- Wybacz, ale jest to na razie delikatna sprawa. Dotyczy ona mojego rodu i rodu... Baratheonów. Nie mogę w chwili obecnej powiedzieć więcej. Obiecuję jednak, że niedługo wszystko zostanie publicznie ogłoszone. Czy masz jeszcze jakieś sprawy? - wezwał służkę - Przynieś Lordowi coś do jedzenia.
+10
Blanche Manderly
Sophia
Alys Baratheon
Stannis
Elijah Martell
Eryk Greyjoy
Karchis Frey
Elbereth Tully
Saphira
Daemon
14 posters
Sala Jadalna
Willas Hightower- Liczba postów : 58
Join date : 28/10/2014
Age : 26
- Post n°52
Re: Sala Jadalna
-Rozumiem, rozumiem. Są sprawy, o których lepiej nie rozmawiać.-Kiedy Aldith rozkazał służącej udać się po posiłek Willas usiadł przy dziedzicu Wysogrodu.-Niech to będzie coś konkretnego-Willas zwrócił się do służki-Cały dzień jechałem do stolicy. Myślę, że żaden z nas nie wzgardziłby też kielichem złotego arborskiego.
-Czy jest może cokolwiek, co powinienem wiedzieć, a nie zostało mi jeszcze powiedziane?-Powiedział, kiedy służąca odeszła od stołu.
-Czy jest może cokolwiek, co powinienem wiedzieć, a nie zostało mi jeszcze powiedziane?-Powiedział, kiedy służąca odeszła od stołu.
Daemon- Liczba postów : 273
Join date : 16/07/2014
- Post n°53
Re: Sala Jadalna
Jesień 18 stycznia 282 roku.
Daemon wysłał sir Arthosa, aby wydał rozkazy dotyczące bagażu i odprowadzenia najemników, a sam udał się z Saphirą oraz Casabianem do sali jadalnej. Towarzyszył im też potężny Martin Rivers, który wciąż niósł Meraxes. Po drodze Dae złapał jakiegoś młodego giermka i posłał przodem do kuchni.
Kiedy przybyli służący akurat wnosili dzban z winem i drugi z wodą. Przyzwyczaili się już do tego, że ich król nie należy do pijących alkohol codziennie, a nic innego nie zdążyli jeszcze zrobić. Dae podziękował służkom, po czym razem z Saph zajęli swoje ulubione miejsca. Po chwili wniesiono też trochę mięsa dla smoków, a one z zapałem rzuciły się na posiłek. Niewiele później przyniesiono posiłek dla tych bardziej ludzkich Smoków.
- No dobrze kuzynie, skoro jesteś już bezpieczny po skosztowaniu chleba i soli, powiedz nam, co sprowadza cię do stolicy. Zawsze jesteśmy szczęśliwi widząc naszych krewniaków, ciekawi mnie po prostu czy przypłynąłeś w odwiedziny, czy też w jakimś innym celu. - Dae uniósł kielich i napił się. - Jeżeli twoja praca w Braavos została zakończona, a Ty przybyłeś pomóc rodzinie i koronie, możliwe, że mam zadanie w sam raz dla ciebie.
Victor Lothston- Liczba postów : 18
Join date : 06/02/2015
Skąd : Harrenhal
- Post n°54
Re: Sala Jadalna
Gdy dotarli na miejsce, Casabian usiadł niedaleko Daemona. Potem przynieśli potrawy, Karzeł łapczywie wziął się za posiłek, popijając winem. Dawno nie jadłem normalnego jedzenia. Na pokładzie Braavoskiej kogi którą tu przypłynął musiał się zadowalać jedynie wędzonymi, mocno słonymi rybami oraz czerstwym chlebem. Czasem nadażała się tam okazja żeby zjeść coś innego, jednak była to rzadkość. Karła mocno zaintrygowały słowa Daemona.
-Właściwie, mam nadzieję że przybyłem do Westeros na stałe. Braavos to niby ładne miejsce, ale życie wśród tylu szumowin i zbójców próbujących zabić jeszcze innych ich pokroju, było męczące i odpychające. Oczywiście mówię tu o Braavoskich rodach, no ale na ulicach tego jakże wielkiego miasta też się tacy ludzie znajdą. Zmęczyło mnie już to uważanie na każdy swój krok. W Westeros jest owiele bezpieczniej. - Wziął łyk wina. - I jak najbardziej jestem tu po to by wspomóc koronę i nasz ród, kuzynie. Gdyby nadal rządzili by tu Targaryenowie, to bym się nawet nie ośmielił tu zawitać. Więc... Cóż to za zadanie, w sam raz dla mnie?
-Właściwie, mam nadzieję że przybyłem do Westeros na stałe. Braavos to niby ładne miejsce, ale życie wśród tylu szumowin i zbójców próbujących zabić jeszcze innych ich pokroju, było męczące i odpychające. Oczywiście mówię tu o Braavoskich rodach, no ale na ulicach tego jakże wielkiego miasta też się tacy ludzie znajdą. Zmęczyło mnie już to uważanie na każdy swój krok. W Westeros jest owiele bezpieczniej. - Wziął łyk wina. - I jak najbardziej jestem tu po to by wspomóc koronę i nasz ród, kuzynie. Gdyby nadal rządzili by tu Targaryenowie, to bym się nawet nie ośmielił tu zawitać. Więc... Cóż to za zadanie, w sam raz dla mnie?
Daemon- Liczba postów : 273
Join date : 16/07/2014
- Post n°55
Re: Sala Jadalna
Daemon z zadowoleniem wysłuchał odpowiedzi kuzyna, po czym zabrał się za wyjaśnianie o co chodzi.
- Jak zapewne wiesz Casabianie, pod Smoczą Skałą znajdują się olbrzymie złoża obsydianu. Materiał ten poza swoimi właściwościami mistycznymi, przez które cenili go tak Valyriańczycy, jest też idealnym surowcem dla jubilerów. Wydałem już rozkazy dotyczące wydobycia. Zadaniem, które powierzyłbym tobie jest znalezienie chętnych na jego zakup. Zacząłbyś od wyszukania jubilerów w Królewskiej Przystani, a później Lannisporcie. Po odwiedzinach w mieście Lwów wróciłbyś tutaj i popłynął za Wąskie Morze. Twoim głównym celem byłyby Pentos oraz Baavos, poszukałbyś tam jubilerów chętnych na zakup obsydianu i ewentualnych kontraktów dla naszych jubilerów, gdyby ci wykazali odpowiednie chęci odnośnie wysyłania swoich towarów za morze. Jestem pewien, że twoje kontakty okazałyby się tam bardzo przydatne, a i Złota Kompania zgromadziła trochę przyjaciół w Essos. Oczywiście jeżeli uznasz za stosowne, to po odwiedzeniu dwóch wskazanych Wolnych Miast możesz szukać kontraktów dalej. - Dae przerwał na chwilę przyglądając się kuzynowi. - Oczywiście nie musisz się śpieszyć, dopiero co przybyłeś i potrzebujesz odpoczynku. Zainteresowany zadaniem? Jeżeli odmówisz, zawsze możemy wymyślić coś innego, a kontraktów poszuka Starszy nad Monetą.
- Jak zapewne wiesz Casabianie, pod Smoczą Skałą znajdują się olbrzymie złoża obsydianu. Materiał ten poza swoimi właściwościami mistycznymi, przez które cenili go tak Valyriańczycy, jest też idealnym surowcem dla jubilerów. Wydałem już rozkazy dotyczące wydobycia. Zadaniem, które powierzyłbym tobie jest znalezienie chętnych na jego zakup. Zacząłbyś od wyszukania jubilerów w Królewskiej Przystani, a później Lannisporcie. Po odwiedzinach w mieście Lwów wróciłbyś tutaj i popłynął za Wąskie Morze. Twoim głównym celem byłyby Pentos oraz Baavos, poszukałbyś tam jubilerów chętnych na zakup obsydianu i ewentualnych kontraktów dla naszych jubilerów, gdyby ci wykazali odpowiednie chęci odnośnie wysyłania swoich towarów za morze. Jestem pewien, że twoje kontakty okazałyby się tam bardzo przydatne, a i Złota Kompania zgromadziła trochę przyjaciół w Essos. Oczywiście jeżeli uznasz za stosowne, to po odwiedzeniu dwóch wskazanych Wolnych Miast możesz szukać kontraktów dalej. - Dae przerwał na chwilę przyglądając się kuzynowi. - Oczywiście nie musisz się śpieszyć, dopiero co przybyłeś i potrzebujesz odpoczynku. Zainteresowany zadaniem? Jeżeli odmówisz, zawsze możemy wymyślić coś innego, a kontraktów poszuka Starszy nad Monetą.
Victor Lothston- Liczba postów : 18
Join date : 06/02/2015
Skąd : Harrenhal
- Post n°56
Re: Sala Jadalna
Odchrząknął znacząco. Podrapał się po tyle głowy i oblizał wargi.
- Tak. To jest dobry pomysł by wzmocnić dopływ gotówki do królewskiego skarbca. W Volantis czy też Elyrii napewno znajdą też się chętni na zakup surowego smoczego szkła. - Myślał dłuższą chwilę,popijając znacząco winem. - Zgadzam się na to zadanie. W Lannisporcie nigdy nie byłem więc żadnych tam kontaktów nie mam. Ale Braavos i Pentos to co innego. W innych Wolnych Miastach też się coś znajdzie. Jestem gotów w najbliższym czasie ruszyć do Lannisportu. Ale jeszcze nie teraz. Chciałbym się jeszcze nacieszyć tym wielkim miastem.
- Tak. To jest dobry pomysł by wzmocnić dopływ gotówki do królewskiego skarbca. W Volantis czy też Elyrii napewno znajdą też się chętni na zakup surowego smoczego szkła. - Myślał dłuższą chwilę,popijając znacząco winem. - Zgadzam się na to zadanie. W Lannisporcie nigdy nie byłem więc żadnych tam kontaktów nie mam. Ale Braavos i Pentos to co innego. W innych Wolnych Miastach też się coś znajdzie. Jestem gotów w najbliższym czasie ruszyć do Lannisportu. Ale jeszcze nie teraz. Chciałbym się jeszcze nacieszyć tym wielkim miastem.
Saphira- Liczba postów : 78
Join date : 30/07/2014
- Post n°57
Re: Sala Jadalna
Saph spokojnie siedziała z boku i przysłuchiwała się. Póki co w jej kielichu miejsce było tylko dla wody. Wiedziała, że alkohol na pusty żołądek nie byłby czymś wskazanym, więc na sam początek zabrała się za leżące na półmisach owoce, przy okazji słuchając uważnie kuzyna i brata.
-Oj braciszku, tak od razu przechodzić do interesów... - uśmiechnęła się lekko. - Jak dobrze zauważyłeś kuzynie, miasto jest duże, więc pewnie trochę zajmie nim wyruszysz, a to i tak przy niezbyt dokładnym jego zobaczeniu. Ja tam nie popędzam, pieniądze zawsze się znajdą, a wspaniale jest mieć tutaj całą rodzinę - widać było, że jest z tego powodu cała w skowronkach.
W tym czasie Meraxes skończyła jeść i wdrapała się na kolana Saphiry, a ta zaczęła głaskać ją po łbie.
-Oj braciszku, tak od razu przechodzić do interesów... - uśmiechnęła się lekko. - Jak dobrze zauważyłeś kuzynie, miasto jest duże, więc pewnie trochę zajmie nim wyruszysz, a to i tak przy niezbyt dokładnym jego zobaczeniu. Ja tam nie popędzam, pieniądze zawsze się znajdą, a wspaniale jest mieć tutaj całą rodzinę - widać było, że jest z tego powodu cała w skowronkach.
W tym czasie Meraxes skończyła jeść i wdrapała się na kolana Saphiry, a ta zaczęła głaskać ją po łbie.
Daemon- Liczba postów : 273
Join date : 16/07/2014
- Post n°58
Re: Sala Jadalna
Daemon spojrzał na siostrę z uśmiechem.
- Chciałem tylko wiedzieć, czy jest zainteresowany. - Upił wody z kielicha, po czym pogłaskał siedzącą na kolanach Saph Meraxes. - Zwiedzaj miasto spokojnie kuzynie, nie ma pośpiechu.
Kiedy skończył mówić podszedł do niego Balerion. Czarny smok przez chwilę patrzył na swojego pana z zainteresowaniem, po czym szybko wdrapał mu się na ramię i tam przysiadł. Blackfyre podrapał go pod brodą, co smoczek przyjął pomrukiem aprobaty.
- Jeżeli będziesz potrzebował przewodnika kuzynie, wszyscy nasi rycerze z chęcią ci pomogą. Polecam jednego z naszych dwóch najważniejszych oficerów Tywina lub Robba. - Spojrzał ponownie w stronę Saphiry. - Siostro, czy to nie czas na lekcję jazdy?
- Chciałem tylko wiedzieć, czy jest zainteresowany. - Upił wody z kielicha, po czym pogłaskał siedzącą na kolanach Saph Meraxes. - Zwiedzaj miasto spokojnie kuzynie, nie ma pośpiechu.
Kiedy skończył mówić podszedł do niego Balerion. Czarny smok przez chwilę patrzył na swojego pana z zainteresowaniem, po czym szybko wdrapał mu się na ramię i tam przysiadł. Blackfyre podrapał go pod brodą, co smoczek przyjął pomrukiem aprobaty.
- Jeżeli będziesz potrzebował przewodnika kuzynie, wszyscy nasi rycerze z chęcią ci pomogą. Polecam jednego z naszych dwóch najważniejszych oficerów Tywina lub Robba. - Spojrzał ponownie w stronę Saphiry. - Siostro, czy to nie czas na lekcję jazdy?
Victor Lothston- Liczba postów : 18
Join date : 06/02/2015
Skąd : Harrenhal
- Post n°59
Re: Sala Jadalna
Skończył jeść, odsunął pusty talerz i dopił wino. Wstał z miejsca i rzekł z uśmiechem na ustach.
-Przyjemnie jest was znowu ujrzeć, ale teraz muszę was przeprosić i zostawić samych. Udam się pozwiedzać trochę okolicę z którymś z twoim oficerów tak jak mi poleciłeś.
Ukłonił się lekko w stronę królewskiej pary i oddalił się.
-Przyjemnie jest was znowu ujrzeć, ale teraz muszę was przeprosić i zostawić samych. Udam się pozwiedzać trochę okolicę z którymś z twoim oficerów tak jak mi poleciłeś.
Ukłonił się lekko w stronę królewskiej pary i oddalił się.
|
|