by Elia Arryn Czw Gru 04, 2014 10:41 pm
Mimo tego, iż od początku ich krótkiej znajomości marzyła o podobnej chwili, była co najmniej zaskoczona. Może i coś z tyłu głowy, jakaś kobieca intuicja podpowiadała jej, że coś takiego może się wydarzyć, że nie jest Jaimemu obojętna, ale uznawała to jak dotąd jedynie za niepewną mrzonkę, jedną z takich, które porzuca się nawet dla własnego bezpieczeństwa. Elia od tygodnia nie wiedziała, co ma zrobić ze swoim życiem. Sytuacja, w jakiej się znalazła, wydawała się jej trudna do rozwiązania. Z jednej strony chciało jej się fruwać, a serce biło szybciej, z drugiej nie miała pojęcia, co począć dalej. Teraz jednak nie musiała myśleć, wystarczyło, że podda się emocjom.
Przyciągnęła młodego Starka bliżej do siebie za wams, oddając pocałunek. Czuła dotyk jego ust na swoich, gładki materiał jego koszuli w palcach, słodki zapach róż, jaki wypełniał ogród. Czuła się niczym w niebie.
To było uzależniające i magnetyczne. Nie pamiętała, kiedy ostatnio targały nią równie silne emocje, choć przecież przeżyła ostatnio naprawdę wiele.
Palce Arrynówny rozpoczęły powolną zabawę na plecach Jaimego. Błądziły po karku chłopaka, zagłębiały się w gęste pukle, rozrabiały na całego.
Gdy w końcu odkleili się od siebie, jej włosy w nieładzie wymykały się z gustownego upięcia, tworząc morze jasnych fali. Zaśmiała się cicho.
- Ciekawe, czy można zmienić warunki sojuszu pomiędzy naszymi rodami, bo to ty jesteś tym Starkiem, którego chciałabym poślubić- wymruczała.