Poszukiwania. To część jej życia, która była chyba najtrudniejsza. Nie walki o tron, nie knucie w ciemnościach, a nawet nie wpatrywanie się w płomienie. Najtrudniejsze było poszukiwanie.
Zdawała sobie w pełni sprawę z faktu, że nie jest w stanie z dostępnymi źródłami znaleźć coś pożytecznego, a jednak wciąż próbowała. Blackfyrerowie na nią liczyli, tak samo jak nieświadoma niczego reszta królestwa. Taka była prawda, nawet, jeśli nikt jej nie znał.
Przewróciła kolejną podniszczoną, pożółkłą i kruchą stronicę Historii Valyrii. Nie, w taki sposób niczego się nie dowie. Od przybycia do zamku wyszła na zewnątrz jedynie w dniu ślubu. Cały czas starała się dotrzeć do niemożliwego: przejrzenia wszystkich ksiąg, które posiadali starzy mieszkańcy Czerwonej Twierdzy. Nawet Wielki Maester, po którego grymuary sięgnęła w pierwszej kolejności, nie był w stanie w niczym jej pomóc.
Jedynym dobrym wyjściem było znalezienia w zamku miejsca, w którym Targaryenowie trzymali swoje skarby. Powinna więc zorganizować grupę poszukiwawczą oraz przesłuchać ocalałych Smoków.
Tak, to powinna była zrobić już na samym początku. Z rozmachem zamknęła księgę, po czym wyszła z komnaty. Na korytarzu było słychać odgłos jej pewnych kroków.
Zdawała sobie w pełni sprawę z faktu, że nie jest w stanie z dostępnymi źródłami znaleźć coś pożytecznego, a jednak wciąż próbowała. Blackfyrerowie na nią liczyli, tak samo jak nieświadoma niczego reszta królestwa. Taka była prawda, nawet, jeśli nikt jej nie znał.
Przewróciła kolejną podniszczoną, pożółkłą i kruchą stronicę Historii Valyrii. Nie, w taki sposób niczego się nie dowie. Od przybycia do zamku wyszła na zewnątrz jedynie w dniu ślubu. Cały czas starała się dotrzeć do niemożliwego: przejrzenia wszystkich ksiąg, które posiadali starzy mieszkańcy Czerwonej Twierdzy. Nawet Wielki Maester, po którego grymuary sięgnęła w pierwszej kolejności, nie był w stanie w niczym jej pomóc.
Jedynym dobrym wyjściem było znalezienia w zamku miejsca, w którym Targaryenowie trzymali swoje skarby. Powinna więc zorganizować grupę poszukiwawczą oraz przesłuchać ocalałych Smoków.
Tak, to powinna była zrobić już na samym początku. Z rozmachem zamknęła księgę, po czym wyszła z komnaty. Na korytarzu było słychać odgłos jej pewnych kroków.