by Torrhern Czw Sty 29, 2015 8:49 am
Gdy pomógł Sophi wejść na konia, sam szybko wskoczył na swojego. Jeszcze chwila i cała trójka była gotowa do drogi. Gdy wyjechali za bramę, gdzie czekała ich eskorta obiecana przez króla, Tor poznał ich dowódcę. Skinął mu głową i ruszył traktem na południe. Po kilkunastu metrach mężczyzna zauważył, że dziewczyna bardzo skupia się na jeździe... Hej, odpręż się. Wracamy do domu... uśmiechnął się i spojrzał na siostrę. Wtedy to zasypała go pytaniami.
Tor osłupiał. Jego siostra przemówiła. I do tego zadała tyle pytań. ... Siostra co Ci się stało..? roześmiał się i przytulił lekko siostrę, uprzednio podjeżdżając bliżej koniem... No dobra koniec tych żartów. Naprawdę chcesz wiedzieć..? Niech będzie.
- Ostatnie co pamiętam to bitwę pod Mistwood, gdzie wysłane nam "wsparcie" rycerzy z Reach zaatakowało nasze tyły, kiedy my oblegaliśmy zamek. Potem obudziłem się w namiocie Złotej Kompanii z przebitą grotem włóczni klatką piersiową. Przez kilka tygodni dochodziłem do siebie i trenowałem. Potem wróciłem tutaj, najpierw do Królewskiej Przystani. Posłałem Davena... wskazał na giermka... do naszego wujka, a sam pojechałem do Riverrun. Jedyną osobą, której mogłem zaufać była Elbereth. To honorowy ród.
- Tam też spotkałem Alys. Jak się dowiedziałem, ona także potępiała to co zrobił jej ojciec. Można powiedzieć, że połączył nas wspólny cel... Tor uśmiechnął się i kontynuował... Wkrótce przyszła wiadomość, że król wzywa lordów do Królewskiej Przystani. I tak się znalazłem w tym mieście. Wtedy też spotkaliśmy się pierwszy raz od... Winterfell.
- A z Alys. Tak wyszło. Nasza znajomość rozpoczęła się na skrzyżowaniu traktów królewskiego i różanego. Potem wspólny cel. A kończy się na naszym ślubie... Na chwilę zatrzymał się, gdy miał odpowiedzieć na temat jej ślubu.
- Jeszcze raz proszę, wybacz mi za to. Miałem wybór, albo wydać Cię za niego, albo kolejne lata wojny o zamek naszego wuja. Jak sobie go wyobrażam..? Nie wiem. To będzie Twój dzień. Możesz sama go zaplanować, Oczywiście ja będę wiedział o wszystkim co zaplanujesz, Wszystkim rozumiesz..? Pytasz czym byłem zajęty. To proste. Próbowałem odzyskać nasze ziemie, bez zbędnego rozlewu krwi. A z Tobą co się działo przez ten cały czas..?
- Przez te kilka tygodni w Essos, codziennie zastanawiałem się czy żyjesz, co się z Tobą stało. Może nie byłem najlepszym bratem, ale wiedz że zawsze będę Cię kochał siostrzyczko. No chyba, że zapomnisz o moich urodzinach... zażartowałem. Czas mijał szybko, gdy rodzeństwo tak rozmawiało. Nawet nie zauważyli, gdy wjechali do królewskiego lasu...