Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


+12
Aldith Tyrell
Dustin
Eryk Greyjoy
Karchis Frey
Edryk Rivers
Elbereth Tully
Leech Tully
Torrhern
Sophia
Saphira
Daemon
Sveltana
16 posters

    Dziedziniec

    Karchis Frey
    Karchis Frey


    Liczba postów : 56
    Join date : 14/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Karchis Frey Pią Wrz 19, 2014 10:01 pm

    Podróż trwała dość długo, ale przynajmniej przebiegała spokojnie i bez żadnych problemów. Jak tylko ujrzał mury Królewskiej Przystani, był pełen podziwu, ale tego nie okazywał. Przypomniał sobie, że kiedyś tu już był w młodości, jednak słabo pamiętał to miasto. Nie dał po sobie tego poznać. Jak zawsze zachował kamienną twarz i przejechał przez bramę. Po kilku minutach był na dziedzińcu. Tam zatrzymał się cały orszak i większość osób zabrała się za wypakowywanie rzeczy z wozów i tak dalej. Frey zszedł z konia i poprawił miecz u pasa. Szczerze miał dosyć już tej zbroi. Nie mógł się doczekać, aż założy wygodne ubranie z herbem dumnego rodu Frey. Kilka chwil później przybiegł chłopiec, najwyraźniej stajenny, który zabrał konia. Na powitanie Lorda wyszło kilka osób. Przywitały go ciepłymi słowami. Nie znaczyło to dla Karchisa za wiele. Następnie odwrócili się plecami i kazali iść za sobą Lordowi. Prowadzili go bowiem do jego komnat.
    Sophia
    Sophia
    Moderator


    Liczba postów : 174
    Join date : 02/06/2014
    Age : 26

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Sophia Nie Wrz 21, 2014 2:43 pm

    Niezbyt interesowała ją tak książka. Ten zbyt dosłowny tytuł ją nieco zraził, ale w końcu zdecydowała się ją przyjąć.
    - Mogę ją przyjąć. - spojrzała na wygrawerowane słowa jeszcze raz i niewidocznie westchnęła. - Hm... Strategia? Większość mężczyzn z rodów powinna się na tym znać. Nic dziwnego, że to lubisz. - lekko się uśmiechnęła, a potem przeniosła wzrok z Leszka na książki.
    Nie mogła znaleźć niczego, co chciałabym teraz przeczytać. Ostatnio opuściła się w tym trochę, gdyż tylko krążyła po zamku i rozmyślała. Jednak dobrze, że Tully zaproponował akurat tą książkę. Ciekawszej już nie mogła wypatrzeć.
    - Dołączymy do Lady Elbereth i mojego brata?
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Leech Tully Nie Wrz 21, 2014 11:29 pm

    Leech ucieszył się na tę wieść, wziął od starca dwie księgi, "Ludzie w obliczu strachu, tortur i śmierci ", a także " dziewięć bitew wygranych i jedna przegrana" i zapłacił za nie 19 smoków. Wręczył pierwszą z nich Soph mówiąc...Mam nadzieję, że dobrze Ci posłuży. Niech to będzie prezent, z okazji dobrych wieści... nagle ściszył głos i i przysunął głowę do jej głowy, aby go usłyszała...jaką jest życie Twojego brata... następnie się uśmiechnął. Zaraz odpowiedział na pytanie...Tak, musimy już iść. Pewnie się niepokoją... po czym ruszyli. Choć wyraźnie było to trudne, w końcu znaleźli wielki sept. Zatrzymali się na chwilę, aby go obejrzeć z zewnątrz. Następnie weszli do wnętrza budowli. Na środku stał Rodric wraz z Beth a od nich oddalała się jakaś para w asyście straży.
    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Eryk Greyjoy Sro Wrz 24, 2014 8:36 pm

    Bramy się otworzyły, a do Czerwonej Twierdzy, konkretniej na dziedziniec, wkroczyli wyspiarze. W sumie trzynastu ludzi, w tym ktoś specjalny. Jeden, ubrany w płytową zbroje rodową, u pasa miał Valyriański miecz Naggę, zaś na głowie koronę z morskiego drewna. Nie było wątpliwości kim jest ów przybysz. Idący za nim wyspiarze nieśli różnorakie skrzynie i beczułki, zawierające po trosze każdego przedmiotu, jaki zabrany został ze skarbca Pyke. Wujowie zostawili mnie samego z tymi prezentami, rodzina to podstawa... tak mówili... a sami poszli penetrować karczmy- ubolewał w myślach Nikolaj, idąc do przodu niewzruszenie.

    -Jesteśmy na miejscu.- podniósł głos, wstrzymując pochód. Stali wszyscy na dziedzińcu Czerwonej Twierdzy, po której chodziło wiele osób. Jednak oni niewątpliwie się wyróżniali. Okutani w focze skóry, i łuskowe zbroje ewidentnie wyglądali jakby mieli zamiar spalić ten zamek, miast go obdarować.

    Nikolaj chwycił za ramię jednego z pachołków przechadzających się po zamku, przycisnął i szepnął na ucho subtelnie, ale groźnie na tyle, by kmiotek wykonał powierzone mu zadanie. Jak ono brzmiało? -Obwieść w sali jadalnej że przybyli Greyjoye. Byle głośno.-

    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Dustin Czw Wrz 25, 2014 4:30 pm

    Dustin zajmował się papierkową robotą w swojej komnacie, gdy gwardzista zawiadomił go o przyjeździe syna. Natychmiast wstał od biurka i spokojnie udał się w stronę dziedzińca, gdzie prezentując się jak zwykle wzorowo, stało pięciuset rycerzy z Reach. Przed rycerzami, stał dumny i prezentujący się nie gorzej od swoich podkomendnych Aldith Tyrell, dziedzic Wysogordu. Dustin zauważył również stojących tuż obok... Żelaznych Ludzi. Nie wyglądali tak rycerstwo Wysogrodu, ale mogło to być też spowodowane faktem, że było ich tylko trzynastu, a także tym, że Wyspiarze mieli zbyt mało dyscypliny, aby ustawić się w jakąkolwiek schludną formację. Dustin podszedł do syna i uściskał go serdecznie.
    - Dobrze cię widzieć chłopcze. - Powiedział, po czym dodał zerkając na rycerzy. - Widzę, że postanowiłeś pokazać mieszkańcą Królewskiej Przystani jak prezentują się prawdziwi rycerze. Bardzo dobrze.
    Gdy tylko syn mu odpowiedział, podszedł do nich Lord Greyjoy, aby przywitać się z Różami.
    Aldith Tyrell
    Aldith Tyrell


    Liczba postów : 37
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Reach

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Aldith Tyrell Czw Wrz 25, 2014 4:36 pm

    - Ojcze! - krzyknął Aldith zeskakując z konia - Jak dawno się nie widzieliśmy. Pisałeś mi o bandytach z Królewskiego Lasu więc zabrałem ze sobą oddział, a że to jakieś ważne wydarzenie więc postanowiłem dobrze zaprezentować potęgę naszego rodu. Mam nadzieję, że zakwaterowanie ich nie będzie stanowiło problemu. Czy ktoś stąd się tym zajmuje?
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Daemon Czw Wrz 25, 2014 4:49 pm

    Po chwili na dziedziniec wyszedł Daemon z siostrą u boku i czterdziestoma najlepszymi rycerzami Złotej Kompanii. Na placu stali ustawieni jak na paradę rycerze z Reach, około pięciuset na oko. Przed nimi stało trzech mężczyzn. Pierwszego łatwo było rozpoznać, korona z morskiego drewna i rodowa zbroja nie pozostawiały wątpliwości. Greyjoy. Przez to dwaj następni też nie byli trudni do odgadnięcia. Starszy był niewątpliwie Dustinem Tyrellem, Lordem Wysogrodu, a młodszy jego synem i dziedzicem. Smoki zbliżyły się akurat, aby usłyszeć pytanie młodego rycerza.
    - Ja się tym zajmuję sir! - Rzucił podchodząc do nich. - Przyprowadziłeś wielu rycerzy, a ich prezencja niewątpliwie budzi szacunek dla potęgi Wysogrodu. Zakwaterujemy ich w koszarach Złotych Płaszczy nieopodal zamku. Obecnie są nieużywane, a wszyscy twoi ludzie i ich rumaki się tam zmieszczą. Lordzie Greyjoy, Lordowie Tyrell, pozwólcie, że powitam was w Królewskiej Przystani. Lorda Nikolaja miałem już przyjemność spotkać, ale kwiatu rycerstwa Reach jeszcze nie. Pozwólcie, że się przedstawię, jestem Daemon Blackfyre, a to moja siostra Saphira.
    Saphira
    Saphira


    Liczba postów : 78
    Join date : 30/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Saphira Czw Wrz 25, 2014 5:03 pm

    Saph szła przy boku brata nie do końca wiedząc czego się spodziewać. A nawet gdyby coś podejrzewała, to i tak widok takiej ilości rycerzy wprawiłby ją w osłupienie. Niby wiedziała, że lordowie przybywają z eskortą, było to zrozumiałe, ale taka ilość naprawdę robiła wrażenie. Przyglądała się wszystkim próbując ukryć zaciekawienie, a jednocześnie jak najwięcej zobaczyć. Gdy brat wyjaśniał wszystko stała grzecznie i przysłuchiwała się. W sumie pomieszczenie takiej ilości ludzi było nie lada wyzwaniem więc podziwiała brata za tak dobry sposób wybrnięcia z sytuacji. Gdy brat się przedstawił, a następnie i ją skinęła lekko głową i uśmiechnęła się. W sumie ostatnio robiła tylko to... miała nadzieję, że niedługo będzie miała okazję jakoś bratu pomóc, a nie tylko stać przy nim i ładnie wyglądać... o ile chociaż to jej się udawało.
    Aldith Tyrell
    Aldith Tyrell


    Liczba postów : 37
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Reach

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Aldith Tyrell Czw Wrz 25, 2014 5:12 pm

    - Aldith Tyrell. - wyciągnął rękę do Daemona - Czyżby ten sam Blackfyre, który dowodzi Złotą Kompanią? - popatrzył na jego siostrę i ukłonił się - Witaj lady! Dziękuję za przywitanie. Widzę, że ten mały pokaz się spodobał. Lordzie Greyjoy. - rzekł, gdy zauważył, że podchodzą do niego Blackfyre'owie, wyciągnął rękę po raz kolejny. - Witam cię. A teraz jeżeli mógłbym prosić. Gdzie mamy się udać? Do sali tronowej?
    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Eryk Greyjoy Czw Wrz 25, 2014 5:24 pm

    Nikolaj odchrząknął. Rozejrzał się po nowo przybyłych, nieco zawstydzony masą żołnierzy z Reach. Jednak jakby nie patrzeć, nie samą masą armia żyje. Ciekawe ile kosztuje utrzymanie tej armii przez miesiąc... na pewno więcej niż wyspy zarabiają przez rok. Ale Wysogród nigdy nie miał problemów z wyżywieniem populacji.
    Kraken skinął nadchodzącym ludziom, powitał ich stosownie (słownie bądź uściskiem dłoni) i gestem nakazał wyspiarzom zrobić miejsce. Jako przyjaciel nowej władzy z największymi honorami powitał jej przedstawicieli. -Witajcie, Daemonie i Saphiro. Witajcie i wy, lordowie Reach.
    Zerknął na wyspiarzy, którzy niestety nie wpadli na pomysł żeby położyć dary na ziemi. Kolejnym, agresywnym gestem pokazał im prawdę- skrzynię da się położyć na ziemi. Byle tylko pamiętali je stamtąd podnieść...
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Dustin Czw Wrz 25, 2014 5:57 pm

    - Witam Sir, Pani. - Powiedział, również wyciągając dłoń do Daemona. - Ciesze się, że pokaz rycerstwa zorganizowany przez mojego syna się wam podobał. Reach zawsze szczyciło się swoim rycerstwem, które jest najlepsze we wszystkich Siedmiu Królestwach. Powinniście kiedyś odwiedzić jeden z naszych turnieji.
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Daemon Czw Wrz 25, 2014 6:04 pm

    Smok uścisnął ręce wszystkich Lordów, po czym odpowiedział.
    - Tak Sir, dokładnie ten sam. Jestem pewien, że podróż była trochę męcząca. Moi ludzie zaprowadzą cię Sir do komnaty gościnnej oraz zakwaterują twoich rycerzy. Prosiłbym, abyście zjawili się za cztery godziny w sali tronowej, do tego czasu odpoczywajcie i cieszcie się słonecznym dniem w stolicy. Lordzie Nikolaju, w sali jadalnej przebywa obecnie twoja narzeczona, Lady Elbereth. Zapewne chciałbyś się z nią zobaczyć. Teraz jednak muszę prosić Was Panowie o wybaczenie, z siostrą musimy wyjechać po matkę do portu. - Skinął Lordom głową i oddalił się z narzeczoną oraz gwardzistami w stronę czekających na nich koni, po chwili wyruszyli na nabrzeże. W tym samym czasie kilku oficerów Złotej przy pomocy giermków zajęło się zakwaterowaniem rycerzy z Reach i Alditha Tyrella.
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Daemon Czw Wrz 25, 2014 11:51 pm

    Po godzinie rodzina królewska wzbogacona o jednego członka powróciła do Czerwonej Twierdzy. Z przodu jechał Daemon z siostrą oraz matką, za nimi podążali rycerze Złotej, a pochód zamykali gwardziści i słudzy Lady Ashary z Volantis. Smok szybko wydał rozkazy, aby wskazać ludziom matki pokoje dla nich oraz jej komnaty, gdy już jego siostra je wybierze.
    - Mam mamo nadzieję, że podoba ci się zamek. - Powiedział spoglądając na Lady Asharę, po czym przeniósł wzrok na swoją wybrankę. - To jak siostrzyczko? Znajdziemy mamie jakąś komnatę?
    Po tym pytaniu zsiadł z Chichota i pomógł zejść obu Paniom.
    Saphira
    Saphira


    Liczba postów : 78
    Join date : 30/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Saphira Pią Wrz 26, 2014 7:16 pm

    Saph praktycznie przez całą drogę opowiadała matce o zamku. A to o rozkładzie pomieszczeń, a to o paru skrótach, które już znalazła, a czasami nawet o roztaczającym się z danego okna widoku. Opisała ogrody, salę tronową, pokój brata... bo jeszcze nie miała jakoś odwagi wspomnieć, że teraz i jej. Gdy dotarli na miejsce radośnie zeskoczyła z konia i zaczęła zastanawiać się nad najodpowiedniejszą komnatą.
    -A może mama zajęłaby moją komnatę? Jest duża, jasna, no i prześliczna. O ile już przeniesiono z niej moje rzeczy - dodała nieco ciszej.
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Daemon Pią Wrz 26, 2014 8:04 pm

    Zastanowił się chwilę, zlecił przeniesienie rzeczy siostry już jakiś czas temu, więc wszystko powinno być już załatwione.
    - Bardzo dobry pomysł siostrzyczko. Jestem pewien, że wszystko już zostało przeniesione. - Po tych słowach uśmiechnął się promiennie do matki i ruszył z nią za Saph, która prowadziła ich w stronę wspomnianej komnaty. Gdy znaleźli się w środku, ludzie Lady Ashary zostawili jej bagaż i zostawili ją z dziećmi, pozostawiając tylko dwóch gwardzistów pod drzwiami. Kiedy zostali sami zaczęli rozmawiać, wspominając dawne dni, ale wkrótce pociechy postanowiły przekazać matce szczęśliwą rodzinę - ich zaręczyny. Lady Ashara na początku zaniemówiła, a później popłakała się ze szczęścia i uściskała swoje dzieci. Kolejne kilkanaście minut spędzili słuchając, jak szczęśliwa jest ich matka i opowiadając o ślubnych planach. Smoki musiały jednak pożegnać matkę, potrzebowała czasu, żeby przygotować się do uroczystości, zresztą tak samo jak oni. Zostawili szczęśliwą Lady Asharę i udali się do ich wspólnej komnaty, po drodze Dae złapał jednego giermka i kazał zawiadomić mu lordów, że za godzinę powinni zebrać się w sali tronowej.
    Tyland Lannister
    Tyland Lannister


    Liczba postów : 72
    Join date : 03/08/2014
    Skąd : Lannisport

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Tyland Lannister Czw Paź 09, 2014 10:20 pm

    // Wesele pary królewskiej, z ogrodów

    Jason zwolnił, widząc w świetle tańczących w pochodniach płomieni wolno kroczących przed siebie nowożeńców. Nie spieszyli się, szli, trzymając się za ręce, przytuleni do siebie. Lannister po raz pierwszy uwierzył, że małżeństwo to nie miało na celu zapewnienia czystości rodu, co podejrzewał w głębi serca przez cały ten czas. Było to w pewien sposób pokrzepiające.
    - Wasze Wysokości, czy mogę was odprowadzić do komnat? - spytał Lew, doganiając władców. - Nie zajmę wam dużo czasu, a mam coś do powiedzenia.
    Po pozwoleniu nie przedłużał. Nie chciał się narzucać.
    - Lord Ordo właśnie otrzymał kruka od lorda Braxa z Hornvale, jednego z naszych wasali. Brax informuje, że Północ prowadzi niepokojące działania na naszych ziemiach, co może dotyczyć całych Siedmiu Królestw. Schwytano kilkunastu ludzi z Północy, którzy namawiali prostaczków do opuszczenia swoich domów i udania się do ich nowo budowanych osad. Niepokoi mnie ten fakt, akcja bowiem przeprowadzana jest masowo, a choć żołnierze Braxa zajęli się sprawą, pozostaje pytanie, co Starkowie chcą uzyskać poprzez takie działania. Czyżby chcieli zwiększyć populację? Mogliby wtedy wystawić większą ilość żołnierzy. Naprawdę zaczyna mnie to niepokoić. Trzeba ustabilizować sytuację. Przeczuwam, że lord Edwyle sprawdza twoje siły, panie. Waży potęgę nowej władzy. Coś z tego na pewno wyniknie, i to nic dobrego.
    Daemon
    Daemon


    Liczba postów : 273
    Join date : 16/07/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Daemon Czw Paź 09, 2014 10:38 pm

    Daemon spokojnie prowadził siostrę do komnat, ciesząc się z jednego z najszczęśliwszych dni swojego życia. Nie spodziewał się, że coś popsuje mu humor, gdy nagle zjawił się Jason Lannister. Młody Lew dołączył do królewskiej pary w drodze do Warowni, opowiadając przy okazji co dzieje się na Ziemiach Zachodu. Król... no cóż, nie był zadowolony.
    - W całej historii królestwa, nikt nie próbował zrobić czegoś takiego... Jest to zniewaga dla wszystkich rodów zamieszkujących dane tereny. - Powiedział spokojnie. - Mówisz, że schwytano kilkunastu, ale to nie wszyscy? Czyli łącznie z Północy musiało wyjechać kilkuset ludzi. Lord Brax dobrze zrobił aresztując ich, jutro wezwiemy lordów przybyłych z Północy, aby wytłumaczyli te akcje, zobaczymy co powiedzą. Tymczasem, życzę ci dobrej nocy Lordzie Lannister.
    Smok uścisnął Lwu dłoń na pożegnanie, po czym poprowadził żonę do komnaty. Nie podobało mu się to. Północ zrobiła się strasznie... rozbrykana...
    Aldith Tyrell
    Aldith Tyrell


    Liczba postów : 37
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Reach

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Aldith Tyrell Sob Lis 08, 2014 11:08 pm

    Wyszedł na dziedziniec. Miał nadzieję spotkać ojca wracającego z ogrodów. I tak też się stało.
    - Witaj ojcze. Byłem u Alys. Martwi mnie ona. Wierzy, że Baratheonowie będą nie gorsi od Lannisterów. Głupia dziewczyna. Co ty o tym myślisz? Mi cała sytuacja z Baratheonem się nie podoba. Mogliśmy mieć ogromne wpływy w jego ziemiach. Trzeba będzie wymusić wpływy. Możemy im pomóc się odbudować, ale nie ma nic za darmo. Tym razem musisz pokazać, że jesteś silnym lordem.
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Dustin Sob Lis 08, 2014 11:13 pm

    Dustin wracał z ogrodów w towarzystwie dwóch rycerzy, na placu zatrzymał go Aldith.
    - Nie wymądrzaj się chłopcze... - Dustin był zirytowany zaistniałą sytuacją, a ten smarkacz miał czelność mówić mu jak ma się zachowywać... "Tym razem musisz pokazać, że jesteś silnym lordem"? Co to w ogóle miało znaczyć? "Tym razem"... - Jeżeli nie mogę pojechać na Lwie pojadę na Jeleniu, a wychudzony daleko mnie nie zawiezie. Natomiast jeśli dobrze pójdzie, będę miał dwie bestie w swojej stajni...
    Aldith Tyrell
    Aldith Tyrell


    Liczba postów : 37
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Reach

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Aldith Tyrell Sob Lis 08, 2014 11:20 pm

    - I co? Dasz mu się najeść, a on poniesie twoją córkę daleko i jeszcze się wypnie. Go trzeba trzymać krótko i tresować. Dbać, ale wymagać. A tak dostanie "rekompensatę" za nasz atak na Ziemie Burzy i będzie uważał, że mu się to należało. Będzie niepokorny, a jego chęć na nasze zboże będzie rosła i rosła. Myślisz, że ślub Arleili z Jasonem Lannisterem będzie coś warty? On nawet nie jest z głównej linii lwów. Powiedz mi kiedy zmysł ciągnący wielkiego lorda Dustina Tyrell'a do sukcesu przytępił się? Pragnę, aby szybko został naostrzony. - Aldith mówił spokojnie, ale z pewnością.
    Willas Hightower
    Willas Hightower


    Liczba postów : 58
    Join date : 28/10/2014
    Age : 26

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Willas Hightower Sob Lis 08, 2014 11:56 pm

    Willas miał już zbierać się do wyjazdu ze stolicy, gdy zobaczył rozmawiających Tyrellów. Natychmiast podszedł do nich i z odległości około 5 metrów zaczął mówić.
    -Witaj lordzie Dustinie, lordzie Aldithie.- Ukłonił się teatralnie.-Właśnie miałem opuścić Królewską Przystań, lecz zobaczyłem Was i nie mogłem się powstrzymać od przywitania się.- Znajdował się już na normalnej odległości do prowadzenia konwersacji.-Mam nadzieję, że nie przerywam jakiejś ważnej rozmowy, hm?-Oczywiście, że tak Stara Róża jest prawie czerwony, jak burak, a od jego syna praktycznie bije chłód.-Nie będę ukrywać, że mam jedną prośbę.- Tutaj wyraźnie zwrócił się do lorda Wysogrodu.-Niedługo minie już 5 lat od zaginięcia mojego kochanego brata. Niestety nie została wysłana za nim żadna grupa poszukiwawcza, a ja byłem za młody i za krótko rządziłem, by wyruszać za nim i zostawiać Stare Miasto. Biorąc pod uwagę to, że mój brat jest pół-Redwynem, uważam, że może być na Arbor. Dlatego też proszę Cię, mój lordzie, o zezwolenie mi na poszukiwania Randylla i nakazanie lordowi Redwynowi ujawnienie mi wszystkich informacji na temat tego, gdzie przebywa mój brat.-
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Dustin Sro Lis 12, 2014 3:47 pm

    - Jego rekompensata i tak nie dorówna temu, co stamtąd wyciągnąłem i temu czego będę od niego oczekiwał w przyszłości chłopcze. A teraz zamilcz już, nie pozwolę, żeby zielony jak trawa smarkacz pouczał mnie w kwestiach polityki. Od kiedy ja zajmuję się Wysogrodem, róże tylko rozkwitają... i tak pozostanie. - Kiedy chciał dodać coś jeszcze, przerwał im Lord Hightower. - Lordzie Hightower, nie sądzę, żeby twój brat ukrywał się na Arbor niezauważony od pięciu lat... Jeśli jednak naprawdę masz ochotę go tam poszukać, nie widzę w tym problemu. Postaraj się tylko nie rozzłościć Lorda Redwyne'a. Mam też dla ciebie zadanie. Kiedy tylko dojedziesz do Starego Miasta, zlecisz budowę 20 galer wojennych. Podobno flota Żelaznych Wysp wypuściła się ostatnio na Północ, trzeba przygotować się, jeśli planują coś większego do spółki ze Starkami.
    Po tych słowa pożegnał Lorda Hightowera i skierował się do Wieży Namiestnika. Po drodze spotkał Jego Wysokość, który oznajmił mu, że Lord Ordo chce z nim porozmawiać i najwyraźniej nie kryje urazy.
    Willas Hightower
    Willas Hightower


    Liczba postów : 58
    Join date : 28/10/2014
    Age : 26

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Willas Hightower Czw Lis 13, 2014 9:41 pm

    -Rozumiem...- Willas odpowiedział uprzejmie, lecz bez typowego uśmiechu. Następie ukłonił się na pożegnanie swojemu seniorowi i zwrócił się do jego syna.-Wiem, że jest Twoim ojcem, ale nie uważasz, że lord Reach zbytnio stara się zachować neutralność i unika okazji na zysk? Mam tylko nadzieję, że złota róża ma wystarczająco wiele płatków, żeby obdarować nimi każdego szlachcica...W każdym razie, żegnaj i niech Siedmiu ma Cię w opiece. Niech żyje Król i Królowa!- pożegnał się z młodym Tyrellem i wyruszył do Starego Miasta.
    Dustin
    Dustin


    Liczba postów : 149
    Join date : 10/06/2014

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Dustin Sro Gru 10, 2014 7:45 pm

    Niedługo po sparingu na placu treningowym Dustin przybył w towarzystwie swoich najbardziej zaufanych rycerzy na dziedziniec, gdzie czekali ustawieni wzorowo pozostali wojownicy Reach. Wypolerowane zbroje lśniły w słońcu, rumaki były zadbane, a chorągwie ze złotą różą dumnie powiewały na wietrze. Lord Wysogrodu dosiadł swojego konia i zwrócił się do jedynego z towarzyszy, który pozostawał na ziemi.
    - Sir Arthurze, zostawiam pod twoją komendą trzydziestu ludzi. Macie towarzyszyć mojej córce i strzec jej bezpieczeństwa, bez względu na to, czy będzie się jej to podobać czy nie. Postarajcie się jednak nie być zbyt natarczywi, ale też nie pobłażajcie za bardzo. I najważniejsze... Rozkazy te wydaje ja i żadne z moich dzieci nie ma prawa ich odwołać. To co stało się w Lannisporcie z flotą Redwyne'a było niedopuszczalne. Rozumiemy się stary druhu?
    - Tak jest Panie. - Odpowiedział rycerz, gładząc poprzetykaną siwizną brodę. - Nie zawiedziemy cię. Niech Siedmiu nad tobą czuwa Panie.
    - Nad tobą również towarzyszu. - Powiedział na pożegnanie i zawrócił konia.
    Pięciuset pięćdziesięciu rycerzy pod zielonymi proporcami wyjechało przez bramy Czerwonej Twierdzy i skierowało się w stronę Wysogrodu.
    Aldith Tyrell
    Aldith Tyrell


    Liczba postów : 37
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Reach

    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Aldith Tyrell Sro Gru 10, 2014 8:45 pm

    Aldith wyjechał na dziedziniec gdzie stali już wszyscy rycerze. Ustawił się obok ojca.
    Poczekał aż ten zakonczy rozmowę z sir Arthurem. Gdy tylko ruszyli przemowił.
    - Alys powinna z nami jechać. Arland na pewno chciałby spędzić z nią trochę czasu przed ślubem. A odnośnie niego. Przysyłał Ci może jakieś wiadomości o tym co się dzieje w domu?

    Sponsored content


    Dziedziniec - Page 2 Empty Re: Dziedziniec

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 2:54 pm