+12
Sophia
Leech Tully
Aldith Tyrell
Rdzawobrody
Alys Baratheon
Dustin
Eryk Greyjoy
Blanche Manderly
William Hawke
Mistrz Gry
Torrhern
Daemon
16 posters
Komnaty Gościnne
Daemon- Liczba postów : 273
Join date : 16/07/2014
- Post n°1
Komnaty Gościnne
Komnaty gościnne w Czerwonej Twierdzy. Temat obejmuje wszystkie pokoje przeznaczone dla odwiedzających zamek gości.
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°2
Re: Komnaty Gościnne
Rodric wstał dość późno, zapewne z powodu wczorajszej uczty. Na szczęście potrafił wypić wiele. Ubrał się i zszedł do jadalni. Po śniadaniu postanowił odwiedzić Alys. Zmartwiło go to, że szybko wyszła z uczty. Rozkazał służbie przynieść dla dziewczyny coś lekkiego i strawnego, a następnie ruszył w drogę powrotną do komnat gościnnych. Jedna ze służek wskazała mu, gdzie znajduje się komnata Tyrell'ówny. Zapukał w drzwi i rzekł... Lady Alys.. tu Rodric Dondarrion, czy mogę wejść..? Po uzyskaniu zgody wszedł do środka. Dziewczyna nie wyglądała najlepiej. Podszedł do łoża i usiadł na krześle stojącym obok mówiąc... Jak się czujesz..? Zaraz służba przyniesie Tobie coś lekkiego do jedzenia, dasz radę zjeść..? Martwiłem się, że wczoraj tak szybko zniknęłaś...
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°3
Re: Komnaty Gościnne
Przespała całą noc dosyć niespokojnie i zdecydowała nie wstawać z łóżka rano. Lepiej wydobrzeć, niż kilka dni się źle czuć. Była nawet trochę głodna, chociaż nie przełknęłaby wiele. Służba otworzyła okna w pokoju, wpuszczając złudnie świeże powietrze Królewskiej Pzystani i gwar wypełniający Czerwoną Twierdzę. Wkrótce przyszedł też Torherrn.
-Dziękuję, raczej dam radę coś zjeść, chociaż niedużo. -właśnie przyniesiono jej posiłek. Zaraz zabrała się za jedzenie. -Poczułam się źle, być może to niestrawność albo ciągłe podróże. Mam nadzieję, że uczta się udała. Pewnie wszyscy teraz żałują i czują się nie lepiej ode mnie... Powiedz, czy król zapowiedział jeszcze jakieś wydarzenia z okazji koronacji?
-Dziękuję, raczej dam radę coś zjeść, chociaż niedużo. -właśnie przyniesiono jej posiłek. Zaraz zabrała się za jedzenie. -Poczułam się źle, być może to niestrawność albo ciągłe podróże. Mam nadzieję, że uczta się udała. Pewnie wszyscy teraz żałują i czują się nie lepiej ode mnie... Powiedz, czy król zapowiedział jeszcze jakieś wydarzenia z okazji koronacji?
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°4
Re: Komnaty Gościnne
Gdy przyniesiono jedzenie, Alys rzuciła się na nie jakby miesiąc nie jadła... Nie tak szybko, bo Ci zaszkodzi jeszcze. Mam nadzieję, że to nic poważnego... Rzekł i podszedł do łoża. Dotknął delikatnie jej czoła, aby sprawdzić czy nie ma gorączki... Ma ciepłą i miękką skórę, przyjemną w dotyku... Pomyślał. Rzeczywiście miała ciepłą skórę, ale na szczęście to nie była gorączka. Przysiadł na skraju łoża i ciągnął dalej... Na szczęście nie masz gorączki. Uczta chyba była udana... nie pamięta jej końca. Wiem, że zaczynałem ją z Lordem Tullym, choć pewnie wygląda on dzisiaj gorzej niż ja. Z tego co wiem, to nie ma nic nowego, prócz królewskiego ślubu i turnieju... Rzekł, po czym zaczął zaprzątać sobie głowę myślami... Po co ja tutaj przyszedłem... miałem nadzieję.. nie to nie możliwe... Gdy skończyła jeść, pochylił się aby wziąć miskę i... zrobił coś niespodziewanego. Pocałował ją, lekko i szybko. Natychmiast się odsunął, odstawił miskę i rzekł speszony...Wybacz, że przeszkadzam Ci... ale martwiłem się... chciałem tylko sprawdzić jak się czujesz... Wybacz... nie chciałem tego ostatniego, jakoś tak wyszło. Nie mogłem się powstrzymać... odkąd.. odkąd Cię poznałem... to głupie...
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°5
Re: Komnaty Gościnne
Miło było się najeść, a jeszcze milej było poczuć, że ktoś się nią przejmuje. Dawno nie miała okazji być blisko kogokolwiek, chyba ostatnim razem było spoufalenie się z Nikiem w Wysogrodzie. Ale wtedy był alkohol. Zaśmiała się na myśl o lordzie Leechu, który pewnie żałował zabalowania na uczcie.
-Turniej, tego można było się spodziewać. Będzie w końcu wesoła zabawa zamiast wojen. -dodała, po czym w milczeniu dokończyła późne śniadanie. Wtedy Torherrn ją nieźle zaskoczył... Nie spodziewała się tego, ale zła na niego nie była, wręcz przeciwnie.
-Nie masz za co przepraszać... dziękuję za troskę i... za to, co zrobiłeś. Od poznania się darzę cię sympatią, a później byłam zapewne jedną z tych co najbardziej odczuli twe zniknięcie. Co do moich uczuć możesz mieć pewność, że odwzajemniają twoje.
Przyciągnęła Torrhena do siebie i z radością (oczywiście nieco się pesząc...) pocałowała go, tym razem trwało to o wiele dłużej. Ściskała go, zmuszając trochę do leżenia obok niej w łóżku...
-Turniej, tego można było się spodziewać. Będzie w końcu wesoła zabawa zamiast wojen. -dodała, po czym w milczeniu dokończyła późne śniadanie. Wtedy Torherrn ją nieźle zaskoczył... Nie spodziewała się tego, ale zła na niego nie była, wręcz przeciwnie.
-Nie masz za co przepraszać... dziękuję za troskę i... za to, co zrobiłeś. Od poznania się darzę cię sympatią, a później byłam zapewne jedną z tych co najbardziej odczuli twe zniknięcie. Co do moich uczuć możesz mieć pewność, że odwzajemniają twoje.
Przyciągnęła Torrhena do siebie i z radością (oczywiście nieco się pesząc...) pocałowała go, tym razem trwało to o wiele dłużej. Ściskała go, zmuszając trochę do leżenia obok niej w łóżku...
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°6
Re: Komnaty Gościnne
Poczuł ulgę, gdy oznajmiła że nie ma mu tego za złe. Wręcz ucieszył się, gdy powiedziała że mocno odczuła jego zniknięcie. Potem było już tylko lepiej. Przyciągnęła go do siebie i odwzajemniła pocałunek. Nie bronił się, w jednej chwili uświadomił sobie, że to ona jest tą jedyną. Przypomniał sobie wspólną podróż do Wintefell. Odwzajemnił pocałunek, i objął ją w talii, kładąc się obok niej. Po skończeniu pocałunku rzekł... To... wspaniale. Uświadomiłem sobie, że... to o Ciebie mi chodziło, nie o Moire. Głupi byłem. Wiesz, ten pocałunek był słodki, nigdy nie czułem się lepiej niż teraz... Skończył i przytulił się do niej...
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°7
Re: Komnaty Gościnne
W końcu musiała skończyć bardzo mrau pocałunek, ale kto powiedział, że lepsze nie miało nadejść...
Mogłaby nawet spędzić z nim resztę życia... ale co z Ordem? Może i nie miała nic przeciwko Lannisterowi, jednak nie poznali się tak dobrze, a to z Baratheonem nawiązała tak bliską relację...
-Cieszę się. Skoro o takich rzeczach mówimy, zaręczono mnie z Panem Casterly Rock, lecz nie poczułam się ani odrobinę tak szczęśliwa jak teraz, gdy odwiedzałam Ziemie Zachodu. Torrhenie, naprawdę nie mam zamiaru wychodzić za mąż z obowiązku, mimo, że kocham rodzinę... wolałabym wieczność w tym pokoju gościnnym, wiesz z kim. -uśmiechnęła się i przytuliła Tora mocniej. Cóż, miała na sobie tylko koszulę nocną...
Mogłaby nawet spędzić z nim resztę życia... ale co z Ordem? Może i nie miała nic przeciwko Lannisterowi, jednak nie poznali się tak dobrze, a to z Baratheonem nawiązała tak bliską relację...
-Cieszę się. Skoro o takich rzeczach mówimy, zaręczono mnie z Panem Casterly Rock, lecz nie poczułam się ani odrobinę tak szczęśliwa jak teraz, gdy odwiedzałam Ziemie Zachodu. Torrhenie, naprawdę nie mam zamiaru wychodzić za mąż z obowiązku, mimo, że kocham rodzinę... wolałabym wieczność w tym pokoju gościnnym, wiesz z kim. -uśmiechnęła się i przytuliła Tora mocniej. Cóż, miała na sobie tylko koszulę nocną...
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°8
Re: Komnaty Gościnne
Nie musiała kończyć o kogo jej chodzi. Objął ją mocniej i pozwolił ponieść się chwili. Z małą pomocą dziewczyny zdjął koszulę, wciąż całując ją. Nagle uświadomił sobie pewną rzecz. Pocałował ją delikatnie w czoło i rzekł...Poczekaj chwilkę... po czym w jedno uderzenie serca podszedł do drzwi, zamknął je na zamek i wrócił do Alys... Tak jest... bezpieczniej... Szepnął i zaczął to co przed chwilą przerwał. Pocałował ją i powiedział wskazując na ubranie, które miała na sobie... Chyba to Ci nie potrzebne... i pomógł jej się od niego uwolnić. Spojrzał na jej smukłe, szczupłe ciało i szepnął do ucha... Wyglądasz bardzo pięknie, mógłbym rzec iż nawet nieziemsko, niczym sama bogini. Palce jednej jego dłoni zaczęły pełną przygód wędrówkę po jej ciele. Zwinną, ale delikatną...
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°9
Re: Komnaty Gościnne
Dalsze parę godzin upłynęło im bardzo szybko, najpierw na bliższym poznawaniu siebie (cóż, ręce Alys nie pozostały bezczynne), maltretowaniu starego, skrzypiącego łoża i wreszcie zasłużonym odpoczynku w pościeli.
Zbudziła się z drzemki i całusem w czoło zbudziła Tora.
-Wybacz, że cię budzę, ale chyba już czas wstawać? Ja jeszcze odpocznę, ale myślę, że na zamku dzieje się wiele ciekawych rzeczy dla pana Ziem Burzy. Posiłki pewnie mi przyniosą. Znajdziesz mnie tu przez większość czasu. Na turniej już pewnie przyjdę.
Wtedy pomyślała, czy nie odwiedzić tutejszego maestera... pewnym skutkom ich spotkania jeszcze należało zaradzić.
Zbudziła się z drzemki i całusem w czoło zbudziła Tora.
-Wybacz, że cię budzę, ale chyba już czas wstawać? Ja jeszcze odpocznę, ale myślę, że na zamku dzieje się wiele ciekawych rzeczy dla pana Ziem Burzy. Posiłki pewnie mi przyniosą. Znajdziesz mnie tu przez większość czasu. Na turniej już pewnie przyjdę.
Wtedy pomyślała, czy nie odwiedzić tutejszego maestera... pewnym skutkom ich spotkania jeszcze należało zaradzić.
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°10
Re: Komnaty Gościnne
Cóż, to był ten ranek, którego nigdy nie zapomni. Dobrze było się "rozbudzić" po poprzednim dniu. Obudziła go Alys. Odpowiedział jej całusem i rzekł... Masz rację, czas wstawać. Ty odpoczywaj tutaj, wszak straciłaś ostatnio wiele sił... uśmiechnął się i wstał. Ubierając się ciągnął dalej... Ja udam się zapisać do turnieju. Z pewnością odwiedzę Cię jeszcze nie raz. Mam też nadzieję, że zjawisz się na turnieju... Dobrze byłoby Cię ujrzeć, to doda mi... wigoru Pocałował ją namiętnie na pożegnanie i wyszedł z komnaty. W drodze do swojej komnaty nie spotkał nikogo. Przebrał się w lekką białą koszulę, przypiął pas z mieczem. Wziął łuk i kołczan i wyszedł...
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°11
Re: Komnaty Gościnne
Tor idąc do komnaty Alys rozglądał się wkoło. Poza kilkoma pijanymi gośćmi zmierzającymi na spoczynek nikogo nie było. Zapukał lekko i zajrzał do środka. Było już dość późno, więc dziewczyna spała. Zamknął dokładnie drzwi i podszedł do łoża. Położył się obok Alys i pocałował ją lekko w czoło...
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°12
Re: Komnaty Gościnne
Elbereth powoli zaczynała odzyskiwać przytomność. Jednak szybko zorientowała się, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby pozostanie nieprzytomnym. Może by wtedy tak wszystko nie bolało. Próbowała się podnieść, niestety nagły i przenikający ból w lewej ręce oraz jej unieruchomienie uniemożliwiły jej to. Zauważyła, że nie jest sama. Nad nią stał jakiś starszy mężczyzna odziany w szarą szatę, na szyi miał zawieszony wielki metalowy łańcuch. Wielki Maester! Tak, to na pewno musiał być on. Elbereth zaczynała sobie przypominać, co się stało, zanim straciła przytomność. Chciała zalać maestra potokiem pytań, jednak pulsujący ból głowy pozwolił jej na wypowiedzenie tylko kilku słów: -Moja głowa... i moja siostra... Gdzie ona jest?
Mistrz Gry- Liczba postów : 512
Join date : 25/06/2014
- Post n°13
Re: Komnaty Gościnne
Stary maester uśmiechnął się, gdy dziewczyna otworzyła oczy. Nie spodziewał się, że odzyska przytomność tak szybko, jednak był to dobry znak. Zdążył już opatrzyć zdarte ręce i szykował się właśnie do usztywnienia tej złamanej.
- Więc to twoja siostra po mnie posłała Pani? - Zapytał zaciekawiony, po czym dodał uspokajająco - Zwiększyliśmy liczbę patroli w zamku i zamknęliśmy wrota. Jeżeli nie wróciła na wesele lub do komnaty to strażnicy ją znajdą. A teraz Pani pij, makowe mleko uśmierzy ból i pomoże usnąć.
Po tych słowach podsunął Elbereth mały kubeczek wypełniony makowym mlekiem.
- Więc to twoja siostra po mnie posłała Pani? - Zapytał zaciekawiony, po czym dodał uspokajająco - Zwiększyliśmy liczbę patroli w zamku i zamknęliśmy wrota. Jeżeli nie wróciła na wesele lub do komnaty to strażnicy ją znajdą. A teraz Pani pij, makowe mleko uśmierzy ból i pomoże usnąć.
Po tych słowach podsunął Elbereth mały kubeczek wypełniony makowym mlekiem.
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°14
Re: Komnaty Gościnne
Dziewczyna zdawała się być niespokojna. Skierowała swój przenikający na wskroś wzrok w kierunku maestra, próbując sklecić jakąś w miarę sensowną wypowiedź.
-Ja... ja nie wiem, ledwo pamiętam sam upadek, ale tak, to pewnie ona posłała po pomoc - skłamała. W rzeczywistości była w pełni świadoma tego, że jej upadek to w dużej mierze wina młodszej siostry. Mimo to postanowiła milczeć, przynajmniej na razie. -Jesteście w błędzie, maestrze, jeżeli sądzicie, że Blanche powstrzymają zamknięte wrota i zwiększona liczba strażników... - przerwała. Pulsujący ból głowy zdawał się nasilać. Wiedziała, że powinna odpocząć, ale nie mogła tego tak zostawić. Blanche pewnie szlajała się w tym momencie po mieście. Elbereth zdrową ręką delikatnie odsunęła kubeczek makowego mleka. -Nie mogę iść spać. Nie teraz, gdy moja siostra może... gdy może jej się coś stać. Muszę ją odnaleźć...
-Ja... ja nie wiem, ledwo pamiętam sam upadek, ale tak, to pewnie ona posłała po pomoc - skłamała. W rzeczywistości była w pełni świadoma tego, że jej upadek to w dużej mierze wina młodszej siostry. Mimo to postanowiła milczeć, przynajmniej na razie. -Jesteście w błędzie, maestrze, jeżeli sądzicie, że Blanche powstrzymają zamknięte wrota i zwiększona liczba strażników... - przerwała. Pulsujący ból głowy zdawał się nasilać. Wiedziała, że powinna odpocząć, ale nie mogła tego tak zostawić. Blanche pewnie szlajała się w tym momencie po mieście. Elbereth zdrową ręką delikatnie odsunęła kubeczek makowego mleka. -Nie mogę iść spać. Nie teraz, gdy moja siostra może... gdy może jej się coś stać. Muszę ją odnaleźć...
Mistrz Gry- Liczba postów : 512
Join date : 25/06/2014
- Post n°15
Re: Komnaty Gościnne
Maester spodziewał się, że zszokowana dziewczyna może sprawiać problemy.
- Pani, masz złamaną rękę i dwa złamane żebra. Nie możesz teraz wstawać. Jeżeli martwisz się o siostrę każę strażnikom jej poszukać. Wyślemy też kilka dodatkowych patroli do miasta i powiadomimy obecne. Jednak Ty Pani musisz teraz odpocząć. - Ciepły głos staruszka działał uspokajająco i usypiająco. Wielki Maester ponownie podsunął Rybce kubek z makowym mlekiem. - Pij Pani.
- Pani, masz złamaną rękę i dwa złamane żebra. Nie możesz teraz wstawać. Jeżeli martwisz się o siostrę każę strażnikom jej poszukać. Wyślemy też kilka dodatkowych patroli do miasta i powiadomimy obecne. Jednak Ty Pani musisz teraz odpocząć. - Ciepły głos staruszka działał uspokajająco i usypiająco. Wielki Maester ponownie podsunął Rybce kubek z makowym mlekiem. - Pij Pani.
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°16
Re: Komnaty Gościnne
Zbudziła się zaraz po pocałunku Tora i uśmiechnęła się szeroko. Pogłaskała go po włosach, po czym wyściskała.
-Jak udało się wesele? -zapytała go z ciekawością. Nie było jej przykro, że wszystko ją omija, lecz może działo się coś godnego uwagi. Na szczęście mogła tu leżeć i za główną, bardzo godną uwagi, atrakcję mieć Baratheona. Słuchałaco ma do powiedzenia, tuląc go w ramionach.
-Jak udało się wesele? -zapytała go z ciekawością. Nie było jej przykro, że wszystko ją omija, lecz może działo się coś godnego uwagi. Na szczęście mogła tu leżeć i za główną, bardzo godną uwagi, atrakcję mieć Baratheona. Słuchałaco ma do powiedzenia, tuląc go w ramionach.
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°17
Re: Komnaty Gościnne
Przytulił się z wzajemnością i zaczął opowiadać wszystko co zapamiętał. Opowiedział o samym ślubie, rozpoczęciu uczty, rozmyśleniach, spotkaniu Jaimego i "ochronie" żołdaków z północy. Na koniec pocałował ją i dodał... uczta może i była wspaniała, ale brakowało mi czegoś.. a raczej kogoś... uśmiechnął się i odgarnął kosmyk włosów, który opadł Alys na oko...to Twojej bliskości mi brakowało... pocałował w dłonie...Twojego delikatne dotyku... następnie w usta...brakowało mi smaku Twoich ust i Twojego słodkiego głosu... pozwolił jej zatopić się w swoich ramionach...
Elbereth Tully- Administrator
- Liczba postów : 312
Join date : 31/05/2014
Age : 27
Skąd : Riverrun
- Post n°18
Re: Komnaty Gościnne
Głos mężczyzny sprawiał, że Elbereth czuła się coraz bardziej senna. Staruszek miał rację, powinna odpocząć. W takim stanie nie przeszłaby nawet przez korytarz, a co dopiero mówić o poszukiwaniach siostry, która może być wszędzie. Beth miała tylko nadzieję, że Blanche nie narozrabia za bardzo. Nie martwiła się za bardzo o jej bezpieczeństwo, gdyż Blanch mimo że bywała nieostrożna, to zawsze towarzyszyło jej jakieś dziwne szczęście, poza tym była wyjątkowo sprytna. Elbereth uśmiechnęła się i powiedziała bardziej do siebie niż do maestra:
-Mój brat nie będzie zachwycony. Miałam pilnować siostry, a nie spadać ze schodów. Naprawdę wątpię, czy straże znajdą Blanche, ale nie zaszkodzi spróbować - ostatnie zdanie skierowała do Wielkiego Maestra. Chciała powiedzieć coś więcej, ale ból spowodowany złamanymi żebrami uniemożliwił jej to. Zdrową ręką chwyciła kubeczek makowego mleka i posłusznie wypiła jego zawartość. Wszystko zaczęło jej się rozmazywać. Po kilku chwilach zasnęła.
-Mój brat nie będzie zachwycony. Miałam pilnować siostry, a nie spadać ze schodów. Naprawdę wątpię, czy straże znajdą Blanche, ale nie zaszkodzi spróbować - ostatnie zdanie skierowała do Wielkiego Maestra. Chciała powiedzieć coś więcej, ale ból spowodowany złamanymi żebrami uniemożliwił jej to. Zdrową ręką chwyciła kubeczek makowego mleka i posłusznie wypiła jego zawartość. Wszystko zaczęło jej się rozmazywać. Po kilku chwilach zasnęła.
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°19
Re: Komnaty Gościnne
Wysłuchała uważnie wszystkiego, co jej opowiadał. No proszę, nawet ślub i wesele nie są wolne od intryg. Wtedy oznajmił, że to jej bliskości mu brakowało... Komplementy zawsze ją onieśmielały, a zwłaszcza taka ilość miłych słów. Zarumieniła się i zaraz schowała w ramionach Torrhena.
-Torze, nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham... I przez cały ten dzień brakowało mi ciebie tutaj, chociaż czekanie było warte tej opowieści o weselu i twojej wizyty.
Przez chwilę po prostu go ściskała. Następnie dodała:
-Myślę... myślę o turnieju. -zaczęła z wahaniem. -Wypoczęłam już porządnie, zastanawiam się czy nie zdobyć zbroi i nie ruszyć na turniej jako tajemniczy rycerz... Znam się na tym, mam pewne umiejętności.
-Torze, nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham... I przez cały ten dzień brakowało mi ciebie tutaj, chociaż czekanie było warte tej opowieści o weselu i twojej wizyty.
Przez chwilę po prostu go ściskała. Następnie dodała:
-Myślę... myślę o turnieju. -zaczęła z wahaniem. -Wypoczęłam już porządnie, zastanawiam się czy nie zdobyć zbroi i nie ruszyć na turniej jako tajemniczy rycerz... Znam się na tym, mam pewne umiejętności.
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°20
Re: Komnaty Gościnne
Zarumieniła się. gdy zaczął ją komplementować. Pocałował ją i rzekł... też Cię kocham... złapał ją za ręce, spojrzał prosto w oczy i rzekł... Kocham Cię, pragnę spędzić z Tobą reszte życia. Pobierzmy się potajemnie... i przytulił Tyrellówne. Gdy oznajmiła, iż chce wziąć udział w turnieju poczuł strach... Jesteś tego pewna..? Wiesz jak bardzo będę się bał o Ciebie. Oczywiście niczego Ci nie zabraniam. Bądź tylko rozważna i uwarzaj. Nie mógłbym wybaczyć sobie, że pozwoliłem aby Tobie stała się krzywda...
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°21
Re: Komnaty Gościnne
Potajemne zaślubiny? Hmmm... To nie taki zły pomysł, rozwiąże dość konfliktowo, acz solidnie problem Orda Lannistera.
-To dobry pomysł. Rozwiązalibyśmy problem moich zaręczyn z Lannisterem... Chociaż będzie wściekły, chyba że król go udobrucha. Poza tym, mój brat... Mniejsza z tym, znajdzie się i sposób na umocnienie pozycji mojego rodu mimo tej decyzji. -odparła, zupełnie otumaniona wizją pozostania po kres życia z Baratheonem. -Co do turnieju, mam pewną wprawę w podobnych rzeczach, i oczywiście postaram się uważać. Nie sądzę, żeby stało mi się coś bardzo złego. Dla ciebie będę ostrożna. -pocałowała go, po czym na chwilę się zamyśliła. -Ale skąd ja wezmę zbroję bez oznaczeń? Moja ozdobiona jest herbem Tyrellów. Chyba, że założę na nią tunikę...
-To dobry pomysł. Rozwiązalibyśmy problem moich zaręczyn z Lannisterem... Chociaż będzie wściekły, chyba że król go udobrucha. Poza tym, mój brat... Mniejsza z tym, znajdzie się i sposób na umocnienie pozycji mojego rodu mimo tej decyzji. -odparła, zupełnie otumaniona wizją pozostania po kres życia z Baratheonem. -Co do turnieju, mam pewną wprawę w podobnych rzeczach, i oczywiście postaram się uważać. Nie sądzę, żeby stało mi się coś bardzo złego. Dla ciebie będę ostrożna. -pocałowała go, po czym na chwilę się zamyśliła. -Ale skąd ja wezmę zbroję bez oznaczeń? Moja ozdobiona jest herbem Tyrellów. Chyba, że założę na nią tunikę...
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°22
Re: Komnaty Gościnne
Ucieszył się na wieść o jej zgodzie. Na znak szczęścia pocałował ją i zamyślił się co jak i kiedy. Z odrętwienia wyrwało go jej zmartwienie dotyczące zbroi. Chwilę pomyślał, po czym rzekł...Nie martw się tym. Wszystkim się zajmę. Ty przebierz się i przyjdź rano przed turniejem do zbrojowni Złotej Kompanii. Załatwię Ci jedną zbroje, oni mają nieoznakowane więc będzie dobrze. Wybierzesz sobie jakąś... przy czym mówiąc to ponownie ją przytulił. Po kilku minutach ponownie rzekł...Chyba czas na mnie. Musimy odpocząć do turnieju, chyba że chcesz abyśmy odpoczęli tutaj u Ciebie..? na pożegnanie pocałował ją jeszcze raz. Długo i namiętnie...
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°23
Re: Komnaty Gościnne
-Dobrze, przybędę rano po zbroję. Dziękuję. Jeszcze skoczę do stajni po jakiegoś chłopczynę na giermka... ktoś musi mi podawać kopie. Czuję, że wiele skruszę. -gdy Baratheon ją przytulił, już zapomniała o turnieju. Po pocałunku przeczesała palcami jego włosy i nacieszyła oczy jego widokiem przez kilka uderzeń serca.
-Oczywiście, możesz tu zostać, chociaż obawiam się, że się raczej zmęczysz --zaśmiała się -Ale łoże jest wygodne, wyśpisz się... -pocałowała go w czoło, po czym całkiem sugestywnie zaczęła rozwiązywać rzemyki przy ubiorze Torrhena...
-Oczywiście, możesz tu zostać, chociaż obawiam się, że się raczej zmęczysz --zaśmiała się -Ale łoże jest wygodne, wyśpisz się... -pocałowała go w czoło, po czym całkiem sugestywnie zaczęła rozwiązywać rzemyki przy ubiorze Torrhena...
Torrhern- Liczba postów : 260
Join date : 29/05/2014
Age : 29
Skąd : Koniec Burzy
- Post n°24
Re: Komnaty Gościnne
Już wiedział co miała na myśli, tym bardzie gdy zaczeła pomagać mu się rozebrać...przy Tobie wszędzie się wyśpie, a zmęczenie minie do turnieju... rzekł i uśmiechnął się zdejmując koszulę. Odwzajemnił pocałunek i pomógł dziewczynie zdjąć nocną koszulę. Ponownie ujrzał jej boskie ciało, prawde mówiąc za każdym razem nie mógł nacieszyć się tym widokiem...Nigdy w życiu nie przyzwyczaje się do tego boskiego widoku... rzekł do niej i spojrzał prosto w oczy. Pocałował i lekko położył dziewczyne na łożu...
Alys Baratheon- Liczba postów : 223
Join date : 30/05/2014
Skąd : Wysogród
- Post n°25
Re: Komnaty Gościnne
Palce Alys szybko zawędrowały do rzemyków przy spodniach Jelenia i jeszcze szybciej dotarły do ich zawartości. Same spodnie zniknęły nim się obejrzał i wylądowały na podłodze obok łoża. Torrhern znów trochę zawstydził ją komplementami, ale nie popsuło to sytuacji, o nie... Jej ręce przez chwilę gładziły ramiona Tora, by zaraz go przyciągnąć bliżej do siebie.
-Ja natomiast nigdy nie będę miała dość twej obecności... Cóż, nie każda dama może nacieszyć się tak przystojnym i wspaniałym wojownikiem w łożu, który świetnie włada nie tylko bojowym mieczem... -uśmiechnęła się zawadiacko i po chwili oboje całkiem zapomnieli się w pościeli. Noc była długa, światło księżyca w pełni oświetlało im komnatę. Po dłuższych wyczynach, godnych słynnych niewolników z Lys, zaspokojeni opadli na posłanie i zasnęli.
-Ja natomiast nigdy nie będę miała dość twej obecności... Cóż, nie każda dama może nacieszyć się tak przystojnym i wspaniałym wojownikiem w łożu, który świetnie włada nie tylko bojowym mieczem... -uśmiechnęła się zawadiacko i po chwili oboje całkiem zapomnieli się w pościeli. Noc była długa, światło księżyca w pełni oświetlało im komnatę. Po dłuższych wyczynach, godnych słynnych niewolników z Lys, zaspokojeni opadli na posłanie i zasnęli.
|
|