Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


+4
Aryman
Lambert
Yoren
Callo Barsavi
8 posters

    Komnaty Lorda Dowódcy

    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Sro Cze 11, 2014 3:15 pm

    Prywatne komnaty znajdują się na trzecim i czwartym piętrze wieży Lorda Dowódcy.
    Na trzecim piętrze znajduje się komnata, gdzie Lord załatwia sprawy służbowe,  przyjmuje gości i braci ze Straży. Pod ścianami komnaty stoją drewniane półki wypełnione zwojami, kronikami, oraz księgami, wypełnionymi tak lubianą przez obecnego Lorda Dowódcę, poezją, twórczością najlepszych dramatopisarzy i kronikami historycznymi. światło słoneczne do komnaty dostaje się przez wąskie, niegdyś zapewne służące jako strzelnice, okna, zamykane ciężkimi, drewnianymi okiennicami. Przy jednej ze ścian stoi kamienny kominek z zawieszonym na haku mały kociołkiem. Pośrodku pomieszczenia stoi potężne, solidnie wyglądające biurko oraz wygodny, wyścielany skórami fotel. Pod ścianą stoją również inne, skromniejsze krzesła, aby Nocni Bracia przybyli na naradę nie musieli stać.
    Na biurku zawsze wypełniony atramentem kałamarz, zapasowe pióra wraz z nożykiem do ich ostrzenia, suszka z piaskiem oraz kilka zwojów pergaminu na wypadek gdyby Lord chciał napisać jakąś wiadomość. Ponadto obok mosiężnego świecznika stoi popielniczka, aby mógł w spokoju oddawać się swojemu nałogowi.

    Czwarte piętro to komnata sypialna Lorda Dowódcy i niewielu Braci posiada do niej dostęp. Znajduje się w niej łóżko, wąskie biurko, kilka krzeseł, kominek oraz jeszcze więcej niż w dolnej komnacie regałów z książkami. Za jednym z nich ponoć znajduje się tajne laboratorium alchemiczne, gdzie Lord Dowódca kontynuuje swoje badania, rozpoczęte jeszcze w Cytadeli.
    Yoren
    Yoren


    Liczba postów : 162
    Join date : 09/06/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Yoren Pią Cze 13, 2014 11:46 pm

    Yoren wszedł wraz z dwoma zwiadowcami do sali służbowej Lorda Dowódcy. Zastał go pochylającego się nad stołem narad..
    - Lordzie Dowódco.. Kruk przysłany przez Ciebie przybył. Wysłałem go powrotnie na mur. Kazałeś stawić się nam wszystkim od razu po powrocie więc jesteśmy. Powiedz nam dokładnie co tu się stało, bo nie wiele się dowiedzieliśmy od braci na dziedzińcu..???
    Lambert
    Lambert


    Liczba postów : 38
    Join date : 11/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Lambert Sob Cze 14, 2014 12:27 am

    - Zaraza dziesiątkuje nasze szeregi - Powiedział Lambert wchodząc do środka zaraz za Yorenem - To się stało - Oparł się ramieniem o framugę - A jedyną bronią na to ścierwo są dwie rzeczy: lekarstwo albo ogień. Pierwszej nie mamy, więc stosujemy drugą - Powiedział Lambert dobitnie. Być może nie powinien się tak zwracać do pierwszego zwiadowcy, jednak chciał opisać sytuacje jak najjaśniej, a zresztą Lambert nie lubił przebierać w słowach i wszyscy bracia to wiedzieli.
    Obaj zwiadowcy spojrzeli na Lorda Dowódcę w oczekiwaniu na jakieś błyskotliwe rozwiązanie tej beznadziejnej sytuacji.
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Sob Cze 14, 2014 11:07 am

    Atmosfera w komnacie była tak przesiąknięta dymem tytoniowym, że można by siekierę powiesić. Zwykle pedantycznie posprzątane biurko było tym razem zawalone skrawkami pergaminu, woskiem kapiącym ze świec i grubą warstwą popiołu.
    - Usiądźcie proszę - Powolnym ruchem dłoni wskazał na stojące przy ścianie krzesła z lakierowanego na czarno drewna. Kiedy bracia zajęli już miejsca dookoła stołu pochylił się i złączył palce w piramidkę.
    - Jak widzicie mamy tu niezłe bagno. Zaraza zabija naszych braci. Maester Coleman wciąż prowadzi badania nad jej rozprzestrzenianiem i wynalezieniem lekarstwa. Na razie z nikłym skutkiem - Westchnął - Kruki padły jako pierwsze, urywając nasz kontakt ze światem. Musimy więc podjąć szczególne środki.
    Lord wstał z fotela i zrobił kilka kroków w stronę wąskiego okna, wpuszczającego niewiele promieni światła.
    - Czarny Zamek od dzisiaj będzie nieco bardziej czarny - Skomentował chmurę czarnego dymu unoszącą się znad palonych na dziedzińcu rzeczy.
    - Musimy więc podjąć szczególne środki inaczej mur padnie. Zawsze cieszyliśmy się swoją samowystarczalnością. Dzięki pracy naszych braci mieliśmy wszystko czego potrzebowaliśmy. Teraz jednak nie poradzimy sobie sami. Potrzebujemy pomocy i musimy o nią poprosić. Dlatego też mimo iż dopiero wróciliście ze zwiadu musicie udać się do Winterfell - Odwrócił się na pięcie odrywając wzrok od widoku za oknem i spojrzał na Lorda Pierwszego Zwiadowcę i dwójkę jego podkomendnych - zaniesiecie mu moją wiadomość z prośbą o pomoc. Jeśli jej udzieli to bardzo dobrze. Jeśli nie... - Zaczął i urwał, szukając odpowiednich słów - To wtedy zima może przyjść niespodziewanie szybko.
    - Nie zwlekajcie. Najlepiej gdybyście wyruszyli natychmiast. To misja bardzo wielkiej wagi. Właśnie dlatego powierzam ją tobie, lordzie - Delikatnie skłonił głowę przed Yorenem. Z jednej z szuflad wyjął zapieczętowany czarnym lakiem list z odciśniętą wroną - Przekażecie to wprost do rąk lorda Starka. I pamiętajcie o czym pisałem w liście, który otrzymaliście za murem. Mimo niesprzyjających okoliczności i pewnych... komplikacji rozkazy jakie w nim zamieściłem są wciąż aktualne. - Obecność czwartego zwiadowcy, który wszedł do komnaty zaraz za Yorenem nieco komplikowała mu plany. Położył list przed Lordem Pierwszym Zwiadowcą.
    - Co zaś do ciebie - Znów usiadł na swoim fotelu i zmierzył wzrokiem Lamberta - Jesteś zwiadowcą, tak? Co sądzisz o naszym prawie? Mówię o karaniu dezerterów. Sądzisz, że otrzymują słuszną karę? - Barsavi bacznie przypatrywał się twarzy Lamberta czekając na odpowiedź.
    Yoren
    Yoren


    Liczba postów : 162
    Join date : 09/06/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Yoren Sob Cze 14, 2014 11:40 am

    Yoren już chciał zacząć składać meldunek, gdy spostrzegł że po za ich trójką do sali wszedł jeszcze ktoś. Pamiętał o kruku za murem, dlatego też powstrzymał się. Wysłuchał bardzo uważnie rozkazów starego.. A więc jest gorzej niż myślałem, jeżeli to Pierwszy Zwiadowca musi jechać na południe zamiast pilnować terenów wokół muru.. Dobrze Dowódco, zrobimy jak chcesz, pozwól tylko że się przygotujemy i weźmiemy najpotrzebniejsze rzeczy. Wiedz tylko że za murem zginął najwyższy z braci, Mały Walder. Wziął list i schował go do torby podróżnej, skłonił się przed Lordem i jego gościem po czym wyszedł z sali a za nim podążyło jego dwóch podkomendnych.
    Lambert
    Lambert


    Liczba postów : 38
    Join date : 11/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Lambert Nie Cze 15, 2014 10:56 pm

    - Nocna Straż nie byłaby tym czym jest teraz gdyby nie nasze prawa. - Odpowiedział Lambert do Lorda Dowódcy po czym oparł się o ścianę, krzyżując ręce na piersi - A co do słuszności kary śmierci... Każdy strażnik składa świętą przysięgę , a dezercja to jej łamanie. - powiedział Lambert z pełną powagą i stanowczością.
    Po chwili dodał:
    - Lordzie Dowódco, pozwolisz że się oddalę - mam dużo pracy w warsztacie. - Skinął głową na znak szacunku i wyszedł.
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Wto Cze 17, 2014 4:37 pm

    - Nie tylko on. Wszyscy ponosimy ofiarę w tej wojnie. Ich warta jest już skończona - Rzekł filozoficznie kierując wzrok w stronę okna wychodzącego an dziedziniec, gdzie słychać było okrzyki braci ładujących martwe ciała na wozy i skąd dobiegał smród palonych ubrań i pościeli.
    - Oczywiście bracie, możesz odejść. Wracaj do swoich obowiązków - Gestem odprawił Lamberta. Kiedy za wychodzącym kowalem zamknęły się drzwi Lord Dowódca wstał i podszedł do stojącego przy ścianie kredensu. Wyciągnął ze środka kryształowy kielich i butelkę Arborskiego wina. Nalał hojnie i zasiadł przy biurku. Z szafki wyjął gruby plik niezapisanych arkuszy pergaminu. Już wkrótce Lord Dowódca powinien otrzymać szczegółowy raport, zawierający ilość i nazwiska martwych. Wciąż jednak myślał o wysłanym do Winterfell Pierwszym Zwiadowcy. Czy jego misja się powiodła? Czy Lord Stark otrzymał wiadomość? Czy przyśle pomoc o którą prosił go w liście? Pytania mnożyły się i tylko czas mógł na nie odpowiedzieć. Ale jak wiele czasu mają, nim Mur opustoszeje, lub zaraza rozprzestrzeni się bardziej na południe.

    Yoren
    Yoren


    Liczba postów : 162
    Join date : 09/06/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Yoren Czw Cze 26, 2014 12:18 pm

    Obaj zwiadowcy weszli pewnym krokiem do Komnat Lorda Dowódcy, Yoren był ciekawy czy stary jeszcze żyje czy i on dał się chorobie..
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Czw Cze 26, 2014 1:10 pm

    Lord Dowódca, jak zwykle o tej porze siedział przy biurku w swojej wieży. Już po wyglądzie komnaty można by wywnioskować jaki kryzys przechodziła właśnie Nocna Straż. To zwykle pedantycznie wysprzątane pomieszczenie obecnie zawalone było leżącymi na podłodze skrawkami pergaminów oraz połamanymi piórami. Część ksiąg, zwykle ułożonych na półkach według nazwiska autora leżała gdzie popadło lub stała wciśnięta w nie swoje miejsce. Samo biurko Lorda pokryte było grubą warstwą popiołu i upstrzone plamami wosku, skapującego ze świecznika w którym stały jedynie żałosne ogarki świec.
    -Ach to wy - Rzekł Barsavi widząc Lorda Pierwszego Zwiadowcę oraz jednego z jego ludzi, wysłanych do Winterfell. Zupełnie nie przejął się tym, że wchodząc nie raczyli nawet zapukać. Przez ostatnie kilka dni drzwi jego komnaty prawie się nie zamykały, gdyż co chwila wpadał przez nie ktoś, niosąc informacje o kolejnych ofiarach zarazy, sytuacjach w innych twierdzach oraz dezerterach wyłapanych na terenie Daru.
    Mimo, że organizm Barsaviego oparł się chorobie, odcisnęła o nim swoje piętno. Przez ostatnie kilka dni wychudł nieco, o ile to możliwe biorąc pod uwagę jak chudy był wcześniej. Cera mu zbladła, zaś pod oczami wyrosły mu paskudnie wyglądające sińce. Jego włosy zaś wciąż były elegancko zaczesane do tyłu, zaś bródka i wąsy nienagannie przycięte. Ostatnie kilka dni i nocy spędził na pomocy maestrowi Colemanowi w poszukiwaniu lekarstwa na tajemniczą zarazę. Wciąż jednak ich wiedza na temat rozprzestrzeniania się jej była znikoma.
    - Wydaje mi się,że wyruszało was nieco więcej. Wnioskuję więc, że trakt do Winterfell przestał być bezpiecznym miejscem. Mam jednak nadzieję, że udało wam się. Czy Lord Stark przyśle nam swoją pomoc? - Nachylił się nad biurkiem i złączył palce w piramidkę, mierząc zwiadowców wzrokiem.
    Yoren
    Yoren


    Liczba postów : 162
    Join date : 09/06/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Yoren Czw Cze 26, 2014 7:46 pm

    A jednak. Lord Dowódca siedział jak zwykle na swym krześle przy biurku.. więc nie dał się chorobie, ciekawe jak się mają sprawy. Ciekawe ilu jeszcze zmarło od naszego wyjazdu na południe.. Tak to my. Owszem, był jeszcze z nami Dren ale zginął kiedy napadli nas dzicy. Masz rację, na trakcie nie jest już bezpiecznie. Co prawda nie widzieliśmy żadnych dezerterów, chyba byliby głupi aby uciekać traktem, ale są już tam dzicy. Misja, którą nam powierzyłeś udała się. Powiem więcej, Lord Stark odwiedzi nas osobiście na dniach. Będzie towarzyszyć mu mój brat, Torrhern Baratheon i jakiś jego chorąży, dowódca Szarych Towarzyszy czy coś takiego, zresztą nieważne. Mają nas odwiedzić. Niestety oni także słyszeli o Innych.
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Czw Cze 26, 2014 9:01 pm

    - To niedobrze - Rzekł po chwili milczenia, wpatrzony we własne dłonie - Przyjęcie jednego lorda przy naszych... Brakach interpersonalnych - Przez chwilę szukał właściwych słów, aby nie wspominać o martwych Braciach - Jest trudne. A co dopiero dwóch. Zapewne obaj przybędą z pełną świtą i pełną pompą. - Zamyślił się na chwilę - Należy przygotować dla nich odpowiednie kwatery. Królewska Wieża będzie odpowiednia. Nakażę Pierwszemu Zarządcy, aby wybrał do tego odpowiednich ludzi. Odpornych na kurz i zapach stęchlizny - Rzeczona wieża należała do budynków, których używano niegdyś, gdy Nocna Straż była o wiele liczniejsza a służba w niej była zaszczytem. Została zbudowana specjalnie na wypadek, gdyby któryś z władców Siedmiu Królestw zechciał odwiedzić Mur. O ile Barsavi sobie przypominał nigdy nie została do tego celu wykorzystana, zaś obecnie królowały w niej głównie myszy i szczury.
    - Więc wszyscy słyszeli o Innych? - Stwierdził raczej niż spytał, podejrzliwie spoglądając na Yorena - I jestem pewien, że to twoja sprawka - Długi, blady palec Lorda Dowódcy został oskarżycielsko wycelowany w nos Pierwszego Zwiadowcy - Wrócimy do tego. Teraz opowiedz mi proszę, co widziałeś za Murem? Mam nadzieję, że jestem pierwszą osobą, która to usłyszy, zgodnie z moimi rozkazami - Wyprostował się w fotelu, przybierając wygodniejszą pozycję.
    Yoren
    Yoren


    Liczba postów : 162
    Join date : 09/06/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Yoren Czw Cze 26, 2014 11:20 pm

    Yoren w między czasie usiadł na krześle pod ścianą. Lordowie Zapewniali, że nie musimy przyjmować ich jak królów, przecież wiedzą jaka jest sytuacja, dlatego też przyjadą. Na drugie pytanie, a raczej zarzut zareagował dość impulsywnie... Jak śmiesz sugerować Lordzie Dowódco, że ja Pierwszy Zwiadowca, Lord Sztormu Yoren nie potrafię wykonywać rozkazu i że nie potrafię trzymać języka za zębami... Tego już nie wytrzymał. Wstał z krzesła i podszedł do starego... Po tylu latach służby dalej we mnie wątpisz. Zresztą nieważne. O Innych dowiedzieli się od złapanego dezertera, którego ściął Stark. Odczekał chwilę aż ochłonie. Po kilku chwilach niezręcznej, wręcz nieznośnej ciszy rzekł... Co do zwiadu oto raport...

    Sprawdziliśmy wszystkie wioski aż do Twierdzy Krastera tak jak kazałeś. Było ich pięć. Pierwsze cztery były opuszczone. Jednak nie zabrali wszystkich prywatnych i podręcznych rzeczy. Wyglądało to jakby wynieśli się w pośpiechu, jakby się czegoś lub kogoś bali. Piąta osada została spalona a jej mieszkańcy wyrżnięci. Prawdopodobnie zostali zaskoczeni podczas przygotowań do opuszczenia osady. Znaleźliśmy trop napastników i poszliśmy za nim. Doszliśmy do polanki pośrodku lasu ale była pusta a nie było żadnych śladów prowadzących na zewnątrz. To było co najmniej dziwne.. zresztą nieważne. Postanowiliśmy rozbić obóz. W nocy zaatakowali nas jacyś ludzie, prawdopodobnie była to ta sama grupa, która napadła na wioskę. Wtedy zginął Mały Walder. Pochowaliśmy go i ruszyliśmy w dalszą drogę. Gdy wreszcie dojechaliśmy do Twierdzy Krastera... tu przerwał na chwilę. Zastanowił się czy powiedzieć staremu o dziwnym spotkaniu z wilkorem. Postanowił jednak o tym nie mówić, wolał porozmawiać o tej sprawie jedynie z maestrem. Spojrzał znacząco na drugiego zwiadowcę po czym dokończył raport... rozbiliśmy obóz. Następnego dnia ruszyliśmy w drogę powrotną i po dwóch dniach przybyliśmy pod bramę, którą zastaliśmy otwartą i bez strażników...

    Po zdaniu raportu Yoren ponownie zajął miejsce na krześle i wyczekiwał co na to odpowie Lord Dowódca...
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Pią Cze 27, 2014 10:21 am

    - Nie unoś się tak - Rzekł z charakterystycznym dla siebie stoickim spokojem - Skąd się dowiedzieli nie jest ważne. Najważniejsze jest to, że znają fakt, który chciałem utrzymać w największej tajemnicy. Kiedy lordowie przybędą będę musiał im wmówić, że Inni to jedynie gadanie szaleńca. - W spokoju wysłuchał raportu z podróży za Mur - Może nasze poprzednie patrole zwiadowcze wygoniły dzikich z wioski? - Zaśmiał się cicho. Nocna Straż nie miała takiej siły, aby pilnować całej długości Muru a co dopiero przepędzać dzikich z okolicznych wiosek. Na widok trzyosobowego patrolu, gdyż właśnie takie były najczęściej wysyłane, ten wojowniczy lud mógł najwyżej wybuchnąć donośnym śmiechem.
    - Tą opcję możemy wykluczyć. Jak myślisz Lordzie, co przegnało dzikich z czterech osad i zabiło tych z piątej? W raporcie wspominałeś, że zaatakowała was jakaś grupa. Sadzisz, że dzicy z północy zaczęli przemieszczać się na południe i że to właśnie oni ich przepędzili?
    Yoren
    Yoren


    Liczba postów : 162
    Join date : 09/06/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Yoren Pią Cze 27, 2014 10:49 pm

    Może i nie jest ważne skąd się dowiedzieli, ale nie życzę sobie aby oskarżano mnie nie znając faktów.. rzekł spokojnie. Chwilę pomyślał po czym kontynuował.. Hmmm, sądzę że ta grupa to jakaś banda zbójecka, która napadała i grabiła okoliczne wioski pod naszym nosem. Tak, myślę że tak. Wszystkie zebrane wskazówki na to właśnie wskazują. Była to niewielka grupa, w sam raz na tego typu zagrania. Wszyscy byli nieźle uzbrojeni. Zresztą nieważne, mamy ich z głowy. Tak, ta piąta osada to ich sprawka. Co poprzednich to nie jestem pewien. Nie wiem czemu uciekli, może przedostali się za mur i są gdzieś na południu. Może wystraszyli się tej bandy i wynieśli się stąd. A może powód tego jest całkiem inny...
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Pią Cze 27, 2014 11:31 pm

    -Co nie zmienia faktu, że lordowie wszystkich Siedem Królestw wiedzą już o rzekomych - W jego głosie zostało wyjątkowo zaakcentowane słowo "rzekomych" - Innych, wałęsających się coraz bliżej Muru. Chociaż śmiem wątpić w ich intelekt, skoro wierzą w te bajki. -Lord Dowódca wyjątkowo sceptycznie podchodził do informacji o innych, jakie od czasu do czasu przynosił któryś ze zwiadowców. Wszak w śnieżnej zamieci, jakie często zdarzają się poza Murem, łatwo pomylić cokolwiek z sylwetką Białego Wędrowca. Do tego dochodził mróz i halucynacje z niedożywienia.
    - Nie chcę więcej słuchać bajek o innych. Przestrzeż swoich zwiadowców. Jeśli ktoś złamie ten zakaz i w obecności Lordów wspomni o nich choćby słowem osobiście wysprząta wszystkie tunele pod Czarnym Zamkiem. Przestrzeż swoich zwiadowców. Może uda mi się to wszystko odkręcić...
    Yoren
    Yoren


    Liczba postów : 162
    Join date : 09/06/2014
    Age : 29
    Skąd : Koniec Burzy

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Yoren Pią Cze 27, 2014 11:51 pm

    Rozumiem. Każę im nie mówić bajek o Innych. Tak swoją drogą ciekawy jestem ilu ich zostało. Jeśli pozwolisz odejdę do swoich obowiązków.. po tych słowach pożegnał Lorda Dowódcę po czym wyszedł wraz ze swoim podkomendnym. Yoren rozkazał drugiemu zwiadowcy iść odpocząć a potem powiadomić wszystkich pozostałych przy życiu zwiadowców aby o zachodzie słońca stawili się na placu treningowym. Sam skierował się do swoich komnat. Musiał wypocząć po tym wszystkim. Dwa tygodnie w siodle, praktycznie bez przerwy, a do tego noce nie należały do tych najlepszych. Gdy wszedł, odłożył torbę podróżną, łuk z kołczanem. Odpiął pas z toporkiem i mieczem po czym rzucił się na łóżko.
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Sro Lip 09, 2014 2:46 pm

    Drzwi komnaty otworzyły się, pchnięte ręką Lorda Barsaviego. Gestem zaprosił lorda Starka i Bathora do środka. Komnata wyglądała zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka dni temu, kiedy szalejąca zaraza przechodziła apogeum. Papiery zaścielające podłogę zostały uporządkowane, ze stołu zniknęły plamy wosku ściekającego ze świecznika i kupki popiołu pochodzące z fajki Barsaviego. Samo pomieszczenie zostało dokładnie wywietrzone, jednak wciąż obecny był tam charakterystyczny zapach fajkowego dymu, wchłoniętego przez księgi stojące na półkach i kotary osłaniające okna. W kominku płonął ogień, dzięki czemu w komnacie było przyjemnie i ciepło.
    - Proszę usiąść - Wskazał na dwa krzesła stojące przy biurku. Swoich podwładnych przyjmował zwykle na zwykłych, twardych krzesłach. Tym razem jednak zostały one zaopatrzone w czarne poduszki, aby lordowi Starkowi wygodniej było na nim spocząć. Na stole, obciążona świecznikiem i przyciskami do papieru leżała rozłożona mapa obejmująca cały Mur, tereny obu Darów i fragment dzikich ziem o szerokości około pięćdziesięciu mil. Na mapie znajdowały się również rysunki przedstawiające zamki, wraz z ich nazwami.
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Pan Admin
    Pan Admin
    Administrator


    Liczba postów : 172
    Join date : 09/03/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Pan Admin Czw Lip 10, 2014 4:38 pm

    Spokojnie weszli do sali. Rosh usiadł sobie wygodnie i słuchał wypowiedzi Bathora. Gdy skończył mówić postanowił się odezwać.
    - Więc, jeśli chodzi o mnie, to nie wiem, co mogę wam jeszcze podarować. Raczej swoich żołnierzy nie dam na mur. A lochy chwilowo mam puste. Jak tylko pojawią się więźniowie oczywiście ich przyślę. Jestem w tej chwili otwarty na twoje propozycje lordzie. Postaram się pomóc jak mogę.
    Czekał spokojnie na odpowiedź lorda. W tej chwili ktoś wszedł do sali i zwrócił się do Starka.
    - Panie przyszedł list adresowany do ciebie. Jeśli się nie mylę, to pieczęć Tullych. Jednak nie czytałem.
    Po tym ukłonił się i wyszedł z pomieszczenia. Rosh otworzył list i był nawet zaciekawiony propozycją. Nie wiem, co odpisać, ale muszę, to zrobić, bo jeszcze poczuje się urażony.
    - Musicie mi wybaczyć, jednak muszę odpisać na list. Jest, to bardzo ważne dla północy.
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Czw Lip 10, 2014 11:05 pm

    - Twoja pomoc Lordzie jest wystarczająca. Zaraza wyhamowała ostatnio i coraz mniej Braci umiera. Dzięki nowym zapasom żywności, jakie od ciebie otrzymaliśmy będziemy mogli pozbyć się starego jedzenia. To właśnie ono może być odpowiedzialne za rozprzestrzenianie zarazy. Maester Coleman wciąż nie może ustalić jaką drogą przemieszcza się zaraza. Leki zaś z pewnością pomogą nieść pomoc zarażonym - Lord Dowódca złożył palce w piramidkę, jak to miał w zwyczaju i zamilkł na chwilę.
    - Choć to z pewnością nie jest ostatnia przysługa jaką wysłużysz Murowi, Lordzie. Zapewne wkrótce, gdy sytuacja na Murze będzie spokojniejsza wyślę do ciebie gońca aby skorzystał z twoich kruków i wysłał wiadomość do Cytadeli. W wyniku zarazy straciliśmy wszystkie ptaki.
    Przez krótką chwilę w komnacie słychac było jedynie trzaskanie polan płonących w kominku.
    - Oczywiście Lordzie - Rzekł, kiedy rozmowę przerwał posłaniec z wiadomością dla Starka. Odwzajemnił ukłon i spojrzał na Bathora.
    - Myślisz, panie - Jedna wąska brew Barsaviego uniosła się, podczas gdy druga pozostała na swoim miejscu - że pozwolę, aby Muru pilnowali niewolnicy? Fakt, przez ostatnie lata Nocna Straż straciła nieco swojego... prestiżu, ale nie do tego stopnia, aby kupować niewolników i nakazywać im przywdziewać czerń. Od zawsze była ona zasilana przez ochotników. Fakt, większość z nich ma do wyboru czerń lub śmierć, ale wciąż przybywają tutaj z własnej woli. Twoja propozycja zdaje się być niedorzeczna. Ponadto nie wiem jakie zwyczaje panują obecnie w Essos, ale tutaj niewolnictwo jest zabronione. A handlarze niewolników są ścinani. Albo trafiają tutaj... - Barsavi pochylił się nad biurkiem i zajrzał głęboko w oczy Bathora. Ostatnie słowa, wypowiedziane cicho i z delikatnym uśmiechem wymalowanym na ustach Lorda Dowódcy zabrzmiały nieco jak żartobliwa groźba.
    - Co do drugiej propozycji - Wyprostował się i oparł wygodnie w oparciu fotela - Nie ufam zbytnio wschodnim medykom. Maestrowie chyba też niezbyt poważają ich metody - Odruchowo potarł skryty w fałdach ubrania łańcuch maestra. W obecności Starka nie mógł nosić go tak jawnie jakby chciał - Lekarstwa przysłane przez Lorda Rosha w zupełności wystarczą na jakiś czas. Mam nadzieję, że do tego czasu zaraza przestanie się rozprzestrzeniać.
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Pan Admin
    Pan Admin
    Administrator


    Liczba postów : 172
    Join date : 09/03/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Pan Admin Nie Lip 13, 2014 4:56 pm

    Słuchał sobie spokojnie wypowiedzi Bathora oraz lorda dowódcy. Roshowi, także nie spodobał się pomysł z niewolnikami. Cóż i tak wyszedł po chwili. Stark nie miał pojęcia w jakim celu. Może coś go uraziło.
    - Lordzie twoi ludzie mogą przybywać do Winterfell, kiedy zechcą. Nocna Straż zawsze u mnie znajdzie gościnę. Jednak muszę coś jeszcze wiedzieć. Ilu dokładnie ludzi wam zostało. A i, czy zaraza dotknęła, każdy zamek? Krążą, też pogłoski o innych. Powiedz mi szczerze widziałeś jakiegoś?
    Był ciekawy co odpowie Lord. A w szczególności w sprawie innych. Bardzo go, to interesowało. Wiedział, że tylko Nocna Straż powstrzymuje, to, co czai się za murem. Oparł ręce na stole i słuchał.
    The author of this message was banned from the forum - See the message
    Callo Barsavi
    Callo Barsavi


    Liczba postów : 56
    Join date : 06/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Callo Barsavi Pon Lip 14, 2014 7:39 pm

    - To niemożliwe! - Krzyknął Lord Dowódca zrywając się ze swojego fotela -Lord Stark nic nie jadł na zamku, zaś nikt oprócz niego nie zachorował! - Stojąc oparł się o biurko. Śmierć ta była jedną z najstraszniejszych rzeczy, jakie przytrafiły się Nocnej Straży od stuleci.
    - Możesz być pewien panie, że znajdziemy winnych tej śmierci. Jestem pewien, że nie jest ona dziełem przypadku. O ile mi wiadomo lord cieszył się zdrowiem i był w sile wieku. - Wyprostował się a jego twarz przyjęła charakterystyczny dla niego, kamienny wyraz twarzy. Pogrążył się we własnych myślach. Cała ta zaraza, która wybuchła niespodziewanie, zabierając ze sobą życie wielu braci z Nocnej Straży mogła nie okazać się dziełem przypadku, ani wolą bogów, lecz starannie zaplanowanym dziełem wrogich szpiegów i trucicieli. Tylko kto może chcieć upadku Nocnej Straży? Pomyślał Lord Barsavi.
    - Oczywiście będziemy opłakiwać śmierć Lorda Starka. Był on wielkim przyjacielem Nocnej Straży i a pamięć o tym, co dla nas zrobił pozostanie zawsze żywa. Mam nadzieję, że uda mi się uczestniczyć w jego pogrzebie. - Usiadł w fotelu i schował twarz w dłoniach.
    Mistrz Gry
    Mistrz Gry


    Liczba postów : 512
    Join date : 25/06/2014

    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Mistrz Gry Pon Lip 14, 2014 10:49 pm

    Maester Coleman wkroczył szybkim krokiem do komnaty Lorda Dowódcy, w drzwiach minął wychodzącego Sahara Bathora. Callo wyglądał na zdenerwowanego obecną sytuacją, a to co powie mu Coleman zdenerwuje go jeszcze bardziej.
    - Lordzie Dowódco, przynoszę złe wieści. Podejrzewam, że to nie zaraza zabija naszych ludzi. Lord Stark zmarł z powodu tych samych objawów, jednak w o wiele krótszym czasie, a to oznacza, że jest tylko jedno wytłumaczenie: trucizna. - Maester wymówił ostatnie słowo nie kryjąc obrzydzenia. Kto mógłby chcieć wytruć Nocną Straż? - Jednak jeżeli jest to trucizna, wiem jak można ją zwalczyć. Za Murem rosną pewne zioła, mógłbym sporządzić z nich antidotum.

    Sponsored content


    Komnaty Lorda Dowódcy  Empty Re: Komnaty Lorda Dowódcy

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Wto Maj 07, 2024 7:37 am