja, w jakiej się znalazła, wydawała się jej trudna do rozwiązania. Z jednej strony chciało jej się fruwać, a serce biło szybciej, z drugiej nie miała pojęcia, co począć dalej. Teraz jednak nie musiała myśleć, wystarczyło, że podda się emocjom.
    Przyciągnęła młodego Starka bliżej do siebie za wams, oddając pocałunek. Czuła dotyk jego ust na swoich, gładki materiał jego koszuli w palcach, słodki zapach róż, jaki wypełniał ogród. Czuła się niczym w niebie.
    To było uzależniające i magnetyczne. Nie pamiętała, kiedy ostatnio targały nią równie silne emocje, choć przecież przeżyła ostatnio naprawdę wiele.
    Palce Arrynówny rozpoczęły powolną zabawę na plecach Jaimego. Błądziły po karku chłopaka, zagłębiały się w gęste pukle, rozrabiały na całego.
    Gdy w końcu odkleili się od siebie, jej włosy w nieładzie wymykały się z gustownego upięcia, tworząc morze jasnych fali. Zaśmiała się cicho.
    - Ciekawe, czy można zmienić warunki sojuszu pomiędzy naszymi rodami, bo to ty jesteś tym Starkiem, którego chciałabym poślubić- wymruczała.
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Blanche Manderly Nie Gru 07, 2014 8:42 pm

    Blanche powoli zaczynała się nudzić gwarem KP. Nikt na nią nie zwracał większej uwagi, a zdążyła już obrazić  czy uszkodzić większość mieszkańców twierdzy. Nie udało jej się tylko przyjrzeć bliżej królowi, a miała na to nadzieję. Miała ochotę wyjazd gdziekolwiek. Wreszcie doszli do ogrodów, gdzie po jakimś czasie znaleźli Leecha, a towarzyszyła mu Visenya. Po powitaniach Elbereth przeprosiła za przeszkodzenie w rozmowie ciekawej parze i poprosiła smoczycę, by ta zechciała pozwolić na ważną rozmowę o kwestiach rodu Tullych. Takiemu argumentowi Visenya, Leszek przeprosił ją i obiecał dokończyć rozmowę niebawem.  Po chwili w odosobnionej części ogrodów zostali tylko sami zainteresowani sprawą. Blanche stanęła trochę z tyłu opierając się o ławkę, założyła ręce na piersi i spuściła głowę wpatrując się w buty. Nie wiedziała co powiedzieć postanowiła więc poczekać aż odezwie się ktoś inny.
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by William Hawke Nie Gru 07, 2014 9:04 pm

    Gdy dotarli w trójkę do Leecha William wystąpił przed szereg i rzekł do lorda Riverrun.
    Wybacz nam, że przerwaliśmy Twoją konwersację. Nie było to naszym zamiarem. Jednak skoro zebraliśmy się tu razem niech nastąpi chwila prawdy. Jaka jest Twoja decyzja? Ponadto lady Elbereth dostała też dość wstrząsającą wiadomość jednak to powinniście przedyskutować już w cztery oczy jak sądzę. Wracając jednak do meritum. Blanche, Leech? Jaka jest Wasza decyzja?
    William oddychał powoli i spokojnie starając się nie dać po sobie znać jak duże znaczenie miała dla niego ta decyzja. Prawdopodobnie następne minuty zadecydują o tym jaki nastrój będzie mu towarzyszył w drodze powrotnej na Północ.
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Blanche Manderly Nie Gru 07, 2014 9:37 pm

    Czemu zapytał o moje zdanie? Przecież ja tu się nie liczę... Ja nigdy się nie liczę. Nie mam żadnej przygotowanej przemowy... I tak właściwie, to czego ja chcę? Chyba już się pogodziłam z losem, jakikolwiek by miał on nie być: wrócę do Dorzecza jako zniesławiona i zostanę sama na zawsze - w sumie lubię swoje towarzystwo i kocham Dorzecze... zawsze mam Zwiadowcę, może przejmę posadę Staruchy- wiedźmy... Jeśli oddadzą mnie Arrynowi to albo zabiję jego, albo siebie... i będzie to piękna, ale smutna historia... Może jakiś bard napiszę o mnie pieśń...? Zawsze chciałam mieć swoja pieśń. Ostatnia z dróg przemiana z rybki w syrenkę... i nie wiem zupełnie, co o tym myśleć. Na razie wygląda to najlepiej, najbezpieczniej, najszczęśliwiej. Muszę zadecydować o całym moim życiu, kiedy jestem taka młoda i głupia... Nawet nie wiem, czy ja go kocham i czy on kocha mnie... można to stwierdzić po 1 dniu znajomości...? Czy ja spełnię jego oczekiwania...? A co jeśli on nie lubi kotów? Co jeśli będzie mnie do czegoś zmuszał... Albo będzie mnie bił... Nie. Nie będzie... wydaję się być miły... wydaje. Co jeśli ja nie potrafię być dobrą żoną? Za dużo pytań bez odpowiedzi... Dziwny był fakt, że przy wyborze 3 opcji Blanche w ogóle nie myślała o zabijaniu. To już jakiś postęp. 
    -Nie... nie mamy wspólnej decyzji... -zająknęła się-To może powiesz Leszku, co zadecydowałeś....- prawie wyszeptała.
    Creagan Flint
    Creagan Flint


    Liczba postów : 7
    Join date : 06/10/2014

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Creagan Flint Nie Gru 07, 2014 11:16 pm

    Creagan Flint przebywał na dworze Królewskiej Przystani już od wielu dni czekając na rozkazy od seniora, które nie nadchodziły. Nadszedł natomiast list z poleceniami od sojusznika, lorda Nikolaia Arryna. Prosił w nim o eskortowanie jego siostry z powrotem do Doliny. Flint po przeczytaniu zaczął się ubierać, założył kolczugę, a na nią swój poselski strój, gdyż wiedział, że może dojść do ,,leciutkiego incydentu'' z Jaimiem, który najwyraźniej upodobał sobie Elię, a gdyby z nią był, to stawiałby zapewne opór. Do pasa przypiął swój miecz oraz 2 sztylety. Po przygotowaniu zabrał list od lorda Doliny, wydał rozkaz przygotowania wszystkiego na wypłynięcie do Gulltown i udał się ze swoimi 6 strażnikami uzbrojonymi w skórzane zbroje oraz miecze by poszukać Elii. Po krótkim spacerze poszukiwawczym odnaleźli ją w ogrodach, gdzie spacerowała ze Starkiem. Flint zostawił 4 strażników w pobliżu, ale tak, by ich nie zobaczyli i z 2 z nich podszedł do pary spokojnie z rękoma założonymi za plecami i rozpoczął rozmowę.
    - Witaj Lady. - Spojrzał na Elię, po czym zwrócił się ku Jaimiemu.-  Witaj Jaimie. Gratuluję ci awansu... To... Duży zaszczyt, ale i odpowiedzialność, czyż nie? Mniemam, że twoja funkcja będzie dobrze służyć interesom Północy oraz naszemu suzerenowi. Chyba w snach. Flint nie przepadał za Starkiem. Odmówił już raz powrotu na Północ i odwrócił się w ten sposób od rodziny, a w dodatku okazywał zainteresowanie obiecanej jego kuzynowi kobiecie. Najemnicza szuja i łajza bez honoru. Nie tak go wychowali na Północy. Służy temu, który więcej zapłaci.
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Leech Tully Pon Gru 08, 2014 8:43 pm

    Leech siedział z Visenyą w ogrodach już od jakiegoś czasu, który spędzali bardzo miło. Ich rozmowy przerwało przybycie rodzeństwa mężczyzny w towarzystwie Williama. Tully spojrzał na nich przyźnia, tego dnia miał dobry humor. Słońce, zapach kwiatów, to wszystko działało na niego rozluźniająco. Wstał powoli z ławki mówiąc...Visenyo nie musisz odchodzić. I tak niebawem wszyscy się dowiedzą... Wziął obie siostry pod rękę...Przejdźmy się. Williamie, Visenyo was też zapraszam na spacer...

    Po chwili cała piątka ruszyła w drogę. Szli szeroką różaną alejką, gdzie było dość ruchliwo. Wielu mieszkańców stolicy przyszło porozmawiać czy po prostu odpocząć wśród zieleni. Kilka kroków później skręcili w boczną, mniejszą alejkę. W końcu Leech prowadząc siostry postanowił oznajmić swoją decyzję...Więc chcecie poznać moją decyzję. Wiele nad tym myślałem. Najpierw Blanche chciałbym Cię przeprosić za moją pochopną decyzję co[ do lorda Arryna. Postąpiłem wtedy jak dzieciak, najpierw nie zastanawiając się nad tym, poza tym nie rozmawiałem o tym z Tobą. Ale wróćmy do sedna rozmowy. Postanowiłem pobłogosławić wasze małżeństwo, pod jednym warunkiem. Ślub odbędzie się ponownie, tym razem oficjalnie... spojrzał na młodszą z sióstr, pocałował ją lekko w głowę...Widzę że ono daje Ci najwięcej szczęścia, a tego właśnie pragnę. Szczęścia dla moich rybek, obu... rzekł i pocałował w głowę drugą siostrę. Problem Arryna pozostawił dla siebie. Po chwili ujrzał młodego Starka w towarzystwie pięknej dziewczyny i trzech uzbrojonych północniaków. Skierował całą grupę w tamtą stronę. Gdy podeszli do towarzystwa, przemówił...Wybaczcie, że przeszkadzamy ale mam pewną sprawę do ser Jaimego. Chciałbym Cię zaprosić na ślub mojej siostry z lordem Williamem Manderlym. Powiadomię Cię o konkretnej dacie tego wydarzenia, kiedy już ją ustalimy. A teraz może jeśli nikt nie ma nic przeciwko to przejdziemy się do pobliskiej karczmy, aby wypić za ich szczęście... zapytał wszystkich zgromadzonych...
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Blanche Manderly Pon Gru 08, 2014 11:32 pm

    Blanche zagapiła się na dwa czerwone robaczki wędrujące po ścieżce koło jej stóp. Leszek przemieszczając się zabił tylko jednego, a drugi żył dalej w rozpaczy i cierpiał jeszcze bardziej w samotności. I niemal nie przeoczyła najważniejszej dla siebie kwestii wypowiedzianej przez Leecha. Była zła, że pozwolił zostać tej kobiecie i słuchać tego wszystkiego- osobistych spraw Blanch i rodu Tullych. Jeszcze bardziej ją zdenerwował fragment o obowiązkowej ceremonii, a już apogeum było zaproszenie jakiegoś kogoś spacerującego po parku na "opijanie radości" i ślub. Jaki ślub do cholery, ja już na jednym byłam... Przemknęło przez myśli Blanche, ale była jeszcze zbyt oszołomiona, by stosownie zareagować. A więc uznał ten związek. Mój związek. Uszanował moją decyzję. Dziwne. Myślałam, że umowa z Arrynem i honor rodu są ważniejsze... i jeszcze przyznał się do winy... przeprosił? Coś jest nie tak. Blanche podsumowała swoje wyliczenia i wyszło jej, że: On się musiał zakochać. Ma taki dobry humor... i pała entuzjazmem... 
    -Ale ja nie pójdę do septu. Ja już byłam na jednym ślubie... i wydaje mi się, że mi wystarczy... na całe życie- powiedziała spokojnym głosem nie zważając na obcych. -Wybaczam Ci Leechu brak względów na moją osobę w sprawie wyboru męża i przepraszam za wszystkie... incydenty związane z naszym nieporozumieniem... Wolałabym jednak teraz się oddalić do mych komnat, za pozwoleniem. Powinieneś bracie poświęcić chwilę czasu naszej siostrze. Bethy, jeśli będziesz potrzebowała mojego wsparcia- przyjdź- Załatwiamy sprawy przy obcych? Proszę bardzo... Jednak nie myliła się, jej zdanie nie za wiele znaczyło w przeciwieństwie do dobrego imienia, czy interesów... Wszytko to wypowiedziała patrząc w ziemię na jednego, samotnego i zagubionego robaczka, poczuła jednak ulgę, że ta decyzja brzmiała właśnie tak.
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by William Hawke Wto Gru 09, 2014 9:19 am

    William z uwagą przysłuchiwał się słowom Leecha i Blanche. Nie do końca podobało mu się tak szybkie wplątanie osób postronnych w sprawę. Tym bardziej wplątanie Starka, który choć znany jako sprawny rycerz nie do końca był lubiany na Północy. Miejsce Starków jest w Winterfell, a nie gdzieś poza Północą. Will westchnął tylko. Gdy rodzeństwo skończyło mówić postanowił dorzucić i swoje trzy miedziaki.
    - Skoro Blanche nie zachwyca perspektywa ponownego ślubu w sepcie to i ja jako dobry mąż nie powinienem Jej do tego zmuszać. Przy okazji taka uroczystość zmusiłaby też Nas do zaproszenia wielu lordów z Północy, co przy obecnych wydarzeniach pod Siwą Skałą może być problematycznie. Lord Edwyle ruszył tam by zaprowadzić porządek, jednak nie wiadomo czy nie stoi obozem pod warownią. A i reszta mogłaby potrzebować wiele czasu na dotarcie tutaj. W takiej sytuacji proponuję kompromis. Zorganizujmy dzisiejszego wieczoru małą ucztę, na którą zaprosimy znamienitych gości z Królewskiej Przystani. Ogłosimy wtedy oficjalnie nasz związek, a przy okazji ominiemy niepotrzebne uroczystości oraz zaoszczędzimy czas. Przy okazji tematu czasu. Jutro zamierzam wypłynąć na jakiś czas na Północ. Blanche chcesz mi towarzyszyć? Rozumiem, że możesz nie być jeszcze gotowa na taką podróż. Z drugiej strony dobrym pomysłem byłoby byś razem z Elbereth ruszyła do Riverrun. Nie chcę Was tak brutalnie rozdzielać, a również rozumiem, ze będziesz tęsknić za domem. Mogę obiecać, że będziemy starali się często odwiedzać Twoje rodzinne strony. Z chęcią poznam Dorzecze. Podobno ma przyjemny klimat mimo tych wszystkich komarów.
    Gdy William skończył mówić ponownie spojrzał po twarzach obecnych. Odetchnął w sumie z ulgą. Nadal nie był pewny czy podjął dobrą decyzję. Blanche mogła okazać się zbyt "dzika" jednak cieszył się z powodu tej odmiany. Taka energia mogła wnieść nowe życie w jego rutynę, a przy okazji wnosiła w związek wszystko czego lord mógłby chcieć. Urodę, urodzenie, młodość i pewien rodzaj dziwnego choć ciekawego intelektu. William czuł w młodej rybce potencjał jednak trzeba było go wydobyć. Tak czy inaczej. Na obecną chwilę był szczęśliwy.
    Jaime Stark
    Jaime Stark


    Liczba postów : 104
    Join date : 07/06/2014
    Skąd : Winterfell

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Jaime Stark Wto Gru 09, 2014 8:15 pm

    Nie spodziewał się takiej reakcji, jednak nie miał zamiaru narzekać. Elia włożyła sporo uczucia w odwzajemnienie pocałunku i niewątpliwie nie tylko ona odpłynęła na chwilę. Stark objął ją w tali i przyciągnął bliżej, jednocześnie drugą ręką przeczesywał jej piękne złote włosy, co mogło być przyczyną ich obecnego stanu, który można określić jako lekki chaos. Uśmiechnął się słysząc jej śmiech.
    - Nie ma rzeczy niemożliwych Pani.
    Wtedy pojawił się człowiek, którego Jaime widział na dworze ledwie kilka razy, wiedział jednak, że jest to Creagan Flint, poseł wysłany z Północy. Zawsze w towarzystwie gwardzistów... A jeżeli o gwardzistów chodzi, to ciekawe czy ci wyrzuceni przez Martina z zamku dostali zgodę na ponowne wejście do środka. Od śmierci Rosha Północna dyplomacja kulała jak nigdy... Incydenty na terenie Zachodu oraz spięcia na weselu samego króla, a także żadnego kontaktu z Baratheonem, który był przecież sojusznikiem Starków, którego Jaime ledwie uratował z łap Tyrellów.
    - Witam i dziękuję za gratulacje. - Powiedział z uśmiechem. - Jeżeli chodzi o mają funkcję to mam nadzieję, że dobrze przysłuży się całemu królestwu, a nie tylko jednaj z jego części. Obiecałem też Torrhernowi Baratheonowi pomóc mu w zapanowaniu nad chaosem w Ziemiach Burzy. Przynajmniej jeden Stark po śmierci Rosha dotrzymał wierności sojusznikowi.
    Zanim powiedział coś więcej zjawił się Lord Tully w towarzystwie swoich uroczych sióstr, jedną z nich pamiętał z turnieju, siedziała na trybunach obok Elii, druga mignęła mu przed oczami na ślubie Daemona. Pstrąg przyprowadził też dwie znajome twarze, Lorda Manderlyego oraz dobrze znaną Jaimemu królewską ciotkę - Visenyę.
    - Lordzie Tully, Lordzie Manderly, drogie Panie. - Powitał przybyłych, po czym z uśmiechem odpowiedział. - Jestem zaszczycony tym zaproszeniem Panie i postaram się przybyć, jeśli tylko obowiązki pozwolą. Cóż... z chęcią udamy się z wami wznieść toast za szczęście młodej pary. Oczywiście jeśli Lady Elia nie ma nic przeciwko.
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Elbereth Tully Wto Gru 09, 2014 9:14 pm

    Elbereth już wcześniej przejrzała swojego brata i była praktycznie pewna tego, że zgodzi się na ślub ich siostry z trytonem. Nie było to najgorsze wyjście. Ciekawa była tylko tego, jak Leech rozwiąże sprawę ugłaskania Arryna. W końcu Lord Orlego Gniazda mógłby się poczuć urażony takim potraktowaniem ze strony rodziny Tullych. Nie chciała jednak teraz o to pytać, nie przy tych wszystkich zgromadzonych osobach. Właśnie... Dziewczyna miała za złe bratu, że z ich prywatnej sprawy uczynił niemalże widowisko, lecz skutecznie udało jej się zamaskować owe niezadowolenie. Widziała nastrój, w jakim był w tym momencie Leech i było jej trochę przykro, że musiała go zniszczyć informacją o Greyjoy'u. Nie mogła jednak z tym czekać. Przeprosiła wszystkich zebranych i odciągnęła brata na stronę, by mogli porozmawiać w cztery oczy.
    -Cieszę się, że ta sprawa się wyjaśniła, jednak to koniec naszych kłopotów - niezbyt dobry pomysł na początek wypowiedzi. -Przed chwilą otrzymałam to - w tym momencie wręczyła Leech'owi list z Żelaznych Wysp, by mógł zapoznać się z jego treścią. -Jak sam widzisz, Nikolaj Greyjoy nie żyje. Mimo to jego kuzyn chce podtrzymać z nami... przyjacielskie stosunki. Odpiszesz mu jako głowa naszego rodu czy ja mam to uczynić? - spytała się bezbarwnym głosem. Bogowie, ona mówiła o tym jak o wczorajszej pogodzie. Czy naprawdę było z nią coś nie tak? -Chciałabym ci jeszcze powiedzieć, że ja doskonale rozumiem swoją rolę... Jeśli podejmiesz decyzję, że powinnam wyjść teraz za mąż, to nie będę ci się sprzeciwiać. Przyjmę też każdego kandydata, jakiego mi wybierzesz. Tylko... powiedz mi teraz, co ja mam właściwie robić? Kiedy mogę wrócić do Riverrun? - to pytanie wypowiedziała strasznie emocjonalnie. Tęskniła za domem i trochę spokojniejszym trybem życia. -Wybacz mi też, że nie będę wam teraz towarzyszyć. Jestem zmęczona i wolałabym zostać w tych ogrodach i trochę porozmyślać - to akurat była prawda. Dziewczyna nie miała teraz najmniejszej ochoty na świętowanie czegokolwiek. Nie chodziło o to, że rozpaczała po śmierci narzeczonego... Po prostu potrzebowała odrobiny ciszy i spokoju.
    Creagan Flint
    Creagan Flint


    Liczba postów : 7
    Join date : 06/10/2014

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Creagan Flint Wto Gru 09, 2014 9:16 pm

    Gdy Flint spostrzegł znajomą twarz Williama Manderlyego kiwnął głową na gest przywitania. Gdy podeszli bliżej przywitał się z zebranymi. - Lordzie Williamie, Lordzie Tully, Lady. A wracając do naszej rozmowy. - Zwrócił się ponownie do Jaimiego Starka. - Nasz suzeren aktualnie ma inne rzeczy na głowie, niż pomoc wybitemu już prawie doszczętnie rodowi. Co nie zmienia faktu, że owe przymierze dalej w istocie prawnym funkcjonuje i na pewno nasz pan przyśle pomoc dla Ziem Burzy w swoim czasie. Nikt się nie spodziewał, że taki honorowy - Czuć było z tego słowa istny sarkazm, który dawał jasno do myślenia. - ród jak Tyrellowie posuną się do takich czynów podczas rozmów pokojowych. Jak już pewnie słyszałeś Lord Edwyle oblega Siwą Skałę. A co do napitku z wielka chęcią, lecz obowiązki wzywają. - Uśmiechnął się ukradkiem i spojrzał na Elię Arryn. - Twój brat przysłał list pani. Prosi w, nim o eskortowanie ciebie do Orlego Gniazda, proszę. - Creagan wyciągnął list ze złamaną pieczęcią rodu Arryn i pokazał go zebranym.
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Leech Tully Wto Gru 09, 2014 10:02 pm

    Leech wysłuchał Blanche i Willa. Pomyślał chwilę i odrzekł...Postawiłem jasny warunek. Albo powtórzymy ślub, albo możecie się pożegnać... skwitował wypowiedź. Gdy mieli ruszyć do karczmy, Beth odciągnęła go na bok. Przeprosił zgromadzonych i poszedł za siostrą. To czego się dowiedział było jednoznaczne. Małżeństwa z Greyjoyem nie będzie. Prawdę mówiąc nawet w duchu ucieszył się na tę wieść, choć nie powinien...To straszna wiadomość. Cieszę się, że jego kuzyn tego chce. Spokojnie, ja odpiszę mu na list. Wrócimy razem do Riverrun. Jeżeli Cię to pocieszy, to narazie nie mam zamiaru na ponowne twoje zaręczyny. Ależ oczywiście, możesz zostać jeśli chcesz... rzekł do siostry i pocałował ją w policzek na pożegnanie. Wrócił do towarzystwa i rzekł...To jak idziemy..?
    Torrhern
    Torrhern


    Liczba postów : 260
    Join date : 29/05/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Torrhern Wto Gru 09, 2014 10:21 pm

    Tor szukał po całej Czerwonej Twierdzy Daemona. W końcu spotkał znajomego strażnika ze Złotej Kompani. Mężczyzna prowadził akurat rutynowy, trzyosobowy patrol. Powitał go i zapytał czy nigdzie nie widział króla. Dowódca patrolu stwierdził, że król może przebywać w ogrodach, a że mieli patrolować je, to zaproponował wspólny spacer w tamtym kierunku. Po drodze rozmawiali o ostatnich wydarzeniach.

    W końcu, gdy dotarli do ogrodów Tor zauważył Jaimego, Leecha i jego siostry, Elię i Visenyę. Byli z nimi też żołdacy z północy. Poznał jednego z nich. Był to ten sam, którego Martin wyrzucił z ślubu Daemona i Saphiry...znowu mają jakiś problem... pomyślał. Poprosił znajomego strażnika, aby zostali z nim jeszcze przez jakiś czas i usiadł na ławeczce w pewnej odległości od grupy...
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Elbereth Tully Wto Gru 09, 2014 10:29 pm

    Została... sama. Prawie sama. Ogrody co prawda nie były puste, kilka osób się po nich kręciło, ale przynajmniej z nikim nie musiała rozmawiać, do nikogo nie musiała się uśmiechać. Nastrój poprawiła jej wiadomość, że brat na razie nie planuje jej ponownych zaręczyn. Szkoda tylko że Leech nie powiedział, kiedy dokładnie zamierza wrócić do Riverrun. Dziewczyna szła między kolejnymi alejkami, mijając kolejne grządki kwiatów. Niektóre z nich wyglądały przygnębiająco, tak jakby im coś dolegało. Pewnie nikt z wami nie nigdy nie rozmawia... pomyślała. Trzeba było przyznać, że Elbereth miała rękę do roślin. Wszystko, co zasadziła, wyrastało, kwitło i pięknie owocowało. Ruszyła dalej. Chyba nie do końca była świadoma tego, że w pewnym momencie zaczęła nucić coś, a nucenie szybko przemieniło się w cichy śpiew. Sama do końca nie potrafiła powiedzieć, co konkretnie śpiewa. Pamiętała tylko tą smutną melodię i zlepek słów. Przystanęła wreszcie. Spojrzała się na samotne drzewo rozpościerające swoje gałęzie nad samotną ławeczką ogrodową. Zerwała białą różę z krzaczku rosnącego obok i usiadła na owej ławeczce. Rozplotła warkocze, które rano uplotła dla niej siostra i pozwoliła swym włosom opadać łagodnymi falami na plecy. Popatrzyła się na niebo. Inne niż w Dorzeczu. Nie takie jasne. Wszystko tu jest inne. Jak bardzo matka się pomyliła, sądząc, że świetnie odnajdę się w tym środowisku. Właśnie... Chyba już nie mam rodziny. Ojciec nie żyje, matka nie potrafi mi okazać choćby odrobiny miłości, siostra wyszła za mąż, jeden z braci objął stanowisko w stolicy, a drugi zaginął... A ty zostałaś sama... Kiedyś po takich przemyśleniach zapewne zaczęłaby płakać. Jednak Elbereth oduczyła już się tego, umiała powstrzymać łzy i opanować swoje emocje. Znowu zaczęła śpiewać, tym razem zdecydowała się na dobrze znaną pieśń.
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Blanche Manderly Wto Gru 09, 2014 10:41 pm

    Blanche po wysłuchaniu wszystkiego nie mogła już znieść gromady ludzi gapiących się na nią. Wyszeptała więc tylko: -Jak mój pan-mąż każe...- , następnie przeprosiła i wybiegła z ogrodów płacząc. Nie chodziło jej o decyzję Leecha, tylko o to, że ją zniesławił, ją i honor rodu. Cieszyła się nawet na początku, że będzie mogła zostać z Willem, a nawet z czekającej ją podróży, ale wszytko zepsuła ta ironia i to, że wyszła na jaw ich tajemnica. Co sobie o mnie Ci wszyscy ludzie o Tullych? W sumie mnie to nie obchodzi... liczyłam się tylko z tym, co pomyśli Leech. Ale on nie ma szacunku ani dla mnie, ani dla moich uczuć. Bethy tez nie potraktował zbyt dobrze. Przecież to sprawy rodu! To on zawsze powtarzał mi naszą dewizę... Przebiegła przez cały zamek, aż trafiła do stajni... Jakiś giermek szykował konia swemu panu. Blanche wspięła się lekko na siodło i galopem pognała do portu. Tam z dala od ludzi na klifie przy wielkich statkach i morzu usiadła i głośno płakała. Czemu to wszytko musi być takie trudne?
    Elia Arryn
    Elia Arryn


    Liczba postów : 40
    Join date : 14/08/2014
    Skąd : Orle Gniazdo

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Elia Arryn Wto Gru 09, 2014 11:43 pm

    Rozmowy nie toczyły się pokojowo. Czemu to zawsze mnie znajdują kłopoty?, pomyślała zdenerwowana zaistniałą sytuacją Elia. Czego by właściwie nie zrobiła, jej działania sprowadzały jakieś nieoczekiwane, co najmniej niemiłe skutki.
    Nie chciała wracać do domu, jeszcze nie. Dobrze się czuła w stolicy, która na pewno była lepszym miejscem dla młodej dziewczyny niż warownia na zboczu niedostępnej góry.
    -Dziękuję, lordzie Flint, ale bardzo chciałabym zobaczyć ślub lady Blanche z lordem Manderlym. Nie chcę wracać do Orlego Gniazda przed końcem uroczystości, tak po prostu nie wypada. A teraz bardzo chętnie udam się uczcić okazję. Mam nadzieję, iż przekażesz decyzję memu bratu?
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by William Hawke Sro Gru 10, 2014 12:27 am

    William widząc wybiegającą z tłumu żonę rzucił tylko. - Skoro tak bardzo Ci na tym zależy to tak też się stanie. A teraz proszę wybaczcie mi muszę udać się do mojej Pani żony. Po tych słowach odwrócił się i poszedł w stronę, w którą uciekła Blanche. Miejscami musiał pytać się służbę lub innych osób o kierunek, w którym udała się Blanche. W końcu dotarł do stajni gdzie zrozpaczony giermek nie wiedział co ma uczynić. Właśnie ukradziono mu konia. William tylko pokręcił głową szybko osiodłał konia i ruszył w miasto pytając o galopującą kobietę w sukni. Cóż choć trwało to dłuższą chwilę w końcu podpowiedzi doprowadziły go do portu. Zsiadł z konia i zaczął wędrować wśród okolicy zastanawiając się gdzie może być jego żona. Gdzie mogła pójść. Wątpię, że uciekła na statek. Z ludźmi też raczej nie szuka kontaktu. Pewnie chce być sama. Pomyślmy... Znów musiał poświęcić kilkanaście minut na błądzenie i szukanie w końcu jednak zauważył zarys siedzącej postaci. Na twarzy Williama pojawił się smutny uśmiech. Usiadł koło Blanche i lekko otarł jej łzy. Potem mocno przytulił i cicho powiedział. Już dobrze. Wiem co czujesz i wiem, że Ci się to nie podoba. Nie musisz się już o nic martwić. Jeśli ktokolwiek powie o Nas złe słowo to gorzko tego pożałuje dobrze? Twój brat jest młody i dumny. Nie przejmuj się i dajmy mu to czego chce skoro musi. A potem zapomnijmy o całym tym smutku. A teraz chodź napijmy się czegoś ciepłego chyba, że wolisz tutaj posiedzieć i pooglądać statki. Mnie zawsze to uspokajało. Boży Gaj w Białym Porcie ma piękny widok na zatokę. Na pewno Ci się spodoba.
    Creagan Flint
    Creagan Flint


    Liczba postów : 7
    Join date : 06/10/2014

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Creagan Flint Sro Gru 10, 2014 4:34 pm

    - Nie jestem Lordem. - Poprawił szybko Elię. - A co do przyjęcia, to oczywiście, będziesz mogła na nim zostać o ile odbędzie się w krótkim terminie. - Na chwilkę zamyślił się i skrzywił minę. - Tylko, czy to nie jest trochę nietaktowne? W końcu Lady Blanche była obiecana twojemu bratu... Ale, skoro tego sobie życzysz to proszę bardzo. Do tego czasu ci ludzie będą ci towarzyszyć. - Spojrzał na 2 żołnierzy, którzy przyszli wraz z nim. - Z pewnością nie będziesz zwracała na nich większej uwagi, a twój brat zostanie zapewnienie w liście, że do tego czasu nic ci się nie stanie. W końcu z niego wynika, że jestem za ciebie od tej chwili odpowiedzialny.
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Sophia Czw Gru 11, 2014 8:38 pm

    Sophia nie tylko przebrała się, ale przed tym wzięła jeszcze kąpiel, by się odświeżyć. Teraz już miała na sobie czystą burgundową sukienkę. Posiadała długi rękaw, idealnie dobrana do tej pory roku. Jeszcze myślała o wcześniejszej rozmowie. Analizowała mężczyznę. Wydaje się być bardzo uczuciowym człowiekiem. To, w jaki sposób opowiadał o Dorne i tym, co lubi. Otworzyła drzwi i wyszła z swojego pokoju. Westchnęła. Mężczyźni zwodzą. Zaczęła iść w kierunku ogrodów.
    Kiedy dotarła już do celu, ujrzała Lady Tully siedzącą na ławce. Śpiewała coś całkiem ładnie. Niby nie był to Tor, ale postanowiła podejść. Złączyła swoje ręce ze sobą na plecach.
    - Witaj. - zrobiła krótką pauzę, by ta przestała śpiewać. - Masz dobry głos.

    Sponsored content


    Ogrody Zamkowe - Page 7 Empty Re: Ogrody Zamkowe

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 4:36 pm