Gra o Tron

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum aktualnie zamknięte.


+12
Sophia
Leech Tully
Aldith Tyrell
Rdzawobrody
Alys Baratheon
Dustin
Eryk Greyjoy
Blanche Manderly
William Hawke
Mistrz Gry
Torrhern
Daemon
16 posters

    Komnaty Gościnne

    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Elbereth Tully Sro Paź 29, 2014 6:07 pm

    W co znowu się ona wpakowała? I dlaczego wyraziła jakąkolwiek chęć nauki? Być może znowu okazała się zbyt uległa... W każdym bądź razie Elbereth średnio się podobało to, co Nikolaj do niej mówił. Cieszyła się, że przynajmniej na razie nie każe jej niczym walczyć. Podczas nauki zapewne zabiłaby najpierw jego, a potem siebie. Albo od razu siebie, bo przecież ostatnio stała się straszną niezdarą. Dziewczyna zauważyła, że nikt nigdy jej nie zapytał, kim by chciała tak naprawdę być i co by chciała w życiu robić. Zawsze narzucali jej jakąś rolę, a ona się w nią wpasowywała. Smutne, ale prawdziwe. Zastanawiała się tylko, czy i teraz miałoby być podobnie.
    -Zrobisz to, co będziesz uważał za słuszne - skwitowała krótko wypowiedź mężczyzny. -Jednak nie wiem, czy uda mi się przed ślubem popłynąć z tobą na Wyspy. Mój brat musiałby wyrazić na to zgodę, a Leech jest raczej ostrożny w podejmowaniu decyzji. Poza tym nie wydaje mi się, by ktoś taki jak ja mógłby zaskarbić sobie miłość Żelaznych... - zakończyła wypowiedź, pozwalając sobie na chwilę szczerości.
    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Eryk Greyjoy Sro Paź 29, 2014 7:27 pm

    Rozumiem. Jeżeli jednak ułoży się tak, że trafisz tam przez weselem - zadbam o to aby Żelaźni cię pokochali. - uśmiechnął się, pogodnie mrużąc oczy. Jego partnerka była dziwnie smutna, jak wszystkie kobiety które widział w czerwonej twierdzy. Rozbawione, wesołe - ale jednocześnie przygnębione i smutne. Trzymały jakiś dziwny fason, który Nikolajowi trudno było zrozumieć. Chociażby ich ubrania denerwowały go, co próbował zainsynuować Beci chwilę wcześniej. Wyspiarki nie miały problemów z kusymi strojami... i z toporami. O ile topora od Beci nie wymagał, to w obcisłym skórzanym stroju chętnie by ją zobaczył. Świnia.

    -Może ty masz jakieś prośby? Moją kwestię zakończyliśmy w wyjątkowo krótkim czasie, może ty masz jakieś pytania do mnie? Oczywiście możesz też mnie wyprosić...

    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Leech Tully Sro Paź 29, 2014 10:56 pm

    Gdy dotarli do zamku, pożegnał Baratheonównę i wrócił do swojej komnaty. W środku zastał lorda Manderly'ego...Witaj lordzie ponownie, wybacz że musiałeś czekać. Właśnie wróciłem z turnieju... rzekł i usiadł na fotelu obok. Po chwili przemówił. Jego głos nie miał żadnej barwy ani emocji...Zapewniałeś mnie, że kochasz moją siostrę. Wiesz też, że była zaręczona z lordem Arrynem. Mam do Ciebie tylko jedno pytanie, jedno jedyne, wtedy będe wiedział co dalej... Gdyby doszło do konfrontacji między Dorzeczem a Północą, którą stronę byś wybrał. Wasal czy rodzina, więzy krwi..? mówiąc to zdanie spojrzał rozmówcy w oczy. Podobno one nie kłamią, a chciał być pewnien prawdziwości wypowiedzianych słów Manderly'eg...
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by William Hawke Sro Paź 29, 2014 11:13 pm

    Will nie spodziewał się tak sprytnego pytania po młodym lordzie. Cóż jednak pytanie było niedokładne i na tak wypowiedziane nie mógł odpowiedzieć. Odwzajemnił spojrzenie Leecha.
    - Nie widzę powodów dla których taki konflikt miałby wystąpić jednak zakładam, że to pytanie czysto teoretyczne. Powinienem w takim razie odpowiedzieć, że stanę po stronie Dorzecza. Jednak wolę być szczery, a wtedy odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od tego po czyjej stronie moim zdaniem będzie leżała racja. Nie będę bronił niesprawiedliwości w imię przyrzeczeń złożonych zarówno Bogom jak i ludziom. Nie mogę zasłaniać się też honorem. Wśród wielu przyrzeczeń w wypadku konfliktu zawsze znajdzie się jakieś, które trzeba złamać. Powinienem też jako lord troszczyć się o moich poddanych i ich dobro. Tak wiele zmiennych, tak wiele pytań, tak wiele możliwości, tak wiele następstw. Tutaj nie można zadać jednego pytania o stronę, którą się wybiera. Trzeba by nakreślić całą sytuację. Jeśli chcesz podaj konkretny przykład jednak już teraz mogę Ci powiedzieć, że zawsze kieruję się rozsądkiem i moim poczuciem obowiązku. Jednak nie będę służył złemu władcy. I zawsze dbam o swoją rodzinę. Ciężko pogodzić te dwie rzeczy jednak zawsze robię co w mej mocy by to uczynić.
    Will mówił szczerze. Choć wiedział, że pytanie było teoretyczne zauważył pewną nutę powagi w tym pytaniu. Przecież lord Edwyle powinien być zadowolony z rokowań. Czy jest coś o czym nie wiedział? Na te pytania starał odpowiedzieć sobie Will w oczekiwaniu na odpowiedź.
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Leech Tully Czw Paź 30, 2014 10:01 am

    Choć mówił szczerze, odpowiedź nie była zadowalająca...Tak, pytałem czysto teoretycznie. To może inne pytanie... pomyślał chwilę. Doszedł do wniosku, że nie warto owijać w bawełnę...Powiem wprost lordzie, bo nie warto zadawać pobocznych pytań. Daj mi powód, dla którego miałbym zostawić to małżeństwo..? Obaj wiemy, że lord Arryn mógłby zaoferować wiele...
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by William Hawke Czw Paź 30, 2014 10:17 am

    - Masz sporo racji lordzie Leech. Uśmiechnął się Will. - To prawda, ze nie jestem tak bogaty jak lord Arryn. Nie mam takiej reputacji ani tak wiernym i potężnych chorążych. Nie mam tych wszystkich rzeczy. Jednak mam też i swoje zalety. Moja siła nie tkwi w ramionach tylko w głowie i sercu. Mogę Ci zaoferować moją przyjaźń i wsparcie oraz swój umysł. Oczywiście to marna rekompensata za chorągwie Doliny jednak zawsze jakaś. Jednak to wszystko traci znaczenie przy tym iż dla mnie Blanche się liczy. Czy możesz z pełną pewnością powiedzieć o lordzie Arrynie to samo? Z drugiej też strony Blanche wydaje się mnie lubić i może kiedyś pod moją opieką ten rozbrykany kucyk nieco się uspokoi. Oczywiście mam też jeden warunek. Proszę zanim wydasz werdykt zapytaj się też Blanche co o tym wszystkim myśli. Nie chciałbym by to wszystko odbyło się za Jej plecami. Will po tych słowach dokończył wino i lekko zakręciło mu się w głowie. Potrzebował snu i kilku dni odpoczynku po tej szalonej nocy. Jednak coś mu mówiło, że przez kilka kolejnych dni owego odpoczynku nie zazna. Przystań przysporzyła mu obowiązków.
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Leech Tully Czw Paź 30, 2014 10:33 am

    Rozmówca miał rację, lord Arryn nie znał Blanche, ba nawet ich pierwsze spotkanie nie należało do przyjemnych. A tutaj ich pierwsze spotkanie było... przyjemne...Nie zawsze siła jest najważniejsza. Umysł jest równie silną bronią co stal. Masz rację, lord Arryn nie zna Blanche. Ich spotkanie nie było najprzyjemniejsze. Może ta decyzja o zaręczynach była zbyt pochopna, może się pospieszyłem. Masz też rację, muszę porozmawiać z Blanche. Jeżeli to wszystko to możesz odejść... rzekł do rozmówcy. Następnie zwrócił się do giermka...Znajdź Blanche i powiedz, aby przyszła do mnie jak najszybciej...
    William Hawke
    William Hawke
    Administrator


    Liczba postów : 296
    Join date : 23/07/2014
    Age : 30
    Skąd : Hawkhill

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by William Hawke Czw Paź 30, 2014 10:40 am

    - Wykazujesz się wielkim rozsądkiem. Myślę, że nasza współpraca będzie owocna. Jeśli nie w ramach rodziny to w ramach Małej Rady. Życzę Ci miłego dnia. Ja pójdę coś zjeść. Oglądanie turniejowych atrakcji zaostrza apetyt. Żegnając się tymi słowy Will wyszedł z pokoju i zahaczając o wychodek skierował się do komnat jadalnych. Poprosił o coś do jedzenia tym razem już rezygnując z alkoholu. - Wreszcie chwila odpoczynku...
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Blanche Manderly Czw Paź 30, 2014 10:47 am

    Blanche powiadomiona przez Williama z ciężkim sercem udała się do komnaty Lorda Dorzecza. Zdążyła zjeść coś i jeszcze raz się przebrać. Nie wiedziała jaki przebieg miała rozmowa, a jej mąż milczał na ten temat.
    Weszła do komnaty i przywitała się z bratem.
    -Leech, chciałam...zająknęła się- chciałam przeprosić Cię za wszystko... Ja, ja zrobię to co chcesz, tylko nie gniewaj się na mnie...
    Spuściła oczy i czekała na odpowiedź.
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Leech Tully Czw Paź 30, 2014 11:03 am

    Leech siedział i czekał na siostrę...te zaręczyny były głupotą. Nie znam Arryna, ostatnio przesiaduje on cały czas na północy. Do tego piękne przywitanie go przez Blanche w Riverrun. Czy byłby dla niej dobrym mężem..? rozmyślał. Po kilku minutach do komnaty weszła Blanche. Jej słowa zadziwiły go bardzo. Podszedł i przytulił ją jak siostrę...Przeprosiny tutaj nic nie dadzą, ale cieszę się że zdobyłaś się na nie... poprowadził ją do łoża, gdzie usiedli...Musimy porozmawiać. Ten nocny ślub nie był twoim najlepszym wyborem. Rozmawiałem już z lordem Manderlym. Chciałbym teraz poznać twoje zdanie na temat waszego małżeństwa...
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Blanche Manderly Czw Paź 30, 2014 4:32 pm

    Blanche zastanawiała się przez chwilę.
    Przynajmniej to była moja decyzja. Fakt piliśmy, ale moja decyzja. Wreszcie mogłam robić to na co miałam ochotę i nie myśleć o konsekwencjach, bo ktoś wziął odpowiedzialność za mnie, moje życie i bezpieczeństwo. Nie przejął się, że byłam niemiła lub że wypiłam za dużo. Mogłam być sobą i nie musiałam niczego udawać. Nie chciałam być sprzedana, nie chciałam być częściom umowy, nie chciałam i nie chcę. Nie znam lorda Arryna. Widziałam go na oczy jeden raz i jak pamiętasz nie skończyło się to najlepiej. Ale poznałam Williama i nieźle się bawiliśmy. Śmiałam się. Boję się, że gdybyś mnie oddał, nie potrafiłabym się już śmiać. Moje zdanie na temat małżeństwa zawartego kilka godzin temu... nie wiem co to małżeństwo, co to znaczy być dobrą żoną i czy ja w ogóle chcę nią być... Na pewno nie żałuję. Skakaliśmy ze statku do morza i piliśmy miód. Nie wiele pamiętam, ale było przyjemnie. - z nerwów zaczęła miąć w dłoni swoją suknię. Jeszcze nigdy tak szczerze nie rozmawiała z Leszkiem, a właściwie z nikim.
    -Tak jak mówiłam, zrobię co zechcesz. Nie jestem jednak pewna czy Lord Arryn  zechce mnie... zadrapałam mu twarz, jestem... niegrzeczna i po ślubie. Ale myślę, że William będzie dla mnie dobry, cokolwiek nie zrobię... Nikt mnie nie zapytał czego ja chcę i czy wiem co mnie czeka. Wiem. Polityka jest ważniejsza... ale to smutne. Wystarczyłaby rozmowa. Wszystko działo się za moimi plecami. Co mam Ci jeszcze powiedzieć, że żałuję? To byłoby kłamstwo. Jeśli jednak ufasz Arrynowi na tyle, żeby mu mnie oddać i wiesz, że się na to zgodzi, cóż... jeśli to tak ważne dla Dorzecza zgodzę się - Blanche miała ochotę się rozpłakać I tak skończę jako żona, służąca rozrywce i matka dla dziedzica z prawego łoża... nic więcej powstrzymując łzy uciekła wiec w ironię -Zostanę pierwszą cierpiętnicą i męczenniczką Doliny i Dorzecza. Byłbyś może wreszcie dumny...
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Elbereth Tully Czw Paź 30, 2014 7:19 pm

    Żelaźni cię pokochali... Wystarczyłoby, żeby mnie nie zaszlachtowali, naprawdę. Oczywiście nie mogła tego powiedzieć na głos, ale nikt przecież nie zabronił jej jeszcze mieć po cichu swojego własnego zdania. Zaczęła się zastanawiać nad pytaniami, które chciałaby, zaraz... które raczej mogłaby zadać Nikolajowi. To naprawdę miłe z jego strony, że pozwolił jej na opowiedzeniu o swoich wątpliwościach.
    -Nie chciałabym cię wypraszać. Wyjdziesz, kiedy będziesz miał na to ochotę - delikatnie zaczęła. -Poza tym rzeczywiście mam kilka pytań. Zarówno ty, jak i ja jesteśmy świadomi tego, że Żelazne Wyspy i Dorzecze nigdy nie pałały do siebie miłością. Rozumiem, że nasz ślub przyczyni się do polepszenia wzajemnych relacji między naszymi rodami, ale chciałabym, żebyś mi odpowiedział szczerze na jedno pytanie. Jakim zamierzasz być sojusznikiem dla mojej rodziny i naszych ziem? Mam nadzieję, że prawdziwym i wiernym... - bez względu na odpowiedź, Elbereth i tak postanowiła pozostać ostrożną. Bo prawdziwym zaufaniem można obdarzyć tylko rodzinę, a Greyjoy na chwilę obecną był dla niej praktycznie obcym człowiekiem. To jej przypomniało, że powinna mu zadać jeszcze jedno pytanie. -Chciałabym dowiedzieć się jeszcze, jak wyobrażasz sobie nasze wspólne życie? Nie zrozum mnie źle, ale Wyspy nie są wymarzonym miejscem dla dziewczyny w moim wieku...
    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Eryk Greyjoy Czw Paź 30, 2014 9:47 pm

    Czyli polityka? Czemu nie, zabawimy się rybko.
    -Dorzecze było podbite przez wyspiarzy wiele stuleci... wiele regionów przybrzeżnych jest etnicznie Wyspiarskich. Na pewno ci ludzie cieszyliby się, gdyby ich ojczyzna zyskała wpływy, i mogła walczyć o ich prawa. Do napadania i łupienia, rzecz jasna. - mrugnął, choć sam nie wiedział czy powiedział to w pełni humorystycznie. Ostatecznie nie żywił do Dorzecza specjalnie ciepłych uczuć, ani też specjalnie zimnych. Byli w porządku, póki dawali mu napadać na swoje wsie. -Jakim będę sojusznikiem? Na pewno zapewnię wam bezpieczeństwo. Tak tobie konkretnie, jak i innym mieszkańcom Dorzecza. W końcu niektóre państwa aż ślinią się by was podbić. Państwo które mam na myśli miało niedawno bardzo brzydkie pretensję o pewną wyspę... właśnie przed takimi wybrykami postaram się was chronić. - zmarkotniał, przypominając sobie o przytoczonej sytuacji. Jednak wtedy usłyszał drugie pytanie, i dołączył do wątku.
    -Prosto. Przyjedziesz na Pyke, i oswoisz się z tamtejszym klimatem. Zobaczysz, życie wśród soli i skał przypasuje ci. Na pewno nikt nie będzie narzucał ci dworskiej "maniery" tak jak tu i w Riverrun, skarbie. - pochlebił Beci, i obraził manierę która go mierziła. Kolejne punkty z listy zadań odhaczone...
    Leech Tully
    Leech Tully


    Liczba postów : 146
    Join date : 06/07/2014
    Age : 29

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Leech Tully Czw Paź 30, 2014 11:24 pm

    Wysłuchał siostry bardzo dokładnie. Prawde mówiąc, jeszcze nigdy z nią tak nie rozmawiał...Z czego miałbym być dumny..? Z twojego nieszczęścia... Dziękuję Ci za szczerą odpowiedź. Teraz możesz wrócić do poprzednich czynności, jakim się oddawałaś. Przyjdź jutro rano z Willem do mnie. Poznacie moje zdanie. Teraz muszę to wszystko przemyśleć. I pamiętaj, obojętnie jaką podejmę decyzję, robię to dla Ciebie i rodziny. Bez względu na wszystko zawsze będziesz moją kochaną młodszą siostrą... rzekł do Blanche i pocałował ją w czoło. Następnie wstał i zasiadł w jednym z foteli. Czekał go długi wieczór...
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Elbereth Tully Sob Lis 01, 2014 9:54 pm

    Z początku jego wypowiedź lekko ją uraziła. Każdy jest świadomy tego, że prawdy historycznej nie da się wymazać, mimo to Greyjoy nie musiał wspominać o tym, że Dorzecze było kiedyś pod rządami Wysp. Ktoś mógłby to odczytać jako próbę lekkiej zniewagi, Elbereth postanowiła jednak na to nie zareagować w jakiś szczególny sposób.
    -Nie chciałabym tylko, by moja ojczyzna cierpiała z powodu wybryków twoich ludzi. Dlatego cieszę się, że mówisz o chęci zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom Dorzecza. Mam nadzieję, że mówisz szczerze... - zawiesiła swój głos, a potem kontynuowała -Obawiam się, że nie szybko przekonam się do życia na Pyke. To chyba oznacza rezygnację z koni. Chyba nie macie tam wielkich możliwości, jeśli chodzi o jazdę konną - powiedziała smutno, zastanawiając się, na ile może sobie pozwolić w rozmowie z Nikiem. Wiedziała, o które państwo mu wcześniej chodziło. Nie dało się nie usłyszeć wieści, że Greyjoy przebywał ostatnio dość długo u Lannisterów. Dodatkowo ona sama otrzymała list od Lorda Casterly Rock. Beth postanowiła zaryzykować. -Wydaje mi się, że wiem, o jakim państwie mówisz. Czy to z tego powodu twój pobyt na terenach Zachodu trwał tak długo? - kończąc pytanie, uświadomiła sobie, że może nie powinna o to pytać. Ale czasu już nie cofnie.
    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Eryk Greyjoy Sob Lis 01, 2014 10:08 pm

    -Na koniach będziesz mogła pojeździć na Harlaw. Jest tam miejsce i klimat. W razie czego możesz tam też poczytać i posłuchać muzyki. To taki nasz ośrodek kulturalny...
    Wspominał dobrze swoje wycieczki do domu Anstena, gdzie zawsze można było posłuchać bardów sławiących wyczyny piratów z Wysp. W rytm tej muzyki każdy korsarz miał własną, oryginalną melodię którą nucił. To nadawało tej Wyspie niesamowity klimat.
    -Tak, były to sprawy polityczne... próbowali wypchać mnie złotem, jak robią to ze swoimi chorążymi by powstrzymać ich od buntu. Nikt przecież nie chciałby służyć takim niedorajdom - zażartował, odchodząc nieco od tematu. Po chwili zastanowienia dodał jeszcze kilka słów.
    -Wracając do Dziesięciu Wież, to nie będziesz musiała mnie pytać o zgodę na popłynięcie tam. Ogólnie nie będziesz musiała się pytać o zgodę na wycieczki czy wyjścia, byle byś sobie nie nabiła guzów - mrugnął, w odniesieniu do obrażeń wybranki.
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Elbereth Tully Sob Lis 01, 2014 10:28 pm

    -Nie należy nigdy lekceważyć swojego przeciwnika - powiedziała z delikatnym uśmiechem na twarzy. -Choćby dlatego, że ten przeciwnik jest od nas bogatszy i o wiele bardziej wpływowy... Przypomniała jej się rozmowa z Jasonem. Może i nigdy nie pałała miłością do Lannisterów, ale z nim rozmawiało jej się całkiem nieźle, choć bacznie uważać na to, co mówi. W końcu Lwy z Zachodu były także sąsiadami Dorzecza.
    -Ośrodek kulturalny na Wyspach... Miłe zaskoczenie. Na pewno zawitam tam nie jeden raz. Zazwyczaj nie zamierzam nabijać sobie guzów, no chyba że akurat w pobliżu jest moja młodsza siostra... - musiała się ugryźć w język, by nie powiedzieć czegoś więcej. Temat ślubu Blanche wciąż był świeży i Elbereth wciąż czuła do siostry wielki żal. Najchętniej porozmawiałaby o tym z kimś, jednak jedyną odpowiednią osobą wydawał jej się Leech. Choć i on nie będzie w stanie zrozumieć wszystkiego... Beth czasami czuła, że brakuje jej kogoś w rodzaju powiernika, przyjaciela. Blanche miała przynajmniej Theodara... Nie, tego było już za wiele jak na jedno popołudnie. Dziewczyna czuła się naprawdę zmęczona i jedyne, o czym marzyła, to zrobić sobie drzemkę.
    -Sądzę, że wyjaśniliśmy już sobie wszystko. Musisz mi wybaczyć, że trzymałam cię w tym pokoju, zamiast wyjść do ogrodów, ale jestem bardzo zmęczona...
    Eryk Greyjoy
    Eryk Greyjoy


    Liczba postów : 257
    Join date : 29/05/2014
    Skąd : Pyke

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Eryk Greyjoy Sob Lis 01, 2014 10:40 pm

    Żaden problem kochanie, mogę iść jeśli tego zapragniesz - powiedział szarmancko, pocałował Elbereth w policzek i wyszedł, cichutko zamykając drzwi. Odszedł trochę, i zauważył czekających na ziemi braci Codd. Siedzieli i popijali spirytus z bukłaków. -Podnieście się nieroby. Czekaliście tutaj nie bez powodu, bo teraz polecicie do innych lordów z Wysp i zawiadomicie że rano wypływamy. Nie ma gadania, po prostu płyniemy czym prędzej. Pobawiliśmy się, teraz pora na pracę. Ciężką pracę... - bliźniaki skinęły niemal jednocześnie i pobiegły do komnat wyspiarzy. Nikolaj zaś poszedł nadzorować prace...
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Blanche Manderly Nie Lis 02, 2014 12:47 pm

    Blanche zamiast do swojej komnaty udała się do  siostry. Nie pukając weszła cicho, przekradała się przez zaciemniony pokój i nachyliła się nad łóżkiem śpiącej Bethy. Zaczęła się w nią wpatrywać. No obudź się, musimy pogadać.... myślała natrętnie. W końcu zapytała głośno:
    Becia śpiesz? Jej siostra w tym momencie poderwała się na łóżku i obie stuknęły się mocno głowami.
    Au, Bethy, na pewno obie będziemy mieć siniaki na czołach. Chciałabym z tobą porozmawiać, czuję, że powinnyśmy... No wiesz, o ostatniej nocy i naszej przyszłości. Z Leszkiem już miałam taką rozmowę...
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Elbereth Tully Nie Lis 02, 2014 1:03 pm

    Po wyjściu Greyjoy'a Elbereth niemal od razu zasnęła. Wiedziała, że powinna jeszcze porozmawiać z rodzeństwem, ale postanowiła zostawić to na później. Rodzeństwo przyszło jednak samo do niej, a przynajmniej jego część. Beth w zasadzie nie miałaby nic przeciwko, gdyby tylko Blanche zachowywała się nieco ciszej. Jej głośne pytanie wyrwało dziewczynę ze snu, przez co ta zderzyła się boleśnie głową ze swoją siostrą.
    -Blanche, ja niedługo przez ciebie będę wyglądać jak ofiara przemocy w rodzinie- powiedziała, próbując rozmasować czoło. -No proszę, moja młodsza siostrzyczka sama zapragnęła ze mną porozmawiać. O czym dokładnie chcesz pomówić, Blanch?
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Blanche Manderly Nie Lis 02, 2014 1:23 pm

    -Dobrze wiesz o czym, o tym wypadku na schodach, o Twoim ślubie i moim, o przyszłości... Co powiedziałaś maestrowi? Przyszedł prawda? To ja go wezwałam. Chcesz to mogę Ci też opowiedzieć, co robiliśmy tej nocy... powiedziała siadając na łóżku i rozmasowując swoje czoło.
    -O czym rozmawiałaś z tym wstrętnym wyspiarzem? Mówił coś o tym brzydkim płaszczu? Masz teraz pewność, że przynajmniej nie ubierze tego paskudztwa na wasz ślub. Jak się w ogóle czujesz? Bo ten wyspiarz miał racje, nie wyglądasz najlepiej, ale jak w ogóle śmiał Ci to powiedzieć, jeszcze przy nas... Bardzo jesteś zła na mnie? I co myślisz o moim mężu?
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Elbereth Tully Nie Lis 02, 2014 4:08 pm

    Usiadła na łóżku obok swojej siostry i głęboko westchnęła. Popatrzyła się przez chwilę na Blanche, nie mogąc uwierzyć, że jej młodsza siostrzyczka jest już mężatką. Mimo tego Blanch w duchu wciąż była niedojrzała, co bardzo martwiło Elbereth
    -Blanche, czy ty wiesz, że mogłaś mnie zabić? Cieszę się, że wezwałaś maestra, ale przykro mi, że nie zostałaś ze mną. Nie powiedziałam nic maestrowi, nie zdradziłam cię nikomu... Choć być może powinnam powiedzieć o tym naszemu bratu... Blanche, ja naprawdę nie wiem, czy chcę znać dokładnie w szczegółach to, co robiłaś zeszłej nocy... - powiedziała z powagą.
    -Masz szczęście. Greyjoy nie wspomniał ani słowem o tym płaszczu. Blanche, dlaczego ty próbowałaś go podpalić? Może i jest trochę szorstki w obyciu i czasem brak mu manier, to w rozmowie ze mną był całkiem miły. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, głównie o naszej przyszłości... A skoro mowa o przyszłości, Blanche, ja się o ciebie naprawdęmartwię. Jestem bardziej zaniepokojona niż zła... Mimo że twój mąż wydaje się być odpowiedzialnym i mądrym człowiekiem... - zakończyła, a po policzkach spłynęło jej kilka łez.
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Blanche Manderly Nie Lis 02, 2014 4:25 pm

    -To był wypadek. Mokre schody od wody ściekającej z mojej sukienki, a jeszcze złapałaś mnie za nadgarstek... wiedziałaś, że i tak mnie nie powstrzymasz... więc po co próbowałaś? Nie miało sensu zostawanie z Tobą i tak byłaś nieprzytomna, a sama  bym Cię nie opatrzyła tak dobrze jak maester, zresztą jeślibym kogoś spotkała nie mogłabym się wybrać do miasta... Cieszę się, że nikomu nie powiedziałaś. Miałabym z tym wielki problem... Przepraszam Cię, nie tak to miało wyjść. Nie mów Leszkowi, proszę, własnie się z nim pogodziłam, był taki miły dla mnie, a ja znów obiecałam być grzeczną... Jeśli nie chcesz wiedzieć, to nie. Ale to jedyna szansa, więcej już nie wspomnę przy Tobie o tej nocy.- Blanche pocałowała siostrę w mokry policzek i starła jej łzy ręką. Potem weszła pod kołdrę i wtuliła się jak kot w siostrę robiąc z niej sobie poduszkę. Ominęła jednak okolicę żeber i złamanej ręki.
    -Nie płacz, bo ja też zacznę, a nie ma nc gorszego od dwóch płaczący dziewczyn. Z tym paskudnym wyspiarzem to też wypadek... jeśli już bym mu chciała coś zrobić, to od razu zabić, a nie podplać, możesz mi wierzyć. Chyba, że chcesz za niego wyjść, bo wtedy zostawiłabym go w spokoju... Chcesz go? Mówiłaś, że był miły... William, fakt jest odpowiedzialny i mądry, ale chyba udało mi się go sprowadzić na złą drogę... Ja też jestem zaniepokojona, nie wiem jak to będzie.... Możesz mi coś powiedzieć o byciu żoną, o obowiązkach itd? Pytałam się Williama, ale on powiedział coś tylko o wierności i uśmiechu, a to niewiele.
    Elbereth Tully
    Elbereth Tully
    Administrator


    Liczba postów : 312
    Join date : 31/05/2014
    Age : 27
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Elbereth Tully Pon Lis 03, 2014 2:55 pm

    -Blanche, moim obowiązkiem jest cię chronić, zarówno przed światem, jak i przed tobą samą. Poza tym obiecałam naszemu bratu, że nie spuszczę cię z oczu. Niestety, tym razem zawiodłam. Nawet jeśli byłam nieprzytomna, to było nieczułe z twojej strony. Ale dobrze, rozumiem, wolałaś wybrać rozrywkę... - starała się mówić spokojnie, lecz w pewnych momentach głos jej się załamywał. Nie mogła też powstrzymać kolejnych łez napływających jej do oczu. Elbereth nie chciała się rozpłakać, nie przy młodszej siostrze, kiedy powinna być dla niej silna i opanowana. -Dobrze, zostawmy już ten temat. Nie chcę do niego wracać. Nie powiem o tym Leech'owi, nie mam na to nawet siły... A skoro tak bardzo chcesz opowiedzieć o tej nocy, to mów. Tylko nie przynudzaj tak jak pani matka, bo znowu zasnę - powiedziała, próbując rozluźnić nieco atmosferę. Zrobiła miejsce obok siebie dla Blanche i pozwoliła, by ta się w nią wtuliła. Zaczęła spokojnie gładzić ją po włosach tak, jak niegdyś to robiła, gdy były młodsze.
    -Blanche, tu nie chodzi o to, czy go chcę czy nie. Nie możesz tak po prostu robić krzywdy ludziom, bo ci się nie spodobali. Ale jak chcesz, to powiem ci prawdę... Nie chcę wychodzić za mąż, w ogóle nie chcę. Ale i tak kiedyś będę musiała, więc w tym momencie nie stanowi mi to różnicy za kogo... Smutne, prawda? Cały czas próbuję się pogodzić ze swoim losem. A nikt mi tego nie ułatwia, wiesz, jaką presję wywierali na mnie wszyscy w Riverrun? Dodatkowo jeszcze musiałam uważać na ciebie... Blanche, co ja ci mogę powiedzieć o obowiązkach żony? Tyle, co dowiedziałam się od matki... Że żona zawsze powinna stać po stronie swego męża, być dla niego oparciem i pociechą, słuchać go i nie kwestionować jego decyzji i wiele więcej podobnych bzdur... - westchnęła, zdawało jej się, że nie powinna tego tak ująć, nie przy osobie, jaką jest jej młodsza siostra, mimo to kontynuowała. -To ustalona koncepcja roli dobrej kobiety, wyrobiony wizerunek, który wpajają nam matki i opiekunki. A dlaczego nam to robią? Bo tak jest łatwiej dla mężczyzn, kiedy czują, że mają władzę i mogą nad nami dominować... Przykre, prawda? Mam nadzieję, że nie zrozumiałaś mnie źle...
    Blanche Manderly
    Blanche Manderly


    Liczba postów : 197
    Join date : 05/06/2014
    Skąd : Riverrun

    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Blanche Manderly Pon Lis 03, 2014 6:36 pm

    -Ale ja tak bardzo chciałam zobaczyć Królewską Przystań! I uwierz mi było warto. Na początku chciałam zobaczyć port, rzekę oraz tych wszystkich świętujących ludzi i wrócić, ale nie mogłam znaleźć wyjścia, zgubiłam się w Twierdzy. Poszłam się przebrać, a potem spotkałam Wiliama, wracał ze swojej komnaty, też już przebrany. Powiedziałam, ze szukam drogi do miasta... Potem Blanche opowiedziała o ich wspólnej wizycie w szynku ich zakładzie i obietnicy, którą złożyła, zwiedzaniu miasta, aż doszła do momentu kiedy Tryton zaprosił ją na okręt.
    -Byłam już pijana, powiedziałam mu, że zawsze chciałam skoczyć ze statku do wody, tak jak w opowieściach o piratach... a on mnie wyniósł z kajuty, rozebrał się i wskoczył do wody. To też był zakład, nie mogłam być gorsza. Przecież wiesz, że pływam świetnie. A że nie chciałam mieć mokrej sukni zdjęłam ją i bieliznę i też skoczyłam, było ciemno... Najpierw nie mogłam go znaleźć, a potem wypłyną na powierzchnię, objął mnie nagą pod wodą i poprosił o spełnienie obietnicy, o to, bym za niego wyszła. Pomyślałam o honorze i o tym, że mu obiecała spełnić każde życzenie. Wróciliśmy na pokład i wypiliśmy jeszcze. Ja się zgodziłam. Więc potem był ślub, którego nie pamiętam dokładnie... powtórzyłam tą frazę ze ślubu króla, tylko z naszymi imionami po septonie, biedak też był pijany...
    A potem? Podniósł mnie i położył na łóżku, zupełnie nie wiedziałam co mam robić, ani co się dzieje. Cały świat wirował. Rozbierał mnie i całował, a ja nie miałam sił się opierać, a może nie chciałam? I podobało mi się to co zemną robił, aż do momentu kiedy zaczęło boleć, tak nagle. Ale potem znów było dobrze. Rano na pościeli znalazłam ślady krwi. Dodatkowo czułam się źle po alkoholu. Zrobiłam wycieczkę do miasta po ciastka, sprzedałam pierścionek od Arryna, a potem poszłam na turniej, do Leszka i do Ciebie... I co o tym wszytkim sądzisz?
    -zakończyła opowieść.
    -Dobrze, w taki razie zostawię wyspiarza w spokoju. Ale musisz mi obiecać, że kiedy tylko poczujesz się nieszczęśliwa powiesz mi i spotkasz się ze mną. Czy chcesz mi powiedzieć, że mam się z tym pogodzić i być dobrą, smutną, bezsilną żoną? A co jeśli ja nie chcę? A miłość Beciu, co to i czy istnieje coś poza obowiązkiem i honorem?

    Sponsored content


    Komnaty Gościnne - Page 3 Empty Re: Komnaty Gościnne

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sro Maj 08, 2024 7:08 am