Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


    Morska Wieża (Zamek Pyke)

    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Morska Wieża (Zamek Pyke) Empty Morska Wieża (Zamek Pyke)

    Pisanie by Eryk Greyjoy Pią Maj 30, 2014 11:28 pm

    Najbardziej Zerodowana z wysepek tworzących Zamek Pyke, morska wieża służy za miejsce gdzie maester i jego kruki mogą spokojnie oddawać się nauce w odosobnieniu od barbarzyńskiej społeczności Żelaznych Ludzi. Połączona mostem z komnatami Władcy.
    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Morska Wieża (Zamek Pyke) Empty Re: Morska Wieża (Zamek Pyke)

    Pisanie by Eryk Greyjoy Pią Cze 20, 2014 6:49 pm

    Nikolaj wszedł do pokoju Maestera z lekką niepewnością. Ubrany w koszulę i skórzane spodnie, nie nosił przy sobie Naggi. Wnoszenie miecza do morskiej wieży byłoby potraktowane jako wielki nietakt przez wyspiarskich Tradycjonalistów. Innym nie zrobi to różnicy, więc Nikolaj postanowił posłuchać głosu rozsądku. Rico był spokojnym człowiekiem (chociaż inni maesterzy twierdzili że ma odchyły gdy się go zdenerwuje) i wyjątkowo lojalnym obecnej władzy. W przeciwieństwie do poprzedniego Uczonego, którego Dagon (ojciec młodego greyjoya) kazał pochować ze sobą. To częsty zwyczaj ze statkami, niewolnikami, albo zwierzyną na zielonych ziemiach. Ojciec musiał mieć powody do tak drastycznej decyzji ...
    -Czego potrzebujesz, władco ? - zapytał roześmiany Rico, siedząc przy biurku. Jego gabinet nie należał do najpiękniejszych, ale był z niego zadowolony. Na górnym piętrze wieży leżało sobie takie obtoczone skórami pomieszczenie, ozdobione kradzionymi dziełami sztuki na ścianach. Do tego pomieszczenia rzadko zaglądał ktoś prócz Samego zainteresowanego i Nikolaja, ale zdarzało się. Podczas ostatniej epidemii kiły to nawet nagminnie. Wspomniany maester doskonale się przy tym bawił, gdyż wyspiarze nie mieli zielonego pojęcia o medycynie. A pijawki przystawia się zabawnie. Żeby to były pijawki ! "Skocz 4 razy na jednej nodze i napij się whiskey z doliny, to pomoże !", nie do uwierzenia. Ale tak było.
    -Jest pewna sprawa. - strapiony Nikolaj usiadł na jednym z krzeseł. -Czym najlepiej burzy się mury ? Dobrze by było załadować to na statek przy okazji ... - Znowu porady wojenne - pomyślał Rico i pogładził się po żelaznych ogniwach w łańcuchu. - Mamy już takie statki władco. Nazywają się dromondy ... - spojrzał na Nikolaja z rozbawieniem w oczach, po czym mina mu zrzedła. -To wiem. Mamy dromondy z katapultami i trebuszami, nawet prototypową łódź z arkabalistami na pokładzie ... ale potrzebuję czegoś potężniejszego. - Rico chyba zrozumiał o co mu chodzi. Wyciągnął księgę (zapewne dziennik) i zaczął go kartkować. -Widzisz władco, twój problem nie leży w maszynach, lepszych na okręty nie wsadzimy. Nasz problem leży w ... amunicji. - Amunicji ? żelaźni strzelali głazami, gruzem lub truchłami, ale nie tworzyli amunicji. Kamieniarze z wysp byli zbyt zajęci utrzymywaniem w ładzie rozpadających się zamków i domów. Co on ma na myśli ? -Widzisz Jakubie, niedawno odbyłem arcyciekawą rozmowę z mistrzem inżynierem Harlaw. Ostatnio gdy lord Ansten tutaj zawitał, pamiętasz ? - Nikolaj przytaknął. - Temat brzmiał: "Czemu nasze mury są w tak beznadziejnym stanie, i nikt nie jest na siłach by je odbudować". Zaiste, ciekawe. Mistrz Inżynier stwierdził, że podczas ostatniego szturmu na Pyke, siły Starków i Baratheonów użyły w swoich katapultach kul odlanych z ołowiu. Ich ciężar przy uderzeniu powoduje zapaść murów, nie koniecznie ich rozpad. I zostawia trwałe ślady. Ostatecznie mur potraktowany tą amunicją trzeba zburzyć i odbudować, albo opuścić. Moglibyśmy je wykorzystać, na Great Wyk wydobywamy ołów od lat, i nadal nie znajdujemy dla niego zastosowania ... - Nikolaj przerwał mu gestem, po czym odezwał się: - Napisz do Mistrza Inżyniera Great Wyk, i jego współpracownika z Harlaw. Sam zawiadomię naszego przyjaciela z Pyke. Chcę mieć 3 dromondy załadowane nimi po brzegi. Rozumiesz ? - w jego oczach zakwitła dawna iskra szaleństwa, charakterystyczna dla Greyjoyów. Rico odwzajemnił ten uśmiech i od razu wstał, wyszukał pergamin. -Twoja postawa mnie szokuje, w ten pozytywny sposób, panie. - skłonił się, zaś Nikolaj stał już w drzwiach. - Tak swoją drogą to wezwij dla mnie snekę z czterdziestką ludzi. Ktoś potrzebuje jej bardziej niż ja ... - pożegnał się i odszedł. To kolejny z "Tych Wielkich Dni" gdy coś się zmienia. I Kraken był tego świadom.

    Teraz zaś poszedł się napić, w oczekiwaniu na wiadomości o trzech okrętach i snece.

      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 7:00 am